5 227
5 679 min.
Ludzie kina
pj (15391 pkt)
3406 dni temu
2015-07-26 12:09:07
Zanim zatopimy się w jego życiorys, weźmiemy na wokandę te dwa, jakże odmienne filmy. Pierwszy to opowieść o słynnym królu kiczu i przepychu, homoseksualnym piosenkarzu Liberace, który romansuje z prostym chłopakiem z amerykańskiej prowincji. Nie sposób nie zgodzić się z opiniami, że Douglas wspiął się na wyżyny w tej kreacji. Odpowiednio ucharakteryzowany, ze specyficzną manierą w głosie i gestach niezwykle przekonywająco pokazał pozornie człowieka spełnionego, uwielbianego przez swoją publikę, ale w rzeczywistości bardzo samotnego w tym szalonym show-biznesie. Drugi obraz, czyli fantastyczny „Ant-Man” do Marvela to już zupełnie inna rola. Michael gra tu Hanka Pyma – naukowca wynajdującego formułę na zmniejszanie człowiek do owadzich rozmiarów. I trzeba przyznać, że ta optymistyczna, przygodowa bajka bez niego nie miałaby już takiego uroku, lekkości, a także elegancji i swego rodzaju pozytywnej staroświeckości. I jak tu się nie cieszyć, że Michael Douglas zgodził się na zagranie w takiej produkcji.
Dziadek bohatera niniejszego artykułu pochodził z rodziny rosyjskich Żydów. Tuż przed wojną wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie spłodził siedmioro dzieci, a wśród nich Issura, który później przybrał nowe imię i nazwisko – Kirk Douglas. Ze swoją ukochaną Dianą Dill Kirk doczekał się dwóch synów: Joela i starszego Michaela. Wkrótce małżeństwo się rozpadło, a dorastający bracia niezbyt dogadywali się z ojcem. Michaela wychowywała matka. Mimo to po Kirku przejął pewne cechy, w tym zamiłowanie do pięknych kobiet. Dorastający chłopak zmieniał się w amanta. I też nie obce były mu romanse, przez co rozpadło się jego pierwsze małżeństwo.
Młody Michael uczęszczał do Choate Rosemary Hall w Wallingford i nie należał do grzecznych uczniów. Palił trawkę, wolny czas spędzał w hipisowskiej komunie i mało czym się przejmował. O przyszłości nie myślał. Żył na totalnym luzie. Skąd zatem zaświtał w głowie pomysł, aby wejść do filmowej branży? Miłość do znanej aktorki, chęć kupienia szmaragdu, czy może marzenie o tresowaniu występujących w filmach… krokodyli? Nie, nie, nie. Wszystko dzięki… wojnie! A mówiąc bardziej precyzyjnie, dzięki wojennej produkcji pt. „Bohaterowie Telemarku” (1965), w której jedną z ról grał Kirk Douglas. Tam na planie „Doug” pokazał, że potrafi być pracowity i odpowiedzialny. Dzięki temu przy kolejnym filmie dostał stanowisko asystenta produkcji. Później już na całego, podpatrując ojca i innych aktorów, sam zapragnął grać.
W roku 1968 ukończył studia na wydziale sztuk dramatycznych na Uniwersytecie Kalifornijskim w Santa Barbara. Początkowo dostawał małe role w teatrze na nowojorskiej scenie. W tamtym czasie bardzo zaprzyjaźnij się z niskim, łysiejącym i korpulentnym Dannym DeVito, z którym w przyszłości nieraz miał możliwość współpracy.
Rok 1969 to ważny debiut pierwszoplanowy w dramacie „Cześć bohaterze!”, gdzie zrobił wrażenie na krytykach jako długowłosy młodzieniec przeciwstawiający się konfliktowi w Wietnamie i udziale w nim amerykańskich żołnierzy. Z tę kreację przyznano mu nominację do Złotego Globu, ale jeszcze nie stał się popularny. Sławę zdobył rolą detektywa w serialu „Ulice San Francisco” w latach 1972-76. Zresztą nie tylko to, bo przecież kolejny raz doceniono jego umiejętności aktorskie (trzy nominacje do Emmy). Następnie przyszły występy w dwóch niezłych thrillerach: „Śpiączce” („Coma”) oraz „Chińskim syndromie” u boku Jane Fondy.
Jednak to nie powyższe tytuły spowodowały, że Douglas wspiął się na szczyt. Przyczyniła się do tego porażka jego ojca, a mianowicie to, że posiadając prawa do doskonałej książki „Lot nad kukułczym gniazdem”, nie udało mu się z powodzeniem przenieść jej na deski teatru. Jeśli coś nie wyszło ojcu, to musi to naprawić syn. Jak Michael pomyślał, tak też wykonał. Z pomocą reżysera Milosa Formana przeniósł tę powieść na ekran kinowy. W głównej roli widział tylko Jacka Nicholsona. To był strzał w dziesiątkę. Jako producent młody Douglas otrzymał Oscara za najlepszy film roku.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Michael Douglas – Jeszcze nie czas ze sceny zejść
Więcej artykułów od autora pj
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.199