O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Hyperion" – W poszukiwaniu odpowiedzi - Recenzje książek

Fantastyczno-naukową powieść pt. „Hyperion” wypadałoby postawić na półce obok „Solaris” Lema oraz „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?” Philipa K. Dicka. Choć jest od tych wymienionych słabsza (subiektywne zdanie autora recenzji), to warto się w niej zagłębić, gdyż przedstawione są tu zbliżone zagadnienia: tajemnice kosmosu, kwestia natury ludzkiej, dominacja „mądrzejszych” i silniejszych nad słabszymi, relacje maszyna-człowiek, sens życia i odkrywanie tzw. boskiego pierwiastka.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (23050 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
6 121
Czas czytania:
7 573 min.
Autor:
aragorn136 (23050 pkt)
Dodano:
3287 dni temu

Data dodania:
2015-11-05 12:25:08

Wydana po raz pierwszy w 1989 roku, napisana przez Amerykanina Dana Simmonsa, książka zdobyła prestiżowe nagrody Hugo i Locusa. Nie jest łatwa i dla przeciętnego czytelnika, stroniącego od fantastyki i filozofii może okazać się wyzwaniem, wręcz „misją nie do przejścia”, ale koneser gatunku z pewnością ją doceni. Tytuł nieprzypadkowo nawiązuje do poematu Johna Keatsa (osoba tegoż poety jest ważna dla fabuły). Zachęcony sukcesem Simmons stworzył dalsze tomy: „Upadek Hyperiona” (we wcześniejszym polskim tłumaczeniu „Zagłada Hyperiona”), „Endymion” oraz „Triumf Endymiona”. Przy czym należy tu zaznaczyć, że wszystkie cztery części dzielą się na dwie dylogie. 

 

A teraz zapraszam na drzewostatek i wspólną dziewiczą podróż na rubieże galaktyki. Tylko tam znajdziemy bowiem odpowiedzi na dręczące ludzkość pytania i nadzieję na ratunek miliardów istnień. Sięgając po liczące ponad pół tysiąca stron wznowione wydanie „Hyperiona”, czułem się jak wędrowiec i odkrywca, który stawia niepewnie stopę na nowej ziemi. Fascynacja, podniecenie, ciekawość, ale też obawa, czy ta uznana książka spełni moje oczekiwania. I muszę wyznać, że w przeważającej mierze byłem nią zahipnotyzowany. Niestety, zdarzyły się rozdziały, z których wiało nudą, a finał powieści, zamiast wstrząsnąć, pozostawił niedosyt, ale jednocześnie zachęcił (a raczej zmusił), aby sięgnąć po kolejny tom. Jak to jest więc z „Hyperionem”? Chyba wiele zależy od gustu, wrażliwości i oczekiwań właśnie.

 

To wielowątkowa opowieść, która nie tylko może przyspieszyć bicie serca i działanie naszych zwojów myślowych, ale również niczym palec boży, dotknąć i przeniknąć przez duszę. To, co zachwyca, to przede wszystkim bogactwo języka i ocierające się o metafizykę tematy. Dan Simmons umieszcza akcję w odległej przyszłości. Mija kilkaset lat od zniszczenia Starej Ziemi. Ludzie zbadali tysiące nowych światów, skolonizowali setki planet, przemierzyli wzdłuż i wszerz inne układy słoneczne. Zbudowano transportale, dzięki którym w mgnieniu oka można dostać się z jednej planety na drugą. Na całością czuwa rząd Hegemonii oraz tzw. Sieć – futurystyczna wersja znanego nam Internetu, która łączy wszystkie zamieszkałe światy. Komlogi, androidy, datasfery – to niektóre z niesamowitych dzieł technologii przyszłości. Czyżby utopia? Nie. Stara Ziemia jest przykładem na to, że człowiek to istota nieprzewidywalna, umiejąca równie łatwo budować, co niszczyć. Konflikt jest więc nieunikniony. Zbliża się wojna. Po jednej stronie Wygnańcy – niemający własnej „ojczyzny”, po drugiej wojska Hegemonii.

 

Aby powstrzymać piekło, siedmioro wybrańców-pielgrzymów wyrusza wspomnianym potężnym drzewostatkiem na odległą planetę Hyperion. Wśród nich są: tajemniczy kapitan i templariusz Het Masteen, katolicki ksiądz Lenar Hoyt, słynny żołnierz Fedmahn Kassad, stary poeta Martin Silenus, uczony Sol Weintraub, detektyw Brawne Lamia oraz Konsul. Autor świetnie zarysował psychologię tych postaci. Bohaterowi są niejednoznaczni. Wszyscy noszą jakiś krzyż – skazę, ukryte prawdziwe Ja. Mamy w tej grupie i pragmatyków, i ludzi bujających w kosmicznych obłokach. Kto jest wrogiem, a kto przyjacielem? Czy wśród nich czai się szpieg? Komu ufać?

 

Cel misji to mityczne grobowce czasu i odszukanie budzącej grozę, legendarnej, obdarzonej mocami i otoczonej kultem istoty – Dzierzby (w oryginale Shrike, co niegdyś nietrafnie przetłumaczono jako Chyżwara). Tylko ona wie, jak uchronić ludzkość i zakończyć przelew krwi. Trzeba jej zadać pytanie, przedstawić prośbę, ale wysłuchany zostanie jeden. Resztę czeka śmierć. Nazwa Dzierzba kojarzy się z gatunkiem ptaszka. I słusznie. Co prawda z fizjonomii ów stwór i ptak różnią się, lecz w jednym są podobni. Łapią ofiarę i nadziewają ją żywcem na kolec…

 

Potęga wyobraźni jest siłą powieści. Nie brakuje tu mistyki, wszechobecnej makabreski, strachu, ale i wiary w lepszy świat. Główny, wciągający wątek jest co rusz przerywany historiami opowiadanymi przez podróżników. I tu zaczynają się schody. Opowieści o ich przeszłym życiu w jakiś sposób powiązanym z Dzierzbą, dzielą się na usypiająco-filozoficzne dłużyzny oraz niezwykłe w swojej wymowie niepozbawione refleksji, dramatyczne przygody. Zdecydowanie najbardziej intrygują wspomnienia księdza w rozdziale „O człowieku, który nawoływał Boga”. Ma się wrażenie, jakby scenariusz „1492: Wyprawy do raju” połączył się ze stylem Malicka z „Cienkiej czerwonej linii” i atmosferą mrocznego horroru (magia, religia, groza i nauka wzajemnie się przenikają). Ciekawe jest to, że każda z historii ma inny klimat. Na przykład niezłe losy pani detektyw i żołnierza ukazane są w innym gatunkowym kluczu. Dużo tu twardej fantastyki, a nawet cyberpunku i przemyśleń, jak daleko może posunąć się człowiek, by pokazać swoją wyższość. Z kolei Konsul opowiada tak, że wielu czytelników, w tym ja, w pewnym momencie przymkną ze znużenia oczy.

 

„Hyperion” nie jest idealny. Zasługuje na miano klasyka, gdyż Simmons umiejętnie spaja ze sobą liczne wątki, sprawnie czerpie z innych dzieł literatury popularnej i pewnie porusza się zarówno po duchowych, jak i naukowych ścieżkach, ale pełną ekscytację poczują nieliczni. Na najwyższą notę przyjdzie być może czas, kiedy z uwagą przeczyta się obie dylogie. Wszak „Hyperion” to tylko część większej całości. Mimo wszystko szczerze polecam tę powieść tym, którzy są miłośnikami poważnej inteligentnej fantastyki.

 

Ocena: 7/10

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:




Galeria zdjęć - "Hyperion" – W poszukiwaniu odpowiedzi

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora aragorn136

"Infrænum" – Na wieki wieków strzeżmy go! - Recenzje książek

Często jest tak, że nie znamy początkującego pisarza, ale zaintrygowała nas okładka jego książki oraz sam opis fabuły. Na tyle, że jak najszybciej pragniemy zdobyć ów „pergamin”. Wyruszamy więc na poszukiwania. A gdy już uda się nam odnaleźć tę „tajemniczą księgę”, zaczynamy ją otwierać powoli, z dreszczykiem emocji. Ja tak miałem z „Infrænum”. Obcowanie z tą powieścią było niczym przedzieranie się przez gęsty, mroczny las, z nadzieją, że na końcu wkroczy się na drogę, przy której stoi oświetlony lampą naftową dom, a w nim odpowiedzi na wszelkie pytania większe niż życie.

 -

Odwiedzin: 185

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Joker: Folie à deux" – A oni tańczą, tacy szaleni, tacy smutni... - Recenzje filmów

11 nominacji do Oscara, Złoty Lew na Festiwalu w Wenecji, ponad miliard dolarów zarobku na całym świecie (mimo kategorii R). Zaiste „Joker” z 2019 roku był prawdziwym fenomenem. A skoro tak, to może czas na dalsze losy Arthura Flecka? Reżyser Todd Phillips jednak ciągle powtarzał: „to zamknięta historia, bez szans na kontynuację”. Ale jest rok 2024, a do kin wchodzi „Joker: Folie à deux”. Wielu krytyków i widzów krzyczy/pisze głośno: „to najbardziej niepotrzebny sequel”. Czy faktycznie zasługuje na takie miano? Czy następna „terapia”, jakiej poddaje nas Phillips kompletnie nie działa? Jako autor niniejszej recenzji jestem rozdarty. Widzę jednocześnie mrok i światło w tym długim tunelu.

"Pył" – Czas na wielki oddech? - Recenzje książek

Hugh Howey. To człowiek, przez którego: dusiłem się; martwiłem; miałem nadzieję, po czym ją traciłem i ciekaw nieznanego, odczuwałem dreszcze… Dzięki Ci Hugh! Oby więcej było takich ludzi, jak Ty. Takich pisarzy rzecz jasna. Twórców, którzy potrafią wykreować namacalny, wrogi, zniszczony świat. A w nim wyrazistych bohaterów, z którymi na tyle się zżywamy, że pragniemy trzymać kciuki za powodzenie ich misji do samego końca. Howey to zrobił w swojej trylogii „Silos”. I choć z środkowym tomem nie zaprzyjaźniłem się aż tak bardzo (odsyłam do jego recenzji), to finał pt. „Pył” jest tym, czego prawie oczekiwałem. Załóżcie więc maskę przeciwgazową, a najlepiej szczelny kombinezon, bo czeka Was trzymający w napięciu kawał dojrzałej literatury dystopijnej, choć nie tej wielkości, siły i mroku, co „Droga” Cormaca McCarthy'ego.

"Złamane Serce w Toskanii" – Twórz, żyj, kochaj! - Recenzje książek

Gdy mężczyzna pisze melodramat dla młodych polskich dziewczyn, to wydaje się jakby porywał się z motyką na słońce. Niby to nic trudnego – zakochana para; miłość, która pokona wszystko; piękne słowa, chwile uniesień i tęsknoty. Paradoksalnie jednak w takim gatunku literackim powstaje tak wiele dzieł, że mogą one utonąć w lodowatej wodzie jak Leonardo DiCaprio w „Titanicu”. Mim to R. K. Jaworowski z pomocą wydawnictwa Ridero zapragnął „wyrzeźbić” opowieść o pewnej utalentowanej dziewczynie, która w malowniczej stolicy Toskanii ma szansę spełnić marzenia i odzyskać nadzieję na lepsze jutro. Czy autor podarował książkę, po którą warto sięgnąć, jeśli ma się romantyczną duszę? Mimo literackich niedociągnięć, nie będziesz się nudziła droga czytelniczko (chłopaku - raczej tak).

 -

Odwiedzin: 407

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Obcy: Romulus" – Nowe i stare! - Recenzje filmów

Ambiwalencja to jednoczesne występowanie pozytywnego jak i negatywnego nastawienia do danego obiektu. Tak rzecze Wikipedia. Dlaczego zacząłem od definicji akurat tego słowa? Bo przez cały, dwugodzinny, seans „Obcego: Romulusa” przybrałem tę postawę. Czułem się, jakbym siedział na wielkiej wadze, gdzie szala przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę. Jakby za chwilę miał „wyskoczyć” z mojej fanowskiej piersi potwór, a dwa momenty później następowało już tylko odliczanie do końca – nerwowe i niecierpliwe spoglądanie na zegarek w tych ciemnościach. „Ksenomorf powstał z kolan” – z ulgą głosili pierwsi widzowie (w tym niektórzy krytycy). Ja stwierdzam, że się potyka, choć obślizgły jest i przestraszyć potrafi, a nawet wypali dziurę w głowie.

Polecamy podobne artykuły

 -

Odwiedzin: 2569

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 1

"Terror" – W lodowym piekle! - Recenzje książek

Czułem ogromne emocje, mając w ręku wydanie „Terroru” z roku 2015, książki na temat której słyszałem i czytałem wiele pochlebnych opinii. Nic dziwnego. Wystarczy samo nazwisko autora – Amerykanina Dana Simmonsa, aby wierzyć, że będzie się miało do czynienia z czymś ponadprzeciętnym. Tak było z „Hyperionem”, tak jest i z „Terrorem”. Może nie jest to dzieło ze wszech miar idealne, lecz jako wciągająca powieść grozy i przygodowy survival w jednym, stanowi pozycję obowiązkową. I już na wstępie poinformuję, iż „gorąco” (to słowo używam nieprzypadkowo) polecam ją wszystkim miłośnikom horrorów.

"Diuna" – Na pustynnej planecie, gdzie strach zabija duszę - Recenzje książek

Grudzień roku 2020 – mój plan nie wypali. A cóż takiego chciałem wtedy zrealizować? To oczywiste. Polecieć na planetę Arrakis, czyli po kolei: przeczytać (pierwszy raz w życiu!) powieść Franka Herberta, odświeżyć sobie adaptację Davida Lyncha oraz odwiedzić kino, aby rozkoszować się wizją Denisa Villeneuve'a. Kiedy przekazano informację, że premiera „Diuny” zostaje przesunięta na październik 2021, przyśpieszyłem dwie pierwsze misje. Niniejszy tekst nie jest jednak recenzją filmu z lat 80., tylko kultowej książki science fiction, uznanej za arcydzieło gatunku. Zanurzmy więc wspólnie stopy w piaskach pustyni…

"Kroniki Conectora: Geneza" – O Wielki Demonie! - Recenzje książek

Jego prawdziwe imię i nazwisko oraz data urodzenia? Ściśle tajne. Ważne, że jest znany wśród niektórych jako Conector – nieustraszony podróżnik z Linii 49, który od niemal 400 lat odkrywa tajemnice wszechświata. Przybiera formę astralną, stając się bezpośrednim świadkiem wydarzeń w północno-zachodniej gałęzi swojego multiwersum. Ale wreszcie musi nieco odpocząć. Otwiera zatem dziennik, aby spisać wszystkie momenty większe niż życie, większe niż potęga gór… A ja to czytam i otwieram szeroko oczy! To żadna kosmiczna nuda, mimo że taki tytuł ma pierwszy rozdział. Jednak, aby przyswoić owe wizje, należy zawiesić niewiarę wysoko. Tylko wtedy przebrnie się przez prehistoryczne, gorące afrykańskie stepy; zimne pustkowia Antarktydy oraz przez inne metafizyczne miejsca, opisane w „Kronikach Conectora”.

"Solaris" – Sens życia i człowieczeństwa - Recenzje książek

„Solaris” to powieść nie dla każdego. Najprościej mówiąc, to książka fantastyczno-naukowa o kontakcie z obcą inteligencją. Jednak za tym kryje się coś więcej. Jest bardzo metafizyczna, wielowarstwowa, tajemnicza i może być interpretowana na wiele sposobów.

Teraz czytane artykuły

"Hyperion" – W poszukiwaniu odpowiedzi - Recenzje książek

Fantastyczno-naukową powieść pt. „Hyperion” wypadałoby postawić na półce obok „Solaris” Lema oraz „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?” Philipa K. Dicka. Choć jest od tych wymienionych słabsza (subiektywne zdanie autora recenzji), to warto się w niej zagłębić, gdyż przedstawione są tu zbliżone zagadnienia: tajemnice kosmosu, kwestia natury ludzkiej, dominacja „mądrzejszych” i silniejszych nad słabszymi, relacje maszyna-człowiek, sens życia i odkrywanie tzw. boskiego pierwiastka.

 -

Odwiedzin: 1115

Autor: adminKultura

Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty 2023 – prawdziwe Kinoscalanie! - Kultura

„Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty powstał w 2001 roku jako miejsce służące prezentacji, mało obecnego wówczas w Polsce, odważnego kina artystycznego, szukającego nowych form wyrazu, wykraczającego daleko poza granice konwencjonalnego filmu”. Świetna idea, przyznajcie. Od tamtej pory wyświetlono mnóstwo filmów, które obejrzało tysiące widzów – koneserów dobrego kina. A co na nich czeka podczas 23. edycji?

"Chąśba" – O Marzanno nasza, co to za czary? - Recenzje książek

Początek kwietnia roku 2023. Czytam pierwszą powieść fantasy Katarzyny Puzyńskiej, przy okazji wreszcie odkrywając styl owej pisarki o jakże oryginalnej fizjonomii, bardziej kojarzonej z wokalistką rockowego zespołu niż pisarką czy… psychologiem (tak, to nie żart, niemalże cała w tatuażach Puzyńska ma właśnie takie wykształcenie). I czuję się jak bohaterowie „Chąśby”. Wyczekuje wiosny jak zbawienia i jednocześnie widzę za oknem „śnieżny Armagedon” – temperatura zerowa, wiatr dmucha, duże płaty lecą z nieba. Czy Marzanna żyje? Spalić ją, utopić! Tak nie może być. Jakby mało było zmartwień, to ktoś kradnie świętą tarczę, co wzbudza równy niepokój, jak odnalezione ciało pewnej znanej kobieciny. Spokojny żywot mieszkańców grodziska zostaje zmącony. A ja zastanawiam się, co lub kto za tym wszystkim stoi, zaskoczony ciekawą formą tejże opowieści.

"W ciemność" kroczę … - Recenzje książek

Ameryka na przełomie wieków (XIX i XX). Gdzieś w okolicach Appalachów, w starej chacie żyje biedne rodzeństwo. Rinthy – młodziutka niedouczona dziewczyna i Culla – analfabeta bez pracy. Gdy dziewczyna rodzi dziecko, brat, pod osłoną nocy wynosi je i porzuca w lesie. Mówi siostrze, że zmarło. Jednak Rinthy czuje, że noworodek żyje. Odkrywa prawdę i wyrusza na poszukiwania …

 -

Odwiedzin: 4313

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 3

"Squid Game" – Czerwone, zielone, brutalne, szalone! - Seriale

456. Tylu identycznie ubranych Koreańczyków za chwilę będzie rywalizować w „Czerwone, Zielone”. To gra znana w Polsce jako „Baba Jaga Patrzy”. Różnica polega na tym, że ową Babę odgrywa Wielka Lalka, a kto nie przedostanie się do mety, ten nie zdąży nawet… narobić w gacie ze strachu. Tak właśnie prezentuje się jedna z pierwszych scen w „Squid Game”. Serialu, który tuż po wrześniowej premierze na Netflixie stał się fenomenem na skalę światową. Jak to możliwe, że na punkcie opowieści o dorosłych ludziach biorących udział w dziecięcych grach „oszalało” miliony widzów?

Nowości

 -

Odwiedzin: 56

Autor: adminMuzyczne Style

Komentarze: 2

"Cyfrowa gra” powróciła. KOMBI Łosowski nadal naładowany energią! - Muzyczne Style

Rok 2024. Co się działo wtedy w świecie polskiej muzyki? Na przykład 40 lat minęło od wydania przełomowej i legendarnej płyty „Nowy rozdział”, na której w całej pełni ukazał się elektroniczny i nowatorski styl muzyki KOMBI. Muzyki skomponowanej przez Sławomira Łosowskiego. I teraz najlepsze – instrumentalna „Cyfrowa gra” z tego krążka pod koniec października pojawiła się odnowiona niczym remake kultowej gry.

Muzyczny "HORROR MOVIE"... - Muzyczne Style

emocean drive, projekt wykonujący gitarową muzykę rozrywkową, zaprasza na seans z dreszczykiem! Ich najnowszy utwór "Horror Movie" to połączenie mrocznej piosenki i filmu grozy.

 -

Odwiedzin: 97

Autor: adminKultura

British Film Festival ogłasza pełny program! - Kultura

British Film Festival, którego pierwsza edycja odbędzie się już między 13 a 17 listopada w Poznaniu, ogłasza pełny program. W planach prawie 60 tytułów w 9 sekcjach filmowych, pokazy w zaskakujących miejscach, zagraniczni goście i wyjątkowe współprace. Bilety i karnety już w sprzedaży!

"Infrænum" – Na wieki wieków strzeżmy go! - Recenzje książek

Często jest tak, że nie znamy początkującego pisarza, ale zaintrygowała nas okładka jego książki oraz sam opis fabuły. Na tyle, że jak najszybciej pragniemy zdobyć ów „pergamin”. Wyruszamy więc na poszukiwania. A gdy już uda się nam odnaleźć tę „tajemniczą księgę”, zaczynamy ją otwierać powoli, z dreszczykiem emocji. Ja tak miałem z „Infrænum”. Obcowanie z tą powieścią było niczym przedzieranie się przez gęsty, mroczny las, z nadzieją, że na końcu wkroczy się na drogę, przy której stoi oświetlony lampą naftową dom, a w nim odpowiedzi na wszelkie pytania większe niż życie.

 -

Odwiedzin: 107

Autor: adminZabawne

"Ferdenheimer" – to byłby niekiepski film o ojcu bomby atomowej! - Zabawne

Amerykański fizyk Robert Oppenheimer w czasie II wojny światowej był dyrektorem programu rozwoju broni jądrowej "Manhattan". Wydawało się, że Polak Ferdynand Kiepski pierdzi tylko w fotel. Ale nie. On też na zlecenie rządu stworzył prawdziwą bombę. Nie wierzycie? Wszystko zostało udokumentowane. Nawet przetestowane! Wyniki? Alert: Siła eksplozji odrzuciła naukowca Paździocha aż pod warzywniak. Przed Wami zabawna "wariacja" na poważny temat, parodia filmu Nolana od Kaka Projects. Oto zwiastun filmu "Ferdenheimer". Bo są rzeczy, które się fizjologom nie śniły... Tak, ów trailer "wybuchł" rok temu, ale warto go "odkazić".

 -

Odwiedzin: 180

Autor: pjKultura

Wszyscy Laureaci Nagród Nobla 2024 - Kultura

Od 7 do 14 października trwał Tydzień Noblowski. W tych dniach ogłoszono nazwiska zwycięzców ze wszystkich dziedzin: fizjologii i medycyny, fizyki, chemii, literatury, Pokojowej Nagrody Nobla oraz nauk ekonomicznych. Przed Wami nasze lekko spóźnione podsumowanie, w którym tradycyjnie podajemy uzasadnienie przyznania tych prestiżowych nagród oraz czym dokładnie zajmowali się laureaci.

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 1048

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Droga Królów" – Niech Cię Burza Sanderson! - Recenzje książek

W pierwszym tygodniu od premiery znalazła się na 7. miejscu listy bestsellerów The New York Times. Zdobyła nagrodę Davida Gemmella Legend Award dla najlepszej powieści fantasy. Każdy fan gatunku musi ją znać i przeczytać od deski do deski – jak pewna Polka, która to uczyniła w dwa dni (!). Po takich rekomendacjach oraz informacjach decyzja o pójściu „Drogą Królów” jest oczywista. I co z tego, że na rynku wydawniczym jest wiele nowości – lepiej zmierzyć się z dawniejszą, 1000-stronicową, wychwalaną powieścią Brandona Sandersona. I niestety… Oj ciężka to była lektura… Ani ona wybitna, ani wciągającą swoją intrygą. Rzekłem to na wstępie Ja – Przemek „Aragorn” Jankowski, który w różnych królestwach już bywał.

 -

Odwiedzin: 1067

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Rebecca Thompson. Król Upiorów" – Młodzi wybrańcy kontra potężne zło! - Recenzje książek

Kiedy ujrzałem to oblicze siedzącej na tronie potężnej, ponurej, przesiąkniętej nikczemnością postaci, to nie było innego wyjścia jak… brać nogi za pas. Nie. Nie tym razem. Czas się z nią zmierzyć, a dokładniej z debiutancką, młodzieżową opowieścią urban fantasy wymyśloną przez R. K. Jaworowskiego – inżyniera informatyka. Tym bardziej, że to zupełna nowość na rynku wydawniczym, stworzona w gatunku „Filmowy styl książkowy” („Movie Book”), w której swoje „palce” maczała... Sztuczna Inteligencja.

 -

Odwiedzin: 5185

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 2

"Ciemno, prawie noc" – Złe Kotojady wychodzą z nory! - Recenzje książek

„Był czarny czarny las. W tym czarnym czarnym lesie był czarny czarny dom. W tym czarnym czarnym domu był czarny czarny pokój, a w tym czarnym czarnym pokoju był czarny czarny stół, a na tym czarnym czarnym stole była czarna czarna trumna, a w tej czarnej czarnej trumnie był biały biały… trup!” – cytują na YouTubie aktorzy wcielający się w poszczególnych bohaterów w adaptacji „Ciemno, prawie noc”, jednej z najgłośniejszych polskich powieści ostatnich lat. A ja mam dreszcze, kiedy ich słucham. Tak bardzo, że zostaje przekonany, ale nie do obejrzenia filmu, a do lektury książki.

"Naziści? Jeńcy niemieccy w Ameryce" – Uwięzieni w "raju" - Recenzje książek

Bardzo wiele zostało napisanych książek dotyczących bezpośrednio mrocznych wydarzeń z okresu II wojny światowej. Jednak jest pewien, dość przemilczany temat, pomijany nawet przez filmowców. Mowa o jeńcach, a konkretniej żołnierzach niemieckich pojmanych przez amerykańskie wojsko i przetrzymywanych na amerykańskiej obcej ziemi.

"Infrænum" – Na wieki wieków strzeżmy go! - Recenzje książek

Często jest tak, że nie znamy początkującego pisarza, ale zaintrygowała nas okładka jego książki oraz sam opis fabuły. Na tyle, że jak najszybciej pragniemy zdobyć ów „pergamin”. Wyruszamy więc na poszukiwania. A gdy już uda się nam odnaleźć tę „tajemniczą księgę”, zaczynamy ją otwierać powoli, z dreszczykiem emocji. Ja tak miałem z „Infrænum”. Obcowanie z tą powieścią było niczym przedzieranie się przez gęsty, mroczny las, z nadzieją, że na końcu wkroczy się na drogę, przy której stoi oświetlony lampą naftową dom, a w nim odpowiedzi na wszelkie pytania większe niż życie.

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.569

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję