735
941 min.
Recenzje filmów
aragorn136 (21252 pkt)
278 dni temu
2023-07-24 15:12:11
J. Robert Oppenheimer – geniusz. Tytułowy bohater dzieła Christophera Nolana. Nie wybrał fizyki tylko dlatego, że lubił patrzeć w umierające gwiazdy. Ukończył studia na Uniwersytetach Harvarda i Berkleya, gdyż to było jego przeznaczeniem. Poznając tuzy świata nauki, zafascynował się wreszcie badaniami nad promieniowaniem. Aż w końcu objął stanowisko dyrektora Projektu Manhattan. Jako syn żydowskich imigrantów z Niemiec, rozumiał jak wysoka jest stawka i o co toczy się ta „gra”. Budowa pierwszej bomby atomowej była wyścigiem z czasem. O konsekwencjach i kwestiach moralnych mało kto rozmyślał. W szeroko otwartych, tajemniczych, stalowo-zimnych oczach Oppenheimera widać najpierw entuzjazm związany z pracami nad „atomówką”, lecz po wojnie dostrzeże się również smutek i wyrzuty sumienia.
Kadr z filmu "Oppenheimer" (fot. materiały prasowe)
Nie wiem na ile ta filmowa biografia jest wierna książce pt. „Triumf i tragedia ojca bomby atomowej”, ale jestem pewny, że inny reżyser nie potrafiłby zaadaptować ją w równie „szalony”, monumentalny sposób. Bałem się jednak, że Nolanizmy za bardzo opanują kinowy ekran. Na szczęście niepotrzebnie, bo „Oppenheimer” to projekt o mocy eksplozji jądrowej. Czy to oznacza, iż od teraz wolę Nolana jako historyka niż fikcjonistę? Nie, choć zagmatwany, nijaki „Tenet” i (pseudo) filozoficzny „Interstellar” to nadal średnie filmy (z niesamowitymi kadrami i kilkoma oryginalnymi pomysłami), to jednak „Incepcja”, „Mroczny Rycerz” i „Prestiż” oraz „Memento” pozostają przykładami kina przez potężne K – funkcjonują jako doświadczenie, udany eksperyment na widzach. Tymczasem najnowsza produkcja ma podobny problem jak „Dunkierka” (z tym filmem najbardziej jej po drodze, gdyż mamy te same realia historyczne). Tak, ma niejednoznacznego, konkretnego bohatera, a nie zbiorową masę – tutaj żołnierzy zastępują naukowcy – lecz całkiem zapomina o ukazaniu namacalnego wroga. Gdyby choć na moment reżyser w krótkiej sekwencji przedstawił okrucieństwo Japończyków i nazistów, wtedy może dałoby się jakoś rozgrzeszyć Roberta i resztę fizyków. Lepiej zrozumieć chęci do zbudowania bomby atomowej w nowym, tajnym miasteczku Los Alamos, gdzieś na środku amerykańskiej pustyni. Obawa przed filmowym zniszczeniem Hiroszimy (uzasadnionym?) i bezpośrednimi skutkami tej decyzji w formie śmierci i cierpienia setek tysięcy cywili powoduje, że strach przed atomem nie jest aż tak wszechogarniający (ten bardziej wybrzmiał u Camerona, gdy w „Terminatorze 2” uaktywnił się Dzień Sądu w śnie Sary Connor). Oglądając ten film, można się oczywiście przestraszyć, bo samo milczenie bohatera mówi wiele, ale „12 gniewnych ludzi” na sterydach to za mało, abym krył się przed niebezpieczeństwem pod szkolną ławką.
Ten biograficzny dramat ma dość ciężki próg wejścia. Jeżeli ktoś nie jest fanem dokonań Chrisa Nolana albo zwyczajnie nie lubi słuchać i patrzeć na „gadające głowy” w ciasnych gabinetach i przestrzennych salach sądowych, to może tupać nogą z niecierpliwienia. Może, ale nie musi, gdyż reżyser i scenarzysta w jednej osobie tak prezentuje losy ówczesnego Prometeusza, że noga będzie stukać o kinową podłogę w wyniku nerwowego tiku, a na rękach pojawią się „chodzące mrówki”. Oni gadają, ale jak gadają! To są starcia gigantów. Oskarżenia, trudne wybory, konflikty… Co ciekawe, kamera nie ucieka od tytułowej postaci, towarzysząc jej na każdym kroku. Już w początkowych kadrach (zamiast wide-shotów, autor zdjęć – Hoyte Van Hoytema, używa częściej close-upów) bez upiększeń i fałszerstwa pokazuje zmęczoną, przerażoną, hipnotyzującą, pomarszczoną twarz Cilliana Murphy’ego, który wreszcie gra rolę życia (nominacja do Oscara do formalność). On bardzo pomaga, aby ani razu nie ziewnąć i skupić się na detalach, bezustannym mieszaniu stylów filmowania, czasu i miejsca akcji. Nie dość, że mamy szybki montaż – przemienne sceny barwne i czarno-białe (perspektywę obiektywną i subiektywną), to jeszcze co rusz wchodzimy do mózgu nieco autystycznego naukowca, gdzie metaforyczne fale i neutrony ulegają rozszczepieniu. Owa symbolika powraca oczywiście później. Co by nie powiedzieć o wadach – także ledwo „liźniętym” trójkącie miłosnym i epatowaniu golizną (Emily Blunt jako Kitty i Florence Pugh jako Jean Tatlock lśnią niczym aktorskie diamenty, ale mało przejmuje się tym, co dzieje się między nimi, a Cillianem) oraz przeciągniętym, już nie tak angażującym jak konstruowanie broni masowego rażenia, ostatnim sądowym aktem, gdzie jedynie przykuwa uwagę ekspresja i nowy image Roberta Downeya Juniora (Lewis Strauss – szef Komisji Energii Atomowej), to summa summarum otrzymujemy jednak obraz zasługujący na worek nagród.
Kadr z filmu "Oppenheimer" (fot. materiały prasowe)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Oppenheimer" – O człowieku, który stał się (anty)Prometeuszem
Filman
278 dni temu
100 mln dolarów na film, gdzie gadają i gadają... Ale film dobry i ważny.
Dodaj opinię do tego komentarza
PaM
113 dni temu
Film obejrzałem. Niestety nie jestem skłonny ocenić go tak wysoko jak Amerykanie. 3h filmu w którym spodziewałem się czegoś innego, ale temat potraktowania głównego bohatera przez rząd USA również jest ważny i ciekawy ale mógłby być wątkiem pobocznym.
Czy Amerykanie tym filmem tłumaczą decyzje związane z błędem zrzucenia bomb atomowych i wybielają się w tej sprawie?
Dodaj opinię do tego komentarza
Kinoman
278 dni temu
Cillian bardzo oddał się roli. Fizycznie głównie. Palił chyba więcej fajek niż na planie Peaky Blinders. Uczył się kwestii. Poznawał fizykę.
Dodaj opinię do tego komentarza
PaM
270 dni temu
Sam jestem ciekawy jaki to film. Interesuje mnie fizyka i zastanawiam się czy film jest bardziej fizyczny czy polityczny i czy mnie zainteresuje, zaciekawi technicznymi opowieściami itp.
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora aragorn136
"Szōgun" – Toranaga sama, co skrywasz w swoich oczach? - Seriale
Bezlistna gałąź na wietrze. Niezbadane ścieżki przede mną. Ostrze śmierci tak blisko. Takimi oto słowami, a raczej haiku można by określić „przygodę”, jaką jest seans nowej adaptacji „Szoguna” Jamesa Clavella. Bo to serial „otulający” barwami i zapachami kwitnącej wiśni, a jednocześnie przerażający dla zachodniego widza ze względu na brutalne obyczaje i rytuały. Gdzie bardziej od widowiskowości liczy się to, co siedzi w głowach lordów. Japonia przełomu XVI i XVII wieku chyba nigdy nie była tak ukazana na małym ekranie, choć przecież jeden „Szogun” już do nas zawitał dekady temu. Ale czy nowsza wersja faktycznie wygrywa, będąc dziełem wybitnym na każdym poziomie?
"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów
Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?
Ukradłaś "Dziennik Śmierci", witaj w moim koszmarze! - Recenzje książek
Z polecenia koleżanki przeczytałem thriller autorstwa Chrisa Cartera (nie tego od „X Files”). Zachwalała, że ów pisarz ma pióro na tyle sprawne i klimat potrafi wykreować taki, że ciary na plecach murowane. Faktycznie – „Dziennik Śmierci” nie tylko samym tytułem budzi ciekawość i strach. To książka, którą wertuje się szybko, a w głowie zostaje masa szczegółów. Czy jednak jest to dzieło tej klasy, co „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa?
"Problem trzech ciał" – Twarde Saj, miękkie faj, średnie wow - Seriale
Co to jest? Krótkie, ale długie. Zbite, choć rozciągliwe. Obce i prawdziwe. Fascynujące, lecz usypiające. Odpowiedź kryje się w jednym tytule. To „Problem trzech ciał”. Tak można podsumować ów serial na podstawie powieściowego bestselleru, cyklu „Wspomnienia o przeszłości Ziemi”. I w tym miejscu można by już przestać pisać, ale produkcja jest na tyle ciekawa, mimo stosu wad, że warto kontynuować tenże wykład…
"Silos" – Pogrzebani, ale żywi. Bez słońca, ale ze światłem w sercu - Recenzje książek
„Gdy Holston wspinał się ku swojej śmierci, dzieci bawiły się w najlepsze”. Wystarczy to pierwsze zdanie, aby uderzył w czytelnika potężny kontrast. Bo w „Silosie”, jak to w powieści dystopijnej, utrzymanej w klimacie postapo, nowa rzeczywistość ponura jest, choć ludzie starają się wieść „normalne” życie. Pod warunkiem, że będą przestrzegać ustalonych setki lat wcześniej nakazów i zakazów. W innym przypadku zostaną wysłani na zewnątrz, pod karą „czyszczenia”. Taki porządek rzeczy jednak nie może trwać wiecznie… Bunt wisi w powietrzu jak gęste toksyny, a kłamstwo musi wyjść z mroku. Czy jednak projektant tej przyszłości – Hugh Howey, potrafi na tyle przykuć naszą uwagę, abyśmy zechcieli odkrywać prawdy ukryte w zakamarkach podziemi?
Polecamy podobne artykuły
Cillian Murphy – ekranowa hipnoza w oparach papierosowego dymu! - Ludzie kina
Wyobraźcie sobie taką sytuację: „nigdy mieliście papierosa w ustach, nawet sam jego zapach Was odpycha, a jednak praca wymaga od Wad, abyście wypalili mnóstwo fajek”. Co robicie? Odpowiedź jest prosta: przeobrażacie się w Cilliana Murphy’ego. Wielkie, bladoniebieskie oczy tego jegomościa mówią wszystko, ale i zakrywają wiele. Sam stroni od nikotyny, ale na ekranie często widać go, jak ćmi fajkę albo zwykłego szluga. Bo Wiecie – Cillian to utalentowany irlandzki aktor, który osiągnął międzynarodową sławę. On już dobrze wie, ja czynić coś, by wyglądało na prawdziwe!
"Barbie" – Na różowej kozetce patriarchatu u Grety Gerwig - Recenzje filmów
Barbie na pierwszym etapie produkcyjnym była filmem, który zupełnie mnie nie interesował. Amy Schumer, której nie trawię, nazwiska scenarzystów, które zupełnie nic mi nie mówiły i ogólna otoczka. Nic wskazywało na to, że produkcja będzie czymś interesującym. Potem buchnęła informacja o castingu idealnym i świetnej ekipie realizacyjnej. To właśnie wtedy uświadomiłem sobie jak bardzo jestem ciekaw tego projektu. W momencie, kiedy światło dzienne ujrzał pierwszy zwiastun z bezpośrednim nawiązaniem do „Odysei kosmicznej”, to już nie mogłem się doczekać. Warto było doświadczyć takiej dawki różu, jakiej prawdopodobnie nie zobaczę przez resztę swojego życia? Zapraszam do recenzji.
"Oppenheimer" triumfatorem 96. gali rozdania Oscarów! - Kultura
Stało się, co się stać miało. Z 10 na 11 marca 2024 roku w hollywoodzkim Dolby Theatre wręczono Oscary. Najwięcej statuetek, bo aż 7 (na 13 nominacji) otrzymał biograficzny „Oppenheimer”. Wygrał w kategoriach: najlepszy film, najlepszy reżyser, najlepszy aktor pierwszo- i drugoplanowy oraz zdjęcia, montaż i muzyka. Porażkę poniósł natomiast „Czas krwawego księżyca”, który deptał po piętach wielkiemu zwycięzcy, ale ostatecznie nie zdobył nic. Było poważnie (przemówienie reżysera nagrodzonego dokumentu „20 dni w Mariupolu”), ale i zabawnie (goły John Cena), a już na pewno dość sprawiedliwie, jeżeli chodzi o większość wyborów amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. A za co jeszcze zapamiętamy 96. galę oscarową?
"Dunkierka" – Tykająca bomba - Recenzje filmów
Jeśli chodzi u budowanie napięcia i trzymanie widza na krawędzi fotela, to Christopher Nolan jest człowiekiem na właściwym miejscu. Wizjoner, eksperymentator – te określenia nie są na wyrost. Niemal żaden gatunek i żadna opowieść nie stanowi dla niego problemu. W najnowszej „Dunkierce” twórca doskonałego „Mrocznego Rycerza” pierwszy raz mierzy się z kinem wojennym i powtórnie pokazuje reżyserską klasę.
Nikola Tesla – geniusz wyprzedzający swoją epokę - Intrygujące
Genialny wynalazca, umysł porównywalny do wielkiego Leonarda da Vinci. Zapomniany i jednocześnie oszukany przez ludzkość, a to przecież jemu zawdzięczamy istnienie prądu zmiennego, radia, internetu, telewizji, a to tylko kilka spośród 300 patentów jego autorstwa.
Radziecka wyrzutnia rakiet masowego rażenia Szatan - Technologie
Czy wiecie, jak wygląda wyrzutnia rakietowa pocisków masowego rażenia? W tym filmie dowiecie się, jak szybko można doprowadzić do zagłady ludzkości. Taki system wyrzutni rakietowych działał w dawnym związku radzieckim i może działać - jak widać - do dziś. Film powstał na terenach Ukrainy, w tajnej bazie wojskowej. Został stworzony przez autora YouTube: BezPlanu - Pocisk, który miał zniszczyć świat...
Teraz czytane artykuły
"Oppenheimer" – O człowieku, który stał się (anty)Prometeuszem - Recenzje filmów
Christopher Nolan zszedł na ziemię i zdetonował bombę – zrealizował film, w którym nie cofa bohaterów w czasie, nie każe im lecieć w kosmos ani zakradać się do snów. „Oppenheimer” to jego najbardziej ambitna produkcja, oparta na książce nagrodzonej Pulitzerem. Ale to żadne szpiegowskie kino czy rasowy thriller, choć pewne elementy takowych gatunków zostają tu przemycone. To bardziej opowieść o silnej jednostce, postawionej pod ścianą i mierzącej się z własnymi „demonami”. Trzygodzinny dramat, z polifoniczną narracją na trzech poziomach czasowych, gdzie istotne są przede wszystkim dialogi i monologi, a mimo to nie ma znużenia, nie patrzy się ciągle na zegarek (to robią postacie w filmie). Ma się natomiast poczucie obcowania z czymś, co ociera się o wybitność, lecz jednocześnie niektórzy mogą odnieść wrażenie, że do pełnej filmowej doskonałości czegoś zabrakło…
Tomek na tropie jeleniogórskich bestii! - Fotografia/Malarstwo
W czasach PRL-u swoje liczne przygody przeżywał Tomek Wilmowski. Odwiedził chociażby Amazonkę, Australię, Czarny Ląd, Egipt. Spotkał nawet Yeti. Ale był on tylko postacią ze słynnych książek dla młodzieży autorstwa Aleksandra Szklarskiego sprzed wielu lat. Współczesny i prawdziwy bohater niniejszego tekstu ma takie samo imię. Nie brał jednak udziału w tak dalekich wyprawach, gdyż jego przygoda zaczęła się i trwa w, skrywających tajemnicę, Karkonoszach (niesamowitym miejscu mogącym konkurować z tymi z kart powieści Szklarskiego). Tomasz Szyrwiel, bo tak nazywa się człowiek, z którym porozmawialiśmy, „odkrył” bowiem istnienie różnej maści... baśniowych stworów na jeleniogórskiej ziemi. Niestety, nie dosłownie. Jest fotografem i rysownikiem, potrafiącym połączyć ze sobą sztukę cyfrową i tradycyjną. Jego prace pobudzają wyobraźnię na tyle, że nie będziecie mogli zasnąć przez długie noce…
"Bestiariusz Jeleniogórski Tom I" – Skryci za mgłą - Recenzje książek
Andrzej Sapkowski i Jarosław Grzędowicz stworzyli bodajże najciekawsze uniwersa fantasy w polskiej literaturze. Zarówno krainy w sadze o „Wiedźminie”, jak i świat z „Pana Lodowego Ogrodu” zachwycały bogactwem ras, niezwykłą aurą, kulturowymi odniesieniami i wieloma innymi elementami. W pierwszym tomie „Bestiariusza Jeleniogórskiego” nie ma co prawda rozbudowanych rozdziałów ani aż tak barwnych ludzkich bohaterów, ale jest coś, co powoduje, że serce bije mocniej, po plecach przebiega dreszczyk, a magia zalewa czytelnika niczym wzburzona fala. Wystarczy spojrzeć na okładkę, na której potężna istota o świecących, złotych oczach, zaprasza do Krainy Wiecznych Mgieł, aby już poczuć swego rodzaju niepokojącą fascynację…
"Michael" – jeden album, wielka pasja, dużo energii! - Recenzje płyt
Uwielbiam ludzi, dla których muzyka stanowi ważną część życia. Jeszcze bardziej cenię osoby, które tworzą autorskie utwory z mądrym przekazem. Sława, kasa, koncerty dla setek tysięcy słuchaczy – to jest ważne, owszem, ale zanim ktokolwiek spełni swoje marzenia, najpierw powinien udowodnić, że ma wielką muzyczną pasję, a to co robi, nie jest wypadkiem przy pracy. Takim artystą jest MicHAeL, a właściwie Michael Radomski. To człowiek, który właśnie wydał swój pierwszy album. I wiecie co? To cholernie dobra rzecz!
Czym są fale grawitacyjne? - Kosmos
Niedawno naukowy świat obiegła informacja, że po raz pierwszy udało się zaobserwować tzw. fale grawitacyjne. Albert Einstein miał więc rację. Teraz jego teoria ma już namacalne dowody i przekonany będzie największy sceptyk. Czym są te fale? Skąd się biorą? Zapraszam do przeczytania artykułu na ten temat.
Nowości
"Blef doskonały", tak "doskonały", że w kieszeni ma Wielkiego Węża! - Kultura
Jeden kolega opowiedział niedawno świetny dowcip. Brzmiał on następująco: „Do baru wchodzi Niemiec, Rusek i Covid, a tam Węgrzyn”. Kto nie widział żadnego filmu twórcy/twórców/braci o takim nazwisku, to nie załapie sensu, ale reszta zakuma. Bo o ile jeszcze pierwsze dzieło – „Proceder”, opowiadające o życiu i śmierci znanego rapera, było niezłe, tak już kolejne obrazy stały niebezpiecznie blisko CV Patryka Vegi. „Blef doskonały” jest najgorszy. Niestety. Pierwotnie miał pojawić się w kinach w 2021 roku. Od tamtego czasu Węgrzynowie próbowali chyba naprawić dźwięk i montaż. Nie udało się… Ale nie samo udźwiękowienie sprawiło, że film ten otrzymał Wielkiego Węża, czyli antynagrodę dla najsłabszej produkcji. Przecież miał konkurencję w postaci Mariusza Pujszo i Pana Samochodzika!
Gdy Groniec, Mozil i Rynkiewicz łączą siły z Szymonem Siwierskim, to jest "Do góry nogami"! - Zespoły i Artyści
Szymon Siwierski przedstawia singiel „Do góry nogami”, zwiastujący jego drugi album studyjny zatytułowany „pictures”. W premierowym nagraniu poznańskiego pianisty i kompozytora pojawiają się wyjątkowi muzyczni goście: laureaci nagrody Fryderyk 2024, Katarzyna Groniec i Czesław Mozil, a także ceniony trębacz jazzowy, Patryk Rynkiewicz. Taka zacna grupa powoduje, że piosenka jest jak piękny, spokojny, ale pełen skrajnych emocji, sen. Otula wokalem i dźwiękami. A tekst zachęca do refleksji.
Krótka historia związków... - Erotyka, towarzyskie
Ostatnio wytknięto mi, że moje wpisy są poniekąd stronnicze i monotematyczne, więc dziś o czymś zupełnie innym. Związki, bo one są dziś na tapecie, są rzeczą niezwykle trudną nie tylko do utrzymania, ale i do opisania. Dlaczego on i ona mają te same cele, jednak im się nie udaje?
"Szōgun" – Toranaga sama, co skrywasz w swoich oczach? - Seriale
Bezlistna gałąź na wietrze. Niezbadane ścieżki przede mną. Ostrze śmierci tak blisko. Takimi oto słowami, a raczej haiku można by określić „przygodę”, jaką jest seans nowej adaptacji „Szoguna” Jamesa Clavella. Bo to serial „otulający” barwami i zapachami kwitnącej wiśni, a jednocześnie przerażający dla zachodniego widza ze względu na brutalne obyczaje i rytuały. Gdzie bardziej od widowiskowości liczy się to, co siedzi w głowach lordów. Japonia przełomu XVI i XVII wieku chyba nigdy nie była tak ukazana na małym ekranie, choć przecież jeden „Szogun” już do nas zawitał dekady temu. Ale czy nowsza wersja faktycznie wygrywa, będąc dziełem wybitnym na każdym poziomie?
Camera Action: Młodzieżowa grupa inspiruje Włocławek - Ludzie kina
W Liceum im. Ziemi Kujawskiej we Włocławku działa grupa projektowa o nazwie "Camera Action", która choć nie tworzy własnych filmów, to z pasją i zaangażowaniem edukuje społeczność na temat kinematografii. Ich głównym celem jest nie tylko rozpowszechnianie wiedzy o świecie filmu, ale także inspiracja innych do zgłębienia tej fascynującej dziedziny.
Synteza, czyli Internetowe Radio prowadzone przez… AI! - Intrygujące
Uwaga! Uwaga! Drodzy czytelnicy, a raczej słuchacze. Właśnie wystartowało w Polsce nowe radio. Rozgłośnia ta jest jednak nietypowa. Nie chodzi o transmisję na żywo – taka opcja to żadna rewelacja. Radio Synteza różni się natomiast puszczanymi kawałkami oraz komentatorami/prezenterami. Całość to bowiem wytwór Sztucznej Inteligencji! Ciekawy eksperyment, ale i pewna obawa, że przyszłość dla prawdziwych piosenek, lektorów, spikerów nie brzmi za wesoło.
Artykuły z tej samej kategorii
"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów
„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.
"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów
„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?
"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów
Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.
"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów
„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.
"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów
Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
1.209