O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

Najlepsze pączki są w miasteczku Twin Peaks! - Seriale

„Diane, jest 11:30, 24 lutego. Wjeżdżam do miasteczka Twin Peaks. 8 km na południe od granicy kanadyjskiej, 19 na zachód od granicy stanu. W życiu nie widziałem tyle drzew” – to były pierwsze słowa, jakie wypowiedział Cooper w pilotowym odcinku kultowego serialu telewizji ABC. Od tamtej pory minęło wiele lat – w 2020 roku okrągłe 30, a ja wreszcie postanowiłem towarzyszyć agentowi FBI i razem z nim dowiedzieć się, kto zabił nastoletnią Laurę Palmer. Trochę wstyd, że dopiero teraz, ale – jak mówi przysłowie – lepiej późno niż wcale. Oto więc opowieść – bardziej recenzja niż analiza – napisana z perspektywy widza, który znał ten serial tylko z dawnych fragmentów i opisów. Czy dziś także zachwyca? Czy można zrozumieć jego fenomen?

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (19559 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
1 597
Czas czytania:
1 811 min.
Kategoria:
Seriale
Autor:
aragorn136 (19559 pkt)
Dodano:
796 dni temu

Data dodania:
2021-09-29 14:47:33

Nie zamierzam dzielić się z Wami moimi interpretacjami poszczególnych scen, które narodziły się w głowach Davida Lyncha oraz Marka Frosta. Nie chcę też za mocno spoilerować i rozkładać na czynniki pierwsze każdy z epizodów. W przypadku pierwszego sezonu, można się jeszcze o to pokusić, bo ma on raptem 8 odcinków i spójną fabułę. Ale przy kolejnym, mającym premierę w 1991 roku, byłoby to zadaniem dość karkołomnym. Zamiast zgrabnej recenzji, powstałby długi i usypiający tekst. Tym bardziej, że od 10 do 22 epizodu twórcy owej produkcji wystawili cierpliwość widzów na próbę. Dodali nowe wątki, postaci, jeszcze więcej abstrakcji i surrealizmu (co dla fanów Lyncha jest plusem), lecz niestety także dużo kiczu. Jednak coś kazało mi oglądać całość. Coś przykuwało do małego ekranu.

 

Kadr z serialu "Miasteczko Twin Peaks" (materiały prasowe)

 

Dziś „Miasteczko Twin Peaks” to dzieło skierowane przede wszystkim do miłośników groteskowego „Fargo” w wersji telewizyjnej, a nie „Z Archiwum X”, mimo że z tym drugim tytułem łączy go zarówno motyw paranormalnych zdarzeń, jak i David Duchovny, który zaskoczy swoją kreacją każdego serialomaniaka. Równie Ci, którzy z namiętnością śledzili losy rodziny Carringtonów w „Dynastii”, z łatwością, również obecnie, wsiąkną w świat Twin Peaks, choć na pewno zauważą, że Lynch nie stworzył opery mydlanej w skali jeden do jednego. To raczej komiczna, dziwna parodia tego telewizyjnego gatunku, tak odświeżająca, tak oryginalna, że zdobyła 3 Złote Globy (m.in. dla najlepszego serialu dramatycznego), 2 nagrody Emmy i mnóstwo nominacji. Właśnie na tym poziomie serial działa najlepiej. Wtedy, gdy zadawane są poważne pytania natury moralnej przerywane wizjami, które mogą się pojawić po zjedzeniu trujących grzybków.

 

Cooper był zaskoczony ilością drzew. Okazało się jednak, że w takim miejscu nie rośliny, a różne osobistości i ich małomiasteczkowe dramaty oraz mroczne sfery życia i grzeszki, powinny być obiektem badań znawców psychologii. Nic więc dziwnego, że to właśnie Dale został tu wysłany przez szefa (wydzierający się Gordon Cole o fizjonomii samego Lyncha). Jako człowiek z otwartym umysłem, wielką inteligencję i empatią nadawał się do tego idealnie. Oglądając jego poczynania, czułem się, jakbym był niewidzialnym, kibicującym mu kumplem. Spora w tym zasługa aktora. Kyle MacLachlan to facet, który już wcześniej udowodnił, że w filmach twórcy „Człowieka słonia” bywa niezastąpiony. Bez niego „Diuny” nie dałoby się obejrzeć do końca. Z kolei, kiedy trzymał w dłoni obcięte ucho w „Blue Velvet”, pragnęliśmy zaryzykować i wejść z nim w ciemność. MacLachlan to jeden z najbardziej lśniących elementów w „Twin Peaks”. Wciela się w przybysza z zewnątrz, który szybko nawiązuje przyjaźnie. Pozwala mu na to sposób bycia. Nikogo nie krytykuje. Nie wyśmiewa tutejszych zwyczajów. Jest opanowany. Stara się roztaczać pozytywną atmosferę nawet w najbardziej ekstremalnych sytuacjach, jakże trudnych do ogarnięcia rozumem. Bardzo ciekawe jest to, że wspólnie z Cooperem można poznawać kolejnych mieszkańców – przekonująco zagranych przez utalentowaną plejadę aktorów i aktorek. Już w samym budynku, gdzie przesiaduje szeryf Harry Truman, nie brakuje bohaterów, z którymi chciałoby się pogadać i wspólnie spędzić czas. I choć owe i inne postacie napisane są grubą krechą – uwypuklają stereotypowe cechy charakteru, to i tak łatwo je pokochać. Czy to byłby ślamazarny Andy Brennan, blond sekretarka Lucy Moran; czy mający indiańskie korzenie, odważny Tommy „Hawk” Hill – wszyscy stają się dla widza jedną, wielką rodziną. Jemy z nimi pączki (żadna sprawa nie będzie zaczęta bez ich skonsumowania) albo idziemy do restauracji Double R Diner prowadzonej przez miłą Normę Jennings, gdzie można posmakować słodkich placków i napić się czarnej kawy. W trakcie trwającego miesiąc odkrywania zalet serialu (nie jestem fanem binge-watchingu), pragnie się próbować takich pachnących rarytasów (aromat wręcz wydobywa się z ekranu). Co jeszcze ważne, także antagoniści – ludzie o niecnych planach (np. Benjamin Horn i Catherine Martell) z czasem trochę zyskują w oczach widza. Zło, dobro? Raczej odcienie szarości w kolorowym miejscu.

 

Kadr z serialu "Miasteczko Twin Peaks" (materiały prasowe)

 

Kadr z serialu "Miasteczko Twin Peaks" (materiały prasowe)

 

Interakcje Coopera z każdym mieszkańcem to sceny-perełki. Ale nie tylko one zadecydowały o sukcesie produkcji ABC. Po prostu David Lynch zgrabnie balansuje między horrorem (który dziś średnio straszy) a zgrywą. Szczególnie widać to w bardzo dobrym pierwszym sezonie. Szkoda, że do końca nie udało się zachować odpowiednich proporcji. Druga seria w połowie traciła rytm i niektóre odcinki okazały się męczącą drogą prowadzącą na wysoki szczyt. Niestety, na samej górze, czyli w finałowym epizodzie, nie czekał efekt wow. Było nudno, mało zaskakująco, zbyt surrealistycznie, nawet jak na Lyncha, który dodatkowo uśmiercił pewną bardzo lubianą przeze mnie postać. Może gdyby od razu powstał kolejny sezon zamykający otwarte wątki, to tajemniczy karzeł, olbrzym i jednoręki sprzedawca butów nawiedziliby moje sny częściej. Lecz zmniejszająca się oglądalność nie pozwoliła, aby producenci dali zielone światło na bezpośrednią kontynuację.

 

Kadr z serialu "Miasteczko Twin Peaks" (materiały prasowe)

 

Mimo to irytacja szybko mija, bo w głowie pozostaje następny element przykuwającej układanki. Jaki? Fenomen „Miasteczka Twin Peaks” to także zasługa… zdjęć, scenografii, montażu? Nie. Na tych poziomach strona formalna nie robi wrażenia. Dopiero prawdziwe cuda powoduje muzyka – osobny bohater serialu. Angelo Badalamenti, stały współpracownik Lyncha, wiedział, jak oddać klimat tego deszczowego miasteczka w stanie Waszyngton. Motyw przewodni wybrzmiewający w czołówce to już znana na całym świecie klasyka. Angelo uderza też w inne nuty w zależności od gatunkowego klucza. Ciągle są powtarzane dane kompozycje w środku odcinków – albo towarzyszą scenom lekkim, albo poważnym, lecz zawsze doskonale oddają ducha serialu, który stał się częścią popkultury.

 

Początkowo, ktoś, kto ogląda pilot, nie znając twórczości Lyncha, może oczekiwać dramatu kryminalnego. Oto bowiem rzeka wyrzuca ciało Laury, jej rodzice rozpaczają, a załamani Donna i James (bliscy przyjaciele dziewczyny) pragną sami rozwikłać sprawę jej śmierci. W szkole następuje minuta ciszy, a wkrótce przyjeżdża agent specjalny, by wspomóc miejscowych gliniarzy. W tle pojawią się też jakieś romanse. Ogólnie schemat. Ale, kiedy Dale będzie poczęstowany pączkiem i podniesionym kciukiem oznajmi swoje zadowolenie, spotykając chociażby pieńkową damę i szalonego, przypominającego tęczową papugę, psychiatrę, niedoświadczony widz powoli dozna olśnienia – oho, coś jest nie tak! I w tym „nie tak” zawarta jest cała magia „Twin Peaks”

 

Kadr z serialu "Miasteczko Twin Peaks" (materiały prasowe)

 

Kadr z serialu "Miasteczko Twin Peaks" (materiały prasowe)

 

Uwaga! Pisząc ten tekst, nie obejrzałem jeszcze pełnometrażowego prequela pt. „Ogniu krocz ze mną” oraz telewizyjnego powrotu z 2017 roku. Dam Wam znać w sekcji komentarze, co sądzę o tych produkcjach. Być może ich odbiór wpłynąłby na oceną pierwszego i drugiego sezonu.

 

A póki co...

 

Ocena: 7/10 (przykro mi, ale serial do mojego top 10 nie wejdzie).

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:





Galeria zdjęć - Najlepsze pączki są w miasteczku Twin Peaks!

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

0 (0)

Filmowy33
796 dni temu

Dużą rolę odgrywa tu kolor czerwony :). Bardzo dobry serial! Jedyny taki.
Dodaj opinię do tego komentarza

0 (0)

Aragorn136
795 dni temu

"Ogniu krocze ze mną" obejrzane kolejnego dnia rano, po stworzeniu tej recenzji. Niezłe dopełnienie serialu, ale czy koniecznie potrzebne? Inna aktorka w roli Donny. Za mało Kiefera Sutherlanda. Mroczniejszy. 6/10.
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora aragorn136

"Niebieskooki samuraj" – Zemsta rysowana mieczem - Seriale

Słyszycie Netflix, myślicie „kolejny serial bez ikry, średniak, jakich wiele, z poprawnością polityczną wylewającą się z ekranu niczym woda po pęknięciu tamy na rzece”. Z produkcjami aktorskimi faktycznie tak się często mają sprawy, ale w przypadku animacji jest zgoła inaczej. Był już dowód w postaci „Arcane” (historii dziejącej się w świecie gier z serii „League of Legends”) i „Cyberpunk: Edgerunners” (opowieść z uniwersum „Cyberpunka 2077”). W 2023 roku dołączą do tych tytułów „Niebieskooki samuraj”. I jest najlepszy! Ma taki klimat XVII-wiecznej Japonii (ach ta muzyka!), tak brutalne walki i taką głębię psychologiczną głównego bohatera, że nic, tylko bić pokłony!

RIKA "888" – poczuj siłę anielskiej liczby w singlu debiutującej 17-latki! - Zespoły i Artyści

Pochodząca z Kozienic 17-letnia RIKA debiutuje singlem „888”. Młodziutka wokalistka sama skomponowała utwór i sama napisała do niego tekst. Aranżacją utworu zajęli się natomiast znani radomscy artyści – Tytuz i Aurelia.

 -

Odwiedzin: 162

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 1

"Brnąc przez Kosodrzewinę" – Złooo! - Recenzje książek

Zimne wieczory. Mgliste poranki. A ja siedzę i myślę, co by tu wrzucić na czytelniczy ruszt. Co przekartkować, aby dostać gęsiej skórki, aby się kunsztem pisarskim delektować. A może coś z polskiego podwórka, wszak dobrze jest polecać znane już nazwiska, choć jeszcze lepiej promować tych początkujących. I wiecie co? Z pomocą przybył Facebook. Jak ten wybawiciel na biał… czarnym rumaku. Oto bowiem nagle wyskoczyła mi przed oczami okładka przerażająca, a na niej postać niczym z najgorszych sennych koszmarów. Pół drzewo, pół kościotrup, a w tle majaczące góry skąpane w kolorze krwi. I ten tytuł dużą białą czcionką – „Brnąc przez kosodrzewinę”. Odważyłem się, skusiłem i zabrnąłem. Arturze Grzelaku, cóżeś mi uczynił… Po lekturze tych 16 opowiadań niełatwo będzie uwierzyć, że jeszcze jakieś dobro się tli w człowieku, że jego dusza złem nieskażona.

"Freak Fighter" – To gruby szmal, nie pytaj o honor i "walcz" - Recenzje książek

Powiedzieć, że dzisiaj najważniejsze są wielkie pieniądze, to jak nie powiedzieć nic. A jak można je zarobić? Ano wszelkimi dostępnymi sposobami. Grubalski ksywa „Gruby” do super inteligentnych nie należy, ale ziomek wie, jak zbić niezłą fortunę. Jest znanym Youtuberem i już na jego konto w trakcie live’ów wlatują wysokie donaty, ale jemu mało i mało. Postanawia zatem, że zorganizuje freak fighty. R. K. Jaworowski w swojej kolejnej książce obserwuje z bliska właśnie to szalone show – część moralnej zgnilizny w internetowym światku. 180 stron wystarczy, aby odkryć, jak szybko, goniąc za kasą, można zepsuć dobre imię, a nawet życie. Autor celnie punktuje schemat działania organizacji (u nas to np. Fame MMA), a czytelnik trzyma kciuki, by ostatecznie doszło do nokautu, a całe to szambo zostało zalane betonem.

"Zaduszki" – Czas płynie, a grabarz bluesa nam gra - Recenzje płyt

Kamil Bieńczak to człowiek, który kroczy w ciemności, ale gitarą akustyczną w dłoniach rozświetla tę drogę. Poznaliśmy go, kiedy powołał do życia Hrabiego, aby w albumie o nazwie „Post Mortem” oddawać hołd istotom z horrorów, budząc ich ze snu w punkowym stylu. Jego nowy Projekt Klepsydra ma inny skład, przynależność gatunkową oraz inny klimat. Bardziej przyziemny, ludzki, refleksyjny. Bo płyta „Zaduszki”, jak tytuł wskazuje, to coś spokojniejszego, do zadumy. Tutaj blues leży w jednej trumnie z country, a folk przytula szanty. Portal Altao.pl objął patronat medialny nad tym niezwykłym wydawnictwem, serce zatem w trakcie odsłuchu bije jeszcze mocniej...

Polecamy podobne artykuły

 -

"Better Call Saul: sezon 5" – Jestem Goodman i rozwiążę Twój problem człowieku! - Seriale

„Ale kto rozwiąże moje problemy?”. Pomyśli zapewne Jimmy, który wreszcie, oficjalnie przemianował się z „grzecznego” jegomościa o nazwisku McGill w ekscentrycznego, bardziej „agresywnego”, praktykującego prawnika w barwnej koszuli i w jeszcze bardziej pstrokatym aucie – Goodmana. Jego biznes idzie świetnie i szybko buduje reputację wśród lokalnej klienteli spod ciemnej gwiazdy. Każdego drobnego kryminalistę czy nałogowego palacza trawki wyciągnie z dołka. Ale… Saul sam wpadnie w nie lada kłopoty. Czy się jakoś z nich wykaraska. O tym m.in. opowiada najnowszy, piąty sezon serialu „Better Call Saul”, spin-offu słynnego, kultowego „Breaking Bad”.

 -

"Mindhunter: sezon 2" – M jak morderca - Seriale

Zapowiadany jako mroczny kryminał połączony z thrillerem psychologicznym pierwszy sezon serialu „Mindhunter” od Netflixa miał być tym dla świata telewizji, tudzież platformy streamingowej, tym, czym był „Siedem” dla świata kina. Nic dziwnego. Za obydwa tytuły odpowiadał David Fincher – reżyser i scenarzysta, który umysł psychopaty zna jak własną kieszeń. I faktycznie. W postaci „Mindhuntera” otrzymaliśmy ostatecznie produkt solidny i intrygujący (zdaniem niżej podpisanego – ocena subiektywna), ale bardziej zbliżony do mniej emocjonującego, acz klimatycznego „Zodiaka” niż porywającego, przeszywającego filmu z Pittem i Freemanem. A jak wypada „Mindhunter 2”?

Teraz czytane artykuły

 -

Odwiedzin: 1597

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 2

Najlepsze pączki są w miasteczku Twin Peaks! - Seriale

„Diane, jest 11:30, 24 lutego. Wjeżdżam do miasteczka Twin Peaks. 8 km na południe od granicy kanadyjskiej, 19 na zachód od granicy stanu. W życiu nie widziałem tyle drzew” – to były pierwsze słowa, jakie wypowiedział Cooper w pilotowym odcinku kultowego serialu telewizji ABC. Od tamtej pory minęło wiele lat – w 2020 roku okrągłe 30, a ja wreszcie postanowiłem towarzyszyć agentowi FBI i razem z nim dowiedzieć się, kto zabił nastoletnią Laurę Palmer. Trochę wstyd, że dopiero teraz, ale – jak mówi przysłowie – lepiej późno niż wcale. Oto więc opowieść – bardziej recenzja niż analiza – napisana z perspektywy widza, który znał ten serial tylko z dawnych fragmentów i opisów. Czy dziś także zachwyca? Czy można zrozumieć jego fenomen?

"Rodzina Corleone" – Honor i wierność nade wszystko - Recenzje książek

Salute!, drodzy czytelnicy, szczególnie opowieści o gangsterach z lat 30. miłośnicy. Siedzę ze szklaneczką whisky i mam dla Was „propozycję nie do odrzucenia”. Śmiało, bez żadnego cienia wątpliwości, zachęcam, byście zapoznali się „Rodziną Corleone”, książką, będącą preqeulem słynnego „Ojca chrzestnego” (opublikowany w roku 1969). Może nie jest to ta sama klasa jak dzieło Maria Puzo, ale warto prześledzić drogę na szczyt Vita Corleone i jego kompanów.

Metalowe Zwierzaki – głośna muza, uśmiechnięte czworonogi! - Organizacje

Los psów i kotów nie jest jej obojętny. Ba! Tak bardzo kocha zwierzęta, że postanowiła zadziałać. Mowa o mieszkającej w Warszawie Annie Bargiel, którą często można spotkać pod sceną, gdy skacze przy dźwiękach ostrego metalu. Dziewczyna ta jest kolejnym przykładem tego, że z ów gatunek muzyczny nie tylko nie zmienia ludzi w wyznawców demonów (jak sądzą niektórzy politycy), a wręcz przeciwnie – powoduje, że dusza staje się jeszcze bardziej wrażliwa i chętna do pomocy. W 2017 Ania urodziła dziecko, a konkretniej i jaśniej – inicjatywę o nazwie Metalowe Zwierzaki. Zorganizowała wtedy pierwszą edycję koncertu charytatywnego dla zwierzaków. 13 maja bieżącego roku mija 6 lat od tego wydarzenia. To dobra okazja do ogólnego podsumowania dotychczasowej aktywności.

Największa piramida na świecie! - Historia

W Meksyku, w mieście Cholula znajduje się największa na Ziemi piramida. Co ciekawe, stanowi ona wciąż tajemnicę dla świata naukowego, ponieważ naukowcy do dzisiaj nie znają podstawowych danych, np. czasu jej powstania i kim byli budowniczowie budowli. Wydaje się, że za stworzeniem piramidy kryje się znacznie ciekawsza historia, niż głosi teoria akademicka. Objętość szacuje się na 4,5 miliony metrów sześciennych (według starszych książek). Według wierzeń Azteków piramidę zbudował gigant Xelhua. Zapraszam do mojej kolejnej audycji i na mój kanał na YouTubie.

 -

Odwiedzin: 1679

Autor: adminSeriale

Oficjalny zwiastun pierwszego aktorskiego serialu z uniwersum "Star Wars". Oto "The Mandalorian"! - Seriale

Disney wyprodukuje serial, którego akcja będzie rozgrywać się po finale „Powrotu Jedi” w miejscu znanym jako Najdalsze Obrzeże, którego mieszkańców mało obchodzi, że Imperium upadło, a na gruzach powstała Nowa Republika. Gdy ta informacja obiegła media, niemal wszyscy fani „Gwiezdnych wojen” (część uważa, że Disney spartolił nowe, kinowe „Star Wars”) oszaleli ze szczęścia. Jeszcze bardziej będą skakać z radości, widząc zwiastun, którego premiera odbyła się w trakcie tegorocznego konwentu fanowskiego D23 Expo 2019. Trwająca przeszło minutę zapowiedź zaskakuje swoją brutalnością i rozmachem. Zdecydowanie bliżej tej telewizyjnej superprodukcji (budżet to 120 mln dolarów!) do klimatu „Rogue One” niż wspomnianego „Powrotu Jedi”. Scenarzysta Jon Favreau obiecuje, że nie zawiedzie, a jego serial jest niczym mroczny western skrzyżowany z „Mad Maxem”! Główny bohater to łowca nagród (w tej roli znany z „Narcos” Pedro Pascal), przedstawiciel ludu wojowników pochodzącym z planety Mandalora, dla których walka była sensem życia. Serial zadebiutuje na kanale Disney+ 12 listopada. W obsadzie m.in. Nick Nolte, Giancarlo Esposito („Breaking Bad”) i słynny reżyser Werner Herzog!

Nowości

MILENA przechodzi na "Drugi brzeg", a tam pop, rap i nowa miłość! - Muzyczne Style

Ukazał się najnowszy singiel Mileny pt „Drugi brzeg”. Milena to ukraińska wokalistka mieszkająca od wielu lat w Polsce. Jej pasją jest śpiew i taniec. Szuka nowoczesnych brzmień, a jej charakterystyczny głos zapada w pamięć. „Drugi brzeg” to popowy utwór, w którym autor tekstu – Karol Januszkiewicz – rapuje razem z artystką. Kompozytorem jest Piotr Ostrowski.

"Niebieskooki samuraj" – Zemsta rysowana mieczem - Seriale

Słyszycie Netflix, myślicie „kolejny serial bez ikry, średniak, jakich wiele, z poprawnością polityczną wylewającą się z ekranu niczym woda po pęknięciu tamy na rzece”. Z produkcjami aktorskimi faktycznie tak się często mają sprawy, ale w przypadku animacji jest zgoła inaczej. Był już dowód w postaci „Arcane” (historii dziejącej się w świecie gier z serii „League of Legends”) i „Cyberpunk: Edgerunners” (opowieść z uniwersum „Cyberpunka 2077”). W 2023 roku dołączą do tych tytułów „Niebieskooki samuraj”. I jest najlepszy! Ma taki klimat XVII-wiecznej Japonii (ach ta muzyka!), tak brutalne walki i taką głębię psychologiczną głównego bohatera, że nic, tylko bić pokłony!

Poznajcie OBYWATELI DT i zatęsknijcie za Krakowem... - Zespoły i Artyści

Pewien kwartet i jego pewna piosenka sprawiają, że każdy zauroczy się w stolicy Małopolski, choć miłość to będzie niełatwa. Bo „Kraków” ma swoje wady i zalety. Wszak jak pięknie i szczerze śpiewa Norbert Giza: „To miasto turystów, żebraków. Miejskiej inteligencji, studentów i cwaniaków. Kraków kocham, lubię, nienawidzę. Zawsze tęsknię... gdy długo nie widzę”. Jakże prawdziwe słowa, szczególnie dla kogoś, kto – tak jak wspomniany wokalista – żyje tam od 10 lat. Zatem nie ma co się zastanawiać – pakujcie walizki, czas ruszyć do krainy Smoka Wawelskiego, jednak najpierw warto odwiedzić Dąbrowę Tarnowską. Dlaczego? W tym mieście narodzili się bowiem Obywatele DT.

"Na mały palec": najnowszy singiel IGI robi furorę w sieci - Zespoły i Artyści

Poznajcie najnowszą muzyczną propozycję od IGI. "Na mały palec" to poetycka opowieść o niedokończonych historiach, które trwają w naszych sercach!

 -

Odwiedzin: 240

Autor: adminFotorelacje

Komentarze: 1

Olbrychski, Komorowska i Zanussi o Janku Nowickim, czyli piękny wieczór wspomnień! - Fotorelacje

Giganci kina – tak o nich mówi burmistrz Eugeniusz Gołembiewski (trudno się z nim nie zgodzić). I jest niezwykle dumny i szczęśliwy, że tych troje wspaniałych ludzi odwiedziło Kowal na Kujawach. Wszak Daniel Olbrychski, Maja Komorowska i Krzysztof Zanussi to faktycznie legendarne osobistości polskiej kultury. To właśnie tych troje spotkało się w dużej sali OSP z mieszkańcami miasteczka i jego okolic, aby w ramach festiwalu „Białe walce” powspominać, zmarłego w grudniu 2022 roku, Jana Nowickiego. Poniedziałkowy wieczór 27 listopada przejdzie do historii jako pełna anegdot z życia i twórczości Mistrza podróż w czasie.

Igor Jaszczuk powraca po 24 latach! Prawdziwe "Dzikie zwierzę"! - Zespoły i Artyści

24 listopada 2023 roku stała się rzecz niesłychana! Igor Jaszczuk przypomniał się światu i wypuścił na wolność „Dzikie zwierzę”. Bez obaw, on tylko zaprezentował solowy utwór pod takim tytułem. Jako autor tekstu, jako kompozytor, który chce być po prostu sobą!

Artykuły z tej samej kategorii

 -

"Peaky Blinders: Sezon 5" – Tommy Shelby: żywioł silniejszy niż faszyzm - Seriale

Według zapewnień Stevena Knighta, twórcy serialu pt. „Peaky Blinders”, opowieści o pewnej – faktycznie żyjącej i działającej w latach 20. XX wieku, rodzinie z Birmingham; jego piąty, mający niedawno premierę, sezon ma być tym najlepszym. I czy tak jest? Nie. Ale jako kibic gangsterskiej drużyny Thomasa Shelby’ego, jestem na tyle usatysfakcjonowany tym, co dostałem, że postawię go na równi z pierwszym, drugim i czwartym.

 -

Odwiedzin: 8780

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

Dexter Morgan – seryjny morderca, którego podziwiamy! - Seriale

Przeczytaliście tytuł i zastanawiacie się zapewne jak to możliwe, by kibicować komuś, kto z zimną krwią zabija innych? Wystarczy zrozumieć i poznać fenomen amerykańskiego serialu, który obiegł cały świat. Oryginalność, ciekawy scenariusz, nagłe zwroty akcji i On – Dexter!

 -

Odwiedzin: 14814

Autor: AnimeholikSeriale

10 seriali anime z sezonu letniego 2019, na które warto zwrócić uwagę - Seriale

Tegoroczne lato przyniosło kilkadziesiąt premier nowych seriali anime – kontynuacji znanych tytułów, serii opartych na znanych mangach i lekkich powieściach, a także dzieł opartych na oryginalnych scenariuszach. Po które z nich warto sięgnąć? W rozwinięciu artykułu znajdziecie dziesięć seriali anime, które do tej pory zgromadziły wokół siebie dużą widownię, uzyskując przy tym bardzo wysokie noty po emisji pierwszych odcinków.

 -

"Mindhunter: sezon 2" – M jak morderca - Seriale

Zapowiadany jako mroczny kryminał połączony z thrillerem psychologicznym pierwszy sezon serialu „Mindhunter” od Netflixa miał być tym dla świata telewizji, tudzież platformy streamingowej, tym, czym był „Siedem” dla świata kina. Nic dziwnego. Za obydwa tytuły odpowiadał David Fincher – reżyser i scenarzysta, który umysł psychopaty zna jak własną kieszeń. I faktycznie. W postaci „Mindhuntera” otrzymaliśmy ostatecznie produkt solidny i intrygujący (zdaniem niżej podpisanego – ocena subiektywna), ale bardziej zbliżony do mniej emocjonującego, acz klimatycznego „Zodiaka” niż porywającego, przeszywającego filmu z Pittem i Freemanem. A jak wypada „Mindhunter 2”?

 -

Odwiedzin: 3693

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 2

"Cobra Kai" – Nostalgia kopie aż miło! - Seriale

Czy w serialu nie będącym typowym sitcomem, a którego odcinki trwają po 20-30 minut da się opowiedzieć spójną, wciągającą historię? Oczywiście! Wystarczy tu wymienić chociażby: „The End of the F***ing World” czy „Fleabag”, a ostatnio wyprodukowane przez Sony Pictures Television dwa sezony „Cobra Kai”, które prosto z YouTube Premium trafiają na platformę Netflix. Nie jest to w pełni oryginalna opowieść jak wymienione wcześniej, ale uczucie nostalgii w niej silne jest młody padawanie!

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.888

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję