Pomaganie sprawia mu przyjemność. Jest jednoosobową instytucją. Szuka sponsorów, kupuje niezbędne artykuły, jeździ po Domach Opieki, organizuje zbiórki, robi niespodzianki dzieciakom. Prowadzi też własną stronę na Facebooku, którą obserwuje już prawie pięć tysięcy internautów. Był nawet nominowany w plebiscycie Gazety Pomorskiej „Osobowość Roku”, a jego rodzina dostała dyplom Rodziny Na Medal od Europejskiej Fundacji na Rzecz Osób Potrzebujących. Cieszymy się zatem niezmiernie, że mimo życia w ciągłym biegu, znalazł czas i zgodził się na wywiad dla portalu Altao.pl. Co opowiedział o swojej pasji?
Piotr Kotfas – wuefista o sercu anioła (fot. archiwum prywatne/Facebook)
(Altao.pl) Od jak dawna nauczyciel WF-u z małego Baruchowa na Kujawach pomaga ludziom, którzy znaleźli się w kiepskiej sytuacji życiowej? Czy już dzieciństwie Piotruś był wrażliwy na ludzką krzywdę i dlatego jako dorosły postanowił poświęcać wolny czas innym?
Piotr Kotfas: Ludzie coraz częściej zadają mi to pytanie, a ja im dłużej się nad tym zastanawiam, tym trudniej mi znaleźć w pamięci konkretną datę, kiedy zacząłem to robić. Miałem spokojne i bezproblemowe dzieciństwo. Zawsze byłem najedzony i miałem ciepło. Jak byłem mały, wydawało mi się, że wszyscy tak mają. Im bardziej zacząłem poznawać życie, tym częściej przekonywałem się, że nie do końca tak jest. Chciałem zatem pomagać. Zdaję sobie sprawę, że świata nie zbawię, ale wiem, że nawet małym gestem mogę wielu ludzi uszczęśliwić.
(Altao.pl) Na Twoim fanpage’u można przeczytać liczne słowa i komentarze poparcia dla tego, czym się zajmujesz. Jak na nie reagujesz? Czy zawsze starasz się na nie odpisywać?
Piotr Kotfas: Nie ukrywam, że jest to bardzo budujące. Cieszę się, że ludzie popierają to, co robię. Moje życie tak pędzi, że nie mam niestety czasu na wszystkie słowa uznania odpisać i podziękować, ale chciałbym przekazać, że znaczą one dla mnie bardzo wiele, a czasami wręcz czuję zakłopotanie, czytając je, bo wiem, że idealny nie jestem.
(Altao.pl) W 2020 roku Gazeta Pomorska ogłosiła plebiscyt, w którym wybierano Osobowość Roku w kategorii „Działalność społeczna i charytatywna”. Co poczułeś, gdy dowiedziałeś się, że będziesz jednym z nominowanych do takiego zaszczytnego tytułu?
Piotr Kotfas: Wiadomo, że takie wyróżnienia cieszą. Miło jest wiedzieć, że ktoś docenia to, co robię. Jednak ja nie pomagam dla splendoru, poklasku czy sławy. Postanowiłem nie angażować się w ten Plebiscyt i za wszelką cenę nie namawiać nikogo do oddawania głosów na mnie. Są ludzie, którzy „polują” na takie wyróżnienia. Zostawiłem im więc tutaj pole do popisu. Jednakże postanowiłem wykorzystać nadarzającą się okazję i coś z tym zrobić. Jako, że głosowanie w plebiscycie zbiegło się ze zbiórką, którą założyłem na rehabilitację mojego ciężko chorego kolegi, poprosiłem wszystkich, którzy chcieliby oddać swój głos na mnie, żeby wpłacili symboliczną sumę. W efekcie zebraliśmy prawie 140 tysięcy złotych i Krzysiek powoli odzyskuje zdrowie!
(Altao.pl) Uczysz młodzież grania w piłkę, trenujesz do różnych zawodów sportowych. A czy wpajasz im, że równie ważna, co tężyzna fizyczna, jest duchowa strona człowieka, a więc empatia dla bliźniego? Jeśli tak, to jak ich motywujesz do bezinteresownej pomocy?
PK: Tyle mówi się o tym, jak mało empatyczne jest młode pokolenie, ale ja kompletnie się z tym nie zgadzam. Podczas różnych zbiórek rzeczowych moi uczniowie chętnie dzielą się tym, co mają. Kupują słodycze, zabawki dla potrzebujących i mi je przekazują. W zeszłym roku szkolnym klasa ósma, której byłem wychowawcą, zorganizowała w szkole kiermasz ciast, a zysk z tego przedsięwzięcia przekazaliśmy na zakup sprzętu sportowego dla dzieci z domów dziecka.
Wspaniałą akcję zorganizowaliśmy również na zakończenie roku szkolnego. Ustaliłem z moimi wychowankami, żeby zamiast tradycyjnego kwiatka, który i tak kiedyś uschnie, przynieśli coś słodkiego, a ja zawiozę to dzieciakom na onkologię. Włączyli się w to rodzice uczniów i dzięki ich zaangażowaniu każdy pacjent Dziecięcego Oddziału Onkologii Szpitala Uniwersyteckiego w Łodzi otrzymał paczkę słodkości.
Piotr Kotfas – wuefista o sercu anioła (fot. archiwum prywatne/Facebook)
(Altao.pl) Śledząc Twoją działalność, można zauważyć, że nieraz zaglądasz do domów dziecka, dziecięcych oddziałów onkologicznych oraz hospicjów. Nie tylko na Święta Wielkanocne i Wigilię albo walentynki, ale także w trakcie zwykłych dni. Co wtedy czujesz? Jak zachowują się dzieciaki na widok takiego nietypowego Mikołaja, który z wypchanego po brzegi bagażnika auta wyciąga po kolei maskotki, gry planszowe, malowanki, skarpetki, a nawet kiełbaski na grilla, zmywarkę czy inny niezbędny sprzęt?
PK: Najtrudniejsze są wizyty w hospicjach i szpitalach. Z jednej strony jest radość, że te dzieci chociaż na chwilę mogą się uśmiechnąć, a z drugiej smutek, że chociaż gdybym się spiął, to mógłbym przywieźć im ciężarówkę prezentów, to i tak tego najważniejszego – zdrowia – podarować im nie mogę. Jestem dla nich wujkiem, kumplem, gościem, który powie coś śmiesznego i pomaga chociaż na chwilę zapomnieć o szarej szpitalnej rzeczywistości.
Byłem już setki razy w takich miejscach, ale widok dziecka z rurką w przełyku albo łysa główka działa na mnie zawsze tak samo. Porównuję to uczucie do głowy włożonej w imadło i ściskanej do granic możliwości. Ciężko to opisać.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - Wywiad z Piotrem Kotfasem – wuefistą o sercu anioła!
Baruchowski Kujawiak
762 dni temu
Piotrek, oby tak dalej! Brawo! Fajny wywiad. Można czytać do kawusi i cieszyć się, że jest u nas taki człowiek.
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora admin
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.172