3 706
4 187 min.
Recenzje filmów
kulak4 (899 pkt)
2882 dni temu
2016-12-31 14:47:59
Pięć tysięcy szczęśliwców otrzymuje szansę na nowe życie na planecie oddalonej od Ziemi o wiele lat świetlnych. Jednym z podróżujących jest Jim Preston (Chris Pratt), któremu los spłatał nieoczekiwanego figla. Biedak budzi się z kriogenicznego snu w połowie lotu, mając przed sobą perspektywę spędzenia blisko wieku w kompletnej samotności. Atrakcje dostępne na pokładzie statku szybko przestają bawić Jima, któremu do głowy przychodzi diaboliczny pomysł. Preston jest o krok od wybudzenia pięknej Aurory Lane (Jennifer Lawrence), pisarki pragnącej przeżyć przygodę życia. Czy mężczyzna podejmie brzemienną w skutkach decyzję?
Jak mawiają fani gatunku, „dobrego science fiction nigdy za wiele”. Pierwotny scenariusz do „Pasażerów” był uznany za jeden z najciekawszych tekstów, który nigdy nie został zrealizowany. Jak to bywa w przypadku „Czarnej listy” Hollywood, ktoś w końcu podchwycił temat i prace nad filmem ruszyły pełną parą. Niestety, o ile na papierze historia wygląda niezwykle intrygująco, tak w praktyce skrypt pełen jest mniejszych bądź większych niedociągnięć, które rzutują na odbiór całości. Nie można jednak doszczętnie besztać twórców. Jakby nie było, obraz potrafi wciągnąć na tyle, że widz jest w stanie przymknąć oko na niedostatki fabularne. Najwyraźniej w przypadku „Pasażerów” należy zaakceptować karkołomny pomysł futurystycznego statku pozbawionego środków zapobiegawczych w przypadku awarii komór kriogenicznych i nie głowić się zbytnio nad rozwiązaniami zaoferowanymi przez scenarzystę. Zwłaszcza że pierwsza połowa seansu oparta na wątku odosobnienia powleczonego nicią romantyzmu (ot, taki „Cast Away” wymieszany z „Titaniciem”) przyciąga z magnetyczną siłą.
Gorzej, że film zdaje się zatracać tempo w momencie, gdy wprowadzony zostaje element dramatyczny. Paradoksalnie to właśnie spokojniejsza część opowieści wciąga bardziej niż efektowne zwieńczenie historii. Samo odkrywanie statku, z kamerą leniwie przemierzającą pokład wyposażony w najnowsze zdobycze technologii, stanowi siłę prologu. Nieśpiesznie budowana atmosfera, pełna tajemniczości i podkoloryzowana moralnymi rozterkami bohatera, chwyta odbiorcę za gardło i nie puszcza... aż do chwili odkrycia wszystkich kart przez scenarzystę, co najwyraźniej ma miejsce zbyt szybko.
Przynajmniej pod kątem wizualnym film trzyma stały, wysoki poziom, raz po raz zachwycając ciekawymi projektami wnętrz, wliczając w to bar à la „Lśnienie” z nietypową „obsługą” czy liczne uciechy pozwalające zabić pasażerom (pasażerowi?) czas. W dodatku ujęcia prezentujące statek majestatycznie sunący przez kosmiczne przestworza nacechowane są dynamiką, szczegółowość obiektu przypomina z kolei otwierające sceny dosyć niedocenionej produkcji „Ładunek”. Nie do pominięcia są również klimatyczne kabiny, hologramy i naszpikowane technologią wnętrza, z efekciarskim basenem włącznie.
Dobrze dobrana obsada jest w kinie opartym na kilku bohaterach sprawą kluczową. Jennifer Lawrence i Chris Pratt to obecnie jedne z najgorętszych osobistości Hollywood, tak pod względem marketingowym, jak i stricte fizycznym. Ogólnie rzecz biorąc, do pracy obojga artystów nie można się za bardzo przyczepić. Lawrence i Pratt starają się wykrzesać chemię ze scenariusza, co zresztą wychodzi im niezgorzej. Nie byłoby chyba jednak nadużyciem stwierdzenie, iż postać odgrywana przez Michaela Sheena kradnie wspomnianej dwójce każdą scenę. Zapewne wynika to ze specyfiki bohatera, tym niemniej Arthur w wykonaniu Walijczyka jest niezwykle uroczy w swojej sztywności i naiwności. Tak czy inaczej, faktem jest, iż włodarze SONY chcieli skorzystać na popularności dwóch gwiazd celem przyciągnięcia widowni do kin. Kasowa porażka filmu w Box Office nie wynika jednak ze złych wyborów castingowych, ale raczej z chłodnego przyjęcia produkcji przez krytykę.
„Pasażerowie” to obraz z ogromnym potencjałem nieco zduszonym w zarodku. W pewnych momentach twórcom wyraźnie zabrakło odwagi (vide: przewidywalne zakończenie), raz po raz na jaw wychodzą także ułomności skryptu, w końcu „wybuchowa” druga połowa filmu nie trzyma w napięciu tak, jak powinna. Mimo licznych wad produkcji daleki jestem od mieszania jej z błotem. Klimat przez duże „K” towarzyszący prologowi skutecznie wciąga widza w spiralę zdarzeń, wizualne fajerwerki (np. zachowanie wody w zerowej grawitacji) odrobinę maskują scenariuszowe braki, muzyka zaś dobrze dopełnia obraz.
Zapewne finansowa flauta filmu wynika z wygórowanych oczekiwań względem produkcji. Koniec końców zamiast przełomowego kina otrzymaliśmy tytuł raczej jednorazowego użytku, jest to jednak użytek godny wyprawy do multipleksu. Nieczęsto widz ma szansę doświadczyć namiastki emocji towarzyszących pasażerom ekskluzywnych statków kosmicznych wyruszających w (nie)znane, a recenzowany obraz taką okazję nam właśnie daje. Bez potworów, zjaw czy innych obcych, za to z solidną porcją gęstej atmosfery.
W telegraficznym skrócie: wizualny spektakl z niedopracowanym scenariuszem; na czas seansu należy przymknąć oko na naiwne założenia i niedociągnięcia skryptu; pierwsza połowa filmu wyraźnie lepsza od drugiej; imponujące projekty wnętrz + ujęcia w kosmosie + świetne efekty = uczta dla oczu; aktorsko jest lepiej, niż porządnie; obraz nie zasłużył na tak dotkliwą porażkę w kasach biletowych.
Ocena: 7/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Autor recenzji publikuje również pod tym samym nickiem na portalu Filmweb.pl
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Pasażerowie" – Zagubieni w kosmosie
Więcej artykułów od autora kulak4
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.233