O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

Ostatnie przesłanie, czyli o iluzji miłości… - Artykuły o filmach

„Nie widzisz tych wszystkich tragedii spowodowanych iluzją miłości…” – cynizm, przebijający ze słów Markizy de Merteuil doskonale oddaje stan ducha i światopogląd bohaterów „Niebezpiecznych związków”. Określa charakter powieści Choderlosa de Laclosa, dzięki której wkraczamy do świata arystokracji nurzającej się w zepsuciu, zaglądamy do epoki, w której panowała wszechobecna amoralność i brak zahamowań.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
dbania (81 pkt)
Ilość odwiedzin:
9 671
Czas czytania:
11 521 min.
Autor:
dbania (81 pkt)
Dodano:
3660 dni temu

Data dodania:
2015-06-26 11:09:59

Lektura kolejnych listów prowadzących narrację pozwala wejść w świat zdrad i romansów. Poznać misterną grę prowadzoną w operze, sercowe rozterki oraz cyniczne posunięcia graczy tej epoki, w której wierność i małżeńska zazdrość były powodem żartów, a wyrafinowane zdrady i pozamałżeńskie romanse powodem do dumy i nobilitowały bardziej niż urodzenie. Choderlos de Laclos wprowadził nas do osobliwego świata, w którym ułomnością było układne, spokojne życie, a brak obycia i ciętego języka upośledzał bardziej niż niskie pochodzenie. Dowcip, umiejętność błyskotliwej konwersacji, szermierka słowna prowadzona na najwyższym poziomie, a wszystko prowadzące do jednego celu – uwiedzenia, zdobycia… chociaż jak mawiał niedościgniony mistrz tych gier – Giacomo Casanova: „W naszych szczęśliwych czasach nie potrzeba wcale sprzedajnych dziewczyn, skoro spotyka się tyle uległości u przyzwoitych kobiet.”

 

Główne dramatis personæ to przedstawiciele arystokracji znajdujący chorobliwą przyjemność w toczeniu miłosnej wojny, poświęcający im całą swoją uwagę, energię. W zabawie toczonej niczym wyrafinowana rozgrywka, gdzie stawką była reputacja, majątek, a nierzadko życie.

 

Temat nakreślony w powieści, owa wyrafinowana gra spaczonych charakterów znalazła swe odbicie w szeregu adaptacji filmowych. Mechanizmy rządzące tą „miłosną wojną” pojawiły się w ekranizacjach umiejscawiających je zarówno, zgodnie z pierwowzorem,  w przedrewolucyjnej Francji, ale też jak u Rogera Vadima w latach 50. XX wieku lub pod koniec XX wieku w „Szkole uwodzenia” Rogera Kumble’a. Jednakże tymi obrazami, które zdecydowanie wyróżniają się spośród wszystkich, mniej lub bardziej swobodnych, adaptacji powieści Choderlos de Laclos są „Niebezpieczne związki” w reżyserii Stephena Frearsa z 1988 roku, czy też „Valmont” Miloša Formana z 1989 roku.

 

W otoczeniu arystokratycznego przepychu, atmosfery swoistego fin de siecle obserwujemy bohaterów, których cechy w każdym z filmów są inaczej uwypuklone. Każda z postaci jest zarysowana mocno, wzbudza odmienne emocje, jednakże ponad wszystkimi z nich zdecydowanie góruje jedna – Markiza de Merteuil. Jak słusznie podkreślił tłumacz dzieła Choderlos De Laclos, Tadeusz Boy – Żeleński:

 

 „ to jeden z najsilniej narysowanych typów kobiecych żyjących w literaturze: istota o równie gorących zmysłach, jak oschłym sercu, mądra i przenikliwa…”

 

Markiza de Merteuil (źródło: www.flickr.com/photos/bswise)

 

W ujęciu Stephana Frearsa, kreacja Glenn Close, zdecydowanie to podkreśla. Nakreślona przez nią postać jest w diaboliczny sposób pociągająca, emanuje niespotykanym kobiecym makiawelizmem. Patrząc na nią, dostrzegamy kobietę doskonale przygotowaną do życia w świecie, który ją otacza. Mistrzynię sztuki uwodzenia nauczoną panowania nad emocjami i uczuciami. Wykreowana przez G. Close postać, to osoba, dbająca o to, aby nikt nie potrafił jej przejrzeć i zranić. Niezwyciężona, nieprzenikniona, ale tak naprawdę ukrywająca w ten sposób rany, które już jej zostały zadane. Maskująca swą zranioną duszę celnymi ciosami wymierzanymi kolejnym ofiarom. Skryta za maską dystansu i cynizmu. Żyjąca w przeświadczeniu, że jest sama przeciwko światu, w którym, aby zwyciężać musi górować wiedzą, bezwzględnością i nieczułością. Spoglądając w pokrytą grubą warstwą pudru twarz Markizy, widzimy zimne oblicze osoby spoglądającej z wyższością na z założenia wrogi świat.

 

Uwagę przykuwają sceny, w których Markiza de Merteuil stara się wszystko kontrolować. Elektryzują jej badawcze spojrzenia kierowane ku lustrom. Tak jakby to w nich poszukiwała potwierdzenia, zrozumienia i akceptacji. To właśnie w lustrach odbija się jej pełne triumfu spojrzenie. To z lustra spoglądają na nią jej własne, pełne bólu oczy, gdy słucha zakochanego Valmonta – zakochanego w innej. To samo lustrzane spojrzenia stwardniało bezmiernym poczuciem gniewu i chęcią zemsty. Aż wreszcie podczas finałowej sceny to zwierciadło oddało pełne bólu spojrzenie samotnej, odepchniętej i zdemaskowanej kobiety. Kobiety zmagającej się z własnym, pełnym wyrzutu wzrokiem i mechanicznymi ruchami zmywającej z twarzy makijaż, którego nie zmyły łzy. Bo na płacz nie potrafiła się zdobyć…

 

Wicehrabia de Valmont (źródło: annashley.deviantart.com/art/John-Malkovich-as-Valmont-211926951)

 

W lustrze, podobnie jak Markiza, przeglądał się Wicehrabia de Valmont, wpijając w szklaną, gładką powierzchnię zdumione spojrzenie. Z pełnym zaskoczenia wzrokiem wbitym w szklaną taflę szeptał pełne zachwytu i miłości słowa… Ze szczerością tak bardzo obcą jego ustom… To samo lustro, które odbijało ból Markizy, które odkryło ów bolesny krzyk serca zaklęty w jej oczach, jednocześnie ukazało jego pełne miłości i niedowierzania spojrzenie. Szklana tafla, niczym czarodziejskie lustro z bajek, pokazała to, co oboje tak bardzo chowali w swych wnętrzach. Przez ulotną chwilę obnażyła to, co tak bardzo chcieli ukryć. To, co nakazywała skryć przed światem ostrożność, chęć utrzymania się w konwencji, wierność swej reputacji, czy też wizja siebie samego stworzona na użytek innych. Bo przyglądając się ich walce, obserwujemy dwie ścierające się wizje radzenia sobie ze światem. Ich pozorna przyjaźń w rzeczywistości była tylko zmaganiem się owych narzuconych sobie masek. Zasłon, za którymi skrywali się przed światem… O tworzeniu swojej ze smutkiem mówiła Markiza de Merteuil:

 

„Nauczyłam się dystansu. Nauczyłam się uśmiechać, gdy pod stołem wbijałam sobie widelec w dłoń. I tak stałam się wirtuozem oszustwa. Nie szukałam przyjemności, lecz wiedzy. Najsurowsi moraliści nauczyli mnie powściągliwości. Filozofowie tego, co miałam myśleć. A powieściopisarze wskazali mi granice moich działań. A potem połączyłam to wszystko w jedną prostą zasadę: wygraj lub zgiń”.

 

Słuchając jej monologu, wyznania szeptanego smutnym głosem, można mieć wrażenie, że przez ten krótki moment jest sobą. Bezlitośnie zranioną w młodym wieku osobą, skazaną na odgrywanie określonej roli narzuconej przez bezwzględne społeczeństwo. Tak bardzo duchowo poranionej, że utraciła zdolność zaufania innym i w końcu założyła swą perfekcyjną maskę. Uznała, że przetrwać może tylko konsekwentnie trzymając się przyjętego sposobu bycia. Jednak zadając wokoło siebie kolejne ciosy, jednocześnie zadawała je samej sobie. Raniąc Valmonta, jeszcze głębiej raniła samą siebie.

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:




Galeria zdjęć - Ostatnie przesłanie, czyli o iluzji miłości…

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora dbania

autor:dbania(81 pkt)

utworzony: 3937 dni temu

liczba odwiedzin: 10565

autor:dbania(81 pkt)

utworzony: 2807 dni temu

liczba odwiedzin: 4669

autor:dbania(81 pkt)

utworzony: 3893 dni temu

liczba odwiedzin: 7119

autor:dbania(81 pkt)

utworzony: 3880 dni temu

liczba odwiedzin: 8039

autor:dbania(81 pkt)

utworzony: 3847 dni temu

liczba odwiedzin: 8400

autor:dbania(81 pkt)

utworzony: 3790 dni temu

liczba odwiedzin: 7580

autor:dbania(81 pkt)

utworzony: 3757 dni temu

liczba odwiedzin: 5904

autor:dbania(81 pkt)

utworzony: 3918 dni temu

liczba odwiedzin: 7113

Teraz czytane artykuły

autor:dbania(81 pkt)

utworzony: 3660 dni temu

liczba odwiedzin: 9671

autor:pj(16442 pkt)

utworzony: 289 dni temu

liczba odwiedzin: 550

autor:HR(365 pkt)

utworzony: 200 dni temu

liczba odwiedzin: 425

autor:admin(52125 pkt)

utworzony: 1972 dni temu

liczba odwiedzin: 3663

autor:PaM(1166 pkt)

utworzony: 3334 dni temu

liczba odwiedzin: 88649

autor:aragorn136(24951 pkt)

utworzony: 1939 dni temu

liczba odwiedzin: 4242

autor:pj(16442 pkt)

utworzony: 1704 dni temu

liczba odwiedzin: 3198

Artykuły z tej samej kategorii

autor:admin(52125 pkt)

utworzony: 1634 dni temu

liczba odwiedzin: 4203

autor:pj(16442 pkt)

utworzony: 3141 dni temu

liczba odwiedzin: 15835

autor:pj(16442 pkt)

utworzony: 4062 dni temu

liczba odwiedzin: 24977

autor:pj(16442 pkt)

utworzony: 418 dni temu

liczba odwiedzin: 1877

autor:pottero(558 pkt)

utworzony: 3529 dni temu

liczba odwiedzin: 9464

autor:admin(52125 pkt)

utworzony: 3472 dni temu

liczba odwiedzin: 9908

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2025 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.211

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję