5 100
6 262 min.
Recenzje filmów
Ahyrion (582 pkt)
1886 dni temu
2019-08-07 10:28:20
Jeśli miałbym wybrać najbardziej darzony sentymentem przeze mnie film animowany Disney’a, to właśnie bez zastanowienia wskazałbym luźno oparte na motywach z „Hamleta” perypetie lwa Simby (lub domniemane powiązanie z „Kimba Biały Lew”, ale to materiał na inny tekst). Myślę, że nie jestem w tym osamotniony, nie trzeba „Króla Lwa” nikomu przedstawiać. Skąd jednak mój wywód o filmie sprzed dwudziestu pięciu lat? Jak zapewne wszyscy wiedzą, Myszka Miki ostatnio upodobała sobie robienie aktorskich remake’ów swoich animowanych hitów. Osobiście sam pomysł mi nie przeszkadza, o ile idzie za tym rozwinięcie pomysłów, jakaś reinterpretacja. Doceniam inne spojrzenie na postać Diaboliny w „Czarownicy” i przerobienie tej klasycznej historii. Takie coś ma sens, choć wiele osób ostro reaguje na grzebanie przy czymś darzonym przez nich sentymentami. Z drugiej jednak strony, jaki jest sens przekładać jeden do jeden filmy, które właściwie się jakoś strasznie nie zestarzały. Animacja rysunkowa ma to do siebie, że godnie znosi upływ czasu, zwłaszcza ta dopracowana. Nie ma sensu robić jeszcze raz tego samego. Disney jednak się tym nie przejmuje, znajdując prostą formułę na zarabianie, żerując na sentymencie i przywiązaniu. Prędzej czy później musiało paść na „Króla Lwa”.
Kadr z filmu "Król Lew" (źródło: materiały prasowe)
Film właściwie najsłabiej nadający się do „aktorskich” (jeśli można tak powiedzieć?) wersji ze wszystkich. Korzystał on bowiem w pełni z tego, że był o animowanych rysunkowo zwierzętach. Był od początku do końca tak pomyślany. Najnowszy „Król Lew” stawia na realistyczne modele zwierząt i tu tkwi zarówno największa zaleta tej wersji, jak i jej poważny problem. Mieszkańcy sawanny prezentują się niesamowicie, oferując niezwykły stopień odwzorowania prawdziwych stworzeń. Do tego stopnia, że czasem ktoś mógłby pomyśleć, że ogląda właśnie film przyrodniczy. Korzysta z tego początkowa scena, gdzie zwierzęta zmierzają do Lwiej Skały. Autentycznie miałem wtedy ciarki, tak to świetnie współgrało, aż nachodzi mnie myśl, jak ciekawie wyglądałby ten film bez słów, operując tylko muzyką i obrazem. W pewnym momencie zwierzęta się jednak odzywają i... czar trochę pryska. Są realistyczne, a co za tym idzie, nie mogą sobie pozwolić na taką mimikę jak w animowanym pierwowzorze, ich ruchom brakuje ekspresji. Przez to tracą na emocjach, które były jednym z ważniejszych atutów klasycznej animacji. Z piosenek z niezwykle dynamiczną choreografią zostały przechadzające zwierzęta, które kłapią paszczami lub dziobami (biedny Zazu, chyba najbardziej na tym wszystkim traci). Timon i Pumba z dynamicznego duetu ze zwariowanymi scenami stali się snującymi po planie owadożercami, którzy rzucają co jakiś czas zabawne teksty. Ograniczono przebiegłe uśmiechy Skazy (choć tu różnica może być odbierana nawet na plus, więcej w tej postaci teraz subtelności), szamanizm Rafikiego, głupie miny hien, itp. Chyba tylko Mufasa dobrze zniósł przemianę na realistyczny wygląd, nadal bił od niego ten sam majestat i rozwaga. Ewentualnie jeszcze lwiątka, które w tej wersji ewidentnie celują w bycie uroczymi.
Kadr z filmu "Król Lew" (źródło: materiały prasowe)
Wracając do Skazy, w nim oraz w relacjach z innymi jest najwięcej zmian, które jednak wypadają mimo wszystko ciekawie. Nie jest już tak przerysowany, w pewnym sensie łatwiej go zrozumieć. Zmieniły się jego kontakty z hienami, zwłaszcza na początku filmu, gdzie trudno ich relację nazwać przyjacielską, dzięki czemu finał wypada bardziej wiarygodnie. Hieny generalnie traktowane są bardziej serio, zyskując odrobinę ludzkiego (jeśli można tak powiedzieć o zwierzętach) pierwiastku, na czym zyskała Shenzi, awansując do roli przywódczyni ich stada, zgodnie naturalnym porządkiem u tych zwierząt. Postarano się też rozbudować relację Skazy z lwicami, zwłaszcza z Sarabi (matką Simby), która w tej wersji ma więcej czasu antenowego. Wprost jest sugerowane, że jego konflikt z Mufasą nie był tylko walką o władzę…
Kadr z filmu "Król Lew" (źródło: materiały prasowe)
Co w takim wypadku jeszcze zmienili? Na dobrą sprawę niewiele. Właściwie historia została taka sama, ale jednak film jest zauważalnie dłuższy. Niestety nie wiąże się to z jakąś nową zawartością, ciekawym spojrzeniem. Zamiast tego sceny są bardziej… rozwleczone, bo właściwie trudno to inaczej nazwać. Bohaterowie dłużej chodzą, więcej zwierząt mijają, kępek sierści ma dłuższą trasę do pokonania. Tyle. Jeśli Disney tak dalej będzie robił nowsze wersje klasyków, to chyba sobie odpuszczę ich oglądanie. Jaki jest sens starać się być jak pierwowzór, ale bez jakiegoś większego pomysłu na to?
Polski dubbing wypada przyjemnie, widać włożone pracę. Powrócił Wiktor Zborowski w roli Mufasy, jak zwykle świetny, zdecydowanie zasługiwał na zachowanie. Reszta obsady jest nowa, ale sprawdza się, potwierdzając dobrą renomę polskiej szkoły dubbingu do animacji, choć brakuje mi Krzysztofa Tyńca w roli Timona…
Timon (autor: Patryk Pelak, www.instagram.com/p/BzsM_qlC4FD)
Może to wszystko przesada z mojej strony, ale gdzieś tam „Król Lew” stracił z tego, co czyniło go niezwykłym. Nie zrozumcie mnie źle, to nadal dobra historia, w końcu to nadal w pewnym sensie ten sam film, ale nowa wersja robi właściwie prawie wszystko gorzej. Nadal jednak miło się na nią patrzy, mimo że skupiłem się raczej na negatywnych cechach (choć Disney postarał się, żeby za bardzo nic nowego się nie pojawiło w świętym dla wielu klasyku). Obejrzeć raz, pozachwycać się realizmem zwierząt, a później wrócić do oryginału. Pozostaje czekać na obiecującą „Mulan”.
Ocena: 6/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
*Autor recenzji publikuje pod tym samym nickiem na portalu Filmweb.pl
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Król Lew" – Lwie Serce
Filmowy33
1886 dni temu
Niestety, ale zgadzam się w stu procentach. Super efekty, ale jakoś emocji mniej. Może dzieciakom się podoba bardziej. Ale u mnie, który płakał w 1994 roku, jakoś tym razem serce nie zostało zdobyte.
Dodaj opinię do tego komentarza
Fajna recenzja
1884 dni temu
Fajnie się czyta recenzje. Film z lat 90 tych pamiętam przez mgłę als kluczowe momenty i muzyka gdzieś w głowie zostały. Dlatego czytam tą recenzje i bylem ciekawy czy film to wierna kopia. Animacje jak widziałem trailer to coś wspaniałego. Może za 10 lat to nie będzie już tak zachwycało ale na dziś jest ok. Piękna globalna iluminacja w grafice 3d i renderingu.
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora Ahyrion
"Gothic" – Magia drewna! - Recenzje gier
W sierpniu ponownie nastąpi rocznica wydania „Nocy Kruka”, dodatku do „Gothica II”. Cofnijmy się zatem już teraz w czasie, do korzeni kultowej u nas serii. Zazwyczaj nie zaczynam tak recenzji, ale w tym przypadku wymagany jest pewien kontekst. Nigdy nie grałem w pierwszego „Gothica”. Właściwie trudno mi powiedzieć dlaczego, bo w tamtych czasach zagrywałem się w cRPGi, nawet nie chcę myśleć ile czasu przesiedziałem przy „Morrowindzie”. Tak się jednak złożyło, że ominęła mnie jedna z najbardziej popularnych w Polsce gier, dzieło niemieckiego Piranha Bytes.
"Spider-Man: Daleko od domu" – Nie tak daleko - Recenzje filmów
Jak żyć po „Avengers: Koniec Gry”? Jak zejść z tego wielkiego tonu do normalności, ale jednocześnie o tym nie zapomnieć. Po tych wszystkich stratach został pewien oczywisty wybór, superbohater, którego nie da się nie lubić. Nastał czas Spider-Mana, początek i koniec.
"Avengers: Koniec gry" – Coś się kończy, coś się zaczyna - Recenzje filmów
Dawno temu, w zagubionej pośród afgańskiej pustyni jaskini, narodził się bohater. Przy szczęku metalu, z mieszaniny ryzyka i brawury powstał „Iron Man”, który zawładnął sercami fanów jedenaście lat temu, dając początek filmowemu uniwersum na niespotykaną wcześniej skalę. Teraz, gdy do kina trafia „Avengers: Koniec Gry”, cały ten projekt w pewnym sensie zostaje zwieńczony, kończy się bardzo ważny etap kina superbohaterskiego. Nie jest to jednak koniec definitywny, a początek czegoś innego. Jedno jest pewne, obok „Endgame” niełatwo przejść obojętnie.
"Shazam!" – Rodzinny superbohater - Recenzje filmów
Słowa mają moc, ludzkość od wieków przypisuje im niezwykłe znaczenia. O potędze imion oraz nazw można poczytać choćby w Biblii, gdzie pierwszy człowiek Adam nazywa wszystkie stworzenia, tym samym przejmując od Boga władzę nad światem. Poza tym, „na początku było słowo”. Nie są to jednak rozważania natury teologicznej, a przyjrzenie się pewnemu filmowi, w którym kluczowe znaczenie ma jedno słowo. „Shazam”? Nie, tym słowem jest „rodzina”.
"Miłość, śmierć i roboty" – Czy w śmierci i robotach jest miłość? - Seriale
„Miłość, śmierć i roboty” to niewątpliwie ciekawy projekt, długo krążący w poszukiwaniu środków do realizacji. Na szczęście znalazł się Netflix, dając szansę Davidowi Fincherowi oraz Timmowi Millerowi. Ich najnowsze dziecko jest antologią krótkometrażowych filmów animowanych (za każdy było odpowiedzialne inne studio), ze wszystkim wadami i zaletami tego typu przedsięwzięć. Różnorodna mieszanka, którą trudno ocenić pod względem treści z uwagi na nierówny poziom. W takim razie, może pod względem animacji każdy odcinek zachwyca? Nie do końca…
Polecamy podobne artykuły
Paweł Szreter – urodził się, aby być iluzjonistą! - Niewiarygodne, niewyjaśnione
Pochodzi ze śląskiego Lublińca i ma talent, którym dzieli się z publicznością w całej Polsce. Nie. Paweł Szreter nie tańczy, nie śpiewa ani nie gra na gitarze. Paweł rozbawia, choć nie jest kabareciarzem. I najważniejsze – czaruje. Dosłownie i w przenośni. Nie tylko swoim uśmiechem, ale przede wszystkim umiejętnościami!
Jak zahipnotyzować jak wprowadzić w hipnozę? - Niewiarygodne, niewyjaśnione
Czym jest hipnoza, czy jest bezpieczna? Czy każdy może zostać hipnotyzerem? Jak zahipnotyzować dowolną osobę? Przeczytaj część I
Iluzja na wesoło – Gamarjobat - Zabawne
Japońska sztuka iluzji, a jednocześnie humoru pokazana jako rywalizacja pomiędzy dwoma iluzjonistami.
Andrzejkowa magia - Tradycje
Andrzejki to czas magii i wróżb. Noc z 29 na 30 listopada, dla niektórych, a szczególnie tych o imieniu Andrzej, jest powrotem do dawnych wierzeń ludowych. To również początek starego i koniec nowego roku liturgicznego.
"Iluzja 2" – Oko za oko! - Recenzje filmów
Proszę o uwagę! Drodzy widzowie, właśnie rozpoczyna się kolejny akt magicznego spektaklu, który podbił serca niezliczonych kinomanów na całym świecie! Gotowi na kontynuację historii tajemniczych Czterech Jeźdźców – ulubieńców publiczności doskonale wpisujących się w archetyp współczesnego Robin Hooda, a może znakomitych oszustów, złodziei i ulicznych kuglarzy ukrywających się pod peleryną pozorów?
"Mulan" – Am I loyal, brave and true? - Recenzje filmów
Wytwórnia Myszki Miki od dłuższego czasu z pieczołowitym zapałem odświeża swoje największe animowane przeboje sprzed lat i robi to z różnym skutkiem. Niekiedy widzowie dostają pełne pasji i uczuć odświeżone klasyki, a innymi razy wykalkulowane produkty zrealizowane według prostej zasady: kopiuj, wklej, cechujące się powierzchownym podejściem do tematu i nastawione na czysty zysk, wynikający z nostalgii kinomanów. Nie oznacza jednak to słabych widowisk, lecz braku magii pierwowzoru, zaskoku oraz emocji czy uczuć, które szarpały nasze serce podczas oglądaniu oryginału.
"Księga dżungli" – Chłopiec w dżungli - Recenzje filmów
Jak w dzisiejszych czasach stworzyć dobre kino dla całej rodziny, które nie będzie ani infantylne, ani zbyt poważne? Jak w świecie pełnym tematów tabu stworzyć coś, co zachwyci całą widownię w każdym wieku? Tym razem Jon Favreau zdecydował się na sprawdzony sposób. Opowieść autorstwa Rudyarda Kiplinga upiększył dwudziestopierwszowieczną technologią i przedstawił widowni to, czego oczekiwała. Znana opowieść w nowym wydaniu to to, co we współczesnym kinie z reguły się sprzedaje. Czy jednak Favreau nie zagubił się nieco w nawale zaawansowanych technologicznie efektów specjalnych?
"Księga dżungli" – Stara baśń, nowy rozdział - Recenzje filmów
Filmowych adaptacji „Księgi dżungli”, zbioru opowiadań wydanych w końcówce XIX wieku (!), było w Hollywood co najmniej parę. Osobiście jak przez mgłę pamiętam zarówno bajkowy musical od Disneya z 1967 r. jak i w pełni aktorską wersję z Jasonem Scottem Lee w roli głównej z 1994 r., tym niemniej w sercu pozostał mi pewien sentyment do postaci Mowgliego żyjącego wśród dzikich zwierząt przeróżnej maści.
"Nowe przygody Aladyna" – Nowe szaty Aladyna - Recenzje filmów
„Nowe przygody Aladyna” nie sprawiają wrażenia, bynajmniej nie ze zwiastunów, zabawnej komedii czerpiącej garściami z popkultury oraz sprawnie prześmiewającej społeczeństwo. Nie ulegnijcie jednak złudzeniom. Francuskiej produkcji w reżyserii Arthura Benzaquena udało się to, co twórcom zza wielkiej wody wychodzi jedynie sporadycznie, naprawdę rozbawić widzów. Nie wierzycie? Również byłem sceptyczny, co do jakości filmu, lecz po seansie mój średni nastrój poprawił się w okamgnieniu, a czy może być lepsza rekomendacja dla komedii?
"Aladyn" – Magia życzeń - Recenzje filmów
Legendy i baśnie nie od dziś cieszą się wielką popularnością. Do jednych z pierwszych można zaliczyć opowieści ze starożytnego Egiptu oraz Grecji, w których głównymi bohaterami stawali się herosi jak Perseusz czy Herkules. A część z tych mitów poza świadectwem wiary zyskała też funkcje dydaktyczne, które kształtowały swoimi mądrościami przyszłe pokolenia.
Teraz czytane artykuły
"Król Lew" – Lwie Serce - Recenzje filmów
Lew jest królem zwierząt, tak jak szczupak jest królem rzek, a Disney (czy się komuś podoba czy nie) jest królem marek. Obecnie Myszka Miki ma w swoich odzianych w białe rękawiczki dłoniach najpopularniejsze marki. Od Gwiezdnych Wojen i MCU, przez zasoby Foxa, na własnych animacjach oczywiście kończąc. Czarujących od samego początku, na których większość z nas się wychowywała. Zdarzają się niewypały, ale generalnie dorobek amerykańskiego giganta składa się z ponadczasowych historii, które mimo kierowania do młodszej widowni, mogą być atrakcyjne nawet dla tej starszej. Kryje się w tym jakaś magia, zupełnie jak z baśniami, będącymi często bazą dla tworzonych przez Disney’a dzieł. Zabawne jest jednak to, że jeden z ich największych sukcesów nie bazuje na żadnych księżniczkach itp. W 1994 roku postawili na dziką Afrykę, w której nie było miejsca na ludzi. Zamiast tego tchnęli życie w zwierzęta. Nie przedłużając: „Król Lew”.
Kaskader Jacek Jagódka – skaczący Tarzan, walczący wiking, hollywoodzki sukces! - Ludzie kina
Upadki z wysokości, przyjmowanie ciosów, nurkowanie, szybka jazda motocyklem… Można by jeszcze długo wymieniać czynności, którymi zajmują się kaskaderzy. Gdyby nie oni, serca widzów nie biłyby w szybkim tempie. Nie powstałyby szalone, trzymające za gardło, niebezpieczne sceny akcji. Nie zawsze przecież cuda z komputera zastąpią człowieka. Dlatego kaskader to zawód nadal bardzo potrzebny. W Polsce nie jest on aż tak wyniesiony na piedestał, ale w Hollywood jak najbardziej. To właśnie tam swoje marzenia spełnia pochodzący ze Stalowej Woli, a mieszkający w Londynie 38-letni Jacek Jagódka. Niech Was nie zmyli zabawne nazwisko. Ten facet wziął przecież udział w krwawym „Wikingu”! Zapracowany, w przerwie między kolejnymi projektami, zgodził się na wywiad dla portalu ludzi z pasją.
Jim Carrey – Upadek komika czy odrodzenie króla „Gumowej Twarzy”? - Ludzie kina
Czarno-białe zdjęcie użyte w artykule może powodować pewien dysonans. Patrząc na nie, wydaje się, że ponad pięćdziesięcioletni Jim Carrey, „Wielki Rozśmieszacz Neuronów”, pierwszorzędny komik kina, który i ponuraków potrafił uzdrawiać, utracił nieco swojej mocy, stał się „bezbarwny”. Na całe szczęście ostatnie występy w m.in. komiksowo-szalonym „Kick-Ass 2” i „Głupim i głupszym bardziej” raczej temu przeczą.
Wywiad z Łukaszem Kulakiem – badaczem tajemnic świata i wszechświata - Niewiarygodne, niewyjaśnione
Przedstawiamy sylwetkę Łukasza Kulaka. Internauci, którzy często zaglądają na portal Altao.pl i klikają na zakładkę Niewiarygodne, niewyjaśnione, niesamowite oraz Ciekawostki mogli zapoznać się z artykułami jego autorstwa. Ten młody pasjonat wszelakich tematów z pogranicza nauki niedawno napisał książkę pt. „Zatajona prawda”. Prowadzi też blog: „Tajemnice Ziemi, Życia i Kosmosu”.
"Kong: Wyspa Czaszki" – King Kong po wietnamsku - Recenzje filmów
Najwyraźniej każda nacja musi mieć swojego własnego mitycznego potwora. Japończycy wymyślili Godzillę, część naszego kraju jakoby nawiedzał Smok Wawelski, Amerykanie zaś mogą pochwalić się King Kongiem. Przygody przerośniętej małpy przenoszone były na ekran kinowy wielokrotnie, z różnym skutkiem.
Nowości
PIAH: "Dlaczego rano już nie podobasz mi się?!" - Muzyczne Style
Przed Wami najnowszy, a zarazem ostatni singiel zapowiadający pierwszy album zespołu PIAH, o tym samym tytule, czyli „Nie podobasz mi się”. To najbardziej rock&roll’owy kawałek tego przebojowego zespołu, który swoją premierę miała pod koniec września 2024 roku. Jak zwykle nie mogło zabraknąć melodii, która pozostaje w głowach słuchaczy nie tylko na chwilę, ale i na całe dni.
Altao.pl patronem medialnym I Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego "Budujemy mosty – SŁOWEM"! - Kultura
Pragniemy poinformować naszych czytelników o czymś ważnym. Objęliśmy patronatem medialnym organizowany przez Fundację Katarzyny Jaroszewskiej „Już jestem…” I Ogólnopolski Konkursu Recytatorski. Jego nazwa: „Budujemy mosty – SŁOWEM” nie jest przypadkowa. Ma na on bowiem na celu nadać znaczeniu kulturze słowa i zwiększyć świadomości uczestników pod kątem istotnego znaczenia poezji jako narzędzia do wyrażania pozytywnych emocji. Finalistów poznamy 27 listopada 2024 roku.
Kryształ Pamięci – idealne miejsce do przechowania... ludzkiego genomu - Technologie
Jest mały, okrągły i przezroczysty. Ale nie to są jego główne zalety. Najważniejsze, że potrafi pomieścić… 360 TB (terabajtów) informacji. Mowa o „krysztale pamięci”, dysku stworzonym ze stopionego kwarcu przez naukowców z brytyjskiego Uniwersytetu Southampton. Tak wytrzymałym, że nie straszne dla niego ani ekstremalne mrozy, ani 1000 stopni Celsjusza. Ba! Nawet nie będzie zniszczony przez bezpośrednie uderzenie siły do 10 ton na cm2 i nie zagrozi mu promieniowanie kosmiczne. Z tym dyskiem nic nie może się równać (od 2014 nadal jest w Księdze Rekordów Guinnessa). Nie dziwne więc, że to na nim postanowiono przechować na wieczność ludzki genom.
49. Festiwal Filmowy w Gdyni – Złote Lwy przekroczyły "Zieloną granicę" - Kultura
Zakończył się 49. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Ale jednocześnie rozpoczęła się na nowo „gorąca”, pełna napięć, dyskusja. Wiele osób w komentarzach pod postami związanymi z podsumowaniem finałowej gali, mającej miejsce w Teatrze Muzycznym w Gdyni jest wzburzona. Dlaczego? Jak to? Nie zgadzam się. To polityka, nie wybór pokierowany walorami artystycznymi. Okazało się bowiem, że Konkurs Główny wygrała „Zielona granica” Agnieszki Holland, mimo że najwięcej nagród trafiło do „Dziewczyny z igłą”. Czy to słuszna decyzja, czy nie – na to niech każdy odpowie zgodnie ze swoim odczuciem, byle by kulturalnie i w miarę obiektywnie. Zamiast „warczeć”, lepiej pogratulować wszystkim zadowolonym zwycięzcom.
Niebezpieczne grzybobranie – objawy zatrucia, pierwsza pomoc i ważne zasady - Zdrowie i uroda
Sezon grzybowy w pełni. Przez las przedziera się wielu ludzi w poszukiwaniu tych przysmaków. Ale nawet najbardziej doświadczeni mogą narazić siebie, jak i innych na niebezpieczeństwo. I nie mamy na myśli atak dzikiego zwierza, tylko pomyłkowe zerwanie grzybów uznanych za trujące.
Wywiad: Mikołaj Blajda i Sylwia Lorens o swoim "muzycznym dziecku". Jak powstała pierwsza, niezależna Filharmonia? - Zespoły i Artyści
Francuski malarz Henri Matisse mawiał, że „Sztuka to radość, ponieważ pozwala nam tworzyć coś, co istnieje tylko dzięki naszej wyobraźni.”. Takie samo podejście do sztuki ma pewien duet – Mikołaj Blajda i Sylwia Lorens. On – dyrygent, aranżer, kompozytor. Ona – śpiewaczka operowa. Wspólnie przekuli muzyczne marzenie w coś realnego. Stworzyli bowiem w Polsce jako pierwsi niezależną instytucję artystyczną – Filharmonię Futura. To wspaniali i utalentowani ludzie, którzy ogromnie cieszą się z takiego, trwającego od dekady, sukcesu. A my cieszymy się, że postanowili podzielić się swoją radością z czytelnikami naszego portalu i opowiedzieć m.in. o realizacji artystycznych celów i samym powstawaniu owej Filharmonii.
Artykuły z tej samej kategorii
"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów
„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.
"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów
„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.
"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów
Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...
Pierwsze lody... czyli jak to jest z "Polityką"? - Recenzje filmów
Chyba mało ludzi nie widziało jeszcze najnowszego tworu Patryka Vegi pt. „Polityka”. A wśród tych, którzy widzieli, opinie są raczej w miarę podobne. Bo mówią, że to gniot, że totalna porażka, że stracony czas no i czego innego się w sumie po Vedze można spodziewać?
"Dziedzictwo. Hereditary" – Osaczeni - Recenzje filmów
„Dziedzictwo. Hereditary” to kolejny po „The Witch” oraz „To przychodzi po zmroku” znakomicie oceniany przez krytyków dreszczowiec od wytwórni A24, który stara się wyjść poza schematyczne gatunkowe ramy. Bo to bardziej duszny dramat o rodzinie zmagającej się z żałobą niż typowy straszak. Zrealizowany przez debiutanta przykład artystycznego kina, które z komercją ma niewiele wspólnego.
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
1.062