
3 452
3 991 min.
Ludzie kina
pj (11457 pkt)
2582 dni temu
2016-02-23 13:03:44
Niebywały to sukces i wielkie wyróżnienie. Na tej samej gali rok temu też Srebrnego Niedźwiedzia, ale za reżyserię filmu „Body/Ciało”, zdobyła Małgorzata Szumowska. Wielu teraz wieści, że Tomasz Wasilewski popłynie niesiony na fali i stanie się naszym polskim (o ile już nie jest) Xavierem Dolanem (bardzo wychwalany na całym świecie Kanadyjczyk, twórca m.in. nagrodzonej Cezarem „Mamy”). Czy porównanie jest słuszne? Jak najbardziej. Obydwaj panowie opowiadają specyficznym i odważnym w formie i treści językiem o sprawach życia, trudnej miłości i jeszcze trudniejszych wyborach. Nie unikają tematu wyobcowania, homoseksualizmu, odkrywania tożsamości. Jeden i drugi może jeszcze nie zrealizował filmu, który zapisałby się złotymi zgłoskami i śmiało zostałby nazwany arcydziełem, ale i tak nie ulega wątpliwości, że ich karierę warto bacznie obserwować. Szczególnie Tomasza, który, kto wie, ma szansę stać się rozpoznawalnym reżyserem i scenarzystą, jeśli nie na świecie, to przynajmniej w Europie.
Ile o nim wiemy? Jak osiągnął to, co ma dziś? Jak wyglądała jego zawodowa droga? O tym przeczytacie poniżej.
Tomek Wasilewski urodził się 26 września 1980 roku w Inowrocławiu. Jest absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi (dokładnie w 2006 roku ukończył Wydział Organizacji Sztuki Filmowej). Uczył się również reżyserii filmowej i telewizyjnej w pomaturalnej Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie.
Jego pierwszy nakręcony obraz pt. „W Sypialni” już zwiastował, że oto pojawiła się nowa nadzieja polskiego kina arthausowego. A za kolejny pt. „Płynące wieżowce” otrzymał Nagrodę Jury dla młodego talentu na 38. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Talent talentem, ale już same tytuły, jakie nadaje własnym produkcjom plus specyficzny styl ubierania (okulary w modnych oprawkach, marynarki itp.) oraz plotki i sugestie, że jest orientacji homoseksualnej, sprawiają, iż na naszym polskim show-biznesowym podwórku oryginalnością aż promieniuje. Tomasz to wrażliwy człowiek, który umiejętnie nakreśla psychologiczne portrety swoich bohaterów. Bardziej interesuje go obraz niż słowo. Fabułę bogatą w problemy (nie)zwyczajnych zagubionych ludzi ukazuje w sposób minimalistyczny, bez ozdobników.
Od dawna marzył o pracy związanej ze światem kina. Będąc dzieckiem, pragnął być aktorem. W liceum grywał na różnych offowych scenach, ale głównie epizody. Później jednak bardziej interesowała go ta druga strona kamery. Co ciekawe, nie dostał się na reżyserię do łódzkiej Filmówki, nie zdał egzaminu, przez co nie przeszedł nawet pierwszego etapu! Ale za to udał się na kurs reżyserii we wspomnianej Warszawskiej Akademii Filmu i Telewizji. W tym czasie, aby zarobić na naukę, wykonywał przeróżne dorywcze zajęcia. Sprzedawała popcorn w warszawskim multipleksie, roznosił ulotki i był… ochroniarzem w banku.
W roku 2004 wyjechał do Nowego Jorku. Myślał, że może tam jego scenariusze się dobrze sprzedadzą i zostanie szybko zauważony. Niestety, nie było słodko. Tamtejsza rzeczywistość sprowadziła go na twardą ziemię. Poza przyrządzaniem pizzy w jednej z knajp, nic więcej nie osiągnął. Postanowił więc powrócić do ojczyzny i tu zrealizować filmowe marzenia. Jak się okazało, była to bardzo dobra decyzja. Ukończył studia, a później poszukiwał producenta, który zechciałby sfinansować jego debiut. Operatywny chłopak w międzyczasie podglądał innych artystów, asystował, pomagał w pracy na planie serialu „Barwy szczęścia” oraz w przygotowywaniu sztuk teatralnych (m.in. „Lulu na Moście” w Teatrze Dramatycznym). Punktem zwrotnym było poznanie Małgorzaty Szumowskiej na międzynarodowych warsztatach, które zorganizował Teatr Rozmaitości.
Tomasz nie poddawał się i robił wiele, aby zostać jej asystentem. Przez rok ciągle wydzwaniał, przypominał o sobie. Upartość się opłaciła. Szumowska zatrudniła go przy produkcji „33 sceny z życia”. Doświadczony i pełen wiary w świetlaną przyszłość, zrealizował wreszcie na podstawie swojego scenariusza debiut filmowy, czyli „W sypialni”. Film ukazał się na ekranach w 2012 roku, a w jednej z ról wystąpiła Katarzyna Herman. To opowieść o kobiecie próbującej ominąć społeczne normy, które nakazują jej być dobrą żoną i matką. W internetowych kawiarenkach umawia się na seks z nieznajomymi mężczyznami, po czym usypia tych niedoszłych kochanków i zaczyna m.in. sprawdzać zawartość ich zasobnych portfeli. Mały budżet nie był przeszkodą. Wasilewski poradził sobie bez większych problemów, bo po prostu jest uzdolnioną osobą. Wraz z ekipą kręcił po jedenaście scen dziennie! „W sypialni” co prawda nie był jakoś w Polsce bardzo dobrze oceniany, ale za to za oceanem i za granicą nie szczędzono pozytywnych opinii (film wyświetlano na wielu festiwalach, m.in. w Karlowych Warach i Zurychu).
Tomasz Wasilewski zadowolony z rezultatu zabrał się za drugi obraz. I udowodnił, że determinacją może zdziałać sporo. Ponownie pokazał swój odrębny, autorski styl. Minimalizm, świetne prowadzenie aktorów, wyczucie, subtelność. To spowodowało, że „Płynące wieżowce” – historia młodego pływaka (wiarygodny Mateusz Banasiuk) mieszkającego z matką (Katarzyna Herman) i dziewczyną, który wkrótce zaczyna romansować z… Michałem (Bartosz Gelner), odkrywając, że tak naprawdę oszukiwał, nie tylko rodzinę, ale i samego siebie. I powtórnie, jak bohaterka „W sypialni”, tak i ten bohater szukał bliskości oraz więcej – próbował pogodzić się z własną tożsamością. Niezależne „Płynące wieżowce” (2013) były specyficznym filmem i odważnym (też ważnym), przeznaczonym raczej do wąskiej grupy widzów. I samouk Wasilewski znowu przykuł uwagę. Film wygrał konkurs East of The West w Karlowych Warach i otwierał festiwal Tribeca w Nowym Jorku (tam miał premierę).
A teraz część kinomanów i krytyków zapoznała się z jego „Zjednoczonymi stanami miłości”. Akcja produkcji rozgrywa się w niełatwym okresie przemian, tj. na początku lat 90. Transformację przechodzą także bohaterki filmu. Cztery kobiety w różnym wieku, które chcą coś w nim zmienić, zbuntować się. Agata (Julia Kijowska) fantazjuje o erotycznym związku z księdzem, Renata (Dorota Kolak) skrycie podkochuje się w młodszej sąsiadce Marzenie (Marta Nieradkiewicz), a Iza (Magdalena Cielecka) wikła się w romans z ojcem jednej ze swoich uczennic. Co spowodowało, że Tomek dostał Niedźwiedzia za scenariusz? Może to, że przekonywająco napisał dialogi i jeszcze bardziej przekonywająco pokazał tamtą duszną polską rzeczywistość.
Tomasz Wasilewski to „świeża jakość”. Magazyn „Variety” wpisał go na listę dziesięciu twórców, którzy w najbliższej przyszłości zdominują kino europejskie, a może i też zaczną romansować z Hollywoodem. „Zjednoczone stany miłości” trafią na rynek wielu krajów, m.in.: Szwecji, Turcji, Bułgarii, Hiszpanii oraz… Tajwanu i Korei Południowej!
Dramaty i melodramaty psychologiczne to gatunek nie dla każdego. Przekonamy się, czy Tomasz nadal będzie im wierny. A może skusi się też na kino typowo komercyjne? Nie pozostaje nic innego, jak śledzić jego rozwój i karierę. Jedno jest pewne. Nadal będzie własnym językiem opowiadał o bólu człowieku, wewnętrznej walce i otaczającej skomplikowanej rzeczywistości. I jeszcze nieraz istotną rolę w jego obrazach będą pełnić barwne kobiety (sam, jako dziecko, wiele czasu spędzał z matką, gdyż ojciec wyjechał za granicę).
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Tomasz Wasilewski – polski Xavier Dolan
Więcej artykułów od autora pj

Pedro Pascal – zaopiekuj się mną milczący daddy! - Ludzie kina
Tropił Escobara i kosmicznych przestępców, próbował przetrwać w „zombie” świecie, walczył z „Górą” i na Murze Chińskim oraz jako bogaty złol chciał zostać najpotężniejszym człowiekiem na kuli ziemskiej. Ale też opiekował zielonym kosmitą i nastolatką. Któż to taki? To Pedro Pascal – chilijski aktor, którego kariera właśnie eksplodowała jak supernowa. Trochę późno, bo dopiero po czterdziestce. Jednak mówi się, że lepiej późno niż wcale. Dlaczego Pedro jest tak kochany przez miliony fanów? Jak zaczęła się jego filmowa droga?
Prawie "Wszystko wszędzie naraz", czyli 7 Oscarów dla zwariowanego filmu! - Kultura
Nikt nikogo nie bił po twarzy. Nikt nie zaliczył poważnej wpadki. Było spokojnie. Wzruszająco (przemowa Ke Huy Quana). A Lady Gaga wystąpiła w dżinsach i bez makijażu. 95. Gala Oscarów przechodzi zatem do historii. O dziwo, tym razem nie triumfował film artystyczny, z psychologicznymi niuansami i melodramatycznym scenami. Owszem, owych elementów też można się tam doszukać, ale „Wszystko wszędzie naraz” to przede wszystkim szalona niezależna komedia science fiction, w której matczyną siłę nie jest w stanie powstrzymać żadne multiwersum! Obraz ten na 11 nominacji zgarnął aż 7 statuetek. To spory sukces i otwarta droga dla kolejnych twórców z bogatą wyobraźnią. Niestety nasz osiołek „IO” wrócił do domu bez Oscara, uznając wyższość wojennego „Na zachodzie bez zmian”. A czy Wy jesteście zadowoleni z tegorocznych wyborów Akademii? Czy Brendan Fraser faktycznie był najlepszy?
"IO, IO, IO" – Jestem Osiołkiem i mam Orła! - Kultura
Wieczorem 6 marca w w Teatrze Polskim w Warszawie odbyła się jubileuszowa, 25. gala rozdania Orłów, czyli naszych rodzimych Oscarów. Najbardziej szczęśliwy był pewien... Osioł, gdyż otrzymał on aż 6 nagród z 11 nominacji. Warto tu sprecyzować, że chodzi o film, którego głównym bohaterem jest to czterokopytne zwierzę. Tyle Orłów dla pominiętego na Festiwalu w Gdyni „IO” Jerzego Skolimowskiego, to rodzaj rekompensaty. Kto jeszcze zwyciężył w poszczególnych kategoriach? Jakimi słowami tym razem wystrzelił ze sceny Maciej Stuhr? Odpowiedzi na te pytania i listę laureatów znajdziecie w poniższym tekście.

"Walczył jak Gladiator". Jann nie pojedzie na Eurowizję... - Festiwale muzyczne
Wyginał się jak wąż. Hipnotyzował. Był faworytem. Zachwycił publikę. Ale nie pomogła ani sceniczna charyzma, ani oryginalny image. Preselekcje do Eurowizji 2023 wygrała Blanka z utworem „Solo”. „Gladiator” zdobył dopiero czwarte miejsce. Oj Edzia, Edzia. Dlaczego jako członkini jury byłaś wpatrzona w Blankę? Fakt. Refren „Solo” wpada w ucho, ale gdzie tam tej słodkiej dziewczynie do pamiętliwego występu Janna. To on, 24-latek z czterooktawową skalą głosu, powinien zwyciężyć wyścig 26 lutego w Warszawie. Pojechać tam, gdzie bije serce Europy.
Ridley Scott przetestował Samsunga Galaxy S23 Ultra. Nakręcił film! - Sprzęt
Słyszałem w tamtym roku rozmowę dwóch starszych panów: „Dawniej proszę pana, to telefon służył do telefonowania, a bateria w nim starczała na tydzień! A dzisiaj te komórki to urządzenia jakieś takie delikatne, wyślizgujące się z dłoni, niemieszczące się w kieszeni koszuli. Człowiek musi uważać, aby na ekranie rysa nie straszyła, traktować jak jajko”. 85-letni reżyser Ridley Scott jest innego zdania. Ostatnio zachwycał się bowiem nowym modelem Samsunga. Mało tego, za jego pomocą zrealizował krótkometrażowy film pt. „Behold” i pokazał w ten sposób, jaki nastąpił skok rewolucyjny w świecie telefonów komórkowych.
Teraz czytane artykuły

Tomasz Wasilewski – polski Xavier Dolan - Ludzie kina
Zrealizował w swoim życiu dopiero trzy pełnometrażowe filmy, ale kiedy weźmie się pod uwagę jego młody wiek, talent oraz jakość i temat owych produkcji, to śmiało można stwierdzić, iż jest to artysta nietuzinkowy. Tomasz Wasilewski (proszę nie pomylić ze znanym prezenterem pogody), bo to właśnie o nim mowa, otrzymał za scenariusz do swojego trzeciego obrazu pt. „Zjednoczone stany miłości” Srebrnego Niedźwiedzia na 66. Festiwalu Filmowym w Berlinie.

Polski duet anYkara upamiętnia włoską artystkę! - Zespoły i Artyści
Duet anYkara, czyli Karina i Andrzej Kita wziął udział w międzynarodowym projekcie, poświęconym pamięci znanej włoskiej piosenkarki Azzurry Lorenzini. Owocem współpracy z artystami z całego świata jest singiel „Letto 23”. To olbrzymie wyróżnienie i docenienie ich twórczości, bowiem na płycie znalazło się zaledwie 10 artystów z różnych krajów.
To dopiero ryzyko. Zabójcze gogle VR dla odważnych graczy! - Sprzęt
Palmer Luckey to geniusz – pomyślą jedni. Palmer Luckey to socjopata o czarnym poczuciu humoru – stwierdzą inni. Dlaczego? Otóż dawny założyciel firmy Oculus VR (sprzedał ją Facebookowi), a obecnie pracownik rządu USA wpadł jakiś czas temu na pewien szokujący, acz niesamowity pomysł. I podobno wdraża już go w życie, wyprzedzając scenarzystów serialu „Black Mirror”. Ale o co się rozchodzi panie Ferdku? A o takie specjalne gogle wirtualnej rzeczywistości sąsiedzie, co to sobie założysz na oczy i grasz, a kiedy zginiesz w tej grze, to naprawdę też, aż ci „bańka” pęknie!

"The Last of Us Part II" – Trzy dni w Seattle - Recenzje gier
Pamiętam, jak dopiero co ogłoszono, że powstanie druga część sławetnego „The Last of Us”. Od samego początku wypatrywałem więc premiery z wypiekami na twarzy. Każde przesunięcie tytułu bolało niezmiernie, a gra stała się dla mnie najbardziej oczekiwanym produktem, jaki zawita w najbliższych latach na PS4. Po drodze wpadło także oczywiście wspaniałe „Red Dead Redemption 2” czy nie gorsze „Death Stranding”, ale z tyłu głowy ciągle miałem myśli o kontynuacji przygód Joela i Ellie. Chciałem wrócić do świata zarażonych, by przekonać się, czy nadal tam tak straszno. Jednak miałem obawy, że gra nie dorówna swemu poprzednikowi.

Zachowanie przy stole, czyli kulinarne savoir vivre - Savoir Vivre
Zasady dotyczące jedzenia nie są związane tylko z samym podawaniem i spożywaniem potraw, ale również z nakrywaniem do stołu. Jednak najważniejsze pozostaje zachowanie przy stole. Jak mawiał Jean Anthelme Brillat-Savarin, autor Fizjologii smaku: powiedz mi jak jesz, a powiem ci, kim jesteś.
Nowości

Pedro Pascal – zaopiekuj się mną milczący daddy! - Ludzie kina
Tropił Escobara i kosmicznych przestępców, próbował przetrwać w „zombie” świecie, walczył z „Górą” i na Murze Chińskim oraz jako bogaty złol chciał zostać najpotężniejszym człowiekiem na kuli ziemskiej. Ale też opiekował zielonym kosmitą i nastolatką. Któż to taki? To Pedro Pascal – chilijski aktor, którego kariera właśnie eksplodowała jak supernowa. Trochę późno, bo dopiero po czterdziestce. Jednak mówi się, że lepiej późno niż wcale. Dlaczego Pedro jest tak kochany przez miliony fanów? Jak zaczęła się jego filmowa droga?

"Noc na uniwersytecie" – creepypasta Radka Gryczki! - Autorzy/pisarze
Wydaje się, że co jak co, ale Uniwersytet Warszawski to miejsce, w którym na pewno studentom nie grozi żadne niebezpieczeństwo. A jednak… Janek, przyszły magister historii na własnej skórze przekona się, czym są „pełne portki” ze strachu i nogi jak z waty. Przed Wami creepypasta, horror z elementami humorystycznymi autorstwa utalentowanego Radosława Gryczki, chłopaka, który zna niemal każdy zakamarek owej uczelni. W grudniu 2022 jego „Noc nie uniwersytecie” przestraszyła tysiące osób dzięki publikacji na kanale MysteryTv w formie opowiadania audio czytanego głębokim głosem lektora. Ale nareszcie trafia też do Internetu w wersji tekstowej – i to właśnie gościnnie do kategorii Autorzy/pisarze na portalu Altao.pl, za co bardzo Radkowi dziękujemy. To fikcyjna historia, ale jakże realistycznie i sprawnie napisana. Intryguje, pobudza wyobraźnię i przypomina, aby uważać na… (tutaj sami odkryjecie, co mamy na myśli). Nie było recenzji królującego na ekranach kin kolejnego „Krzyku”, w zamian spędzicie przerażającą „Noc na uniwersytecie”!

"The Last of Us" – Siła miłości, czyli jak przetrwać w zagrzybionym świecie! - Seriale
10 lat temu premierę miała gra, która do dzisiaj uważana jest za jedną z najlepszych w całej konsolowej historii. Nie brała jeńców. Rozjeżdżała emocjonalnie jak walec. Ściskała gardło. Przerażała, zachwycając jednocześnie warstwą wizualno-dźwiękową. Stworzona na podstawie przemyślanego, intrygującego scenariusza Neila Druckmanna, zyskała spore uznanie krytyków i zdobyła wór nagród. Kiedy jej fani dowiedzieli się, że HBO bierze się za adaptację, w ich mózgach zaczęły rosnąć grzyby… Czyżby wreszcie udane przeniesienie gry na do filmowej rzeczywistości? A może kolejny zawód? Gromkie brawa, czy obawa? Śpieszę z odpowiedzią. „The Last of Us” to serial z tyloma zaletami, że zasypują one szarą strefę. Warto poświęcić mu dziewięć godzin życia, nawet, jeśli jest się widzem nieznającym pierwowzoru.
Prawie "Wszystko wszędzie naraz", czyli 7 Oscarów dla zwariowanego filmu! - Kultura
Nikt nikogo nie bił po twarzy. Nikt nie zaliczył poważnej wpadki. Było spokojnie. Wzruszająco (przemowa Ke Huy Quana). A Lady Gaga wystąpiła w dżinsach i bez makijażu. 95. Gala Oscarów przechodzi zatem do historii. O dziwo, tym razem nie triumfował film artystyczny, z psychologicznymi niuansami i melodramatycznym scenami. Owszem, owych elementów też można się tam doszukać, ale „Wszystko wszędzie naraz” to przede wszystkim szalona niezależna komedia science fiction, w której matczyną siłę nie jest w stanie powstrzymać żadne multiwersum! Obraz ten na 11 nominacji zgarnął aż 7 statuetek. To spory sukces i otwarta droga dla kolejnych twórców z bogatą wyobraźnią. Niestety nasz osiołek „IO” wrócił do domu bez Oscara, uznając wyższość wojennego „Na zachodzie bez zmian”. A czy Wy jesteście zadowoleni z tegorocznych wyborów Akademii? Czy Brendan Fraser faktycznie był najlepszy?

Grupa Filmowa AFAIR OZ – kamera w ręku, pasja w sercu! - Ludzie kina
Oskar Sawicki, Bracia Znajmieccy – o twórczości i wielkim hobby tych chłopaków już mogliście przeczytać na łamach naszego portalu. 28 lutego 2023 roku to data, kiedy dowiadujecie się o kolejnych Ludziach Kina. Nie mają na swoim koncie wielu produkcji, ale te co już stworzyli, nie można nazwać byle jaką, nudną amatorką. Wszak ich „Jędza” rozkochała w sobie widzów na 17. Festiwalu Filmów Jednominutowych w Gdańsku, a zwiastun dłuższej „Ucieczki od rzeczywistości” przywodził na myśl zabawę konwencją fantasy niemal jak w kultowych „Magnatach i czarodziejach” (ale bardziej na poważnie). O kim mowa? O Grupie Filmowej Afair Oz!

Sebastian Krupa w nowym emocjonalnym utworze! - Zespoły i Artyści
"Zdania Nie Zmienię" to kolejny singiel w dorobku Sebastian Krupy. Piosenka ta jest tak melodyjna i emocjonalna, że warto się z nią zapoznać.
Artykuły z tej samej kategorii

Anton Yelchin – dlaczego tak wcześnie, dlaczego tak pechowo? - Ludzie kina
Nie był gwiazdą światowego formatu, bożyszczem nastolatek ani artystą wybitnym, ale zagrał kilka charakterystycznych ról, którymi udowodnił swój talent. Świat filmu był mu pisany. Mógł jeszcze stworzyć wiele kreacji, ale jego młode życie zostało brutalnie przerwane, i to w sposób dziwny, i straszny. Pochodzący z Rosji 27-letni Anton Yelchin został bowiem zmiażdżony przez własne auto!

Grupa Filmowa AFAIR OZ – kamera w ręku, pasja w sercu! - Ludzie kina
Oskar Sawicki, Bracia Znajmieccy – o twórczości i wielkim hobby tych chłopaków już mogliście przeczytać na łamach naszego portalu. 28 lutego 2023 roku to data, kiedy dowiadujecie się o kolejnych Ludziach Kina. Nie mają na swoim koncie wielu produkcji, ale te co już stworzyli, nie można nazwać byle jaką, nudną amatorką. Wszak ich „Jędza” rozkochała w sobie widzów na 17. Festiwalu Filmów Jednominutowych w Gdańsku, a zwiastun dłuższej „Ucieczki od rzeczywistości” przywodził na myśl zabawę konwencją fantasy niemal jak w kultowych „Magnatach i czarodziejach” (ale bardziej na poważnie). O kim mowa? O Grupie Filmowej Afair Oz!

Pedro Pascal – zaopiekuj się mną milczący daddy! - Ludzie kina
Tropił Escobara i kosmicznych przestępców, próbował przetrwać w „zombie” świecie, walczył z „Górą” i na Murze Chińskim oraz jako bogaty złol chciał zostać najpotężniejszym człowiekiem na kuli ziemskiej. Ale też opiekował zielonym kosmitą i nastolatką. Któż to taki? To Pedro Pascal – chilijski aktor, którego kariera właśnie eksplodowała jak supernowa. Trochę późno, bo dopiero po czterdziestce. Jednak mówi się, że lepiej późno niż wcale. Dlaczego Pedro jest tak kochany przez miliony fanów? Jak zaczęła się jego filmowa droga?

Robert Downey Jr. – Upadki i zwycięstwa - Ludzie kina
Buntownik na ekranie, buntownik w życiu prywatnym. To stwierdzenie najlepiej opisuje tego hollywoodzkiego gwiazdora. Robert Downey Jr. niegdyś był na samym dnie. Dziś ciągle na topie zyskuje coraz więcej fanów. Obecny sukces zawdzięcza bez wątpienia dwóm filmowym rolom. To Iron Man i Sherlock Holmes – postaci, w które chyba nikt inny nie wcieliłby się lepiej niż on.

Kaskader Jacek Jagódka – skaczący Tarzan, walczący wiking, hollywoodzki sukces! - Ludzie kina
Upadki z wysokości, przyjmowanie ciosów, nurkowanie, szybka jazda motocyklem… Można by jeszcze długo wymieniać czynności, którymi zajmują się kaskaderzy. Gdyby nie oni, serca widzów nie biłyby w szybkim tempie. Nie powstałyby szalone, trzymające za gardło, niebezpieczne sceny akcji. Nie zawsze przecież cuda z komputera zastąpią człowieka. Dlatego kaskader to zawód nadal bardzo potrzebny. W Polsce nie jest on aż tak wyniesiony na piedestał, ale w Hollywood jak najbardziej. To właśnie tam swoje marzenia spełnia pochodzący ze Stalowej Woli, a mieszkający w Londynie 38-letni Jacek Jagódka. Niech Was nie zmyli zabawne nazwisko. Ten facet wziął przecież udział w krwawym „Wikingu”! Zapracowany, w przerwie między kolejnymi projektami, zgodził się na wywiad dla portalu ludzi z pasją.
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.505