O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Harda" – Ognista córa słowiańskiej ziemi - Recenzje książek

6 czerwca 2016 – zdecydowanie nie jest do data chrztu Polski, ale i tę warto znać. Wtedy to została wydana pewna księga, a raczej powieść o czasach sprzed tysiąca lat, kiedy to w lasach mieszkały żubry, śniegu zimą było po pas, a na ziemiach polskich Słowian dorastała księżniczka. Nie żadna na ziarnku grochu słaba niewiasta, a silna kobieta, której żadni wilcy nie straszni. Oto „Harda”!

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (20924 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
1 801
Czas czytania:
1 973 min.
Autor:
aragorn136 (20924 pkt)
Dodano:
1679 dni temu

Data dodania:
2019-08-23 19:17:02

Lektura tejże książki to moja pierwsza „randka” z Elżbietą Cherezińską, autorką, pisarką, specjalistką od historii dawnej i jeszcze dawniejszej. Dlaczego „Harda” zapytacie? Wybrałem najpierw tę pozycję z prostego powodu. Nie tyle przyciągnęła mnie okładka z herbem, co opis, że to najlepsza jej książka. Kiedy zapoznam się z innymi powieściami Cherezińskiej, to dam Wam znać, czy to prawda. Tymczasem, galopując na koniu przez knieje i ciemny bór niczym Mieszko I, przebrnąłem przez niemal 600 stronic dzielnie i bez nadmiernego zmęczenia. Może nie spełniony i napełniony do syta, może nie jakoś bardzo zafascynowany stylem pisarskim, ale bogatą w intrygi fabułą już dość „zauroczony”.

 

Jeśli myślicie, że tylko w „Grze o tron” jest gęsto od knowań, dworskich niuansów, skrytych zabójstw i rodzinnych waśni, a także wyrazistych, niejednoznacznych „bohaterów”, to nieźle się zdziwicie czytając „Hardę”. Rzecz nie dzieje się w żadnym wymyślonym świecie. Nie ma tu ziejących ogniem smoków, jest za to ognista córka księcia Mieszka. Piastówna, która na własne oczy widziała, jak jej pan ojciec przyjął chrzest. Jak w krainie Polan runęły posągi starych bogów, i jak Jezus Chrystus i jego ziemscy namiestnicy przejęli władzę na umysłami pogan. Świętosława. Tak, to nietypowa, charyzmatyczna bohaterka, jaką próżno szukać w wielu innych powieściach historyczno-przygodowych (to nie delikatna Danusia z „Krzyżaków”). Nie bez przyczyn wziął się jej przydomek. Małą dziewczynką będąc, straciła swoją matkę – Czeszkę Dobrawę. Wychowywała się z bratem pod czujnym okiem Mieszka, który niczym generał, musztrowała swoje latorośle. Nauczał, czym jest polityka, jak poszerzać granice państwa i że, aby przetrwać, trzeba często iść pod prąd.

 

Chrystianizacja według Matejki (źródło: wikimedia.org)

 

Świętosława, której oczy były zielone i szare jednocześnie, a włosy połyskiwały jak bryła jantaru prześwietlona słońcem, nie chciała być jednak pionkiem w układzie sojuszy swego ojca. Jako urodzona buntowniczka, pragnęła więcej, jej ambicje sięgały daleko. A marzeniem był tytuł królowej. Wysoka i jednocześnie dziecięco drobna dziewczyna miała świetny kontakt z bratem Bolesławem i przyrodnimi siostrami (szczególnie z Astrydą), ale macochy Ody nienawidziła. Los szybko rzuca ją w objęcie władcy, którego też wielką miłością nie darzyła. Kto inny był bowiem jej przeznaczony, kto inny zawładną jej sercem. Ale zły los może jeszcze się odwrócić. A odnajdująca się w każdej sytuacji dumna Świętosława zwana w przyszłości też Sygrydą Storrådą będzie wiedzieć, kogo ukąsić, kogo udrapać, kogo poszczuć rysiami. I wierzyć w to, że poznany, gdy była nastolatką, białowłosy Olav odzyska norweski tron i porwie ją od Erika – króla Szwecji. „Lęk odbiera człowiekowi wolność, paraliżuje mocniej niż kalectwo”. Ale ona własny lęk wyrzuciła do Bałtyku. By czarować spojrzeniem. W obcym, pogańskim, świecie, gdzie przyjaciele zmieniają się we wrogów, miłość w nienawiść, a sakrament w klątwę, będzie walczyć jak lwica.

 

Powyższy opis fabuły brzmi jak typowy romans z historią w tle? Ale to nie ten kierunek. Nie ten. Cherezińska to Sienkiewicz w spódnicy. Podziwiam ją za pracę, jaką wykonała, zabierając się za pisanie tej książki. Bo przecież to słabo udokumentowany okres w dziejach Polski. A słynna kronika Thietmara jest nieprzychylna dynastii piastowskiej. Autorka czerpie więc wiedzę m.in. z sag skandynawskich. Niezwykła wyobraźnia robi resztę. Tak, więcej tu chyba fikcji niż historycznych faktów, lecz przecież to nie wykład profesora/specjalisty od początków istnienia naszego państwa. To ciekawa powieść inspirowana historią. Cherezińska nie boi się opisywać krwawych potyczek i zamachów stanu, mrocznych rytuałów, najazdów wikingów czy dzikiego seksu w królewskim łożu. Mieszka przedstawia takim, jaki faktycznie (a niemal na pewno) był. Człowieka z jednej strony bardzo zżytego z bliskimi i dzielnego woja, z drugiej mężczyznę żądnego władzy, porywczego, który, gdy wpadnie w złość, nie cofnie się przed zamordowaniem własnego budowniczego. Im dalej w las, tym „Harda” staje się coraz bardziej „mięsista” i smaczna niczym pieczony nad ogniem baran; drapieżna niczym bystry jastrząb siedzący na ramieniu księcia Polan.

 

Okładka (źródło: zysk.com.pl), Obok Świętosława (co prawda inna, bo jej potomkini, ale też podobna)

 

Lecz i tak to nie tej klasy i nie tak porywająca lektura jak Trylogia Sienkiewicza. Pojawiają się dłużyzny. A nazw i imion jest tyle, że można się zagubić (dlatego wielką zaletą są drzewa rodowe poszczególnych państwa naszkicowane na ostatnich stron). Niby zgrabnie autorka wplata w fabułę własne teorie na temat kilku kwestii budzących spory badaczy, ówczesną politykę pokazując jako nieokiełznaną bestię, ale serce nie rośnie podczas czytania, a poza Świętosławą, żadnemu bohaterowi się nie kibicuje. Postacie tutaj to cwane lisy, odpychający wikingowie z upiłowanymi zębami, przebiegli Słowianie, którzy często zmieniają strony konfliktu czy wyznawanej religii. Jedynie kobiety, poza cesarzową Teofano, budzą sympatię (Bolesław też okaże się typem niezbyt pozytywnym).

 

Trzy dekady – tyle czasu poświęca autorka swojej bohaterce. Ale i tak nie opowiedziała w tej jednej publikacji wszystko, co planowała. W tym samym roku, kilka miesięcy później, wydała bowiem „Królową”, w której kontynuuje pootwierane wątki. Miłośnicy jej twórczości nie musieli więc długo czekać, aby ponownie odwiedzić mglistą Europę Środkową i zimną Północ – krainy, gdzie chrześcijaństwo brutalnie ściera się z pogaństwem. Pal licho nieścisłości, wszak nie dla dokładnych dat i wydarzeń historycznych sięga się po tę pozycję. A dla bohaterki. „Harda” to namiętna opowieść o kobiecie z trudnym do opanowania temperamentem, którą los rzucił poza granicę Polski. Świętosława ma być, według pisarki, symbolem, a także hołdem złożonym wszystkim bezimiennym Piastównom, stanowiącym przypisy w wielu księgach.

 

Warto!

 

Ocena: 7/10

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:





Galeria zdjęć - "Harda" – Ognista córa słowiańskiej ziemi

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora aragorn136

 -

Odwiedzin: 75

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 1

Vito Bambino i jego "Pracownia" – Boli boli mnie… dusza, ale w rytm tej muzy się ruszam - Recenzje płyt

Za chwilę minie rok od premiery „Pracowni”, czyli drugiego longplaya od Vita Bambino. Ten fakt plus ostatni wpis artysty po tym, jak pobił rekord nominacji na 30. Fryderykach, a nie otrzymał żadnej z ośmiu statuetek, stał się motorem napędowym do napisania tej recenzji. Co jednak zaskakujące, motywacją było też moje… pierwsze spotkanie z twórczością pana Bambino (szczególnie z jego występem w trakcie Gali Muzyki Rozrywkowej i Jazzu). I już, bez owijania w bawełnę, mogę rzec: „Pracownia” jest jedną z najlepszych płyt, jakie słyszałem w przeciągu ostatniej dekady.

 -

Odwiedzin: 606

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 179

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek

Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!

"Bestiariusz Jeleniogórski Tom V" – Magia, strach i piękno. Chcę więcej! - Recenzje książek

Tomasz Szyrwiel od lat, jako pasjonat górskich wycieczek, rysownik, fotograf i pisarz, poszukuje karkonoskich bestii. Znalazł już ich tak wiele, że wyobraźnia nakazała mu stworzenie opisów na ich temat. W ten sposób narodziły się książki – połączenie jeleniogórskiej sagi fantasy z albumem kuszącym tak bardzo, że czarownica z bajki o „Jasiu i Małgosi” powinna się uczyć. W wersji kolekcjonerskiej, z kilku tomów złożone, wyglądające jak drogocenne i rzadkie księgi, jeszcze mocniej otulały magiczną mgłą. Ten ostatni – V miał być zakończeniem skrzyżowanych losów pewnej ludzkiej wojowniczki i miejscowej jelarskiej dziewczynki, i jednocześnie miał dostarczyć informacji o nowych, czających się w leśnych ostępach i wśród wysokich szczytów mamidłach. O ile jednak jego wydanie jest dziełem sztuki przez wielkie SZ, tak już historia powoduje niestety lekki niedosyt. Ale jest coś, co ciągle pozostaje identyczne – klimat tak niezwykły, że zapominam o realnym świecie.

"100N" – Jego refleksja i wrażliwość w całej tej muzyce! - Recenzje płyt

Słuchacze! Osoby poszukujące muzycznych nowości, które powstają w czterech ścianach domowego studia. Chłopaki i dziewczyny lubiący subtelność wokalu połączoną z dzikością dźwięku. Odkryłem coś dla Was. Coś, co zrobiło mi dobrze na serduchu i w głowie. Co uspokoiło rozbiegane myśli. Mowa o dostępnym na Spotify albumie pt. „100N”, nagranym przez Lucasa Flinta. Stali czytelnicy Altao.pl, zaglądający do kategorii Muzyka mieli już okazję się zapoznać z tym utalentowanym chłopakiem (prezentowane były dwa jego polskojęzyczne single: „Zostań” oraz „Wieczór Filmowy). „100N” jest w całości po angielsku, co nie znaczy, że nie będą go w stanie docenić ludzie na co dzień słuchający tylko w rodzimym języku.

Polecamy podobne artykuły

 -

Odwiedzin: 1344

Autor: adminZespoły i Artyści

Komentarze: 1

Witalna "Czysta woda" Karoliny Lizer w konkursie opolskich PREMIER! - Zespoły i Artyści

Zanim Karolina Lizer – utalentowana wokalistka, kompozytorka i autorka tekstów zagra 1 lipca w Węgorzewie (w woj. warmińsko-mazurskim) klimatyczny, duży koncert w folkowym stylu, nad którym mamy zaszczyt objąć patronat medialny, najpierw pokaże się od najlepszej strony na Festiwalu w Opolu. 18 czerwca będzie konkurować z dziewięcioma innymi artystami w konkursie PREMIER ze swoim pełnym radości i słowiańskiej energii utworem pt. „Czysta woda”!

"Borutus Akustikus" – Diaboł przy dębie gra, Noc Kupały długo trwa! - Recenzje płyt

Czerwiec to zaiste miesiąc czarujący – do tworzenia niezwykłych opowieści najlepiej się nadający. Szczególnie gdzieś nad jeziorem przy ognisku, gdy płomienie w górę strzelają i do wspólnej zabawy zapraszają. Nie dziwota, że to akurat na koniec czerwca przypada święto niby zapomniane, acz nadal kultywowane. Z letnim przesileniem Słońca związane, Kupalnocką zwane. Do słuchania płyty grupy Diaboł Boruta należy zaprosić Was wtedy właśnie. Ten żar szybko nie zgaśnie. Poganie! Krzykną katolicy. Co Wy czynicie?! Uciekamy od codzienności do dawnych przodków, bo jakieś szare to życie. „Borutus Akustikus” to dziewięć utworów, w których istoty z legend słowiańskich się materializują. A ci muzycy z Rudobrodym na czele siedzą z instrumentami i coś tam knują…

"Fortuna i namiętności: Tom I – Klątwa" – Jam cię pragnę miłować moja waćpani! - Recenzje książek

Wyznam jak na spowiedzi, że jestem zagorzałym miłośnikiem twórczości Henryka Sienkiewicza. Szczególnym afektem darzę jego Trylogię („Ogniem i Mieczem” od dawna jest w moich top 10 ulubionych powieści). Tym bardziej, dodatkowo zachęcony przez aktorkę Magdalenę Zawadzką, sięgnąłem po pierwszy tom przygodowo-historycznego romansu Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk pt. „Fortuna i namiętności: Klątwa”. I już mogę Wam zakomunikować, że owej książki nie pokocham, ale to i tak była nad wyraz udana i promienna randka.

Teraz czytane artykuły

"Harda" – Ognista córa słowiańskiej ziemi - Recenzje książek

6 czerwca 2016 – zdecydowanie nie jest do data chrztu Polski, ale i tę warto znać. Wtedy to została wydana pewna księga, a raczej powieść o czasach sprzed tysiąca lat, kiedy to w lasach mieszkały żubry, śniegu zimą było po pas, a na ziemiach polskich Słowian dorastała księżniczka. Nie żadna na ziarnku grochu słaba niewiasta, a silna kobieta, której żadni wilcy nie straszni. Oto „Harda”!

 -

Odwiedzin: 8094

Autor: adminZespoły i Artyści

Komentarze: 3

Wywiad z Oscarem Jensenem – uzdolnionym wokalistą i finalistą programu "Śpiewajmy razem" - Zespoły i Artyści

Zobaczyliśmy go w środę 13 marca drugim odcinku kolejnego sezonu polsatowskiego programu „Śpiewajmy razem. All Together Now”. Wystarczyło, że się przedstawił, a niektórzy z liczącego 100 osób jury już zapragnęli bić brawo. A kiedy zaśpiewał piosenkę Shaggy’ego pt. „Angel”, wszyscy w szoku wstali z miejsc. Kim jest ów tajemniczy młodzian? To Oscar Jensen – pół Polak, pół Kanadyjczyk. Więcej dowiecie się z rozmowy, jaką mieliśmy okazję z nim przeprowadzić.

"Kiedy Bóg odwrócił wzrok" – Przerażająca odyseja - Recenzje książek

Żyjemy w wolnym, bezpiecznym kraju. Jednak kiedyś, ponad pół wieku temu, ludzie cierpieli męki. Wrzucane siłą do bydlęcych wagonów, polskie rodziny, wysyłano tysiące kilometrów w głąb rozległej Rosji. Tam musieli pracować w strasznych warunkach. Wiesław, wówczas, mały chłopiec - świadek tamtych wydarzeń, zebrał swoje wspomnienia w książce pt. „Kiedy Bóg odwrócił wzrok”.

"Koko-di Koko-da" – Na taką traumę i biały kot nie pomoże… - Recenzje filmów

Japońskie horrory trochę się „przejadły”. Amerykańskie z kolei nadal zaskakują, bo ich nowi twórcy jak Peele czy Aster to utalentowane freaki, których „czacha dymi” od pomysłów przelewanych na papier. A co powiecie na propozycje europejskie? I nie chodzi o produkcje made in Spain z biegającymi żywymi trupami czy cwanymi duchami ani o filmy grozy z naszego podwórka (bo takich po prostu nie ma), a o produkcje z zimnej Skandynawii. Nie żadne mockument fantasy w stylu „Łowcy trolli”, tylko przeszywające na wskroś, utrzymane w konwencji dramatu dreszczowce. Takim wydaje się być „Koko-di Koko-da”.

 -

Odwiedzin: 555

Autor: pjKultura

Cannes 2023: Złota Palma dla francuskiego filmu "Anatomy Of A Fall"! - Kultura

Gdyby film „Killers of the Flower Moon” Martina Scorsese brał udział w Konkursie Głównym na 76. Międzynarodowym Festiwalu w Cannes, to zapewne zdobyłby Złotą Palmę. Dlaczego? Krytycy byli niemal zgodni, że otrzymali arcydzieło, na które warto było czekać. Zresztą dziewięciominutowa owacja na stojąco mówiła sama za siebie. Jednak festiwalowe zasady są jasne, zatem najwyższy laur trafił na inne ręce – francuskiej reżyserki Justine Triet, która zachwyciła jury i dziennikarzy kryminałem pt. „Anatomia Upadku” tak bardzo, że zapomnieli o nieestetycznym uzębieniu Johnny’ego Deppa.

Nowości

 -

Odwiedzin: 75

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 1

Vito Bambino i jego "Pracownia" – Boli boli mnie… dusza, ale w rytm tej muzy się ruszam - Recenzje płyt

Za chwilę minie rok od premiery „Pracowni”, czyli drugiego longplaya od Vita Bambino. Ten fakt plus ostatni wpis artysty po tym, jak pobił rekord nominacji na 30. Fryderykach, a nie otrzymał żadnej z ośmiu statuetek, stał się motorem napędowym do napisania tej recenzji. Co jednak zaskakujące, motywacją było też moje… pierwsze spotkanie z twórczością pana Bambino (szczególnie z jego występem w trakcie Gali Muzyki Rozrywkowej i Jazzu). I już, bez owijania w bawełnę, mogę rzec: „Pracownia” jest jedną z najlepszych płyt, jakie słyszałem w przeciągu ostatniej dekady.

"Współczesny Romantyzm: 2024". Wysmakowane i delikatne muzyczne danie - Muzyczne Style

Dlaczego "Współczesny Romantyzm: 2024" to wyjątkowy, autorski minialbum? Bo wyróżnia się unikalnym stylem Sebastiana Krupy. A więc silną ekspresją muzyczną i liryczną. Energią i subtelnością. Niezwykłym kontrastem.

XXIV Wystawa Stołów Wielkanocnych na Kujawach – gospodynie prezentują świąteczne jadło, lubiany chór wprowadza radosny klimat! - Degustacja

Ledwo co chwaliliśmy się fotorelacją z uroczystości związanej z wigilijną wieczerzą, gdzie zaśpiewała dziecięca Arka Noego, a już czas na kolejne święto. Ten dzień także zapamiętamy na długo – nie tylko przez zapachy potraw i ciast, ale również koncert Sound’n’Grace. Wystarczyło w niedzielę palmową, 24 marca 2024 roku, przekroczyć progi hali sportowej w Baruchowie. To właśnie tam została zorganizowana XXIV Powiatowa Wystawa Stołów Wielkanocnych na Kujawach.

DZIUK w hołdzie Wodeckiemu. Akustyczna wersja szlagieru "Lubię wracać tam gdzie byłem" - Muzyczne Style

Zbigniew Wodecki wielkim Artystą był. Pod tym stwierdzeniem podpisuje się również Tomasz Dziuk. Zakochany w jego muzyce, dokonał własnej interpretacji utworu “Lubię wracać tam gdzie byłem”. W ten sposób zaskoczył fanów i pokazał wrażliwą duszę.

 -

Odwiedzin: 115

Autor: pjKultura

Jubileuszowe Fryderyki 2024: pięć statuetek dla Lecha Janerki! - Kultura

22 marca 2024 roku przechodzi do historii. Data to ważna dla rodzimej muzyki. W tym dniu przyznano bowiem Fryderyki. Po raz 30.! Jak zatem wyglądała jubileuszowa gala „polskich Grammy”? Na to pytanie odpowiedź pojawi się dopiero w kolejnej zwrotce (czyt. w środku artykułu). Ważniejszy jest sam „refren”. A wyśpiewał go sobie 70-letni Lech Janerka – artysta legendarny, kompozytor idealny, powracający na scenę po 18 latach! Na pięć nominacji otrzymał ostatecznie… pięć Fryderyków. Tym bardziej szkoda, że nie był obecny na uroczystości. Czy jego singiel pod jakże sugestywnym tytułem, którego podanie na wstępie mogłoby grozić banem w social mediach, faktycznie zasługuje na najlepszy utwór roku?

Ponowne spotkanie "Z Kujawami Pomiędzy Słowami". Utalentowana młodzież na scenie "Wahadła"! - Fotorelacje

„Gdzie Kujawiak z Kujawianką się przechadza, tam kujawskie serce się odradza. Pomiędzy słowami tańczy kujawski duch, a życie zostaje wprawione w ruch”. Te wersy autorstwa Katarzyny Jaroszewskiej bardzo działają na wyobraźnię i wstrzykują sporą dawkę energii. Nic dziwnego, że stały się myślą przewodnią Wojewódzkiego Konkursu Literackiego pt. „Z Kujawami Pomiędzy Słowami”. Każdy kto uczestniczył w gali podsumowującej jego drugą edycję, ujrzał rzecz niesamowitą. Oto bowiem na scenie Brzeskiego Centrum Kultury i Historii powyższe rymy przybrały realną formę – radości, wzniosłości, literackich zdolności… Cieszymy się, że jako portal ludzi z pasją, objęliśmy to wydarzenie patronatem medialnym!

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 179

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek

Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!

"Bestiariusz Jeleniogórski Tom V" – Magia, strach i piękno. Chcę więcej! - Recenzje książek

Tomasz Szyrwiel od lat, jako pasjonat górskich wycieczek, rysownik, fotograf i pisarz, poszukuje karkonoskich bestii. Znalazł już ich tak wiele, że wyobraźnia nakazała mu stworzenie opisów na ich temat. W ten sposób narodziły się książki – połączenie jeleniogórskiej sagi fantasy z albumem kuszącym tak bardzo, że czarownica z bajki o „Jasiu i Małgosi” powinna się uczyć. W wersji kolekcjonerskiej, z kilku tomów złożone, wyglądające jak drogocenne i rzadkie księgi, jeszcze mocniej otulały magiczną mgłą. Ten ostatni – V miał być zakończeniem skrzyżowanych losów pewnej ludzkiej wojowniczki i miejscowej jelarskiej dziewczynki, i jednocześnie miał dostarczyć informacji o nowych, czających się w leśnych ostępach i wśród wysokich szczytów mamidłach. O ile jednak jego wydanie jest dziełem sztuki przez wielkie SZ, tak już historia powoduje niestety lekki niedosyt. Ale jest coś, co ciągle pozostaje identyczne – klimat tak niezwykły, że zapominam o realnym świecie.

 -

Odwiedzin: 623

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Droga Królów" – Niech Cię Burza Sanderson! - Recenzje książek

W pierwszym tygodniu od premiery znalazła się na 7. miejscu listy bestsellerów The New York Times. Zdobyła nagrodę Davida Gemmella Legend Award dla najlepszej powieści fantasy. Każdy fan gatunku musi ją znać i przeczytać od deski do deski – jak pewna Polka, która to uczyniła w dwa dni (!). Po takich rekomendacjach oraz informacjach decyzja o pójściu „Drogą Królów” jest oczywista. I co z tego, że na rynku wydawniczym jest wiele nowości – lepiej zmierzyć się z dawniejszą, 1000-stronicową, wychwalaną powieścią Brandona Sandersona. I niestety… Oj ciężka to była lektura… Ani ona wybitna, ani wciągającą swoją intrygą. Rzekłem to na wstępie Ja – Przemek „Aragorn” Jankowski, który w różnych królestwach już bywał.

 -

Odwiedzin: 794

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Rebecca Thompson. Król Upiorów" – Młodzi wybrańcy kontra potężne zło! - Recenzje książek

Kiedy ujrzałem to oblicze siedzącej na tronie potężnej, ponurej, przesiąkniętej nikczemnością postaci, to nie było innego wyjścia jak… brać nogi za pas. Nie. Nie tym razem. Czas się z nią zmierzyć, a dokładniej z debiutancką, młodzieżową opowieścią urban fantasy wymyśloną przez R. K. Jaworowskiego – inżyniera informatyka. Tym bardziej, że to zupełna nowość na rynku wydawniczym, stworzona w gatunku „Filmowy styl książkowy” („Movie Book”), w której swoje „palce” maczała... Sztuczna Inteligencja.

"Kroniki Conectora: Geneza" – O Wielki Demonie! - Recenzje książek

Jego prawdziwe imię i nazwisko oraz data urodzenia? Ściśle tajne. Ważne, że jest znany wśród niektórych jako Conector – nieustraszony podróżnik z Linii 49, który od niemal 400 lat odkrywa tajemnice wszechświata. Przybiera formę astralną, stając się bezpośrednim świadkiem wydarzeń w północno-zachodniej gałęzi swojego multiwersum. Ale wreszcie musi nieco odpocząć. Otwiera zatem dziennik, aby spisać wszystkie momenty większe niż życie, większe niż potęga gór… A ja to czytam i otwieram szeroko oczy! To żadna kosmiczna nuda, mimo że taki tytuł ma pierwszy rozdział. Jednak, aby przyswoić owe wizje, należy zawiesić niewiarę wysoko. Tylko wtedy przebrnie się przez prehistoryczne, gorące afrykańskie stepy; zimne pustkowia Antarktydy oraz przez inne metafizyczne miejsca, opisane w „Kronikach Conectora”.

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.688

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję