4 104
4 941 min.
Recenzje filmów
aragorn136 (23237 pkt)
1864 dni temu
2019-10-15 19:33:46
Już w pierwszej scenie poznajemy Daniela (Bartosz Bielenia). To 20-latek, który odbywa karę pozbawienia wolności w poprawczaku. Aż trudno przyjąć do wiadomości, że mógł coś poważnego przeskrobać. Bo na pierwszy rzut oka nie wygląda na łobuza. Bardziej na ofiarę silniejszych kolegów. Jednak pozory mogą mylić. Daniel potrafi walczyć. I ma marzenia… Jakże inne od rówieśników z zakładu. Podziwiając, umiejącego znaleźć wspólny język z osadzonymi, księdza Tomasza (Łukasz Simlat) w jego liturgicznych czynnościach, pragnie oddać się w ręce Boga. Ale gdy ma się na karku i w papierach wyrok, to wtedy droga ku seminarium jest usłana kolcami – krótko mówiąc zamknięta na Amen.
Kadr z filmu "Boże Ciało" (źródło: materiały prasowe/Kino Świat)
Daniel za chwilę ma wyjść na warunkowym, aby pracować gdzieś na drugim końcu Polski w miejscowym tartaku. Jadąc tam, nie wie, że to nie piłowanie desek będzie jego zajęciem. Nadarzy się bowiem okazja, z której skwapliwie skorzysta. Przez kilka dni zastąpi Proboszcza (znany z komedii „Kogel-mogel” Zdzisław Wardejn w poważnym kinie grać potrafi) i jako fałszywy ksiądz Tomasz zacznie odprawiać msze, spowiadać i udzielać ostatniego namaszczenia.
Wyznając zasadę: „nie ważne skąd jesteś, ważne dokąd zmierzasz” uduchowiony, pewny siebie, przebojowy „kapłan” nieźle namiesza w głowie młodej Elizy (Eliza Rycembel) i reszty mieszkańców. Ciągle musi uważa, by nie stracić gruntu pod nogami – sama szczegółowa lekcja liturgii „prowadzona” przez wujka Google może nie wystarczyć. A jednak… Nie dość, że mimo improwizacji, z łatwością przekona do swojej profesji parafian, to jeszcze zjedna ich sympatię, niemalże rapując przed ołtarzem. Jedynie smutna Kościelna (Aleksandra Konieczna) i upojony władzą wójt Walkiewicz (Leszek Lichota) będą z czasem kręcić nosem.
Kadr z filmu "Boże Ciało" (źródło: materiały prasowe/Kino Świat)
Z powyższego – wybaczcie, że dość obszernego opisu – może wynikać, że „Boże Ciało” to czarna komedia. Faktycznie, humoru tu nie brakuje. Ale nie, to nie ten kierunek. Film Komasy jest intymną, obyczajową (przy)opowieścią o ludziach. Tak po prostu. O ludziach na prowincji trochę innej, nie tak śmiesznej w swoich „zabobonach”, jak ta, którą przedstawiła niedawno Małgorzata Szumowska w „Twarzy”. I wreszcie to opowieść o walce z własnymi grzechami – tu uosabianymi przez słowa gniew i hipokryzja. Nie wiem na ile pokazana historia Daniela jest zbliżona do tej rzeczywistej, a na ile konsekwentny i mądry, okraszony wiarygodnymi dialogami, scenariusz młodego debiutanta Mateusza Pacewicza (jak ja Tobie zazdroszczę talentu!) dopowiada, ale wiem jedno: świetnie kontrastuje życie pod strażniczym kluczem z drugim wątkiem, jakim jest trauma kliku rodzin po utracie w wypadku nastoletnich dzieci. Czy chłopak będzie w stanie wyrwać ludzi z łap depresji i nienawiści do pewnej Wdowy? Jezus patrzy też na niego...
I Jan Komasa wie, jak pokazać powyższe na ekranie, unikając formalnych eksperymentów, do jakich przyzwyczaił we wcześniejszym „Mieście 44” i „Sali Samobójców”. W „Bożym Ciele”, wprowadzając w delikatny temat, zaskakuje reżyserską dojrzałością połączoną z podobnym rodzajem szalonej intensywności i budowaniem gęstej atmosfery. Razem z Pacewiczem zadaje pytania o kondycję człowieka. Nie ocenia nikogo i nie atakuje religii, jednocześnie ucząc pokory i zmuszając do refleksji. Tak. Wartości chrześcijańskie i miłość do bliźniego są ważne. I fajnie, jeśli złagodzą konflikt, otworzą oczy i dadzą odkupienie.
Oczywiście, zarówno zdjęcia Piotra Sobocińskiego przekonująco portretujące polską małą mieścinę, jak i montaż i dźwięk (wyraźnie słychać wszystkie dialogi!) to klasa sama w sobie Ale film nie byłby tak dobry, gdyby nie aktorstwo. To co wyrabia na pierwszym planie 27-letni Bartosz Bielenia, to jakiś kosmos. Kiedy pierwszy raz widziałem go w przerysowanej roli psychopaty rodem z „Funny Games” w groteskowej komedii „Disco Polo” (2015), już przyciągnął mnie magnetyzmem i tajemnicą. Później był mroczny thriller „Na granicy” (2016), gdzie dzielnie stawiał czoło Marcinowi Dorocińskiemu. Bohater Bartosza niektórych wtedy irytował, ale i tak przyznają mi rację, że znowu miał to coś w oku. Doświadczony na scenie teatralnej Bielenia tym razem wciela się główną postać. I jest to zaprawdę postać z krwi i kości, mająca w sobie cząstkę dresiarza i jednocześnie kogoś paradoksalnie grzecznego. Może i początkowo moralnie wątpliwa, lecz to nie przeszkadza, by jej kibicować – wręcz trzymać kciuki, by fałszywa tożsamość nie została odkryta. Są tu takie momenty, które stresują i trzymają na krawędzi fotela (!). I takie, które wzruszają do głębi. Znaki na niebie i ziemi wskazują, że Bartosz Bielenia będzie od teraz gwiazdą większego formatu. Oby tylko wybierał mądrze. Inni aktorzy też błyszczą, nawet ci epizodyczni. Oscarowa (nie bójmy się tego słowa) Aleksandra Konieczna jako Kościelna nie musi się odzywać. Wystarczy spojrzeć na jej twarz, aby odczytać wszystkie negatywne emocje. Simlat powtórnie udowadnia, że jest mistrzem drugiego planu, a Tomasz Ziętek („Pinczer”) i Eliza Rycembel, że są w polskim kinie jednymi z najlepszych przedstawicieli swojego pokolenia.
Kadr z filmu "Boże Ciało" (źródło: materiały prasowe/Kino Świat)
„Boże Ciało” to film dość przewidywalny, ale przez to uniwersalny. Wszystkie wątki głośno wybrzmiewają, a całość jest opowiedziana szczerze. Do miana arcydzieła jednak nie aspiruje. Nagłe cięcie w spajającym kompozycyjną klamrą ostrym finale jest... dziwne, a niektóre sytuacje, kiedy luzak Daniel udaje księdza, wydają się zbyt naciągane (nawet miejscowa młodzież nie zauważa, że to przebieraniec). Nie przeszkadzało mi to jednak aż tak, by być po seansie rozczarowanym. To nadal mocne, a także subtelne kino. I cieszę się, że będzie naszym kandydatem w walce o nominację do Oscara.
Ocena: 8/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Boże Ciało" – Panie Jezu wybacz im, wybacz mi
Filmowy33
1864 dni temu
Co tu dużo pisać. To jeden z lepszych polskich filmów roku, a nawet ostatnich lat! Bielenia zagrał wybitnie!
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.421