3 997
4 625 min.
Ludzie kina
pj (15391 pkt)
1868 dni temu
2019-10-12 14:03:34
Przez krótki okres Joaquin wpada w psychicznego dołka, inaczej mówiąc tzw. artystyczną próżnię. I woli świat alkoholu od świata kina. A może to jednak taka gra, aby przygotować się do kolejnej roli pewnego znanego faceta z problemami? Mowa o muzyku country – Johnnym Cashu. Reżyser James Mangold ma jeszcze „większego” nosa niż Ridley Scott, proponując Phoenixowi pracę. Okazuje się, że aktor idealnie nadaje się do tego, aby stać się na ekranie legendarnym Cashem w biograficznym obrazie „Spacer po linie”. Nie dość, że udowadnia, że potrafi śpiewać prawie jak on (wszystkie kawałki wykonuje sam bez podkładu), to jeszcze uczy się grać na gitarze. To wspaniała rola, w której bardzo wiarygodnie ukazuje skomplikowane, gwałtowne oblicze Johnny’ego. Nic dziwnego, że nominowana do Oscara i nagrodzona Złotym Globem.
Do następnych kreacji podchodzi totalnie na serio, wchodząc w nie na sto procent. Przeobraża się w grane – od teraz już główne – postaci jeden do jednego. Powtórnie podejmuje współpracę z twórcą „Ślepego tory” Jamesem Grayem. Najpierw w sensacyjnym dramacie o tytule „Królowie nocy” (2007) gra menadżera jednego z nowojorskich klubów, który chce ocalić brata-policjanta oraz swego ojca przed zabójcami nasłanymi przez rosyjską mafię. A kolejno w podlanym dramatycznym sosem romansie, czyli „Kochankach” (2008) jako porzucony przez ukochaną, cierpiący Leonard atakuje widza sporym ładunkiem emocji.
Phoenix dalej kroczy dumnie obraną ścieżką, przemyślanie wybierając scenariusze. I tu wkracza na arenę „Mistrz” (2012) Paula Thomasa Andersona. To wymagająca rola i trudny film – psychologiczny dramat, w którym przekonująco przeistacza się we Freddiego Quella – nie potrafiącego odnaleźć własnego miejsca, agresywnego weterana II wojny światowej. Mało tego, przyćmiewa genialnego Philipa Seymoura Hoffmana (ten odszedł w wieku 46 lat w 2014 roku), który gra charyzmatycznego mentora Freddiego, nieco szalonego wizjonera Lancastera Dodda. Joaquina – słusznie – ponownie nominowano do Oscara i Złotego Globu (a także do brytyjskiej BAFTY).
Po „Mistrzu” rozpromienia swoim wizerunkiem, talentem, małymi gestami i bolesnymi spojrzeniami bardzo intrygujące produkcje. W znakomitym, nagrodzonym Oscarem za scenariusz, melodramacie science-fiction pt. „Ona” (2013) Spike’a Jonze jest Theodorem, samotnym pisarzem zakochującym się w Samanthie – zakupionym nowoczesnym systemie operacyjnym o głosie Scarlett Johansson. W stylowej, rozgrywającej się w szalonych latach 60. „Wadzie ukrytej” (2014) wspomnianego już Paula Thomasa Andersona jest uzależnionym od narkotyków prywatnym detektywem (ach te bokobrody!). Chyba nikogo nie zaskoczę, jak napiszę, że powyższe kreacje też nominowano do Złotego Globu.
Joaquine Phoenix w filmie "Ona" (źródło: materiały prasowe)
Phoenix nie spoczywa na laurach. U Woody’ego Allena w „Nieracjonalnym mężczyźnie” (2015) gra profesora filozofii przeżywającego kryzys egzystencjalny. Pierwszy raz współpracuje z reżyserką Lynne Ramsay („Musimy porozmawiać o Kevinie”) w mocnym thrillerze pt. „Nigdy cię tu nie było” (2017). Tu jako ponury, brutalny były agent do zadań specjalnych podejmuje się odnalezienia zaginionej nastolatki, córki wpływowego senatora. Kreacja tak zachwyciła jury w Cannes, że to właśnie jemu postanowiono przyznać Złotą Palmę. Gwiazdor w 2018 roku próbuje swoich sił w realistycznym westernie o gorączce złota: „Bracia Sistars” oraz staje się Jezusem w biblijnej „Marii Magdalenie”.
Jest jeszcze pewien epizod z życia Phoenixa, któremu muszę poświęcić oddzielny akapit. Bo tenże epizod (nie chodzi o rolę) dobitnie świadczy o osobliwym i nieprzewidywanym charakterze aktora. Otóż w 2008 roku w talk-show Davida Lettermana, siedząc ubrany w przyduży garnitur, z rozwichrzoną fryzurą i zaniedbaną brodą, wyglądający jak na totalnym kacu, przekazuje (mamrocze coś pod nosem) fanom, kolegom i dziennikarzom wiadomość: „kończę z karierą filmową, sprzedaję dom w Hollywood i przenoszę się na wieś, by oddać się muzyce rap”. I wszyscy mu wierzą przez dwa lata. Tak długo zwodzi środowisko filmowe, „grając wariata i staczając się na dno”, że nikomu przez myśl nie przejdzie, że to wielki żart, udane oszustwo, na potrzeby powstającego mockumentu pt. „Joaquine Phoenix. Jestem, jaki jestem” w reżyserii jego dobrego kumpla i szwagra – Caseya Afflecka (mąż siostry Joaquina – Summer). Phoenix jako udający siebie celebryta, m.in. bezwstydnie korzysta z usług prostytutek i ćpa na potęgę – nic dziwnego, że wszyscy biorą to ze pewnik. Panowie nakręcili ów intymny – mało przyjemny w oglądaniu – projekt, by pokazać, jak jak łatwo media mogą manipulować ludźmi.
Joaquine Phoenix jako... Joaquine Phoenix (źródło: materiały prasowe)
Prywatnie outsider, nielubiący udzielać wywiadów (zdarza mu się wyjść w ich trakcie), często milczący w trakcie konferencji prasowych, trzymający się z dala od mediów społecznościowych, bankietów i branżowych imprez oraz trudny we współpracy (zdarza mu się nagle przerwać nagrywaną scenę). Gdy nominowano go do Oscara za kreację w „Mistrzu” w odważnych i szczerych słowach wyraził opinię na temat tych prestiżowych nagród: „Mam je gdzieś. To g…! Nie wierzę w to i nie chcę być tego częścią”. Z jednej strony ma facet trochę racji, z drugiej jak to się ma do tego, że dawniej nie za fajnie czuł się, grając tylko drugoplanówki? Może jednak nie dla niego światła jupiterów i zawodowy sukces? Kto go bliżej zna, ten zapewne wie.
Awanturniczy aktor jest aktywny społecznie. Jako weganin (od dzieciństwa do dziś), działa na rzecz organizacji upominającej się o prawa zwierząt – PETA, której jest dumnym ambasadorem. Np. na planie wspomnianego przeze mnie „Gladiatora” wszystkie skórzane elementy kostiumów, które nosił, musiały być wykonane z... materiałów syntetycznych. Zaangażował się nawet w realizację filmu dokumentalnego pt. „Dominion”, gdzie w roli narratora przybliża rzeczywistość zwierząt hodowanych na fermach.
Joaquine Phoenix jako Joker
No czyż to nie aktor idealnie nadający się do roli Jokera? Do tej najlepszej (nie tylko zdaniem autora artykułu) kreacji w karierze chudnie 25 kg, będąc na granicy obłędu, tracąc prawie poczucie rzeczywistości. Kiedy się na niego patrzy, ma się wrażenie, iż płonie jak feniks! Czas pokaże, czy otrzyma Oscara i czy go odbierze. Ten nasz Joaquine, typ niepokorny.
Od 2016 roku jest partnerem aktorki Rooney Mary, z którą wystąpił w filmach „Ona”, „Maria Magdalena” i „Bez obaw, daleko nie zajdzie”.
Tańczący Joker, czyli jedna z najbardziej hipnotyzujących scen w historii kina:
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Jako świetnie śpiewający Johnny Cash:
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Hołd dla Phoenixa od jednego z fanów:
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Joaquine Phoenix – ekscentryk, który kroczy własną ścieżką
Więcej artykułów od autora pj
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
1.490