
6 620
7 414 min.
Recenzje gier
pottero (558 pkt)
3231 dni temu
2015-01-27 09:37:13
„Dragon Age: Inkwizycja” była zatem dla BioWare swoistym być albo nie być – gdyby gra ponownie zawiodła oczekiwania, studio prawdopodobnie na dobre straciło by zaufanie wielu fanów, którzy po poprzednich wpadkach mieli wątpliwości co do jego kondycji. Na szczęście BioWare wraca z tarczą, chociaż fani klasycznych RPG raczej nie będą zadowoleni.
Przed rozpoczęciem właściwej gry warto skorzystać z aplikacji „Dragon Age Keep”, pozwalającej odtworzyć wybory dokonane w poprzednich częściach bądź stworzyć historię na nowo, a następnie zaimportować ją do „Inkwizycji”, dzięki czemu grę zaczynamy w świecie, którego historia została wykreowana przez nas. Narzędzie to jest również pomocą dla osób, które nie grały we wcześniejsze części, pozwalając zapoznać się z najważniejszymi wydarzeniami i zagadnieniami z uniwersum. Najwięksi fani znaleźć mogą tam również grę tekstową „The Last Court”, stanowiącą pomost pomiędzy drugą a trzecią częścią.
„Inkwizycja” stanowi bezpośrednią kontynuację dwóch poprzednich odsłon. Przybierający na sile konflikt pomiędzy magami a templariuszami, zapoczątkowany w „Dragon Age II”, zmusił najwyższą przedstawicielkę Zakonu do zwołania konklawe – pokojowego szczytu, mającego na celu negocjowanie warunków zakończenia sporu. W Azylu zbierają się najwyżsi przedstawiciele władz Zakonu i zbuntowanych magów, jednak finał jest dokładnie odwrotny do zamierzonego – wskutek bliżej nieokreślonych wydarzeń dochodzi do wybuchu, w którym giną prawie wszystkie osoby biorące udział w szczycie, a na niebie pojawia się ogromna wyrwa do Pustki – krainy demonów – przez którą przechodzą one do świata ludzi. Jedynym ocalałym jest oczywiście grywalna postać, która po wybuchu dysponuje znamieniem pozwalającym zamykać szczeliny do Pustki. Po kilku kolejnych fabularnych przewrotach staje ona na czele tytułowej Inkwizycji, której zadaniem będzie zdobycie sojuszników, poparcia, a ostatecznie ocalenie świata przed Wielkim Złem.
Dla każdego, kto grał w „Mass Effect 2”, „Mass Effect 3” czy „Dragon Age: Początek”, ogólny zarys fabuły na pewno wygląda znajomo – po raz kolejny BioWare serwuje opowieść o człowieku, który musi zbudować armię, aby koniec końców pokonać Potężnego Przeciwnika. Po raz kolejny również studio zastosowało paskudny trick polegający na tym, że fabuła gry powiązana jest nie tyle z fabułą poprzedniczki, co DLC do niej, z którym nie każdy musiał się zapoznać (identyczna sytuacja miała miejsce w przypadku „Mass Effect 3”, którego fabuła nawiązywała do wydarzeń z dodatków „Przybycie” i „Kryjówka Handlarza Cieni”). Już za samo to solidne bęcki należą się albo BioWare – za opieranie fabuły na czymś, co nie znalazło się we właściwym produkcie stanowiącym poprzednią odsłonę – albo Electronic Arts, najwyraźniej nakazującemu studiu wycinać fragmenty gry, żeby później sprzedać je za dodatkową opłatą. Tym niemniej, chociaż fabuła sama w sobie nie należy może do szczególnie odkrywczych, to dostarcza ona wielu nowych, ciekawych informacji o świecie. Dodać do tego należy jeszcze setki tekstów rozsianych po całej krainie i godziny rozmów przeprowadzanych z postaciami niezależnymi – po połączeniu tych wszystkich elementów, nasza znajomość lore uniwersum „Dragon Age” zostanie znacząco rozszerzona.
„Inkwizycja” to próba pogodzenia starego i nowego. Powraca nieobecna w „Dragon Age II” możliwość wyboru rasy postaci – wybrać można pomiędzy człowiekiem, krasnoludem, elfem oraz, po raz pierwszy w serii, qunari. Wybór klasy jest tak samo hermetyczny jak w poprzednich częściach, ograniczając się do wojownika, łotrzyka i maga, bez możliwości stworzenia pośrednich klas. Oczywistością jest dostosowanie wyglądu postaci – w „Inkwizycji” znacznie wygodniejsze niż w poprzednich częściach, w dużej mierze ograniczające się do przesuwania odpowiednich suwaków, określających głębokość policzków czy wysokość czoła. Kolejnym powracającym elementem jest tryb taktyczny. Według zapowiedzi BioWare „Inkwizycja” miała być grą bardziej taktyczną niż „dwójka”, jednak z tego zobowiązania studio nie wywiązało się najlepiej. Sam ekran taktycznej pauzy, pozwalający kolejkować rozkazy i poznać informacje o przeciwnikach, jest niewygodny w użyciu, zwłaszcza podczas grania na klawiaturze i myszy. W kartach postaci próżno szukać ustawień zaawansowanych taktyk, jak miało to miejsce w „Początku”. Nie można oprzeć się wrażeniu, że tryb taktyczny został wprowadzony trochę na siłę, tylko po to, żeby zadowolić miłośników tego rozwiązania. Maksymalną ilość mikstur leczących, które można przy sobie nosić, ograniczono do góra kilkunastu sztuk na całą drużynę, zaś czarodzieje pozbawieni zostali możliwości korzystania z zaklęć leczących, toteż konieczne jest rozważne nabywanie umiejętności. Każda klasa posiada umiejętności zapewniające tymczasowe wzmocnienie czy odzyskanie zdrowia swojego i/lub sojuszników, a dobrze dobrana drużyna oraz umiejętnie rozdysponowane i zastosowane talenty pozwalają zdziałać cuda. Możliwe jest nawet zabicie w pojedynkę smoka będącego o kilka poziomów wyżej niż Inkwizytor, po zakończonej walce mając więcej zdrowia, niż na początku. Nie zmienia to jednak faktu, że ekran taktyczny pozostaje jednym z najczęściej krytykowanych przez fanów elementem gry.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Dragon Age: Inkwizycja" – Fireballem i mieczem
Więcej artykułów od autora pottero

Homoseksualizm u… wikingów - Erotyka, towarzyskie
Homoseksualizm to we współczesnym świecie temat budzący ogromne kontrowersje, ale jak na ironię problemu z nim nie mieli starożytni ani ludy niechrześcijańskie. Czy zastanawialiście się kiedyś, jak osoby homoseksualne postrzegali maskulinistyczni wikingowie – kultura dzielnych wojaków z mroźnej Północy, którzy na kilkaset lat przed Kolumbem dotarli do Ameryki?

"Transformers: Ostatni rycerz" – Psorka z Brazzers i wielkie roboty - Recenzje filmów
Nie jestem jak te tępe bubki z superpoważanych gazet i stron internetowych, które wszystkie filmy oceniają tą samą miarką. Nie wychodzę z założenia, że kino ma dostarczać przeżyć duchowych – jego zadaniem jest również dostarczanie rozrywki. Dlatego zarówno „Obywatelowi Kane’owi”, jak i letniemu blockbusterowi mogę wystawić taką samą ocenę – nie oceniam ich przecież w jednej tylko skali. W przeciwieństwie do Wielce Poważnych Recenzentów, którzy z miażdżenia kina rozrywkowego uczynili swoje hobby, miałem nadzieję dostarczyć Wam pozytywną recenzję „Transformers: Ostatniego rycerza”. Co prawda dalej mógłbym to zrobić, ale musiałbym kłamać, a tego robić nie chcę.

"Wonder Woman" – Kapitan Stara Batmana kontra Niemcy - Recenzje filmów
Warner Bros. przegrywał jak dotąd z Disneyem na każdej linii, przynajmniej jeśli mowa o uniwersach na podstawie komiksów o superbohaterach. Znośny „Człowiek ze stali”, żenująco słaby „Batman v Superman”, „Legion Samobójców” ogromnie zawodzący oczekiwania. Po tym wszystkim „Wonder Woman” była jedną wielką niewiadomą, tym bardziej, że według różnych przecieków film ponoć rodził się w bólach i miał skończyć jak dwa poprzednie, a dodatkowo budził bardzo silne skojarzenia z genezą pewnego superbohatera w niebieskich rajtkach, rozbijającego się w konkurencyjnym uniwersum.

"Logan: Wolverine" – Stary człowiek, a może - Recenzje filmów
Chociaż Wolverine to bez wątpienia najbardziej kojarzona postać z filmowego uniwersum „X-Men”, jak dotąd nie miał on szczęścia do solowych filmów. Fatalną „Genezę” większość widzów wolała wyprzeć z pamięci, a „Wolverine” okazał się być produkcją na wskroś przeciętną. Na całe szczęście, pożegnanie Hugh Jackmana z tą kultową rolą okazało się przedsięwzięciem jak najbardziej udanym. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że „Logan: Wolverine” to jak dotąd jeden z najlepszych filmów zrealizowanych na podstawie komiksów i bez wątpienia najlepszy film z serii „X-Men”, w moim odczuciu przebijający nawet świetnego „Deadpoola”.

"Kubo i dwie struny" – Chłopiec i zaczarowany shamisen - Recenzje filmów
Piętnaście lat temu najczęściej bywało tak, że do Polski duże hollywoodzkie premiery trafiały ze sporym opóźnieniem. W ubiegłym roku oburzenie wywołał fakt, że na „Przebudzenie Mocy” będziemy musieli czekać dwa tygodnie dłużej, chociaż piętnaście lat temu na „Władcę Pierścieni: Drużynę Pierścienia” czy „Harry’ego Pottera i Kamień Filozoficzny” czekaliśmy ponad dwa miesiące. Jeżeli piractwo uczyniło coś dobrego, to tyle, że przez nie otrzymujemy premiery znacznie szybciej – czasem przed Amerykanami, niekiedy równo z nimi, a czasem trochę później, różnica z reguły mieści się jednak w akceptowalnej normie.
Polecamy podobne artykuły

Opowiadanie pt. „SERCE SMOKA” - Autorzy/pisarze
Ling sięgnął po manierkę, by ulżyć swemu pragnieniu. Oprócz tego czuł, że ma całkowicie popękane usta, pot lał się z niego strumieniami, a takiego zmęczenia chyba nie odczuwał jeszcze nigdy. Rozejrzał się na wszystkie strony i zauważył, że Mistrza Belugę także trawią trudy podróży. Jedynie ich przewodnik był nadal energiczny, jakby dopiero, co wyskoczył z łóżka, ale mogło to wynikać z faktu, że pochodził z tych stron. Najpewniej się już przyzwyczaił do tak męczących wędrówek przez pustynie. Ling zdecydowanie inaczej wyobrażał sobie tę wyprawę. Już drugi dzień jazdy na tym śmierdzącym wielbłądzie. Kiedy wreszcie dotrą na miejsce?
Teraz czytane artykuły

"Dragon Age: Inkwizycja" – Fireballem i mieczem - Recenzje gier
BioWare, dzięki klasykom takim jak „Wrota Baldura”, „Neverwinter Nights” czy „Star Wars: Knights of the Old Republic”, przez wiele lat cieszyło się opinią twórców jednych z najlepszych gier RPG. Wraz z debiutem „Dragon Age II” w 2011 roku na nieskazitelnym dotąd wizerunku pojawiła się spora rysa, która rok później pogłębiła się jeszcze bardziej za sprawą „Mass Effect 3”. W ciągu kilkunastu miesięcy BioWare wydało dwie gry, których jakość była mocno dyskusyjna, a następujące potem odejścia z firmy zarówno jej założycieli, jak i lubianych przez społeczność pracowników, nie nastrajały optymistycznie.

Zagłada Jerycha. Katastrofa naturalna czy obca technologia? - Niewiarygodne, niewyjaśnione
Jerycho to nazwa starożytnego miasta położonego blisko Morza Martwego w Palestynie - znane z biblijnej opowieści, w której Bóg nakazuje Jozuemu zniszczyć miasto z powodu nieposłuszeństwa jego mieszkańcom wobec Boga.

Złamanie kodu Enigmy - Historia
Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej – trzech polskich matematyków: Jerzy Różycki, Henryk Zygalski i Marian Rejewski pracowali nad złamaniem kodu enigmy. Przyczynili się do skrócenia wojny i ocalenia tysięcy, a nawet miliona ludzkich istnień.

Lemuria – zaginiony kontynent - Niewiarygodne, niewyjaśnione
Kilkanaście tysięcy lat temu na Ziemi istniały lądy i miasta, które dziś znajdują się w głębinach morskich. Jednym z zatopionych kontynentów jest Lemuria, zwana też Mu. W niniejszym artykule przedstawię dowody na poparcie teorii istnienia w przeszłości ogromnego kontynentu na Oceanie Spokojnym.

"Peaky Blinders: Sezon 5" – Tommy Shelby: żywioł silniejszy niż faszyzm - Seriale
Według zapewnień Stevena Knighta, twórcy serialu pt. „Peaky Blinders”, opowieści o pewnej – faktycznie żyjącej i działającej w latach 20. XX wieku, rodzinie z Birmingham; jego piąty, mający niedawno premierę, sezon ma być tym najlepszym. I czy tak jest? Nie. Ale jako kibic gangsterskiej drużyny Thomasa Shelby’ego, jestem na tyle usatysfakcjonowany tym, co dostałem, że postawię go na równi z pierwszym, drugim i czwartym.
Nowości

"Niebieskooki samuraj" – Zemsta rysowana mieczem - Seriale
Słyszycie Netflix, myślicie „kolejny serial bez ikry, średniak, jakich wiele, z poprawnością polityczną wylewającą się z ekranu niczym woda po pęknięciu tamy na rzece”. Z produkcjami aktorskimi faktycznie tak się często mają sprawy, ale w przypadku animacji jest zgoła inaczej. Był już dowód w postaci „Arcane” (historii dziejącej się w świecie gier z serii „League of Legends”) i „Cyberpunk: Edgerunners” (opowieść z uniwersum „Cyberpunka 2077”). W 2023 roku dołączą do tych tytułów „Niebieskooki samuraj”. I jest najlepszy! Ma taki klimat XVII-wiecznej Japonii (ach ta muzyka!), tak brutalne walki i taką głębię psychologiczną głównego bohatera, że nic, tylko bić pokłony!

Poznajcie OBYWATELI DT i zatęsknijcie za Krakowem... - Zespoły i Artyści
Pewien kwartet i jego pewna piosenka sprawiają, że każdy zauroczy się w stolicy Małopolski, choć miłość to będzie niełatwa. Bo „Kraków” ma swoje wady i zalety. Wszak jak pięknie i szczerze śpiewa Norbert Giza: „To miasto turystów, żebraków. Miejskiej inteligencji, studentów i cwaniaków. Kraków kocham, lubię, nienawidzę. Zawsze tęsknię... gdy długo nie widzę”. Jakże prawdziwe słowa, szczególnie dla kogoś, kto – tak jak wspomniany wokalista – żyje tam od 10 lat. Zatem nie ma co się zastanawiać – pakujcie walizki, czas ruszyć do krainy Smoka Wawelskiego, jednak najpierw warto odwiedzić Dąbrowę Tarnowską. Dlaczego? W tym mieście narodzili się bowiem Obywatele DT.

"Na mały palec": najnowszy singiel IGI robi furorę w sieci - Zespoły i Artyści
Poznajcie najnowszą muzyczną propozycję od IGI. "Na mały palec" to poetycka opowieść o niedokończonych historiach, które trwają w naszych sercach!

Olbrychski, Komorowska i Zanussi o Janku Nowickim, czyli piękny wieczór wspomnień! - Fotorelacje
Giganci kina – tak o nich mówi burmistrz Eugeniusz Gołembiewski (trudno się z nim nie zgodzić). I jest niezwykle dumny i szczęśliwy, że tych troje wspaniałych ludzi odwiedziło Kowal na Kujawach. Wszak Daniel Olbrychski, Maja Komorowska i Krzysztof Zanussi to faktycznie legendarne osobistości polskiej kultury. To właśnie tych troje spotkało się w dużej sali OSP z mieszkańcami miasteczka i jego okolic, aby w ramach festiwalu „Białe walce” powspominać, zmarłego w grudniu 2022 roku, Jana Nowickiego. Poniedziałkowy wieczór 27 listopada przejdzie do historii jako pełna anegdot z życia i twórczości Mistrza podróż w czasie.

Igor Jaszczuk powraca po 24 latach! Prawdziwe "Dzikie zwierzę"! - Zespoły i Artyści
24 listopada 2023 roku stała się rzecz niesłychana! Igor Jaszczuk przypomniał się światu i wypuścił na wolność „Dzikie zwierzę”. Bez obaw, on tylko zaprezentował solowy utwór pod takim tytułem. Jako autor tekstu, jako kompozytor, który chce być po prostu sobą!

Comedy Wildlife Awards 2023: "Polskie" kłótliwe dzwońce i kangur z "gitarą" - Fotografia/Malarstwo
Zwierzęta są jak ludzie. Nie wierzycie? Wystarczy spojrzeć na nagrodzone zdjęcia w konkursie Comedy Wildlife Photography Awards. Na jednym z nich, tym głównym, pewien kangur zachowuje się tak, jakby grał na niewidzialnej gitarze. Na drugim, też zwycięskim, ale w kategorii Junior Award, młody dzwoniec (mały ptak z rodziny łuszczakowatych) „strzela focha”, bo chyba jedzonko dostarczone przez rodziców nie było smaczne. A więc „ludzkie zachowania”, przez co też tak prawdziwe, emocjonalne, ale i bardzo zabawne! W tym drugim przypadku mowa nawet o ptakach sfotografowanych przez Polaka – Jacka Stankiewicza!
Artykuły z tej samej kategorii

"Dead Space Remake" – Dynamika Rozświetlającej Mrok Gwiazdy - Recenzje gier
Wydana jesienią 2008 roku gra „Dead Space” zrobiła dla horroru science-fiction w gamingu dokładnie tyle samo co „Ósmy Pasażer Nostromo” dla tegoż gatunku w kinematografii. Tak właściwie, to po latach przemyśleń, obserwacji i znajdywania punktów odniesienia, mogę z czystym sercem zestawiać ten tytuł z każdym wiekopomnym dziełem fantastyki naukowej, bez względu na przypisane mu medium.

"Cyberpunk 2077" – Per aspera ad astra - Recenzje gier
"(...)Więc tędy albo tędy, chyba że tamtędy, na wyczucie, przeczucie, na rozum, na przełaj, na chybił trafił, na splątane skróty. Przez któreś z rzędu rzędy korytarzy, bram, prędko, bo w czasie niewiele masz czasu, z miejsca na miejsce do wielu jeszcze otwartych, gdzie ciemność i rozterka ale prześwit, zachwyt, gdzie radość, choć nieradość nieomal opodal, a gdzie indziej, gdzieniegdzie, ówdzie i gdzie bądź szczęście w nieszczęściu jak w nawiasie nawias, i zgoda na to wszystko i raptem urwisko, urwisko, ale mostek, mostek, ale chwiejny, chwiejny, ale jedyny, bo drugiego nie ma.(...)"*

"Stasis: Bone Totem" – Skok na głęboką wodę - Recenzje gier
"Stasis" był pierwszym tytułem, który opisywałem na łamach Altao, a zetknięcie się z nim pozwoliło mi zapoznać się z rzemiosłem jego twórców, którzy akurat na ten czas stawiali swoje pierwsze (nieco chwiejne) kroki na game developerskim poletku. Pomijając powyższy sentymentalizm, to na przykładzie "Stasis'a" mógłbym praktycznie z marszu wyliczyć wartości wyróżniające studio "The Brotherhood" w branży.

"Gothic" – Magia drewna! - Recenzje gier
W sierpniu ponownie nastąpi rocznica wydania „Nocy Kruka”, dodatku do „Gothica II”. Cofnijmy się zatem już teraz w czasie, do korzeni kultowej u nas serii. Zazwyczaj nie zaczynam tak recenzji, ale w tym przypadku wymagany jest pewien kontekst. Nigdy nie grałem w pierwszego „Gothica”. Właściwie trudno mi powiedzieć dlaczego, bo w tamtych czasach zagrywałem się w cRPGi, nawet nie chcę myśleć ile czasu przesiedziałem przy „Morrowindzie”. Tak się jednak złożyło, że ominęła mnie jedna z najbardziej popularnych w Polsce gier, dzieło niemieckiego Piranha Bytes.

"The Callisto Protocol" – Mechanika Martwego Ciała Niebieskiego - Recenzje gier
Pan Glen Schofield przeszedł już do historii gamingu jako twórca niesamowitego "Dead Space'a", morfując (badumtss!) przy okazji już na zawsze gatunek sci-fi survival horroru w grach i sadzając na tegoż szczycie małomównego inżyniera z plazmowym przecinakiem w dłoni. Piszę o tym dlatego, aby podkreślić jak olbrzymie oczekiwania miałem wobec najnowszego dzieła wspomnianego twórcy, liderującemu obecnie niedawno powstałemu Striking Distance Studios.
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.741