4 376
4 741 min.
Ludzie kina
pj (15391 pkt)
3901 dni temu
2014-03-18 14:35:22
Totalnie aktorstwo fizyczno-psychiczne - oto co ostatnio nam prezentuje Matthew McConaughey. Chudnie do roli, zmienia się nie do poznania, szarżuje i jednocześnie wprawia w osłupienie, udowadniając, że grać dramatyczne role potrafi jak mało kto. Chory na AIDS kowboj z „Witaj w klubie”, makler uzależniony od koki w „Wilku z Wall Street” czy wreszcie cyniczny detektyw w nowym serialu stacji HBO. I choć faktem jest, że posiada trudne, jeśli nie najtrudniejsze do wymówienia i napisania nazwisko, to nie przeszkadza mu to kompletnie w zdobywaniu zawodowych szczytów (Oscar i Złoty Glob za pierwszoplanową rolę męską za wspomniany film „Witaj w klubie”).
Droga do sławy
Matthew dorastał wraz z dwoma braćmi (był najmłodszy). Po ukończeniu szkoły średniej wyjechał do dalekiej Australii. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych, początkowo pragnął zostać prawnikiem. Ale to nie było jego powołaniem. Zmarnował trzy lata na wydziale prawa na Uniwersytecie w Austin, by zrozumieć, że jego droga wiedzie całkiem w inną stronę - w świat filmu.
Już na studiach (po zmianie kierunku) w 1992 roku wyreżyserował krótkometrażówkę pt. „Chicano Chariots”. A na debiut aktorski nie musiał czekać w nieskończoność. Zapewne m.in. wygląd zadecydował, że rok później wziął udział w komedii „Uczniowska balanga”.
Punktem zapalnym, od którego kariera miała dopiero ruszyć pełną parą i dzięki któremu Mattew stał się gwiazdą dużego ekranu, znaną na niemal całym świecie, była rola prawnika (!) w adaptacji bestselleru Johna Grishama „Czas zabijania” (1996). To właśnie kreacja w tym filmie otworzyła mu drzwi do innych produkcji (otrzymał za nią nagrodę MTV za Przełomowy Występ).
Tylko w 1997 roku zagrał w dwóch głośnych filmach: historycznym „Amistad” Stevena Spielberga oraz obrazie science-fiction „Kontakt” Roberta Zemeckisa.
Przez kolejne lata pojawiał się na ekranie w przeróżnych rolach i gatunkach, jednak nie wybił się poza schemat. Wszędzie grał przeciętnie lub co najwyżej poprawnie. Czy to w komedii „Edtv” (1999), czy fantasy „Władcy ognia” (2002), czy w dramatach sportowych: „Podwójnej grze” (2005) i „Męskim sporcie” (2006) oraz wojennym filmie akcji pt. „U-571” (2000). Był ozdobą, kimś kogo trudno nie lubić, lecz nie wyróżniał się na tyle, by widzom opadła szczęka (niemniej we „Władcach ognia” zagrał postać ciekawszą niż Christian „Nerwus” Bale).
Większa sympatię zjednał sobie, kiedy równym krokiem wszedł do kina spod znaku lekkiej przygody w stylu Indiany Jonesa oraz komedii stricte romantycznych. Wymieńmy chociażby: „Powiedz tak” (2001) z Jennifer Lopez, „Jak stracić chłopaka w 10 dni” (2003), „Miłość na zamówienie” (2006) z Sarah Jessicą Parker „Saharę” (2005) z piękną Penélope Cruz, „Nie wszystko złoto, co się świeci” (2008) z Kate Hudson oraz „Surfer” (2008).
Zawsze rozebrany przynajmniej do pasa, zawsze otoczony przez seksowne aktorki. Nic dziwnego, że kochały się w nim kobiety, jak i mężczyźni. Tylko krytycy jakby mniej.
Czas na zmiany
Matthew marzył o wyjściu z szufladki amanta. Pragnął pokazać, że stać go na znacznie więcej niż świecenie gołym torsem i uśmiechem wyjętym prosto z reklamy pasty do zębów.
Zaczęło się w roku 2012. Mistrz Martin Scorsese zaproponował mu rolę, mentora głównego bohatera, w filmie „Wilk z Wall Street”. Do dziś słynna scena z jego udziałem została sparodiowana wiele razy i uznana za kultową. Po premierze filmu recenzenci byli zachwyceni tym „wielkim” małym epizodem. Jednak prawdziwą klasa i wirtuozeria nadeszła z obrazem „Witaj w klubie” (szerzej przeczytacie w recenzji). Na taką rolę czekał całe życie. Amerykańska prasa rozpisywała się nawet o McConaissance, czyli niezwykłym renesansie McConaugheya.
Matthew prywatnie
Można śmiało napisać, że dziś jest spełniony w stu procentach. Oprócz życia zawodowego, szczęście dopisuje mu też w sferze prywatnej. Jest szczęśliwym mężem modelki Camili Alves Mają troje dzieci. Ważna jest dla niego dyscyplina w kwestii wychowywania swoich pociech. Oczywiście nie oznacza to, że należy do bardzo surowych ojców. Posiada wrażliwą duszę. Podobno prze kilka godzin śpiewał żonie w języku brazylijskim, kiedy oczekiwali na narodziny pierwszego potomka.
Teraz jest jego chwila triumfu. Oby trwała jak najdłużej. Przed nami premiera widowiska „Interstellar”, w którym zagrał jedną z głównych ról. Czy kolejny raz zachwyci i jego talent rozbłyśnie na dobre i oślepi widzów?
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Matthew McConaughey - nagła eksplozja talentu
Więcej artykułów od autora pj
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.155