2 296
2 683 min.
Recenzje filmów
aragorn136 (23237 pkt)
1133 dni temu
2021-10-15 12:40:29
Prawie tydzień zwlekałem z udaniem się do kina na seans. Wołałem najpierw poczekać, aż opadnie kurz i poczytać kilka recenzji dziennikarzy oraz setki wpisów internautów. Pierwsze z nich napawały optymizmem. Że oto reżyser zrealizował, jeśli nie najlepszy, to jeden z lepszych filmów w swoim dorobku. Taki, który otwiera kopniakiem okno w bardzo zatęchłym pokoju. Ale później pojawiało się więcej komentarzy i ocen sugerujących, że zbyt wiele smarzowszczyzny w tym kotle, że Wojtek przedobrzył, tworząc dzieło niezjadliwe, warsztatowo odpychające, z pewną, obrzydliwą sceną ze świnią i co najgorsze – pod tezę. I wiecie co? Wszyscy mają po trochę racji.
Kadr z filmu „Wesele” (źródło: Kino Świat/fot. Marcin Szpak)
11.30. Włocławek. Sala nr 1. Robert Więckiewicz zaprasza na film i zachęca do korzystania z legalnych źródeł. Obok moi rodzice. Mam obawy. Ciemno wszędzie, głucho wszędzie. Co to będzie, co to będzie… 14.15. Parking. Mama milczy. Tata jest wstrząśnięty, ma łzy w oczach. Na takim weselu jeszcze nie byli. A mną targają ambiwalentne odczucia. W głowie rosną wątpliwości, co do strategii i pomysłów, które obrał Smarzowski. Smutno mi, że nie podzielam opinii bliskich osób. I już w tym miejscu, aby nie testować Waszej cierpliwości, napiszę – 6/10. Oto mój werdykt. Na tyle subiektywnych „gwiazdek” zasługuje ów obraz.
„Jedwabne Wesele” – taki roboczy tytuł miał początkowo. Jednak ostatecznie reżyser i scenarzysta w jednej osobie postanowił skreślić pierwszy człon. I kinomani zaczęli się gubić. Remake komediodramatu z 2004 roku? Jego sequel? Nic z tych rzeczy, choć podobieństw sporo. No bo także mamy cwaniaka gospodarza/biznesmena z niewielkiej miejscowości, który wyprawia córce uroczystość i lawiruje między gośćmi, przy okazji załatwiając własne finansowe sprawy. Tym razem nie nazywa się Wojnar, a... Wilk (!). Nie jest badylarzem, a właścicielem chlewni. Ale wciela się w niego aktor, który również przekonująco polewa wódkę, prezentując najgorsze cechy polskiego dorobkiewicza. Więckiewicz rozbudza widza. Biega. Wywija rękoma. Pije. Płaszczy się przed niemieckimi wspólnikami. Odkrywa tajemnice przeszłości.
Kadr z filmu „Wesele” (źródło: Kino Świat/fot. Marcin Szpak)
Ryszard Ronczewski jako Antoni Wilk (źródło: Facebook)
Pamięć. To nie przypadek, że użyłem między innymi tego słowa w tytule recenzji. Ktoś powie – miłość. Tak. Ona też odgrywa dużą rolę, leczy to bardziej film o pamięci właśnie. Dziadek Antoni, ojciec Ryszarda Wilka dobiega setki. Cierpi na demencję. Nie panuje nad fizjologicznymi czynnościami. Ale, kiedy w wojskowym mundurze znajdzie się na weselu wnuczki (sympatyczna, pragnąca wyemigrować z tego chorego kraju Kasia – Michalina Łabacz ponownie u Smarzowskiego), dawne, zarówno miłe, jak i straszne chwile i postacie, zmaterializują się przed jego oczami. Te same miejsce, podobne twarze do niektórych weselników, ukochana Żydówka Lea (świetna Agata Turkot). Ryszard Ronczewski nie doczekał się premiery, ale gdyby obejrzał część historyczną, byłby poruszony. Jest tam szczególnie jedna sekwencja, która ściśnie serce nawet największego twardziela – wielka brawa za aktorską wrażliwość, milczącego Mateusza Więcławka.
Szkoda jednak, że Wojtek Smarzowski nie skupia się jedynie na ponurych czasach pogromów, postanawiając połączyć wcześniejsze „Wesele” z „Wołyniem” i „Różą”. Do potężnego gara wrzuca więc te trzy produkcje i miesza, miesza… Dodaje krzywdzone zwierzęta przeznaczone na ubój, Czarnoskórego, Ukraińców, Skośnookich, księży ziejących nienawiścią i nazioli ziejących ksenofobią z żonkosiem na czele. Panna młoda musi być oczywiście w ciąży, a matka (zapłakana Kulesza) najchętniej zostawiłaby Ryśka i uciekła razem z córką. Sam montaż jest kreatywny, dopasowany do skrawków wspomnień nestora rodu. Ale na dłuższą metę te równoległe przenikania starego z obecnym, nagłe retrospekcje, nawiązania do Wyspiańskiego i jednoczesne tańce, swawole, disco polo w wykonaniu Jakubika skontrastowane z bestialstwem przodków, zamiast angażować w opowiadaną dwutorowo historię i mocniej budować przekaz (mentalność ludzka przekazywana w genach), wytrącają z filmu, męczą. Łopata w dłoń. Trzeba wydobyć demony. Rozliczyć się przeszłością. Zrezygnować z subtelności i poetyki kina, które rzadko dają o sobie znać. Szarżować. Postawić znak równości. Wbić bezpośrednio do łba w niemal każdej scenie, że od kilkudziesięciu lat nic się zmienia w przywarach i postawie sporej liczby Polaków na Podlasiu (i nie tylko tam) oraz powtarzaniu tych samych błędów. Szklanka z alkoholem to lustro, w którym przejrzeć może się człowiek z gnijącą duszą, zatracający własne człowieczeństwo.
Kadr z filmu „Wesele” (źródło: Kino Świat/fot. Marcin Szpak)
Nie zrozumcie mnie źle. To dobrze, że jest taki Smarzowski – sumienie narodu. Że pokazuje cały ten syf związany z dzisiejszym kapitalizmem, a także z minionym (czy na pewno?) komunizmem i nazizmem. I w tym przypadku nie można odmówić mu ambicji. Lecz co z tego, skoro film jest zbyt dosłowną lekcją na temat ludzkiej natury, z niektórymi postaciami tak stereotypowymi, że aż karykaturalnymi. Jednak, kiedy się wycisza i cofa widza do lat 40., wtedy wygrywa – czuć wielki talent reżysera. Scena w stodole jest przerażająca! Na szczęście nie wychodzi się z kina tylko z moralnym kacem i poczuciem totalnej beznadziei, wiedząc, że miłość pomaga przetrwać w najgorszym piekle. Dlatego polecam iść na to „Wesele”.
Ocena: 6/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Wesele" – Łopata, stodoła, pamięć, szklanka
Filmowy33
1133 dni temu
Morał jest jeden - ludzie to świnie. Niekoniecznie Polacy. Ludzie ogólnie.
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.377