3 413
3 770 min.
Recenzje książek
aragorn136 (23237 pkt)
2912 dni temu
2016-12-01 11:58:26
Koprowski to bez wątpienia znawca historii wschodniej Polski. Od dwudziestu lat zajmuje się bowiem losami polskich obywateli. Pokłosiem jego wielu podróży w rejony postsowieckie było kilkanaście wydanych książek oraz tysiące artykułów. Polecana tu przeze mnie pozycja to nie jedyna wyprawa do wołyńskiego piekła, jaką odbył autor. Napisał także m.in. „Wołyń. Mówią świadkowie ludobójstwa”, a ostatnio spod jego pióra wyszła „Akcja ››Wisła‹‹. Krwawa wojna z OUN-UPA”, czyli opis operacji wojskowej po zakończeniu II wojny światowej, mającej na celu rozbicie jeszcze śmiało dających się we znaki rezunów. Marek Koprowski poznał więc ten krwawy i bolesny czas, szczególnie wydarzenia z roku 1943 od podszewki. I zapewne im głębiej w niego wchodził i słyszał z ust ofiar o tamtych makabrycznych zbrodniach, tym bardziej pragnął zebrać wszystkie relacje, aby ocalić pamięć, aby oddać hołd poległym oraz uścisnąć dłoń jeszcze żyjącym bohaterom.
Bohaterowie. Nie inaczej można nazywać ludzi, którzy podzielili się z autorem swoją bolesną historią. W pierwszym tomie „Wołynia. Wspomnień ocalałych” jest ich 14, w drugim 12. I to Oni, a nie herosi z kart komiksów i filmów, powinni być wzorem dla dorastającej młodzieży. W trakcie powstawania książki byli już w sędziwym wieku. Jednak kilkadziesiąt lat temu wraz z wybuchem II wojny światowej musieli szybko dojrzeć. Ci chłopcy i dziewczęta mieli wówczas po kilkanaście lat, a pokazali odwagę i patriotyzm godny najwyższych pochwał. Zapamiętajcie ich nazwiska: Zygmunt Maguza, Władysław Siemaszko, Halina-Górka Grabowska, Jan Lipiński, Adam Kownacki, Tadeusz Wolak, Florian Skarżyński, Roman Domański, Tadeusz Socha, Antoni Mariański, Eugenia Borkowska, Janina Wójcik, Julian Jamróz, Mirosław Łoziński (strażnik pamięci Przebraża), Irena Sandecka, Władysław Tołysz, Leon Laskowski, Tadeusz Opała, ks. Zbigniew Jan Staszkiewicz (przeżył piekło, ale nie stracił wiary w Boga i wstąpił do seminarium), Kazimierz Danilewicz, Józef Czerwiński, Janina Świąder, Eugeniusz Pindych, Władysław Filar, Roman Witwicki oraz Aniela Dębska (mama kompozytora Krzesimira Dębskiego). Urodzili się na Ziemi Obiecanej, jak nazywane było w okresie międzywojennym województwo wołyńskie. Dorastając, nawet w najgorszych nocnych koszmarach nie przypuszczali, że ta kraina zamieni się w piekło, gdzie demon nacjonalizmu rękoma rezunów będzie w straszliwy sposób eksterminował mieszkających tu Polaków. Nie wszyscy z nich na własne oczy widzieli bestialskie mordy, nie wszyscy stracili najbliższych, ale łączyło ich to, iż dołączyli do samoobrony i stawili czoła nie tylko bandytom ukraińskim, ale także walczyli z okupantem niemieckim i byli świadkami zbrodniczych działań Sowietów. Zwykli, choć niezwykli. Szeregowcy i sanitariuszki jako ochotnicy związali się z konspiracją, a następnie zostali wcieleni do 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej.
Czytelnicy, którzy oczekują „wrażeń” i w tej publikacji szukają jedynie szczegółowego przedstawienia napadów UPA na polskie wsie, mogą być nieco zawiedzeni. Co prawda nie brakuje przerażających relacji (część z tych wydarzeń znalazło się w filmie Smarzowskiego, weźmy np. napad na kościół i jego obronę, w której uczestniczyła Aniela Dębska z mężem), ale autor i jego rozmówcy pochodzący z Kresów Wschodnich znacznie szerzej przekazują temat, poszukując źródeł powstania sąsiedzkiej nienawiści (tak, w bestialskich mordach brali też udział wcześniej życzliwi Polakom sąsiedzi ukraińscy). Co więcej, każdy ze świadków zdających swoje relacje w niniejszej obszernej książce, opowiada o życiu od urodzin po lata młodości, od wybuchu wojny, po wejście Armii Czerwonej, a następnie wojsk hitlerowskich. Punktem kulminacyjnym kilkuletniej gehenny były oczywiście ataki banderowców i tzw. Krwawa Niedziela z 11 lipca 1943 roku. W publikacji nie brakuje starych fotografii, na których znajdują się m.in. polscy bohaterowie oraz ich pomordowani rodacy. Jedną z najbardziej emocjonujących części jest tu rozdział poświęcony obronie Przebraża (opowieść Mirosława Łozińskiego), gdzie ewakuowała się ludność cywilna, i gdzie polski oddział AK z pomocą ochotników i partyzantki radzieckiej odpierał najazdy nieprzyjacielskich bandyckich sił. To, co uderza podczas lektury to fakt, iż członkowie UPA, choć kierowani szowinizmem i stosujący barbarzyńskie metody, nie byli dobrze wyszkoleni w walce i często, jak wynika z relacji, zachowywali się jak tchórze. Tylko w grupie i tylko w stosunku do bezbronnych i słabych wykazywali odwagę…
Wszyscy mężczyźni i wszystkie kobiety, ostatni świadkowie, których każde słowo mocno wybrzmiewa w owej książce, mimo sędziwego wieku, nie dążą do rozliczeń. Zależy im głównie na przekazywaniu prawdy, na zachowaniu pamięci o dziesiątkach tysięcy ludzi, w tym kobiet i dzieci, okrutnie uśmierconym przez banderowskich siepaczy. Losy niektórych splatały się w późniejszych wydarzeniach – trudnej przeprawy przez rzekę Prypeć, walkach w Lasach Szackich i wreszcie oddania broni i podporządkowania się sowieckim rozkazom. I nawet gdy opadł już wojenny kurz, oni nadal nie zaznali spokoju. W nowej rzeczywistości, w zniewolonej ojczyźnie byli bowiem prześladowani przez władzę ludową. Smutne, ale takie to były czasy – pełne strachu i niepewności, ale też pełne nadziei i wiary.
Przeczytanie „Wołynia. Wspomnień ocalałych” to niełatwe wyzwanie dla polskiego czytelnika, ale jednocześnie to jego święty obowiązek. To lektura, po której uświadomi sobie, jak skomplikowane i straszliwe były tamte lata. Oby już nigdy owo piekło się nie powtórzyło.
Ocena: Bez oceny
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Wołyń. Wspomnienia ocalałych. Tom I i II" – Bohaterowie do końca!
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.293