6 786
8 122 min.
Artykuły o filmach
dbania (81 pkt)
3695 dni temu
2014-10-10 21:36:04
Czas, gdy „ceny akcji biły rekordy, a Wall Street dudniła ciągłym zgiełkiem złota. Bankiety był większe. Przedstawienia śmielsze. Budynki wyższe. Zasady swobodniejsze, a prohibicja dała odwrotny skutek…” (Wielki Gatsby, 2013)
źródło: www.flickr.com/photos/77154191@N08
Właśnie wówczas narodził się Jay Gatsby… Przyszedł na świat w 1925 r. na kartach powieść F. S. Fitzgeralda, i już w 1926 dzięki Herbertowi Brenonowi po raz pierwszy wkroczył na ekran. Kolejne dekady przynosiły kolejne ekranizacje ożywiające „ducha Gatsby’ego”, przenosząc do świata, w którym kobiety są piękne i zwodnicze, a mężczyźni zaradni i bezwzględni. Kolejno Elliott Nugent (1947), Jack Clayton (1974), Robert Markowitz (2000) i Baz Luhrmann (2013) zapraszali widza do świata, w którym „rytm miasta zakrawał o histerię”, i w którym wśród obłudy i wyrachowania wykiełkowało marzenie jednego człowieka, dające mu siłę i pasję. Do świata prostej historii Jay’a i Daisy, których spotkanie skierowało go na drogę ku szczytom… historii młodego oficera, bez perspektyw i kobiety z towarzystwa… Opowieści, o drodze prowadzącej do klęski, tego galernika jednego marzenia, pokonanego przez świat sztywnych zasad i konwenansów.
źródło: www.flickr.com/photos/prayitnophotography
Marzenia rodzą się w sercu człowieka - czasami przyziemne i proste, a czasami takie, które determinują całe życie. Czasami ogniskują się na rzeczach materialnych, a czasami na osobach. Rozpalają sny, które powodują, że już samo ich dotknięcie i spojrzenie sprawia, że chce się oddać wiele za ich urzeczywistnienie. Wywołują dręczące pragnienie trzymania w dłoniach, czerpania z nich siły, inspiracji. Wzbudzają pożądanie, które nie liczy się z ceną, jaką trzeba będzie zapłacić za ich spełnienie. Każdy wszak posiada swoje złote runo, ów symbol najgłębszych pragnień, dla którego jest gotów na poświęcenie wszystkiego, co jeszcze wczoraj wydawało się najcenniejsze w życiu. Może to być jakiś przedmiot, sukces, a może być i osoba. Bywa, że zwykłe przedmioty stają się katalizatorami pobudzającymi wolę, spinającymi przeszłość z przyszłością i stają się emanacją niewzruszonej ludzkiej woli… I stają się piękne, bo patrzymy na nie właśnie przez pryzmat marzeń…
Magia codziennych przedmiotów, metafizyka prostych gestów stymulujących wspomnienia. Czar drobiazgów niedostrzeganych i niedocenianych, a które w określonych okolicznościach stają się bezcennymi.
Zagłębiając się w wykreowany przez F.S. Fitzgeralda i jego interpretatorów świat, natrafiamy na takie właśnie, niezwykłe swą powszechnością, detale. Odczuwamy ponadczasowość wspomnień zamkniętą w przedmiotach; miłość uwięzioną w darowanych przed laty spinkach, nostalgię rodzącą się z albumu pełnego wycinków… Zdjęcia, wspomnienia, drobiazgi, skrywające w sobie pamięć cierpliwej miłości. Uwodzi nas to samo światło latarni, przyciągające o zmroku Gatsby’ego ku zatoce, każące mu w niemym geście wyciągać dłoń ku niewidocznej przystani. Ku temu oddalonemu, migającemu, zielonemu świetlikowi. Blademu punktowi nad mrocznymi wodami zatoki, piękniejszemu od gwiazd tylko dzięki obecności kogoś wyjątkowego.
źródło: www.flickr.com/photos/jpmatth
To właśnie ta odległa latarnia prowadziła Jay’a ku wyznaczonemu celowi, wiodła go do przeznaczonego mu kresu. To jej światło było zaklęte w kamieniu pierścionka darowanego Daisy, w obrazie z 1974 roku („jest koloru światła latarni na twojej przystani”). Dawało mu niezachwianą siłę nadziei, dostrzeganą nawet przez sceptycznego obserwatora jakim był mieszkający w sąsiedztwie Nick:
„Mogłem myśleć jedynie o tym niezwykłym darze nadziei. Romantycznej gotowości, jakiej nigdy nie spotkałem u żadnego człowieka, i wątpię żebym jeszcze kiedykolwiek spotkał” (Wielki Gatsby, 1974)
Jay Gatsby, czy nosząc twarz Roberta Redforda, Tobiego Stephensa czy Leonardo Di Caprio to marzyciel… zaradny, pnący się z determinacją ku wymarzonemu celowi romantyk. Poświęcający tej nadrzędnej idee fixe całe swoje życie. Posłuszny marzeniu o tej jedynej; podporządkowany chęci, która zdeterminowała każdy jego ruch, każdą myśl… Dla którego wywalczony majątek, każdy zdobyty dolar miał wartość tylko wówczas jeżeli przybliżał go do niej.
kadr z filmu "Wielki Gatsby" (źródło: youtube.com)
Gatsby’ego poznajemy za pośrednictwem Nicka Carraway’a. Unoszeni opowieścią narratora oceniamy, chłoniemy jego uprzedzenia, przeżywamy jego zaskoczenia, ulegamy smutkom i wzruszeniom. Dzięki niemu możemy też dostrzec samotność Jay’a. Im większe przyjęcie, im weselsza zabawa, tym bardziej ewidentne było osamotnienie gospodarza. Przechadzając się między gośćmi, przypatrując się wszechobecnej zabawie ze szczytu schodów, pod ujmującym, przyklejonym do twarzy uśmiechem skrywał oczekiwanie. W oczach nosił nadzieję.
źródło: www.flickr.com/photos/vpickering
Dostrzegamy roztańczone tłumy gości i snującego się niczym duch gospodarza, wypatrującego weekend po weekendzie, bal po balu, tej jednej jedynej twarzy w tłumie. Twarzy, którą kiedyś dostrzegł i której widok już go nie opuścił… Oblicza, które widział we wspomnieniach, w zachłannie zbieranych wycinkach prasowych… i w blasku zielonej latarni po drugiej stronie zatoki. To nikłe, zielone światełko, żarzące się na przystani Daisy stało się dla niego łącznikiem pomiędzy marzeniem, a rzeczywistością. Realiami, w których jego miłość i poświęcenie warte były tylko lekceważącego wzruszenia ramion. Bo w otaczającym go „kalejdoskopowym karnawale” pląsał egoistyczny, skoncentrowany na sobie świat, w którym Gatsby nikomu nie był potrzebny. Został zredukowany do roli hojnego sponsora, ciekawostki towarzyskiej, ekscytującego przedmiotu plotek. Kim jest? Skąd się wziął? Jak zdobył swój majątek? Otaczającą go tłuszczę interesował jedynie posmak sensacji. To właśnie Nick obserwując i poznając to środowisko, te quasi-towarzyskie korowody z przerażeniem dostrzegł ich bezduszność. Z czasem obrzydzenie do tego co widział przeważyło nad uczuciem pogardy jaką pierwotnie żywił do Gatsby’ego.
„Wróciłem z Nowego Jorku zniesmaczony. Zniesmaczony wszystkimi i wszystkim. Tylko jeden człowiek mnie nie brzydził. Gatsby.” (Wielki Gatsby, 2013)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Więcej artykułów od autora dbania
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.204