797
867 min.
Recenzje książek
aragorn136 (23173 pkt)
814 dni temu
2022-08-23 16:17:15
„Granty i Smoki” – ten tytuł nawiązuje do kultowej gry fabularnej „Dungeons & Dragons”, ale nie dajmy się zwieść. Sugeruje on razem z niewielką liczbą stron (łącznie prawie 200), że będziemy mieć do czynienia z dziełem niepozornym, lekkim, mało poważnym (może w stylu Terry’ego Pratchetta). Gdy dołożymy jeszcze okładkę, na której niziołek ma minę obrażonego studenta (na którego uwziął się egzaminator, przez co zdanie egzaminu jest trudniejsze niż dotarcie do Mordoru); a młody okularnik szczerzy zęby z zadowolenia, śmiejąc się niczym głupi do sera, to „wiedz, że coś się dzieje” (cytując księdza Natanka). Oj dzieje się! Aż brzuch boli od humoru, lecz koniec końców poważnie robi się i nieco smutno na serduszku, bo pisarz podaje nam na tacy morały stare jak świat. Zrozumiemy, że słońce każdego dnia wschodzi i zachodzi, i nic nie możemy na to poradzić. I jeśli nie odnajdziemy własnej drogi, to wstawanie z łóżku okaże się pozbawione z sensu. Ale na szczęście, „kto szuka, ten najczęściej coś znajduje”. Chwytajmy więc dzień i bierzmy przykład z Cilgerana i Rorty’ego.
Mam to. Mam skarb. Oto "Granty i Smoki"! (fot. PJ)
Ten pierwszy to doktorant metodologii nauk barbarzyńskich na Uniwersytecie Wielkobohaterskim imienia Kelta Niezwyciężonego, przygotowujący rozprawę na Wydziale Nauk Barbarzyńskich w Katedrze Literatury Hybryjskiej. Chłopak, który woli początkowo siedzieć w przytulnej bibliotece, a nie kroczyć przez knieje, zamczyska i inne przerażające miejsca. Wszak jest jedynie teoretykiem bohaterstwa. I gdyby nie brakujące punkty we wniosku o przyznanie stypendium, nie ruszyłby się nawet na kilkanaście metrów od macierzystej uczelni. No więc idzie, a za towarzysza wybiera starszego, a konkretniej niższego praktykanta – Rorty'ego Pragmaticbucka. Ten kolei mimo marudzenia, nigdy nie odmawia udziału w kolejnych wyprawach, bo tylko tak może zaliczyć ćwiczenia (a zależy mu na czasie, gdyż we wrześniu broni licencjat). Kucharczyk bardzo dobrze przedstawia ich charaktery i udowadnia, że mając u boku pragmatyka/handlarza, da się wyjść cało z różnych opresji. Nie interesuje go jednak rozbudowa świata przedstawionego. Oczywiście wymyśla zabawne, oryginalne nazwy i imiona, ale skupia się w tej antologii na innych sprawach.
„I need a hero” – śpiewała Bonnie Tyler. „We need a new fantasy author” – stwierdzili ludzie z Pewnego Wydawnictwa na początku 2022 roku. I wszystko się stało. I słońce wyjrzało. Znalazł się bohater, choć inny niż wielu mieszkańców wiosek by sobie życzyło. Znalazł się również autor, który zabiera czytelnika w intertekstualną podróż. Ile tu odniesień! Ile analogii do wcześniejszych dzieł znakomitych twórców! Tylko Ci, którym dane było się z nimi zapoznać, będą czerpać pełnię radości przy czytaniu „Grantów i Smoków”. To zręczna literacko, błyskotliwie napisana satyra na środowisko akademickie (rzeczywistość bliską Kucharczykowi) owinięta w kokon gatunku heroic fantasy. Operująca rubasznością, zachęcająca do wyszukiwania tropów.
Ja mógłbym ją czytać nawet, jeśli grubością zwyciężałaby Biblię. Mniejsza o problemy typu balansowanie na granicy zbyt dosłownych zapożyczeń, przytłaczająca ilość baśniowych motywów czy niepotrzebne podpowiedzi/drogowskazy w formie cytatów z różnych pozycji literackich przed poszczególnymi opowiadaniami. W żaden sposób nie odbierają one przyjemności obcowania z tą książką, choć bez nich debiut tego uczelnianego wyjadacza byłby ciut lepszy. Bierzmy zatem „Granty i Smoki” z całym dobrodziejstwem inwentarza: magiczną fasolą i olbrzymami, wymarłymi bestiami, czterdziestoma rozbój… wróć! plagiatorami, z mądrością Yody mistrzami, w akademiku upiorami…
Autor świadomie korzysta z pastiszu i prezentuje fantasy z przymrużeniem oka – humor iskrzy absurdem. Bez herosów wielkich jak Conan, ale za to z ironicznym dżinem ubijającym dobry deal, wieżą czerech rogów, słowiańskimi demonami, gadającym mieczem i kucharzem bardzo przypominającym Roberta Makłowicza (sorry za spoiler!). W tym „szaleństwie” jest metoda – możemy przejrzeć się w postaciach jak w lustrze, zagłębić się w treści, a po skończonej lekturze „pożreć ją ze smakiem”. „I zostaną po nas pieśni”, bo wszyscy możemy przez chwilę być bohaterami. Wystarczy uwierzyć, że najbliższy zachód nie będzie tym ostatnim, że coś jeszcze na nas czeka za rogiem. Że dzięki wytrwałości i zaufanym przyjaciołom, spełnimy jak najlepiej wszystkie obowiązki i pokonamy studencki trud, nie udając i nie zakładając masek. Wtedy i pradawny smok (Rektor, Dyrektor i inny jegomość o specyficznym wyrazie twarzy) nie okaże się aż tak groźny.
Ocena: 7/10
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Granty i Smoki" – Niepozorny bohater, sześć opowiadań i tysiące motywów!
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.225