5 915
6 837 min.
Recenzje filmów
paulinakinga97 (317 pkt)
3077 dni temu
2016-06-19 19:58:06
Prawdopodobnie najlepiej wszystkim znana wersja „Księgi dżungli” to animacja z 1967 roku w reżyserii Wolfganga Reithermana. Potem, w 2003 roku historia Mowgliego dorobiła się kolejnej kinowej części. W 2016 pojawiła się jednak aktorska wersja, którą nietrudno było przeistoczyć w nieestetyczny, przepełniony komputerowymi modyfikacjami niewypał. Biorąc pod uwagę fakt, że w obsadzie znajduje się dokładnie jeden aktor w ludzkiej postaci, zaawansowana technologia, o dziwo, wcale nie daje nam się we znaki. Oprócz krótkiego występu jego ojca, Mowgli jest jedynym człowiekiem w całym filmie. Choć nietrudno jest to przeoczyć, w produkcji wystąpiła cała gama najgorętszych nazwisk Hollywood. Wszystkie przemawiające w filmie zwierzęta dorobiły się światowej klasy głosów. Bill Murray, Ben Kingsley, Idris Elba, Lupita Nyong’o, Scarlett Johansson, Giancarlo Esposito i Christopher Walken to tylko niektóre ze słyszanych w oryginalnej wersji filmu głosów. Co więcej, każdy z nich świetnie wypadł w przydzielonej roli.
Młody Neel Sethi w roli Mowgliego bez wątpienia utrzymał na swoich barkach cały ciężar filmu. Otoczony komputerowo wygenerowanymi zwierzętami, absolutnie dał radę przedstawić widzom interakcje zachodzące między chłopcem a dzikimi mieszkańcami dżungli. Niespełna trzynastoletni Hindus zaliczył swój pierwszy poważny występ i od początku do samego końca, przekonywał widownię, że wszystko, co go otacza, może być absolutnie prawdziwe. Wychowany wśród wilków chłopiec rozmawia z nimi i wspina się po rosnących w dżungli drzewach. Co więcej, pozwala nam zapomnieć o genialnej wręcz technologii CGI, która w najnowszym filmie Jona Favreau jest niemalże niedostrzegalna. „Księga dżungli” to uczta dla oka i jedynie zdrowy rozsądek przypomina publiczności, że wydarzenia przedstawione na ekranie są niemożliwe i w żadnym razie nie mamy do czynienia z prawdziwą naturą.
W świecie pełnym efekciarskich blockbusterów jesteśmy przyzwyczajeni do obecności efektów komputerowych w niemalże każdej produkcji. W pewnym momencie przestaliśmy już zwracać na nie uwagę. „Księga dżungli” zmusza nas jednak do wnikliwej obserwacji. Wszystko dopięte jest na ostatni guzik. Możemy szukać niedociągnięć i niedopracowanych komputerowo rozwiązań, ale ostatecznie nie można się do niczego przyczepić. Pod względem wykonania, Favreau nie pozostawił miejsca na krytykę. Wykreowana dżungla i jej mieszkańcy zachwycają realizmem, którego nadal brakuje nieraz nawet najdroższym produkcjom.
Historia Mowgliego znana jest już od wielu pokoleń. Tym razem mieliśmy okazję obejrzeć jej absolutnie doskonałą wersję. Favreau podjął się zadania, którego nikt wcześniej tak dobrze nie wykonał. W jego „Księdze dżungli” nie znajdziemy odrzucających sztucznością kadrów. Nawet sposób, w jaki wypowiadają się jego zwierzęta, jest naturalny. W ciągu niespełna dwóch godzin można zapomnieć, że zwierzęta przecież nie mówią, a już na pewno nie poruszają swoimi pyskami. Dorośli z pewnością docenią staranność dzieła i chętnie odświeżą znaną im już najprawdopodobniej historię. Młodsi zgłębią natomiast tajniki dżungli i dowiedzą się, że tamtejsze niedźwiedzie nie zapadają w sen zimowy. Nie brakuje tam bowiem również kilku interesujących wątków edukacyjnych.
Favreau nie zwalnia tempa. Można nawet stwierdzić, że z wiekiem wręcz przyspiesza. Choć ma na swoim koncie uwielbiane przez miliony dwie części „Iron Mana”, dopiero teraz udowodnił, na jak wiele go stać. Świat docenił jego starania. Dowodem tego jest genialny wynik w box office, zakończony miejscem w pierwszej czterdziestce. Jego dzieło przebiło wyniki „Spider-Mana”, „Harry’ego Pottera” i „Jamesa Bonda”. Chociaż prawdopodobnie nikt nie spodziewał się fajerwerków, Favreau zapewnił widowni rozrywkę na dobrym poziomie. Wśród całej masy odmóżdżających produkcji, warto docenić w repertuarze kin coś, co wprowadza nieco więcej i pozwala bez obaw udać się na seans nawet z młodymi widzami.
Wszyscy niemile doświadczeni przez technologię CGI mają teraz doskonałą okazję, by zmienić swoją opinię na temat komputerowo wygenerowanych i coraz częściej obecnych w filmach rozwiązań. Choć często stosowana nieudolnie, z odpowiednim wyczuciem i zdolnościami, w kinie może zdziałać cuda.
Chociaż nie jestem wielką fanką samej historii, obiektywnie muszę przyznać, że Jon Favreau absolutnie spisał się na medal. Sposób, w jaki po raz kolejny przedstawiona zostaje ta opowieść, nie przypomina niczego, co do tej pory widzieliśmy. Z pewnością rok 2016 zakończy się dla Favreau pomyślnie i utrzyma się on ze swoim dziełem na jednej z najlepszych tegorocznych pozycji. Nie ma wątpliwości, że nie obejdzie się również bez nominacji do Oscara za najlepsze efekty specjalne. Wciąż pozostało jeszcze kilka miesięcy, ale chyba nikt w tak krótkim czasie nie jest w stanie stworzyć czegoś, co komputerowo wypadłoby jeszcze lepiej.
Absolutnie genialny klimat, przemyślana obsada, świetnie skomponowana muzyka i zgrabnie poprowadzona fabuła czynią z pozornie zwyczajnej „Księgi dżungli” dzieło najwyższej klasy. Mało kto mógłby przypuszczać, że film ten prezentować się będzie tak dobrze. Jeszcze mniej osób przewidziałoby tak olbrzymi sukces filmu. Przed premierą nie był to przecież aż tak głośny i często omawiany tytuł. „Księga dżungli” to dowód, że nawet jeżeli obraz nie przedstawia perypetii bohaterów z uniwersum Marvela lub DC, może zarobić miliony i miliony do kin przyciągnąć. Z przemyślaną koncepcją, odpowiednimi zdolnościami i umiarem, widownia może pokochać absolutnie wszystko. Nawet historię o chłopcu w buszu.
Ocena: 7/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Autorka recenzji publikuje też na portalu Filmweb.pl pod nickiem Miss_Joker
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Księga dżungli" – Chłopiec w dżungli
Więcej artykułów od autora paulinakinga97
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.302