2 221
2 328 min.
Autorzy/pisarze
MovieBrain (996 pkt)
863 dni temu
2022-07-12 16:02:09
Rozmyślania Linga zostały przerwane, gdy przewodnik niespodziewanie się zatrzymał.
- Co się dzieje? – rozdrażniony chłopak zapytał swego mistrza.
- Zaraz się dopytam – odpowiedział, po czym podjechał bliżej przewodnika i zaczął rozmowę. Ling próbował podsłuchać o co chodzi, ale rozmawiali w nieznanym mu języku. Patrzył na swego mistrza, którego zawsze podziwiał, mimo że czasem próbował sprzeciwiać się jego nakazom. Z pozoru wyglądał nie groźnie. Miał łagodne rysy twarzy, lekki zarost i dłuższe, kruczoczarne włosy spięte w kucyk, na których coraz częściej pojawiał się już siwy odcień. Nie przekraczał metra osiemdziesiąt wzrostu, a budową ciała nie przypominał osiłka, prędzej już można było powiedzieć, że wygląda chuderlawo. To wszystko powodowało, że często jego przeciwnicy go lekceważyli, co źle się dla nich kończyło.
- Niestety, ale dalej musimy dojechać sami – Beluga zwrócił się do swego ucznia.
- Jak to? Co on ci powiedział?
- Mówi, że Xerxes to przeklęta wioska i nie zamierza tam z nami jechać. Zawraca.
- Tchórz – Ling aż prychnął ze złości. - A wielbłądy chociaż nam zostawia?
- Tak, ale musiałem dopłacić.
- Oczywiście, wcześniej nic nie wspominał o takich dodatkowych kosztach.
- Spokojnie, Ling. Zaraz powinniśmy być na miejscu, a kosztami się nie przejmuj. Według niego, wioska znajduje się za tamtym piaskowym wzniesieniem – wskazał na ogromną górę.
- To w sumie możliwe, ta góra jest olbrzymia.
Po tej krótkiej wymianie zdań ruszyli w drogę. Chcieli jak najszybciej znaleźć się na miejscu.
Kiedy minęli ogromne wzniesienie, ujrzeli Xerxes. Było to małe miasteczko składające się z około dwudziestu drewnianych chat, które były rozmieszczone po dwóch stronach. Na jej środku stała studnia wyglądająca jakby za chwilę miała się rozpaść.
Ling zeskoczył z wielbłąda i od razu do niej podbiegł. Zajrzał w głąb, licząc, że znajdzie wodę. Jednak czego on mógł się spodziewać na takim pustkowiu – była wyschnięta.
- Wyschła! – krzyknął w stronę mistrza, który właśnie przywiązywał wielbłądy do poręczy jednej z chatek.
- Spodziewałem się tego. Zauważyłeś, że nikt nie wyszedł nam na powitanie?
- Wymarłe to Xerxes.
- Ale przecież zlecenie dostaliśmy od szamana tej wioski – Beluga zaczął się zastanawiać, drapiąc się po brodzie. – Zajrzyj do tych chat, może ktoś się w nich jeszcze ukrywa.
- Robi się – po czym niemal wyważył drzwi do najbliższej mu chałupy i zaczął się rozglądać po wszystkich kątach.
Tymczasem mistrz stanął przed piaskową górą i macał swą skórzaną kamizelkę w poszukiwaniu cygara. W końcu je znalazł, włożył między usta, po czym odpalił. Lubił raz na jakiś czas zapalić. Odprężało go to, a poza tym łatwiej było mu się wtedy na czymś skupić. Nagle poczuł, że wzmógł się wiatr, wielbłądy zaczęły ryczeć i stąpać z nogi na nogę.
- Mistrzu! Znalazłem ich! Zbudowali podziemny schron. Niestety znalazłem też trzy trupy. Wszyscy zmasakrowani, jakby rozerwało ich jakieś zwierzę – krzyczał Ling. Zaraz potem usłyszeli straszliwy ryk. Beluga odrzucił cygaro i ostentacyjnie wyjął długie ostrze zza pasa. Nagle wielka góra się uniosła do góry, piasek rozniósł się po całej okolicy razem z narastającym wiatrem, a zamiast piaszczystego wzgórza ukazało się cielsko ogromnego potwora.
- To on! Diabeł! – mieszkańcy Xerxes, którzy zdążyli wyjść ze swych kryjówek, zaczęli krzyczeć z przerażenia.
- Ling, zajmę się nim. Zadbaj o bezpieczeństwo tych ludzi – po tych słowach Beluga odbiegł na parędziesiąt metrów od wielkiego stwora.
- Witaj, Smoczku! Wystarczy spania – zawołał do budzącego się monstrum. Smok stanął wreszcie na nogi i wytrzeszczył swoje ogromne czerwone ślepia na małą postać mistrza Belugi. Jego czerwona łuska iskrzyła się w promieniach słońca. Kiedy stanął wreszcie na cztery łapy, wydawało się, że mógł mieć nawet z dwadzieścia metrów wysokości.
- No dawaj, stworku – Beluga rzucił kamieniem w stronę smoka i ruszył do ucieczki, by stanąć do walki dalej za wioską. Rozwścieczony potwór posłusznie ruszył za przeciwnikiem. Szybki jest. Na pewno ma twardą skórę. Ciężko będzie go zranić. Muszę coś szybko wymyślić. Na widnokręgu pojawiło się jakieś skaliste wzgórze, które podsunęło mistrzowi pomysł. Kiedy był już bardzo blisko skał, postanowił skręcić czym prędzej w bok. Następnie rzucił z wielką siłą swój miecz w kierunku ogromnego głazu, kołyszącego się na samym szczycie wzgórza. Po chwili wielka skała ugodziła biegnącego potwora w głowę, po czym monstrum padło ogłuszone na ziemię. To na długo go nie zatrzyma. Rzeczywiście, nie minęła minuta, a monstrum zaczęło się podnosić. Jednak teraz Beluga miał większe szanse. Pierwszy raz rzucił się na potwora, odbił się od ściany skalnej i wskoczył mu na grzbiet. Od razu wymierzył trzy ciosy, zagłębiając sztylet w miękki punkt w skórze bestii. Smok ryknął, po czym zrzucił wojownika na ziemię. Beluga poczuł, że coś mu strzyknęło w ramieniu, jednak nie miał czasu, by zwracać na to uwagę. Szybko poturlał się w prawą stronę, bo smok już chciał go przygnieść swoją łapą. Podniósł się i zdecydował na następny atak. Znowu odbił się od ściany, jednak tym razem zamierzał ugodzić stwora w szyję. I już miał to zrobić, jednak smok się zorientował i zwalił go ogonem ze swojego cielska. Mistrz poczuł następne złamania, jednak tym razem ból był większy. Zaparł się, ale nie mógł wstać.
Ling razem z mieszkańcami Xerxes oglądał te wszystkie wydarzenia z zapartym tchem wychylając głowę z dziury prowadzącej do schronu. Nie wyglądało to dobrze. Brzuch smoka zaczął jakby świecić.
- Nie jest dobrze – powiedział szaman wioski.
- Co jest? – zapytał przestraszony Ling.
- Szykuje się.
- Do czego?
- Wypełnia się ogniem, by zaatakować – na te słowa Ling wybałuszył oczy i wybiegł ze schronu, krzycząc w stronę mistrza.
- Mistrzu! Mistrzu, uciekaj! On zaraz będzie ział ogniem!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - Opowiadanie pt. „SERCE SMOKA”
Więcej artykułów od autora MovieBrain
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
2.907