9 289
11 107 min.
Artykuły o filmach
dbania (81 pkt)
3437 dni temu
2015-06-26 11:09:59
Valmont prowadząc swój podbój, tak naprawdę prowadził partię ułożoną przez Markizę de Merteuil. Został figurantem, pionkiem w grze, w której nie miał prawa wygrać. Szansy na zwycięstwo nie miał od chwili, gdy do jego oschłego serca przebił się promyk miłości. Gdy przez jego amoralny pancerz przeniknął ten wątły błysk uczucia. Ekscytacji, której narodziny obserwujemy w „Valmoncie” Formana, gdy Wicehrabia tańczy z Madame de Tourvel w tak bardzo zmieniony sposób. Brak w tym tańcu frywolnej zabawy jak z młodą Cecile, brak wystudiowanego uwodzenia jak z Markizą de Merteuil. W tańcu z Madame de Tourvel widać jak niespodziewanie podbój zmienia się partnerstwo, jak nagle wkrada się czułość, następuje spięcie dusz w spojrzeniu, widać wręcz porażający dotyk… Jest w tym i uczucie i oczekiwanie… W zderzeniu z jej zawstydzeniem opadła jego maska zdystansowanego do świata dandysa. Pojawiło się sprzężenie spojrzeń, w których uwięzione zostało nowo narodzone uczucie, narastające, pełne niepewności, ale już zauważalne… W miejscu cynizmu w jego spojrzeniu pozostało osłupienie, które przeniknęło do jego wnętrza. Dzięki temu pozwolił sobie na bycie sobą, relacjonując swoje wrażenia:
„Ogarnęło mnie uczucie oczarowania, jakiego nigdy nie doświadczyłem. (…) To obustronne delirium po raz pierwszy dla mnie trwało dłużej od samej przyjemności. Była niezwykła. (…) Czy uwierzysz, że zarówno wtedy, jak i wiele godzin później naprawdę tak myślałem…”
Uczucia dla niego niespotykane… wibrujące w nim, sprawiające, że spojrzał na otaczający świat innymi oczyma. Jednak spojrzenie to było spojrzeniem przegranego… osoby, która odchodziła ze świadomością klęski… Tak właśnie to czuł, wiedząc, że swoim postępowaniem wszystko zniweczył. Jego tak bardzo przepełniona ambiwalentnymi uczuciami pogoń prowadziła go ku samozagładzie.
„Powiedz mi, dlaczego przyciąga nas tylko ściganie tych, którzy uciekają? Nie spocznę, dopóki to się nie skończy. Kocham ją i nienawidzę… Moje życie to klęska…”
Ale czy na pewno? Może właśnie jego śmierć stała się tym momentem, w którym można mówić o swoistym katharsis. Z płonących w nim tak skrajnie sprzecznych uczuć narodziła się litość, zrozumienie oraz chęć poświęcenia dla innej osoby. Spoglądając na umierającego Valmonta, już nie widzimy tego pełnego ironii, szatańskiego błysku w oku. Już nie emanuje pełną pewności siebie dumą, która mówi: ja jestem najlepszy, to ja jestem mistrzem w tej grze… Jego gra dobiegła końca i w ostatniej chwili chciał przekazać to wszystko, co niespodziewanie dla niego samego nagle się pojawiło. Konając, zdobył się na ostatnie wyznanie. Chciał, aby nim odejdzie jego ostatnie przesłanie, dotarło do tej, którą tak niespodziewanie pokochał…
„… nie potrafię wyjaśnić, dlaczego zerwałem z nią w taki sposób. Ale od tamtego czasu moje życie straciło sens. (…) Powiedz jej, że moja śmierć jest dla niej wybawieniem. A ja jestem szczęśliwy, że nie muszę żyć bez niej. Powiedz jej, że jej miłość była jedynym szczęściem, jakiego doświadczyłem”.
U Miloša Formana na placu boju pozostały: Markiza de Merteuil: osamotniona i dźwigająca swój ból oraz Madame de Tourvel odchodząca znad grobu Valmonta do swojego starego męża. Odchodząca unosząc swe wspomnienie i ze świadomością, że ten, dla którego chciała zmienić swoje całe życie, już nie żyje. Zginął ten, który również w pewnym momencie swego zagubionego życia chciał zmienić dla niej też siebie. Zginął zniszczony przez utrzymywaną na potrzeby świata wizję samego siebie, która nie wytrzymała konfrontacji z nieoczekiwanie odkrytą wizją idealnej kobiety. Pomimo doznania czegoś wyjątkowego nie był w stanie zmienić siebie i świata, w którym przyszło mu żyć… i zapłacił za to życiem.
Wicehrabia de Valmont z filmu Stephana Frearsa odszedł pogodzony ze światem, pragnąc swą śmiercią oddać wolność tej, która wniosła niespodziewany promień szczęścia w jego w pozbawione skrupułów życie.
Markiza de Merteuil, Valmont i Madame de Tourvel (źródło: youtube.com/sreenshot)
Najbardziej przejmujące u Frearsa jest właśnie to, że tak naprawdę wszyscy są przegranymi. Przegrali Valmonta i Madame de Tourvel, gdyż nie obronili się i wraz z nimi zginęła ich miłość, umarło coś, co wydarzyło się wbrew rozsądkowi. Przepadło coś, co wniosło w ich życie najpierw ożywcze tchnienie, a następnie wielki ból. Zostali zniszczeni przez wszechobecną presję mody i panujące konwenanse… Nie byli w stanie ocalić tego świeżego uczucia w zdemoralizowanym, cynicznym świecie. Po ich śmierci pozostała jedynie ona… piękna, dumna, ale jakże samotna kobieta. Wielka przegrana, która na wieść o jego śmierci obwieściła cały swój ból rozdzierającym krzykiem. Bo nagle okazało się, że żadna gra, żadna maska nie są w stanie ochronić przed utratą kogoś bliskiego. Ta jedna śmierć nagle uzmysłowiła, że jej „największe zwycięstwo” było jednocześnie jej największą klęską, a dokonane dzieło jej nienawiści stało się jednocześnie zgubą dla jej miłości. Nagle nieistotnym się stało, że paryski świat będzie w niej widział niewzruszony pomnik cynizmu i wyrachowania. Jej puste spojrzenie w lustro, jej odarta z makijażu twarz odsłoniły tą, dla której wraz ze śmiercią Valmonta skończył się świat. Pozostała przegrana i zatopiona w swej samotności, mająca w pamięci słowa, które kiedyś skierowała do niego:
„Pożądałam Cię jeszcze zanim się spotkaliśmy. (….) Tak bardzo pragnęłam Cię, panie. To był jedyny moment, gdy pożądanie mną zawładnęło. Jedyna walka”.
Wbrew własnemu zapewnieniu, że „wstyd jest jak ból, czuje się go tylko raz” poczuła ten dojmujący ból wraz z jego śmiercią. Być może powrócił ten sam skrywany ból sprzed lat, który stworzył ją taką, jaką chciała by znał ją świat. Pomimo swej całej oczytania i bezwzględności, nie znała życiowej mądrości, którą przekazała ciotka Valmonta, pani de Rosemond:
„Trudno mi to mówić, ale miłość nigdy nie przynosi szczęścia tym, którzy na nie zasługują. (…) Nadzieje więc, że miłość przynosi szczęście jest jedynie przyczyną smutku”.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Autor tego tekstu opublikował go również na swoim blogu na portalu Filmweb.pl (nick Darcos)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Ostatnie przesłanie, czyli o iluzji miłości…
Więcej artykułów od autora dbania
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.210