
540
715 min.
Recenzje filmów
aragorn136 (17507 pkt)
145 dni temu
2023-01-17 15:54:25
Ostatnie zdanie we wstępie tej recenzji to oczywiście przesada. Okazuje się, że „Kot w Butach: Ostatnie życzenie” to olśniewający powrót do mało już przecież odkrywczego uniwersum. O żadnej nudzie mowy nie ma, gdyż legendarny Puszek, mimo że przybity wiadomością o jeszcze jednym życiu (osiem już wykorzystał), raz jeszcze wyruszy na wyprawę. Lecz ta będzie czymś więcej niż kolejnym wyścigiem po magiczny artefakt. Najważniejsza walka rozegra się bowiem w umyśle i duszy bohatera.
Kadr z filmu "Kot w Butach: Ostatnie życzenie" (materiały prasowe/DreamWorks)
Gwiazdko piękna, gwiazdko z nieba, daj mi to, czego mi najbardziej potrzeba. Można się domyślić, czego pragnie Kot w Butach (przemawiający głosem świetnego jak zawsze Wojtka Malajkata). Ale są również rywale, którzy mają własny cel i motywacje. Pewna pastereczka i jej rodzina misiów widzą przed oczami możliwość wzbogacenia się, a Jacek Placek szansę na przejęcie całej magii tego świata. A więc idziemy, a więc biegniemy. Przed siebie. Szybciej, omijając przeszkody, pokonując strach. Skarb jest już tak blisko, niemal na wyciągnięcie włochatej łapy… Zanim jednak nasz, przyzwyczajony do ekstremalnej codzienności, rudzielec pobiegnie spełnić życzenie, najpierw zagra na mandolinie, zaśpiewa i stawi czoło leśnemu olbrzymowi. Oklaski panie i panowie! Zaiste ten dumny kot jest w swoim żywiole, lecz na mordce pojawi się smuteczek, gdy los nakaże mu zamienić kamasze na wełniane papcie.
Środkowy akt dziejący się przytułku dla mruczków to najlepsza część „Ostatniego życzenia”. Widzimy tytułowego bohatera zrezygnowanego, próbującego pogodzić się z nową rzeczywistością. Ogrzewanie się w blasku sławy, nowe wyzwania, głowa w chmurach – nie takie rzeczy w domu spokojnej starości. Tutaj tylko bezpieczne spanko, jedzonko, drapanie po brzuszku i namolny przyjaciel ukrywający swoje prawdziwe oblicze. Reżyser Joel Crawford („Krudowie 2: Nowa era”) wraz ze scenarzystami puszczają wtedy oko do starszego widza. Ryzykują, gdyż dzieciaki zaczynają wiercić się na kinowym fotelu, oczekując samych atrakcji. Ale ich rodzice są za to zachwyceni takim ukazaniem kryzysu emocjonalnego i kwestii przejścia na emeryturę (tudzież rentę). W domu na pewno wytłumaczą pociechom, że prędzej czy później prawie każda osoba będzie potrzebować opieki. Nie oznacza to jednak, że jesień życia zawsze wiąże się z przykrościami. Mawia się przecież, że wiek to tylko liczba.
Kadr z filmu "Kot w Butach: Ostatnie życzenie" (materiały prasowe/DreamWorks)
Kadr z filmu "Kot w Butach: Ostatnie życzenie" (materiały prasowe/DreamWorks)
Zatem energii w tej opowieści tak dużo, że aż rozsadza ekran. To ciekawszy film od tego z 2011 roku, nie tylko z powodu dojrzalszej fabuły i namalowanego, psychologicznego portretu. Ten „Kot w Butach” stoi twardo na własnych nogach, nie będąc ponownie średnio angażującym, przygodowo-komediowym spin-offem, z licznymi odniesieniami do kinowych hitów. Mruczy głośniej, walczy dzielniej i robi wielkie oczy (szczególnie w kierunku dawnej lubej), udowadniając, że era bohatera nie umarła. Dołączmy jeszcze kreatywną kreskę, a sceny akcji z kocim awanturnikiem w roli głównej okażą się zaskakująco świeżym doznaniem (nie wiem, czy nie lepszym niż zmienianie ilość klatek na sekundę „Awatarze: Istocie wody”). Animacja 2D kontra 3D – jest remis z lekką przewagą tej pierwszej. Oczywiście, plusów jest więcej. Nieco mączący wzrok i wybijający z poważnego rytmu szalony slapstick w wykonaniu m.in. pieska Perro, zostaje na szczęście pokonany przez mroczną atmosferę, jaką roztacza na ekranie tajemniczy, straszny Wilk i poprzedzający jego nadejście gwizd. Nie pamiętam, aby kiedykolwiek wcześniej jakaś animowana postać elektryzowała moje włosy na rękach tak mocno. Te czerwone ślepia, ten kaptur… Estetyka kina grozy nad wyraz udana. Wilk rządzi jako drugoplanowy jegomość. Na tyle, że pulchny, potężny pan despota – Placek „kurczy się”, chowając charyzmę do kieszeni.
Kadr z filmu "Kot w Butach: Ostatnie życzenie" (materiały prasowe/DreamWorks)
„Kot w Butach: Ostatnie życzenie” od DreamWorks to kawał mądrej, familijnej historii. Co prawda mającej formę planszówki, gdzie należy dotrzeć z punktu A do B, uważając na czyhające pułapki, lecz tak wiarygodnie dekonstruującej obraz nieśmiertelnego herosa i z tak rosnącą, dramaturgiczną stawką, że pozostaje przybić piątkę twórcom. Jest tu miejsce na ważny morał: uważaj z życzeniami, celebruj z bliskimi chwile, nie goń za złudnymi marzeniami, a będziesz mieć do dalszego życia i spotkań towarzyskich wielką siłę. Ole!
Finałowa scena sugeruje, że Puszek kiedyś powtórnie zamruczy i spojrzy na nas okrągłymi, hipnotyzującymi oczętami! Przy okazji ściskając się ze starym…
Ocena: 8/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Kot w Butach: Ostatnie życzenie" – Emerytura? O nie!
Więcej artykułów od autora aragorn136

"Sukcesja" – O tym, jak dysfunkcyjna rodzina miliarderów "przejęła" HBO i rozkochała miliony widzów! - Seriale
Armstrong. Czy to nazwisko Wam coś mówi? Oczywiście! Z szybkością drukarki laserowej jeszcze do niedawna odpowiedzielibyście, że chodzi o słynnego Amerykanina, który jako pierwszy zszedł na powierzchnię Księżyca. Od tamtej chwili minęło wiele dekad, aż tu niespodziewanie na całej planecie Ziemia znany stał się kolejny Armstrong. W roku 2023 uliczna sonda nie okaże się zatem już tak oczywista, mimo że ten człowiek to żaden sportowiec ani tym bardziej astronauta. Lecz nadal śmiało określę go mianem Człowieka-Rakiety. Dlaczego? Gdyż napisał i stworzył w swej głowie serial, który jest jest prawdziwą bombą wśród wielu produkcji stacji HBO. „Sukcesja” to dzieło realistyczne, wciągające niczym czarna dziura, powodujące szybsze bicie serca. Wiecie, taki tam dramat, trochę satyra i saga o rodzinie bogaczy, gdzie raczej nie ma komu kibicować. A mimo to sypią się nagrody, a Jesse Armstrong skacze z radości.

"Żony (nie)idealne" – Jeśli kochać, to na całego! - Recenzje książek
Czerwiec to miesiąc Dumy Społeczności LGBT+. Nie ma zatem lepszego czasu, aby zapoznać się z dwiema dumnymi dziewczynami. To Madzia i Kasia, autorki „Żon (nie)idealnych”, wyznające jedną ważną zasadę. Jest to jednocześnie ich rada dla wszystkich kobiet i mężczyzn obawiających się życia w szczęśliwym związku z osobą tej samej płci. A brzmi ona: „Nie walcz z miłością, walcz o miłość!”. Po przeczytaniu wspólnej książki Magdaleny Baryły i Katarzyny Klimek owe słowa jeszcze mocniej wejdą do głowy. Zatem otwórzcie ten pamiętnik/romans napisany w narracji pierwszoosobowej i odkryjcie historię wielkiego uczucia, przeznaczenia i akceptacji siebie.

"Rebecca Thompson. Król Upiorów" – Młodzi wybrańcy kontra potężne zło! - Recenzje książek
Kiedy ujrzałem to oblicze siedzącej na tronie potężnej, ponurej, przesiąkniętej nikczemnością postaci, to nie było innego wyjścia jak… brać nogi za pas. Nie. Nie tym razem. Czas się z nią zmierzyć, a dokładniej z debiutancką, młodzieżową opowieścią urban fantasy wymyśloną przez R. K. Jaworowskiego – inżyniera informatyka. Tym bardziej, że to zupełna nowość na rynku wydawniczym, stworzona w gatunku „Filmowy styl książkowy” („Movie Book”), w której swoje „palce” maczała... Sztuczna Inteligencja.

Kopniaki na "Dzień Matki", czyli siła matczynej miłości! - Recenzje filmów
Co można zrobić dla mamusi w dniu jej święta? Lista jest długa: wspólny spacer po parku, przygotowanie pysznej kolacji, wyjście do kawiarni, wręczenie bukietu pachnących kwiatów. Nina, bohaterka filmu Mateusza Rakowicza ma syna, ale na takie niespodzianki 26 maja liczyć nie może. Należy jednak usprawiedliwić Maksa. Chłopak nie wie o istnieniu rodzicielki, a ona przez 17 lat nie dała o sobie znaku życia. Nic dziwnego. Nina to Kikimora, dawna agentka NATO, która robiła paskudne rzeczy w paskudnych miejscach na całym świecie. Ale mimo to drogie panie bierzcie z niej przykład, a synowie – odpalcie Netflixa, aby pokazać, że gdy latorośli dzieje się krzywda, nawet „uśpiona” matka nie cofnie się przed niczym, aby ruszyć na ratunek! I choć „Dzień Matki” to średnio udana, sztampowa produkcja, to nie da się jej odmówić pomysłowości. No i ta Agnieszka Grochowska!

"Lincoln Highway" – Bądź jak Ulisses! - Recenzje książek
Ciepłe dni roku 1954 – dwaj bracia postanawiają wyruszyć w długą drogę przez Stany Zjednoczone. Słoneczny majowy tydzień 2023 – pewien czytelnik pragnie śledzić ich losy. Tymi braćmi są 18-letni Emmett Watson i dużo młodszy Billy, bohaterowie „Lincoln Higway”, powieści elegancko skonstruowanej i wciągającej, jak stwierdził jeden z krytyków. A tym molem książkowym jestem Ja – Przemysław Jankowski. Niestety, mimo że to dzieło otrzymało wiele pochwał, czuję się zawiedziony… I jednocześnie zadowolony, bo owa historia o miłości braterskiej, przyjaźni i przygodzie, ma w sobie coś urzekającego i łotrzykowskiego. Ale po kolei…
Polecamy podobne artykuły

Krótko o "Pinokiu" od Del toro. Czaruje i wzrusza! - Recenzje filmów
Na Netflixa trafiła ekranizacja klasycznej powieści dla dzieci autorstwa Carla Collodiego. Odgrzewany kotlet – ktoś stwierdzi. Spróchniałe drewno – ktoś inny dopowie. Głosy krytyczne mają prawo się pojawić, wszak Pinokio ożywał już wiele razy, a ostatnio niestety w mało udanych produkcjach – ani Tom Hanks na pokładzie, ani powracający do tego świata Roberto Benigni – tym razem jako Geppetto nie sprawili, że widzowie pokochali te filmy. W tym przypadku jest jednak inaczej – zarówno dzieciaki, jaki i dorośli mogą co najmniej polubić ową wersję Pinokia. Dlaczego?

"Krudowie" – Rodzinka jest najważniejsza - Recenzje filmów
Mam dobrą wiadomość dla miłośników komputerowych animacji. Po kultowej "Epoce lodowcowej", kolejny raz pojawił się pomysł umieszczenia akcji w prehistorycznej krainie. Ale zamiast kilku gadających zwierzaków, poznamy sześcioosobową, szaloną rodzinkę jaskiniowców. Przed wami odważni "Krudowie".

"Spider-Man Uniwersum" – Skok w nieznane - Recenzje filmów
„Bo superbohaterem zostać każdy może” – ta sentencja być może i nie pochodzi z żadnego kultowego filmu, nie została wspomniana w żadnym z odcinków serialów opowiadających o słynnych superbohaterach, a może i nawet nie doczekała się ani razu swojego wspomnienia przy okazji jakiejkolwiek książki. Nie zmienia to jednak faktu, że bez problemów można ją przytoczyć i uznać za jedną z najważniejszych myśli rodziców dla swoich dzieci, bo… to jest prawda. Nie koloryzowana. Niepróbująca ukazać, że trzeba być wybrańcem, by do czegoś dojść w przyszłości. To po prostu prawda i w zasadzie taka zwykła myśl… ale jakże kluczowa i skrywająca w sobie wiele mądrości.
Teraz czytane artykuły

"Kot w Butach: Ostatnie życzenie" – Emerytura? O nie! - Recenzje filmów
Ponad dekada – tyle czasu minęło od ostatniej misji pewnego Latynosa. Łamacza damskich serc. Doskonałego szermierza. Bohatera wielbionego przez tłumy. Ryzykanta. Banity. Znanego jako… Puszek Okruszek. Wszak to nie człowiek, a kot. Nie jakiś tam mruczek futrem okryty. Bo w butach na miarę szytych, w kapeluszu wytwornym, z językiem do chłeptania mleka i układania refrenów. Kumplował się z zielonym ogrem, szukał gęsi znoszącej złotej jaja z pomocą gadającego… Jaja. Choć starszy, nadal żądny jest szalonych przygód i uwagi fanów. Ale przychodzi wreszcie pora, aby zwinąć interes i uśpić widza kocim narzekaniem…

Czym jest amelinum? - Zabawne
Zobaczcie czym jest amelinum. Zapytacie, co to jest lub do czego służy. W internecie pojawiło się wiele wyjaśnień tego określenia.
Intel Extreme Masters 2020 – Natus Vincere, emocje i koronawirus - E-sport
1 marca zakończył się wielki finał Intel Extreme Masters, czyli największej w Polsce imprezy e-sportowej. W czym była podobna do wcześniejszych? Na pewno pod względem emocji i pięknej rywalizacji, jakie wykazywali finaliści, grając w „Counter Strike: Global Offensive” i „Starcraft II”. Ale przejdzie do historii z innego powodu. Wojewoda śląski zdecydował, aby ją zamknięto dla publiczności – winowajcą okazał się koronawirus, a konkretniej strach przed epidemią. Fani mogli oglądać zmagania drużyn tylko online.

Tina Turner – Muzyka The Best, Życie not so much - Zespoły i Artyści
Tina Turner – sceniczna petarda. Kobieta, która swoją energią mogłaby uruchomić elektrownię atomową. Niezapomniany wokal z charakterystyczną chrypką plus charyzma powodowały, że miliony fanów było na długie minuty, a nawet godziny poddanych zbiorowej hipnozie. Śpiewała „We Don’t Need Another Hero” z takimi emocjami, że faktycznie nie potrzebowaliśmy tego Mad Maxa. To ona była legendarną bohaterką tej ziemi. Niestety starość i choroby pokonają nawet najsilniejszych. Artystka zmarła 24 maja 2023 roku. Zostawiła po sobie twórczość przepiękną, choć prywatna codzienność atakowała ją mrokiem.

"Gdyby Tak" – Arek Obrzut w hołdzie dla Piwnicy Pod Baranami! - Zespoły i Artyści
30 kwietnia odbyła się premiera teledysku do utworu pt. „Gdyby Tak” Arkadiusza Obrzuta. Kompozycja i powstały obraz jest hołdem artysty dla legendarnej Piwnicy pod Baranami w Krakowie, gdzie debiutował 6 lat temu.
Nowości

"Sukcesja" – O tym, jak dysfunkcyjna rodzina miliarderów "przejęła" HBO i rozkochała miliony widzów! - Seriale
Armstrong. Czy to nazwisko Wam coś mówi? Oczywiście! Z szybkością drukarki laserowej jeszcze do niedawna odpowiedzielibyście, że chodzi o słynnego Amerykanina, który jako pierwszy zszedł na powierzchnię Księżyca. Od tamtej chwili minęło wiele dekad, aż tu niespodziewanie na całej planecie Ziemia znany stał się kolejny Armstrong. W roku 2023 uliczna sonda nie okaże się zatem już tak oczywista, mimo że ten człowiek to żaden sportowiec ani tym bardziej astronauta. Lecz nadal śmiało określę go mianem Człowieka-Rakiety. Dlaczego? Gdyż napisał i stworzył w swej głowie serial, który jest jest prawdziwą bombą wśród wielu produkcji stacji HBO. „Sukcesja” to dzieło realistyczne, wciągające niczym czarna dziura, powodujące szybsze bicie serca. Wiecie, taki tam dramat, trochę satyra i saga o rodzinie bogaczy, gdzie raczej nie ma komu kibicować. A mimo to sypią się nagrody, a Jesse Armstrong skacze z radości.

Miłość i "Maj", w to mi graj – ale czymże jest ten "Maj"? - Muzyczne Style
Najnowszy singiel Aleksandra Siczka „Maj” to piosenka o miłości, ale czy tylko? Nie! Maj to czyste lato! „Wyobraźcie sobie, że jedziecie z przyjaciółmi spontanicznie nad morze, auto zapakowane po brzegi, zrzutka na paliwo a nocleg? Coś się wymyśli, mało ważne! Ten utwór to must have takiej podróży. To opowieść o miłości wyjątkowej i cieszącej jak nigdy dotąd! Nastraja do radości z życia i wspaniale, bo taka powinna być letnia muzyka. Z tekstu dowiecie się, że to niekoniecznie miłość, która kończyć się musi romansem czy związkiem, to może być każdy rodzaj uczucia, przyjacielski czy rodzinny. Co ważne „Maj” przypomina o wolności, o tym, że nasz los jest w naszych rękach, że trzeba zawsze pamiętać o sobie i swoim szczęściu, dzięki czemu można tym szczęściem obdarować można innych – mówi o utworze Alek. To pewne - miłość i lato to para idealna! „Maj” to trzeci po singlach „Kino, Muranów” i „Planety” utwór z ukończonego już debiutanckiego materiału muzycznego artysty, który zaskakuje z każdą kolejną odsłoną.

"Żony (nie)idealne" – Jeśli kochać, to na całego! - Recenzje książek
Czerwiec to miesiąc Dumy Społeczności LGBT+. Nie ma zatem lepszego czasu, aby zapoznać się z dwiema dumnymi dziewczynami. To Madzia i Kasia, autorki „Żon (nie)idealnych”, wyznające jedną ważną zasadę. Jest to jednocześnie ich rada dla wszystkich kobiet i mężczyzn obawiających się życia w szczęśliwym związku z osobą tej samej płci. A brzmi ona: „Nie walcz z miłością, walcz o miłość!”. Po przeczytaniu wspólnej książki Magdaleny Baryły i Katarzyny Klimek owe słowa jeszcze mocniej wejdą do głowy. Zatem otwórzcie ten pamiętnik/romans napisany w narracji pierwszoosobowej i odkryjcie historię wielkiego uczucia, przeznaczenia i akceptacji siebie.

Wrażliwość Madlen. Artystka, "Żona (nie)idealna", debiutantka w rozmowie pełnej szczerości! - Zespoły i Artyści
W swoich autorskich utworach porusza tematy bliskiej jej duszy i sercu. Kocha muzykę równie mocno, jak swoją życiową wybrankę, z którą napisała książkę o codzienności i drodze do szczęścia. Mogliście usłyszeć jej śpiew m.in. w nastrojowych singlach „Sen” i „Warstwa wad”. Z wywiadu, którego nam udzieliła dowiecie się, jak bardzo uczuciowa to kobieta. Przed państwem Magdalena Baryła-Klimek, czyli Madlen!

Jego "Wiatr wolności". DZIUK z najbardziej osobistym singlem! - Muzyczne Style
Mamy newsa! Znany Wam artysta DZIUK powraca – jako kompozytor, scenarzysta własnych teledysków, niezależny producent, wokalista i tekściarz – z nowym singlem pod jakże obrazowym, metaforycznym tytule „Wiatr wolności”. To utrzymany w klimatach pop-rockowych, wpadający w ucho dzięki nowoczesnej linii melodycznej osadzonej między innymi w dźwiękach gitar, perkusji oraz klawiszy, kawałek. Dlaczego jest on najważniejszy w karierze Tomasza Dziuka, który do tej pory prezentował covery i wydał cztery single („Vibes”, „Niepamięć”, „Tlen”, „Call It LA”)? Bo jak powiedział ten prawnik i politolog z wykształcenia, a muzyk z pasji dający koncerty w warszawskich klubach: „W tym utworze rozliczam się ze swoją przeszłością i dość mocno obnażam swoje cechy charakteru. Taki jestem i taka jest moja rzeczywistość, w której naczelną wartością jest dla mnie wolność. Piosenka jest bardzo osobista i po raz pierwszy tak otwarcie odsłaniam w muzyce siebie”. Szczere słowa! Poczujmy zatem razem z nim „Wiatr wolności”!

TRYLION o kruchości człowieka wobec natury. Hipnotyczny klip do "Black Clay"! - Muzyczne Style
Krótki, acz warty uwagi news! Tworzą muzykę z pogranicza djent i prog metalu. W 2021 roku wydali pierwszą płytę – „Education for Freedom”. Już wtedy zaskakiwali szczerością i wielowarstwowością pod względem przekazu i instrumentarium. 31 maja 2023 to natomiast data, kiedy grupa Trylion zaprezentowała klip do nowego kawałka, będącego jednocześnie zwiastunem… burzy? Nie, nowego albumu. To, jak komentuje formacja, opowieść o „kruchości człowieka wobec natury”. Sam utwór, wzmocniony przez niepokojący klip, odnosi się do wielu symboli i metafor – istnienia człowieka jako małej cząstki całości. Materiał powstawał długo, bo jest najbardziej złożonym projektem w dorobku zespołu. Ale za to efekt jest iście piorunujący! To połączenie muzyki ze sztuką. Niechaj więc ten, kto uważa metal tylko za głośne coś, pozbawione tożsamości, zamilczy. A ten kto za fana brytyjskiej kapeli Tesseract się ma, ten bardziej doceni pracę, jaką wykonali chłopaki z Tryliona wraz ze wspomagającym ich artystą o tajemniczej ksywie SHAO oraz miksującym Emilem Reitanem z Icicle Studios.
Artykuły z tej samej kategorii

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów
Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pierwsze lody... czyli jak to jest z "Polityką"? - Recenzje filmów
Chyba mało ludzi nie widziało jeszcze najnowszego tworu Patryka Vegi pt. „Polityka”. A wśród tych, którzy widzieli, opinie są raczej w miarę podobne. Bo mówią, że to gniot, że totalna porażka, że stracony czas no i czego innego się w sumie po Vedze można spodziewać?

"Dziedzictwo. Hereditary" – Osaczeni - Recenzje filmów
„Dziedzictwo. Hereditary” to kolejny po „The Witch” oraz „To przychodzi po zmroku” znakomicie oceniany przez krytyków dreszczowiec od wytwórni A24, który stara się wyjść poza schematyczne gatunkowe ramy. Bo to bardziej duszny dramat o rodzinie zmagającej się z żałobą niż typowy straszak. Zrealizowany przez debiutanta przykład artystycznego kina, które z komercją ma niewiele wspólnego.

"Tamte dni, tamte noce" – Nigdy Cię nie zapomnę! - Recenzje filmów
Niełatwe zadanie mają twórcy melodramatów, a jeszcze trudniejsze twórcy melodramatów opowiadających o uczuciu pomiędzy osobami płci męskiej. Czyha bowiem na nich wiele pułapek. Mogą wpaść w sidła banału, mogą podążać za wyznaczonymi wcześniej schematami – opowiedzieć historię większą niż życie, w której bohater boryka się z homofobią ze strony otoczenia i brakiem akceptacji rodziny albo, co gorsza ukrywa romans przed własną… żoną. „Tamte dni, tamte noce” to inny film, w pozytywnym znaczeniu oczywiście.

"Hobbit: Bitwa Pięciu Armii" – Czarodziej ze złamanym kosturem - Recenzje filmów
Nie wiem, ile fajkowego ziela wypalił i grzybków Radagasta zjadł Peter Jackson, ale wyraźnie przedawkował. Już sam tytuł zobowiązywał. Miało być spektakularnie, tymczasem nie doszło ani do zdetronizowania z podium „Władcy Pierścieni: Powrotu króla”, ani tylnej części ciała nie urwało. Czy jest bardzo źle? Bez obaw, duch Tolkiena w kliku momentach czuwa.
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.729