O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Hardcore Henry" – Pozdrowienia z Moskwy - Recenzje filmów

Zestaw skomplikowanych czynności rzędu przeprowadzania testu sprawności motorycznej pacjenta, podłączania mu brakujących mechanicznych członków do reszty ciała oraz próby nawiązania łączności ze świeżo aktywowanym cyborgiem, ukazane z perspektywy pierwszej osoby i przy akompaniamencie metalicznych dźwięków, to motywy niestanowiące żadnego novum w amerykańskim kinie. Ot, weźmy choćby na tapetę pierwszego „RoboCopa”, w którym to długa sekwencja przedstawiająca dramatyczne wydarzenia z oczu zmasakrowanego Alexa Murphy'ego swego czasu wgniatała widza w fotel.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
kulak4 (899 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
3 300
Czas czytania:
3 606 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
kulak4 (899 pkt)
Dodano:
3139 dni temu

Data dodania:
2016-04-19 10:55:23

W dziele Verhoevena jednak po skomplikowanej chirurgicznej procedurze kamera opuszczała głowę bohatera, by zaprezentować jego budzącą respekt sylwetkę w pełnym majestacie. W odważnym obrazie „Hardcore Henry” akcja zaś ani na moment nie porzuca widoku z oczu tytułowego herosa... co nie znaczy jednocześnie, iż obiektyw pozostaje w czaszce cyborga przez cały seans. Abstrahując od pozycji kamery, na usta ciśnie się pytanie o samą jakość filmu pana Naishullera, który podjął się reżyserii nietypowej pozycji. Cóż, pozostaje mi jedynie gorąco zaprosić do zapoznania się z krótką, lecz treściwą recenzją mojego autorstwa, by poznać możliwą odpowiedź na wspomniane zagadnienie. 
 

Henry, dzięki pomocy swojej żony, pomyślnie przechodzi zabieg cyborgizacji. Niestety, ledwie nieszczęśnik opuszcza chirurgiczny stół, a już zmuszony zostaje do ucieczki przed maniakiem o potężnych telekinetycznych mocach. Henry ze swoją partnerką cudem uchodzą z życiem dzięki wykorzystaniu kapsuły ratunkowej. Po twardym lądowaniu tajemniczy nemezis porywa lubą herosa, sam cyborg zaś musi stawić czoła niezmierzonym zastępom wroga. Pomocnej dłoni bohaterowi ochoczo udziela Jimmy (Sharlto Copley), który zdaje się być jedynym sprzymierzeńcem Henry'ego. Niestety, okazuje się, że cyborg ma ograniczony czas na uwolnienie swej ukochanej z rąk szaleńca. Rozpoczyna się brawurowy wyścig z tarczą zegara, wskazówki, której nieubłaganie wskazują zbliżający się koniec herosa... 

 

Adaptacji kultowych serii gier video było w historii Hollywood bez liku. Większość z nich zazwyczaj mocno rozczarowywała, za jedyny wspólny mianownik z cyfrowym odpowiednikiem mając wyłącznie sam tytuł. O ile „Hardcore Henry” nie jest bezpośrednim przeniesieniem żadnej konkretnej marki na srebrny ekran, tak film z powodzeniem reprezentuje kinową wizję dowolnej „strzelanki” przynależnej do gatunku FPS. Obraz Naishullera wygląda niczym gameplay z „Call of Duty” czy innego „Battlefielda” puszczony w wysokiej jakości w sali kinowej, przerywany krótkimi cut-scenkami budującymi fabułę. Nie da się ukryć, iż użycie kamery z perspektywy pierwszej osoby wyraźnie podniosło dynamikę wszelkich scen akcji. Równie oczywisty pozostaje także i fakt, że kurczowe trzymanie się widoku „z oczu” protagonisty na dłuższą metę ma prawo znużyć, u co wrażliwszej publiczności powodując dodatkowo niechciane skutki uboczne mające związek z zaburzeniem percepcji świata (zawroty głowy i nudności). Tak czy inaczej, nietypowa dla kina popularnego narracja może ochrzczona zostać powiewem świeżości w skostniałych ramach gatunku od lat powielającego bliźniaczo podobne schematy. 
 

Zanim przejdę do wrażeń czysto wizualnych, nie omieszkam nadmienić w paru słowach o historii ukazanej, dosłownie i w przenośni, w filmie. Przed seansem obawiałem się, iż „Hardcore Henry” będzie klasycznym przykładem przerostu formy nad treścią, w którym fabuła jest mocno pretekstowa i ma za zadanie zaledwie łączyć w miarę spójną całość kolejne przeładowane akcją sekwencję. Ku mojemu zaskoczeniu, skrypt produkcji został całkiem zgrabnie napisany, oferując widzowi parę ciekawych niespodzianek i zaskakujących twistów. Zapomnijcie o banalnej „Adrenalinie” z nieposkromionym Jasonem Stathamem, aczkolwiek nie oczekujcie broń Boże „szczękopadu” na miarę „Podziemnego kręgu”. Jak na film eksperymentujący z konwencją, scenarzysta i reżyser pozycji „Hardcore Henry” wyszedł z zadania obronną ręką, dostarczając przemyślany scenariusz w zasmażce science fiction podlanej groteskowym humorem w osobie niezrównanego Jimmy'ego. 
 

Dzięki użytej w filmie perspektywie immersja w następujące po sobie wydarzenia jest iście niespotykana. Sojusznicy i wrogowie biednego Henry'ego zwracają się bezpośrednio do widza; brak dialogów toczonych z bohaterem (mogących ową immersję niweczyć) został zaś wytłumaczony w prosty, lecz satysfakcjonujący sposób. Co więcej, gdy tylko cyborg rusza w śmiertelny tan z przeważającymi siłami wroga, dynamika obrazu uderza w kinomana z całym impetem. Śmiganie po gzymsach, szaleńcze rajdy między ciasnymi uliczkami, ostrzeliwanie się z szybkostrzelnych spluw czy nierzadkie starcia wręcz dzięki widokowi „z oczu” zyskują nowe życie, pozwalając zasmakować czegoś innego w wyświechtanym kinie akcji. Dodatkowo komputerowy rodowód filmu daje o sobie znać w trakcie wielu sekwencji, czy to w nadmienionych już kaskaderskich wyczynach Henry'ego („Mirror's Edge” się kłania) czy w scenie potraktowania jednego z gierojów ołowiem po wystosowaniu mu siarczystego kopniaka prosto w klatę piersiową (à la polska produkcja „Bulletstorm”). Na pewno jest efektownie, momentami aż do przesady. 
 

Pan Naishuller najwyraźniej lubuje się w dziełach Rodrigueza i jemu podobnych, „Hardcore Henry” bowiem oferuje sporo nieskrępowanej niczym przemocy. Film zyskał (nie)chlubną kategorię „R” bynajmniej nie za ładne oczy, lecz za krew co rusz bryzgająca po seriach z karabinu oraz inne pochodne atrakcje. Na szczęście ekranowa brutalność zaserwowana została widzowi z humorem, przeradzając się w uroczą makabreskę w stylu horrorów klasy C i D. Pamiętacie zjazd na jelitach świeżo rozprutego najemnika w pierwszej „Maczecie”? Tego typu przerysowanych akcji jest w recenzowanym obrazie wiele, parę scen zaś miażdży, tak wykonaniem (podwójna wizja), jak i zamysłem (musical). Wyraźnie widać, iż Naishuller chciał, by jego dzieło zostało zapamiętane nie tylko ze względu na samą perspektywę, ale i znacznie ważniejsze aspekty. Szczytem wszystkiego jest zaś scena totalnej naparzanki, podczas której to w kinowych głośnikach radośnie rozbrzmiewa... jeden z hitów zespołu Queen. 


Co w takim razie nie do końca zagrało w przebojowym filmie? W myśl zasady „eksperyment się udał, pacjent nie przeżył”, „Hardcore Henry” padł na poły ofiarą własnej innowacyjności. Przyjęta przez twórcę perspektywa zaczyna z czasem nużyć, widz zaś z każdą kolejną minutą seansu ma wszelkie prawo łaknąć standardowo poprowadzonej narracji, z pięknymi panoramami, zbliżeniami i mistrzowskim montażem scen dialogowych. Siłą rzeczy Naishuller musiał zrezygnować z większości atutów dotychczasowego, tradycyjnego kina na rzecz nowatorskiego, bo i pełnometrażowego, podejścia do tematu. W sumie dobrze się stało, że film ma stosunkowo krótki czas trwania, gdyż bite dwie godziny w skórze cyborga Henry'ego mogłyby zmęczyć nawet najtwardszych zawodników. 
 

Nawet w obliczu nie do końca udanego rezultatu, daleki jestem od odsączania od czci i wiary „kinowego FPS-a”. Osadzenie akcji w surowych murach Rosji okazało się być strzałem w dziesiątkę, zróżnicowanie miejscówek odwiedzanych przez protagonistę stanowi przejaw walki z monotonią, liczne sceny akcji z kolei zaskakują energicznością i długimi ujęciami (bez cięć i przyspieszeń się jednak nie obeszło). Specyficzny humor i komiksowa brutalność dodatkowo podkreślają campowy charakter produkcji, która już weszła do annałów historii ze względu na formę. Nie wszystkie elementy recenzowanej pozycji zasługują na tak zacne wyróżnienie, tym niemniej całościowo można obraz „Hardcore Henry” polecić nie tylko jako kuriozalną ciekawostkę. Ciekawe, choć nierówne, kino. 

W telegraficznym skrócie: niekoniecznie typowy przerost formy nad treścią, chociaż cechą charakterystyczną filmu faktycznie pozostaje widok z pierwszej osoby; całkiem ciekawa fabułka powleczona nicią fantastycznonaukową ma parę zgrabnych zwrotów akcji; sceny wszelkich starć i wymian ognia zdmuchują swą dynamiką czapki z głów; po godzinie obserwowania wydarzeń z perspektywy bohatera występuje jednak zmęczenie materiału, które przechodzi w zwykłe znużenie; obserwowanie „gry komputerowej” z żywymi aktorami na wielgachnym ekranie kinowym to mimo wszystko bezcenne przeżycie. 

 

Ocena: 7/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

 

 

Autor recenzji publikuje również pod tym samym nickiem na portalu Filmweb.pl 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:






Galeria zdjęć - "Hardcore Henry" – Pozdrowienia z Moskwy

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora kulak4

autor:kulak4(899 pkt)

utworzony: 2459 dni temu

liczba odwiedzin: 2141

autor:kulak4(899 pkt)

utworzony: 2509 dni temu

liczba odwiedzin: 4494

autor:kulak4(899 pkt)

utworzony: 2684 dni temu

liczba odwiedzin: 2926

autor:kulak4(899 pkt)

utworzony: 2566 dni temu

liczba odwiedzin: 2477

autor:kulak4(899 pkt)

utworzony: 2799 dni temu

liczba odwiedzin: 4998

autor:kulak4(899 pkt)

utworzony: 2819 dni temu

liczba odwiedzin: 3263

autor:kulak4(899 pkt)

utworzony: 2833 dni temu

liczba odwiedzin: 2967

Teraz czytane artykuły

autor:marmir83(861 pkt)

utworzony: 225 dni temu

liczba odwiedzin: 569

autor:kulak4(899 pkt)

utworzony: 3139 dni temu

liczba odwiedzin: 3300

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 2783 dni temu

liczba odwiedzin: 3335

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 1674 dni temu

liczba odwiedzin: 2758

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 2667 dni temu

liczba odwiedzin: 7055

autor:lukasz_kulak(2047 pkt)

utworzony: 3725 dni temu

liczba odwiedzin: 31634

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 3633 dni temu

liczba odwiedzin: 3106

autor:pj(15391 pkt)

utworzony: 4263 dni temu

liczba odwiedzin: 4246

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 1618 dni temu

liczba odwiedzin: 1315

Nowości

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 3 dni temu

liczba odwiedzin: 61

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 5 dni temu

liczba odwiedzin: 76

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 7 dni temu

liczba odwiedzin: 77

Artykuły z tej samej kategorii

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 262 dni temu

liczba odwiedzin: 1654

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 398 dni temu

liczba odwiedzin: 1061

autor:GieHa(3374 pkt)

utworzony: 1078 dni temu

liczba odwiedzin: 1775

autor:pytonznadwisly(693 pkt)

utworzony: 1899 dni temu

liczba odwiedzin: 3618

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 2336 dni temu

liczba odwiedzin: 6170

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 2490 dni temu

liczba odwiedzin: 8359

autor:bartoszkeprowski(3368 pkt)

utworzony: 2540 dni temu

liczba odwiedzin: 6730

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 3422 dni temu

liczba odwiedzin: 10103

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.644

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję