7 102
7 909 min.
Recenzje gier
pottero (558 pkt)
3587 dni temu
2015-01-27 09:37:13
Co się tyczy towarzyszy, tych jest łącznie dziewięciu. Niektórzy zostają przydzieleni do naszej drużyny na samym początku i nie mamy na to wpływu, innych należy odszukać i zdecydować o tym, czy chcemy ich przyłączyć. Podobnie jak w poprzednich częściach, z niektórymi z nich można nawiązać romans, zaś w zależności od podejmowanych przez nas wyborów mogą oni opuścić drużynę. Osobiście trochę żałuję, że towarzysze nie są aż tak ciekawi jak w „Początku” czy chociażby w serii „Mass Effect” – nie licząc Żelaznego Byka, postaci są trochę bez wyrazu i nie odczuwałem aż takiej przyjemności ani chęci, aby z nimi porozmawiać i poznać ich lepiej. Nie biorę tutaj pod uwagę Varrika, którego dobrze poznaliśmy już w poprzedniej części. Z towarzyszami warto jednak rozmawiać, aby otrzymać zadania poboczne czy zdobyć nowe informacje o świecie – pochodzący z Tevinteru Dorian to źródło wiedzy na temat tego kraju, Żelazny Byk rozwinie naszą wiedzę o qunari, Kasandra o Poszukiwaczach Prawdy itd.
Dużą nowością jest silnik graficzny Frostbite, dotychczas kojarzony tylko z grami z serii „Battlefield”, „Medal of Honor” i „Need for Speed”. Trzeba przyznać, że sprawdza się on również w produkcji RPG – na najwyższych ustawieniach graficznych „Inkwizycja” jest bezsprzecznie jedną z najlepiej wyglądających gier tego gatunku, a wiele lokacji po prostu podziwia się, przechodząc je wzdłuż i wszerz. Tym niemniej pod pewnymi względami oprawa wizualna sprawia zawód, chociażby pod względem wyludnionego świata. Co prawda wyludnione światy zawsze były domeną BioWare, ale po przejściu na nowy silnik chciałoby się zobaczyć w „Inkwizycji” takie tłumy, jak na ulicach Paryża w „Assassin’s Creed: Unity”.
Wiele osób grających w wersję pecetową narzeka na spadki płynności, crache, problemy z animacjami i inne błędy, jednak osobiście grając na najwyższych detalach nigdy nie miałem żadnych problemów z grafiką i wydajnością, nawet z włączonym programem do nagrywania filmów z gier*. Tym niemniej nie można zaprzeczyć temu, że „Inkwizycja” tworzona była z myślą o konsolach, a wersja pecetowa to niejako tylko konwersja. Najlepiej widać to na przykładzie sterowania na klawiaturze i myszy, które jest tak niewygodne i niedopracowane, że bez konsolowego kontrolera nie ma nawet sensu zabierać się za grę. Innym przykładem świadczącym o „ukonsolowieniu” gry może być ograniczenie ilość miejsc na pasku szybkiego dostępu do zaledwie ośmiu zdolności.
Po dwóch mało udanych grach byłem pełny obaw odnośnie „Inkwizycji”. Koniec końców okazało się, że jest to produkcja jak najbardziej udana i bezsprzecznie stanowi najlepsze RPG 2014 roku, a także najlepszą jak dotąd odsłonę serii. Jest to pierwszy roleplay od czasów „Skyrim”, przy którym spędziłem tyle czasu. Co prawda sto pięćdziesiąt godzin poświęcone „Inkwizycji” nie może równać się prawie tysiącowi, które spędziłem w Skyrim, jednak ogromna ilość zawartości – w tym m.in. duże, interesujące lokacje i mnogość zadań pobocznych – oraz ciekawy świat pozwalają na zapomnienie się w grze bez reszty i przymknięcie oko na powtarzalność. Warto jednak mieć na uwadze, że nie jest to produkcja dla miłośników klasycznych RPG – BioWare po raz kolejny stawia przede wszystkim na akcję. Chociaż w grze obecny jest tryb taktyczny, jego wykonanie pozostawia wiele do życzenia i na dobrą sprawę korzystanie z niego nie jest konieczne – w 99% przypadków do zwycięstwa w zupełności wystarczy dobre rozdysponowanie talentów i mashowanie przycisków. Tym niemniej dla osób, które pokochały Thedas i wolących RPG nastawione na akcję, jest to produkcja obowiązkowa, przywracająca wiarę w podupadłe ostatnimi czasy BioWare.
* W każdym razie było tak do momentu zainstalowania łatki oznaczonej numerem 2, wydanej w grudniu 2014 roku, po której gra już na zawsze straciła płynność. Po zainstalowaniu łatki numer 3 ze stycznia 2015 gra w ogóle nie chciała się uruchomić i pomogło dopiero jej przeinstalowanie. Stąd przestroga dla tych, którzy jeszcze nie mieli styczności z grą: gdy pojawi się aktualizacja, przejdźcie w Originie w tryb offline i nie pozwólcie jej zainstalować do czasu, aż BioWare naprawi wszystkie błędy.
Ocena: 8/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Autor recenzji publikuje też na portalu www.filmweb.pl pod nickiem Pottero
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Dragon Age: Inkwizycja" – Fireballem i mieczem
Więcej artykułów od autora pottero
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.391