3 811
4 341 min.
Recenzje filmów
bartoszkeprowski (3368 pkt)
3222 dni temu
2016-01-26 19:33:39
Przedstawiona przez Alejandro Gonzáleza Iñárritu opowieść została oparta na powieści spod pióra Michaela Punke’a pt. „The Revenant: A Novel of Revenge”, poświęconej prawdziwej historii Hugh Glassa. Jednakże film w żadnym wypadku nie jest wierną kroniką wydarzeń, której celem byłoby ukazanie udokumentowanych faktów. Nic z tych rzeczy. Powieść stanowi jedynie inspirację dla twórcy; odpowiada za szkielet poprowadzonej przez niego fabuły, tak więc widzowie powinni spodziewać się sporych odstępstw od literackiego pierwowzoru, łącznie ze zmienionym zakończeniem utworu. Dzięki temu film jest zaskakujący i absorbujący aż do samych napisów końcowych, pomimo pozornie znanej większości kinomanom historii amerykańskiego trapera.
„Zjawa” rozpoczyna się od prawdziwego trzęsienia ziemi. Iñárritu postępuje według hitchcockowskiego schematu i od pierwszych minut przykuwa uwagę widzów, a potem stara się jedynie konsekwentnie prowadzić swój film, przez cały czas utrzymując napięcie. Niestety niekiedy zdarzają mu się niepotrzebne przestoje, przez co obraz na chwilę traci tempo, lecz unosząca się atmosfera ciągłego niepokoju i obawy o własne życie z nawiązką rekompensuje ten jakże mało istotny detal, na który można bez trudu przymknąć oko. Wracając do fabuły… Obserwowana przez kinomanów historia rozgrywa się na kilku równoległych płaszczyznach. To wielowątkowa opowieść o przetrwaniu, do której przemycono problem rasizmu, odkupienia, zemsty, a nawet ksenofobii. Reżyser nie boi się odpowiednio ustosunkować się do podjętych przez niego tematów, co widać na przykładzie historii Hugh Glassa i Johna Fitzgeralda, a także pojawiających się w tle produkcji Indian. Podsumowując, za kurtyną pozorów, którą stanowi motyw przetrwania i zemsty, zostały sprytnie ukryte kwestie moralne i etyczne, a także całkiem ciekawa wymowa obrazu traktująca o nieobliczalności i nieprzewidywalności każdego człowieka, niezależnie od jego koloru skóry i światopoglądu.
Film zachwyca również pod względem oprawy audiowizualnej. Na pierwszy rzut oka widać naprawdę wspaniałe, lecz przy tym niezwykle ascetyczne zdjęcia mglistych i nieprzeniknionych lasów, które przyczyniają się do budowy okrutnie ponurego klimatu dzieła. Rzeczywistość przedstawiona przez twórców to brudny, niebezpieczny i niepozostawiający złudzeń świat, w którym przetrwają tylko najsilniejsi, a moralność czy ważne dla społeczeństwa wartości są tylko kolejną słabością mogącą doprowadzić do niechybnej śmierci. Dekadencka atmosfera filmu momentalnie udziela się widzom i jednoznacznie daje do zrozumienia, z jaką opowieścią będziemy mieć do czynienia.
Kolejnym elementem niewątpliwie przyciągającym uwagę jest spektakularna reżyseria oraz montaż – po prostu trzeba wspomnieć o niesamowicie płynnych przejściach pomiędzy kolejnymi kadrami. Na poparcie moich słów wystarczy przywołać rozgrywający się niemal na samym początku obrazu pogrom amerykańskich traperów oraz myśliwych przez rdzenną ludność Południowej Dakoty. Alejandro González Iñárritu z wprawą godną największych legend kinematografii ukazuje z ogromnym rozmachem dziejącą się na ekranie, krwawą potyczkę. Reżyser ma dokładnie zaplanowaną każdą sekundę starcia, w związku z czym bez problemu panuje nad bitewnym chaosem, na przemian przedstawiając rozgrywające się wydarzenia z perspektyw różnych osób. Ponadto należy dodać, że twórca nie stroni od brutalności, powiem nawet więcej, jego obraz jest nad wyraz naturalistyczny – zapomnijcie o ugrzecznieniach, półśrodkach czy jakiejkolwiek symbolice, to mocna produkcja dedykowana ludziom o silnych nerwach. Film jest więc wysoce brutalny, krwawy i niewymownie szokujący. Świadczą o tym chociażby kadry przedstawiające zniszczony obóz amerykańskich pracowników – wystarczy jedno spojrzenie i już wiemy, iż rozegrała się tutaj prawdziwa tragedia. Zmasakrowane zwłoki, pozbawione głowy lub kończyn oraz naszpikowane tuzinem strzał w połączeniu z niemal czerwoną wodą rzeki zabarwioną ludzką krwią spływającą do niej gęstymi strumieniami robią przerażające wrażenie potęgując obraz okrucieństwa oraz bezwzględności zamieszkujących Południową Dakotę Indian.
Jednakże wizytówką filmu jest mistrzowskie wręcz aktorstwo. Na srebrnym ekranie błyszczy rewelacyjny Tom Hardy, który jest absolutnie bezkonkurencyjny. Reszta obsady chowa się w jego cieniu, łącznie z niezwykle utalentowanym Leonardo DiCaprio. Mimo iż wspomniany aktor włożył w rolę Hugh Glassa całe swoje serce oraz wzbił się na wyżyny własnych umiejętności, to przegrywa z brylującym Hardym, który jako rasowy badass – John Fitzgerald – po prostu kradnie reszcie obsady obserwowane przez widzów show. Jego charakter jest niezwykle intrygujący, a magnetyzująca osobowość, pewnego rodzaju ekranowy urok (szaleniec z obłędem w oczach) manii przyciąga uwagę kinomanów. Z kolei postać DiCaprio wzbudza przeważnie szczere współczucie oraz niewątpliwy podziw. Warto tutaj pochwalić filmowca za jego niebywały warsztat aktorski. DiCaprio poprzez gestykulację, a przede wszystkim mimikę jest w stanie przekazać multum najprzeróżniejszych emocji i uczuć. Widząc go przykutego do prowizorycznych noszy, podczas pewnej sceny możemy zauważyć, jak na jego obolałej twarzy maluje się najpierw bezsilność, potem rozpacz, a następnie gniew, który ostatecznie przechodzi w niepohamowaną furię i chęć odwetu. Jest po prostu fenomenalny.
W „Zjawie” obserwujemy pojedynek powyższych panów; wyraźne zderzenie skrajnie różnych charakterów o wykluczających się światopoglądach. To silni i wyraziści bohaterowie – złożone oraz skomplikowane postacie o bogatej przeszłości i ogromnym bagażu doświadczeń – zbudowani na drodze doboru unikalnych cech, którzy dostają wystarczająco wiele czasu ekranowego, aby zdobyć serca widzów. Jednakże każdy z aktorów sympatię kinomanów pozyskuje na swój własny sposób. Zatem gdy jeden z nich gra niezwykle emocjonalnie (zupełnie nie do poznania Tom Hardy; takiego aktorskiego oblicza tego pana jeszcze nie mieliście okazji zobaczyć) – jego postać jest gwałtowna i nieobliczalna – drugi z umiarem dozuje uczucia, zachowując często kamienną twarz (mocno stonowany Leonardo DiCaprio). Jak możecie więc wywnioskować z powyższych słów, obaj panowie prowadzą omawiany film i stanowią jeden z najmocniejszych filarów nowego dzieła Alejandro Gonzáleza Iñárritu.
„Zjawa” to bezsprzecznie udane, poruszające widowisko, które sprosta wymaganiom nawet najbardziej srogich i krytycznych kinomanów. Nie powinna zatem dziwić spora liczba jak najbardziej zasłużonych nominacji do Oscarów, a szczególnie w dwóch kategoriach: „najlepsza produkcja” oraz „najlepszy reżyser”. Te bowiem z dużym prawdopodobieństwem zamienią się na Złote Statuetki, ponieważ nieważne, jak mocno będzie to krzywdzące dla konkurencji, Alejandro González Iñárritu już drugi rok z rzędu zmiażdżył swoich rywali, dobitnie dając do zrozumienia, że poprzedni sukces nie był jedynie szczęśliwym losem na loterii.
Ocena: 8,5/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Autor publikuje też na portalu Filmweb.pl pod nickiem bartez13_17 oraz portalu MoviesRoom.pl
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Zjawa" – Nierówna walka z (bez)względnym losem
Filmowy33
3222 dni temu
Dobra recenzja bardo dobrego filmu. Może i fabuła prosta, schematyczna, ale forma wspaniała. Emmanuel Lubezki to czarodziej, mag i bóg w jednym, jeśli chodzi o zdjęcia. Kamera w ręku tego Meksykanina to różdżka!
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora bartoszkeprowski
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.332