4 051
4 677 min.
Seriale
aragorn136 (23237 pkt)
1715 dni temu
2020-03-12 13:15:56
Nie jest. Ale spokojnie. To nie koniec tej recenzji, bo to nadal zaprawdę godny obejrzenia i przeanalizowania serial. Warto więc ponownie wejść przez otwarte na oścież drzwi do świata papieża i jego kardynałów. Do krainy hipokryzją i grzechem płynącej...
UWAGA! Jeśli seans „Młodego Papieża” dopiero przed Tobą, nie czytaj poniższego tekstu. Nie da się bowiem oddzielić pierwszy sezon do drugiego. Możliwe spoilery.
Sorrentino – mistrz czy kroczący po cienkiej warstwie lodu kuglarz? Po finałowym odcinku „Nowego Papieża” odpowiedź nie jest taka oczywista. Ocenić tę koprodukcję z międzynarodową obsadą też niełatwo. Jej fikcyjna akcja rozgrywa się po wydarzeniach z poprzedniego sezonu. Lenny Belardo aka Pius XIII (Jude Law) – pierwszy amerykański papież – leży w śpiączce. I jest nadal uwielbiany, do tego stopnia, że na Placu Świętego Piotra w Rzymie gromadzą się jego fani, a raczej fanatycy, sądząc po ich ubiorze i minach. Modlą się, aby wrócił w chwale niczym Jezus i zbawił ludzkość lub chociaż podniósł dłoń i powiedział STOP grzechom wszelakim trawiącym serce chrześcijaństwa. Widz też na to czeka. Obudź się Lenny. Wstań Lenny, Ty ekscentryku, nałogowy palaczu, narcyzie pełen sprzeczności, unikający kontaktu wzrokowego z wiernymi, bo tu nudą czasem wieje… W zwiastunie i w fragmencie czołówki serialu tak pięknie, z wdziękiem hollywoodzkiego amanta, kroczyłeś po plaży i puszczałeś oko w kierunku ekranu, chwaląc się swoją wyrzeźbioną muskulaturą. A znajomy, towarzyszący Tobie utwór zespołu Devlin pt. „Watchtower” przywracał wiarę, że będzie jak dawniej, czyli wybornie!
Kadr z serialu "Nowy Papież" (materiały prasowe/HBO)
A tak cóż… Źle się dzieje w Watykanie. Zakonnice tańczą pod neonowym krzyżem. Ich przełożona – czuwająca karlica, pali cygaro. Tron pusty. Angelo Voiello rozmyśla. Trzeba kimś zastąpić Piusa XIII. Najlepiej wybrać człowieka, którym łatwo można manipulować, a nie kogoś, kto rozświetli mrok. Reżyser już w pierwszym odcinku – nieco groteskowym, bardzo zabawnym, zwołuje konklawe. Wybór jest zaiste zaskakujący. Także dla widza. Nowy Ojciec Święty nie ma zamiaru słuchać rad i wprowadza własne pomysły w życie. Surowy dla kardynałów lubiących spoconymi paluchami dotykać niewinne dzieci, chętnie wymierzyłby im najwyższą karę. Z kolei tolerancyjny dla uchodźców, szeroko otwiera im bramy i zaprasza pod watykański dach, nie obawiając się kalifatu. Islamski terroryzm może przecież uderzyć w każdej nieoczekiwanej chwili. Sekretarz Voiello musi działać – jak najszybciej naprawić ten błąd (czyt. dokonać zmiany na stanowisku papieża). Tym razem nie wolno pozwolić sobie na „powtórkę z rozrywki”. Sir John Brannox z Wielkiej Brytanii. On się na pewno sprawdzi w tej roli. Co Wy na to księżulkowie? Co Wy na to widzowie?
I tu się zaczynają schody. Kolejne odcinki tracą tempo. Męczą mimo atrakcyjnej formy. A to oczekiwanie, aż wcielający się w Brannoxa John Malkovich pokaże swoje oblicze, doprowadza na skraj… obłędu. No dobrze. Przesadziłem. Ale Paulo faktycznie testuje naszą cierpliwość. Na szczęście, gdy nareszcie Malkovich się odzywa, jest pewność, że to właściwy aktor na właściwym miejscu. Jest bardzo przekonujący. Problem tylko w tym, że nie każdy go polubi. Bo momentami jego bohater irytuje sposobem bycia – bogaty, mieszkający w „zamczysku”, wielbiciel sztuki, wyznawca filozofii Newmana, strojniś lubiący jedwabie i malujący… powieki. Jako Jan Paweł III niekoniecznie jest kontynuatorem nauk Jana Pawła II (pamiętajmy, że serial to nie odwzorowanie realnej rzeczywistość jeden do jednego, nie czyta się go niczym prostą instrukcję obsługi). Jest papieżem drogi środka i kompromisu, ale skrywającym tajemnice i prześladującą go traumę z lat młodości. Coś słabo go prześwietliłeś cwany Voiello. Kilka scen z Malkovichem to perełki. Jak chociażby spotkanie z Brannoxa z ulubionym artystą – Marilynem Mansonem. A dalej na przemian. Stężenie Sorrentino przekracza dopuszczalną normę. Mocne lub subtelne, ale nadal mające wyraźny wydźwięk sceny, mieszają się ze stosem banałów. Do tego wielowątkowość i rozproszona narracja wybijają z rytmu, a liczba podejmowanych tematów przyprawia o zawrót głowy. Czego tu nie ma… Dysfunkcyjna rodzina jaką jest Watykan i przez to kiepska kondycja Kościoła, malwersacje, typy spod ciemnej gwiazdy, terroryzm, fanatyzm, samotność, zła namiętność, dobra miłość jako lek na zranione dusze… A kangur jest? Nie. I szkoda, bo już jego wątek był lepszy i bardziej wiarygodny niż pojawiający się w telewizorze, namawiający do dżihadu, brodaty jegomość.
Kadr z serialu "Nowy Papież" (materiały prasowe/HBO)
Tak. To serial dramaturgicznie nierówny, lecz nie tyle, by określić go mianem średni. Nie wiem, jak to robi Sorrentino, ale znowu potrafi fascynująco i z gracją przybliżyć mroczny świat Watykanu, a także zmusić do myślenia. Ale nie poprzez zawikłany scenariusz, a za pomocą obrazów i charyzmatycznych aktorów. Wymyślone na bieżąco wizualne atrakcje smakuje się niczym wykwintne danie w dobrej restauracji. Są takie kadry, które powinno się oprawić w ramkę i powiesić na łóżkiem. O Malkovichu już wspominałem. Powracający Jud Law znowu jest w swoim żywiole i znowu zasługuje na nominację do Złotych Globów. A inni na drugim planie? Dają koncertowy popis swoich umiejętności. Niektóre postacie mają rozbudowane role, dlatego mają szansę jeszcze bardziej się wykazać. Świetny jest Javier Cámara jako Bernardo Gutiérrez, ale blednie przy blasku Silvio Orlando, czyli kardynale Angelo Voiello. Orlando już w pierwszym sezonie udowodnił, na co go stać. Teraz przechodzi samego siebie. „Rozsadza system” jako pociągający za wszystkie sznurki najbardziej inteligenty człowiek świata. Jest cyniczny, wyrachowany, jego ambicje sięgają chmur, lecz przez własne porażki i przyjaźń z niepełnosprawnym Girolamo wzbudza… sympatię. Zresztą sam wątek niepełnosprawności interesuje reżysera na równi z fetyszyzacją pięknych kobiecych ciał (patrz. Esther, była żona członka straży papieskiej, która mając problemy wychowawcze i finansowe, staje się... świętą dziwką, sprawiając rozkosz żyjącym w ciemności). Więcej czasu na ekranie dostaje także Cécile De France, serialowa Sofia Dubois – specjalistka od kontaktów z mediami. Cécile bez problemu odnajduje wśród starszych panów w „sukienkach”, robiąc maślane oczy na widok Jana Pawła III.
Kadr z serialu "Nowy Papież" (materiały prasowe/HBO)
Kadr z serialu "Nowy Papież" (materiały prasowe/HBO)
Oglądając „Nowego Papieża” można się poczuć jak uczestnik mszy w monumentalnych katedralnych wnętrzach. Przytłoczonym przepychem i teatralnością, wymęczonym, ale jednocześnie uduchowionym. To serial manieryczny, momentami infantylny, ocierający się o autoparodię, a jednak też dowcipny, przewrotny, nieoczywisty i świadomy własnej przesady. Wzrusza. Zadaje ważkie pytania na temat wiary, granicy między byciem Bogiem a szarlatanem. A kiedy włącza się ścieżka dźwiękowa i piosenki (podobno przypadkowy wybór reżysera), można się poczuć dodatkowo połechtanym, mimo że najlepsza jest tu cisza. Cisza, która mówi więcej niż tysiące słów.
Ocena: 7/10
źródło YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Nowy Papież" – Bóg czy szarlatan?
HaiseSasakitto
1712 dni temu
Ten serial to czyste złoto. Dzisiaj skończyłem i polecam każdemu. (1 sezon)
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.681