
1 450
1 682 min.
Recenzje filmów
aragorn136 (24263 pkt)
618 dni temu
2023-07-24 15:12:11
J. Robert Oppenheimer – geniusz. Tytułowy bohater dzieła Christophera Nolana. Nie wybrał fizyki tylko dlatego, że lubił patrzeć w umierające gwiazdy. Ukończył studia na Uniwersytetach Harvarda i Berkleya, gdyż to było jego przeznaczeniem. Poznając tuzy świata nauki, zafascynował się wreszcie badaniami nad promieniowaniem. Aż w końcu objął stanowisko dyrektora Projektu Manhattan. Jako syn żydowskich imigrantów z Niemiec, rozumiał jak wysoka jest stawka i o co toczy się ta „gra”. Budowa pierwszej bomby atomowej była wyścigiem z czasem. O konsekwencjach i kwestiach moralnych mało kto rozmyślał. W szeroko otwartych, tajemniczych, stalowo-zimnych oczach Oppenheimera widać najpierw entuzjazm związany z pracami nad „atomówką”, lecz po wojnie dostrzeże się również smutek i wyrzuty sumienia.
Kadr z filmu "Oppenheimer" (fot. materiały prasowe)
Nie wiem na ile ta filmowa biografia jest wierna książce pt. „Triumf i tragedia ojca bomby atomowej”, ale jestem pewny, że inny reżyser nie potrafiłby zaadaptować ją w równie „szalony”, monumentalny sposób. Bałem się jednak, że Nolanizmy za bardzo opanują kinowy ekran. Na szczęście niepotrzebnie, bo „Oppenheimer” to projekt o mocy eksplozji jądrowej. Czy to oznacza, iż od teraz wolę Nolana jako historyka niż fikcjonistę? Nie, choć zagmatwany, nijaki „Tenet” i (pseudo) filozoficzny „Interstellar” to nadal średnie filmy (z niesamowitymi kadrami i kilkoma oryginalnymi pomysłami), to jednak „Incepcja”, „Mroczny Rycerz” i „Prestiż” oraz „Memento” pozostają przykładami kina przez potężne K – funkcjonują jako doświadczenie, udany eksperyment na widzach. Tymczasem najnowsza produkcja ma podobny problem jak „Dunkierka” (z tym filmem najbardziej jej po drodze, gdyż mamy te same realia historyczne). Tak, ma niejednoznacznego, konkretnego bohatera, a nie zbiorową masę – tutaj żołnierzy zastępują naukowcy – lecz całkiem zapomina o ukazaniu namacalnego wroga. Gdyby choć na moment reżyser w krótkiej sekwencji przedstawił okrucieństwo Japończyków i nazistów, wtedy może dałoby się jakoś rozgrzeszyć Roberta i resztę fizyków. Lepiej zrozumieć chęci do zbudowania bomby atomowej w nowym, tajnym miasteczku Los Alamos, gdzieś na środku amerykańskiej pustyni. Obawa przed filmowym zniszczeniem Hiroszimy (uzasadnionym?) i bezpośrednimi skutkami tej decyzji w formie śmierci i cierpienia setek tysięcy cywili powoduje, że strach przed atomem nie jest aż tak wszechogarniający (ten bardziej wybrzmiał u Camerona, gdy w „Terminatorze 2” uaktywnił się Dzień Sądu w śnie Sary Connor). Oglądając ten film, można się oczywiście przestraszyć, bo samo milczenie bohatera mówi wiele, ale „12 gniewnych ludzi” na sterydach to za mało, abym krył się przed niebezpieczeństwem pod szkolną ławką.
Ten biograficzny dramat ma dość ciężki próg wejścia. Jeżeli ktoś nie jest fanem dokonań Chrisa Nolana albo zwyczajnie nie lubi słuchać i patrzeć na „gadające głowy” w ciasnych gabinetach i przestrzennych salach sądowych, to może tupać nogą z niecierpliwienia. Może, ale nie musi, gdyż reżyser i scenarzysta w jednej osobie tak prezentuje losy ówczesnego Prometeusza, że noga będzie stukać o kinową podłogę w wyniku nerwowego tiku, a na rękach pojawią się „chodzące mrówki”. Oni gadają, ale jak gadają! To są starcia gigantów. Oskarżenia, trudne wybory, konflikty… Co ciekawe, kamera nie ucieka od tytułowej postaci, towarzysząc jej na każdym kroku. Już w początkowych kadrach (zamiast wide-shotów, autor zdjęć – Hoyte Van Hoytema, używa częściej close-upów) bez upiększeń i fałszerstwa pokazuje zmęczoną, przerażoną, hipnotyzującą, pomarszczoną twarz Cilliana Murphy’ego, który wreszcie gra rolę życia (nominacja do Oscara do formalność). On bardzo pomaga, aby ani razu nie ziewnąć i skupić się na detalach, bezustannym mieszaniu stylów filmowania, czasu i miejsca akcji. Nie dość, że mamy szybki montaż – przemienne sceny barwne i czarno-białe (perspektywę obiektywną i subiektywną), to jeszcze co rusz wchodzimy do mózgu nieco autystycznego naukowca, gdzie metaforyczne fale i neutrony ulegają rozszczepieniu. Owa symbolika powraca oczywiście później. Co by nie powiedzieć o wadach – także ledwo „liźniętym” trójkącie miłosnym i epatowaniu golizną (Emily Blunt jako Kitty i Florence Pugh jako Jean Tatlock lśnią niczym aktorskie diamenty, ale mało przejmuje się tym, co dzieje się między nimi, a Cillianem) oraz przeciągniętym, już nie tak angażującym jak konstruowanie broni masowego rażenia, ostatnim sądowym aktem, gdzie jedynie przykuwa uwagę ekspresja i nowy image Roberta Downeya Juniora (Lewis Strauss – szef Komisji Energii Atomowej), to summa summarum otrzymujemy jednak obraz zasługujący na worek nagród.
Kadr z filmu "Oppenheimer" (fot. materiały prasowe)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Oppenheimer" – O człowieku, który stał się (anty)Prometeuszem
Filman
618 dni temu
100 mln dolarów na film, gdzie gadają i gadają... Ale film dobry i ważny.
Dodaj opinię do tego komentarza
PaM
453 dni temu
Film obejrzałem. Niestety nie jestem skłonny ocenić go tak wysoko jak Amerykanie. 3h filmu w którym spodziewałem się czegoś innego, ale temat potraktowania głównego bohatera przez rząd USA również jest ważny i ciekawy ale mógłby być wątkiem pobocznym.
Czy Amerykanie tym filmem tłumaczą decyzje związane z błędem zrzucenia bomb atomowych i wybielają się w tej sprawie?
Dodaj opinię do tego komentarza
Nolan
195 dni temu
Dużo politycznych gierek, sądowej gadki i mało wybuchów. Mniej akcji, sporo polityki. Liczyłem na nieco odwrócone proporcje, ale trudno. I tak wyszło nieźle. PS. zapraszam do sprawdzenia gdzie można obejrzeć film legalnie na VOD: https://vodpilot.pl/filmy/oppenheimer
Obecnie mój hobbystycznie zrobiony serwis pokazuje 6 platform oferujących film w języku polskim. Zapraszam do przetestowania :)
Dodaj opinię do tego komentarza
Kinoman
618 dni temu
Cillian bardzo oddał się roli. Fizycznie głównie. Palił chyba więcej fajek niż na planie Peaky Blinders. Uczył się kwestii. Poznawał fizykę.
Dodaj opinię do tego komentarza
PaM
610 dni temu
Sam jestem ciekawy jaki to film. Interesuje mnie fizyka i zastanawiam się czy film jest bardziej fizyczny czy polityczny i czy mnie zainteresuje, zaciekawi technicznymi opowieściami itp.
Dodaj opinię do tego komentarza
Aragorn136
610 dni temu
PaM mogę Ci odpowiedzieć, że film jest taki pół na pół, ale bardziej niestety o polityce i o tym, co siedzi w głowie bohatera - jego rozterki moralne, emocje w oczach itd.
Dodaj opinię do tego komentarza
sadens
303 dni temu
Myślicie, że to jest dobry kierunek - https://domki-zbylut.pl/oferta ?
Mam na myśli wzniesienie czegoś takiego w mieście, raczej całorocznego.
To rzeczywiście nadaje się co codziennego użytku?
I jakie ewentualnie pojawiają się problemy podczas tego użytkowania?
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2025 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.737