
3 831
4 520 min.
Recenzje gier
GieHa (3091 pkt)
2882 dni temu
2015-11-09 10:57:35
Abstrahując od całkiem udanych tytułów z przeszłości, czy formuła point & click i klasyczny rzut izometryczny są w stanie oddać współcześnie istotę gatunku grozy? Na dodatek w kosmosie? Muszę rzec, że „Stasis” ma jedną poważną wadę w tym względzie: zwie się ona właśnie „Dead Space”.
John Maracheck – nasz główny protagonista – przebudza się w dość gwałtowny sposób ze snu kriogenicznego. Doświadczenie jest tym bardziej nieprzyjemne, gdyż za nic nie poznaje mrocznego miejsca, w którym się znajduje. Na pewno nie jest to statek wycieczkowy, który zabierał go i jego rodzinę na stację krążącą wokół Tytana (czyżby Sprawl?). Do zestawu kłopotów dołącza poważna arytmia serca spowodowana nieprawidłowym procesem dehibernacji. Chcąc nie chcąc, musi się zwlec z lodowatej, metalowej podłogi i przezwyciężając szok oraz otumanienie wyruszyć w ciemność opustoszałej stacji. Napotkane po niedługim czasie naścienne krwawe „mozaiki” i fragmenty ciał dadzą jasny przekaz o powodach jej opustoszenia...
Screen z gry "Stasis" (źródło: youtube.com)
Od razu zaznaczę, że wczesna faza rozgrywki jest naprawdę świetna. Na tak poważne uczucie osamotnienia i zaszczucia czekałem od czasu drugiej odsłony „Dead Space'a”. Niestety całe wrażenie idzie w diabły wraz z postępem w grze, a to za sprawą napotkania oklepanych szablonów. Każdy stary wyjadacz od razu skojarzy co „zainspirowało” twórców do wprowadzenia na scenę oszalałego doktorka, współpracę z hakerką czy chociażby konieczność naprawy tramwaju, którym będziemy poruszać się po stacji. Nie zabraknie także sterty logów, które mogłyby pobocznie podbudowywać atmosferę, gdyby nie ich nudna, sztampowa monotonia. Wszystko nieco ratują faktyczne, autorskie momenty (akcentuję: „momenty”) – jednak są one raczej smutne aniżeli straszne. Nie zmienia to jednak faktu, że dreszcz emocji nas przeszyje, czymkolwiek byłby spowodowany. Napotykane zagadki wydają się być logiczne i na miejscu (poza jednym niereformowalnym wyjątkiem – wskażecie go bez problemu). Wymagają sporej czujności przy obserwacji kolejnych miejsc, inaczej zostaniemy zmuszeni do szwendania się w poszukiwaniu zaginionego „piksela”.
A używam tych słów nie bez powodu, gdyż rozmycie tekstur w przypadku rzutu izometrycznego upiększa rzeczywiście widoczną na ekranie całość, jednak dzieje się to kosztem szczegółów, które wtopione niemalże w stonowaną (najczęściej ciemną w tym przypadku) paletę barw są łatwe do przeoczenia. Jednak umówmy się, że nie jest to aż tak wielka wada, bo po pierwsze: grafika jest bardziej zadbana, a po drugie: większość fabularnie istotnych przedmiotów odznacza się „połyskiem”, którego naprawdę nie da się przeoczyć. Poza tym chwila skupienia nigdy nikomu jeszcze nie zaszkodziła.
Screen z gry "Stasis" (źródło: youtube.com)
Jednak to wspaniała oprawa audio sprawia, że klimat rozgrywki wybija się ponad najzwyklejszą przeciętność. Jeśli rzeczywiście coś w tej grze zasługuje na błyszczącego plusa to właśnie udźwiękowienie – zresztą nie mogło być inaczej skoro pracował nad nim Mark Morgan („Fallout”, „Fallout 2”, „Planescape: Torment”). Nieinwazyjnie i bardzo subtelnie owiewa naszego bohatera swoją niepokojącą melodią, w tempo podkreśla nagłe „skoki napięcia” i adekwatnie przygrywa towarzyszącym scenom, które na ową przygrywkę bezsprzecznie zasługują. Majstersztyk (przynajmniej biorąc za punkt odniesienia „Stasis”).
Z jednej strony należą się słowa uznania dla The Brotherhood, które postanowiło zrealizować całkiem ambitny projekt i ostatecznie wyszło z niego obronną ręką: fabuła przedstawiona jest bardzo niekonwencjonalnie i na swoim wczesnym etapie jest pochłaniająca. Z drugiej strony okazuje się być jedynie zlepkiem łatwo rozpoznawalnych standardów (najczęściej tych ustanowionych przez „Dead Space”). Gdyby paradoksalnie tytuł pojawił się parę lat wcześniej, miałby z pewnością silniejszą siłę przebicia na dość świeżym wówczas polu, jakim był horror sci-fi. Mimo wszystko, z pewnością nie będę nikomu „Stasis'a” odradzał – na rynku nie ma znowu aż takiego mrowia tytułów o podobnej tematyce, żeby grymasić nad solidną produkcją. Jeżeli zatem macie „stówę” na zbyciu to zapoznajcie się bezpośrednio z historią Johna Maracheka i oceńcie czy była tego warta.
Ocena: 6,5/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Autor recenzji publikuje też na portalu Filmweb.pl pod nickiem _GsHock_
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Stasis" – 2Dead Space
Więcej artykułów od autora GieHa

"Stasis: Bone Totem" – Skok na głęboką wodę - Recenzje gier
"Stasis" był pierwszym tytułem, który opisywałem na łamach Altao, a zetknięcie się z nim pozwoliło mi zapoznać się z rzemiosłem jego twórców, którzy akurat na ten czas stawiali swoje pierwsze (nieco chwiejne) kroki na game developerskim poletku. Pomijając powyższy sentymentalizm, to na przykładzie "Stasis'a" mógłbym praktycznie z marszu wyliczyć wartości wyróżniające studio "The Brotherhood" w branży.

"Dead Space Remake" – Dynamika Rozświetlającej Mrok Gwiazdy - Recenzje gier
Wydana jesienią 2008 roku gra „Dead Space” zrobiła dla horroru science-fiction w gamingu dokładnie tyle samo co „Ósmy Pasażer Nostromo” dla tegoż gatunku w kinematografii. Tak właściwie, to po latach przemyśleń, obserwacji i znajdywania punktów odniesienia, mogę z czystym sercem zestawiać ten tytuł z każdym wiekopomnym dziełem fantastyki naukowej, bez względu na przypisane mu medium.

"The Callisto Protocol" – Mechanika Martwego Ciała Niebieskiego - Recenzje gier
Pan Glen Schofield przeszedł już do historii gamingu jako twórca niesamowitego "Dead Space'a", morfując (badumtss!) przy okazji już na zawsze gatunek sci-fi survival horroru w grach i sadzając na tegoż szczycie małomównego inżyniera z plazmowym przecinakiem w dłoni. Piszę o tym dlatego, aby podkreślić jak olbrzymie oczekiwania miałem wobec najnowszego dzieła wspomnianego twórcy, liderującemu obecnie niedawno powstałemu Striking Distance Studios.

"Darkwood" – Czarna Koza z Lasu nuci kołysankę dla Tysiąca swoich Młodych - Recenzje gier
Być może to już tradycja, że co jakiś czas natknę się na kilkuletnią grę niezależną, która okazuje się wartą polecenia innym graczom ze względu na swe ponadczasowe zalety. Omawiany tytuł od polskiego Acid Wizard Studio jak najbardziej wpisuje się do tego wzorca, ale docelowy gracz, pragnący czerpać przyjemność z tej rozgrywki, będzie musiał tym razem niepodważalnie spełniać kilka warunków.

"Peacemaker" – "It’s the franchise, boy, I'm shining now" - Seriale
Być może mój głos znajduje się w mniejszości, wszak uważam, że zdecydowanie bardziej faworyzowany przez krytyków ubiegłoroczny „The Suicide Squad” Jamesa Gunna cierpiał na zasadniczo ten sam problem co „Legion Samobójców” zaproponowany niegdyś przez Davida Ayera, czyli formalną nielogiczność. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku mamy finalnie do czynienia z nadprzyrodzonym zagrożeniem o gigantycznej skali, więc jakim cudem lekiem na takie kabały ma być świruska z kijem baseballowym, gość z zestawem linek wspinaczkowych czy człowiek o wyglądzie łasicy – zamiast, no nie wiem, boga z odległej planety strzelającego laserami z oczu i rozwijającego w powietrzu prędkość czterech machów albo multimiliardera z technologią wyprzedzającą o dekady wszelki znany militarny know-how i tłukącego do nieprzytomności przestępców w pancerzu ze spiczastymi uszami?
Polecamy podobne artykuły

"Dead Space Remake" – Dynamika Rozświetlającej Mrok Gwiazdy - Recenzje gier
Wydana jesienią 2008 roku gra „Dead Space” zrobiła dla horroru science-fiction w gamingu dokładnie tyle samo co „Ósmy Pasażer Nostromo” dla tegoż gatunku w kinematografii. Tak właściwie, to po latach przemyśleń, obserwacji i znajdywania punktów odniesienia, mogę z czystym sercem zestawiać ten tytuł z każdym wiekopomnym dziełem fantastyki naukowej, bez względu na przypisane mu medium.

"Stasis: Bone Totem" – Skok na głęboką wodę - Recenzje gier
"Stasis" był pierwszym tytułem, który opisywałem na łamach Altao, a zetknięcie się z nim pozwoliło mi zapoznać się z rzemiosłem jego twórców, którzy akurat na ten czas stawiali swoje pierwsze (nieco chwiejne) kroki na game developerskim poletku. Pomijając powyższy sentymentalizm, to na przykładzie "Stasis'a" mógłbym praktycznie z marszu wyliczyć wartości wyróżniające studio "The Brotherhood" w branży.

"Zaginięcie Ethana Cartera" – Podróż bez przewodnika - Recenzje gier
Zaginięcie Ethana Cartera to pierwsza gra studia The Astronauts, założonego przez byłych pracowników People CanFly. Chociaż nazwa ta kojarzy się ze strzelankami o szaleńczym tempie, takimi jak „Painkiller” czy „Bulletstorm”, dla założyciela Astronautów, Adriana Chmielarza, jest to swoisty powrót do korzeni, był on bowiem jednym z twórców pierwszej polskiej gry przygodowej – „Tajemnicy statuetki”.
Teraz czytane artykuły

"Stasis" – 2Dead Space - Recenzje gier
Ostatnim rasowym point & clickiem, z którym przyszło mi się mierzyć na poważnie był „Larry 7” (czyt. dawno, dawno temu). Stąd z zainteresowaniem podszedłem do gry studia The Brotherhood – „Stasis”. Tytuł zaciekawił mnie tym bardziej, iż jego tematyka dotyczy horroru science fiction, a więc gatunku niezwykle mi bliskiego od czasu, gdy odpaliłem na PS3 pierwszego „Dead Space'a”.

Wywiad z Jakubem Jaworskim – warszawskim szefem kuchni i pasjonatem gastronomii! - Degustacja
Na Altao.pl poznaliście już wiele ciekawych osobistości. Utalentowanych w różnych dziedzinach, poświęcających swojej pasji życie i wolny czas, którzy w wywiadzie opowiedzieli nam i Wam, jak bardzo kochają to, co robią na co dzień. Byli wśród nich fotografowie, projektanci, muzycy, wokaliści i wokalistki, ludzie związani z kinem, magicy, poszukiwacze przygód, kaskaderzy… Można by jeszcze wymieniać. Ale jeszcze nie było kucharza, co może dziwić, tym bardziej że od dawna wstawiamy przepisy kulinarne. Robert Makłowicz był zbyt zajęty, ale za to Kuba Jaworski z Warszawy szybko zgodził się na rozmowę. Mamy nadzieję, że dzięki niej nakarmi jeszcze więcej potencjalnych, głodnych klientów, którzy zamówią jedzenie serwowane przez założoną przez niego firmę.

Oto nowy wirtuoz. Oto Shimon. Oto... Robot! - Zespoły i Artyści
Tytuł niniejszego artykułu to nie żart. Shimon jest robotem. Zbudowany na Uczelni Technologicznej w Georgii, gra na marimbie (instrumencie z grupy idiofonów) i śpiewa. I co więcej, niedawno ukazał się teledysk do, wpadającego w ucha, singla pt. „Into Your Mind”, do którego ten zautomatyzowany muzyk-artysta sam napisał tekst!

"Pod Mocnym Aniołem" – Wódka – mój przyjaciel, mój wróg - Recenzje filmów
Wojtek Smarzowski jest jak kucharz mieszający chochlą w wielkim kotle, zawierającym najgorsze cechy Polaków. I tak od lat, reżyser pozostaje niezmienny – składniki do potrawy te same: gorzkie, ostre, niełatwe do przełknięcia. Adaptując powieść Pilcha pt. „Pod Mocnym Aniołem” doprawia wszystko sosem o smaku wymiocin i ekskrementów. Dosłownie, bezpośrednio, odważnie podaje na tacy problem alkoholizmu.

Joe Cocker śpiewa teraz aniołom - Zespoły i Artyści
22 grudnia 2014 roku w wieku 70 lat w swoim mieszkaniu zmarł Joe Cocker – muzyk popowy, legenda rocka i bluesa. Przegrał ciężką walkę z rakiem płuc. Pamiętamy go z coverów i kilku przebojów, chociażby: „You Are So Beautiful” oraz „When the Night Comes”. Charyzma, specyficzne ruchy na scenie i głos o mocnej chrypce. Oto, czym się wyróżniał.
Nowości

"Dewajtis" – Dąb wielki duszę ludzką widzi... - Recenzje książek
Stara to książka, z końca XIX wieku, drukowana na łamach Kuriera Warszawskiego. Czytać, nie czytać. Strach w me oczy zajrzał. Że może znów będę jak ten uczeń średniej szkoły – „zmuszony” do spędzenia nocy z nudną lekturą, archaicznym językiem napisaną. Lecz „Dewajtis” z nową, przepiękną okładką, wyczyszczony z kurzy i pajęczyny przez Wydawnictwo Replika, to skarb. Dla niego można kroczyć przez ciemny bór, z dumą i odwagą w sercu. Bo Maria Rodziewiczówna „zrodziła” powieść niezwykłą, nadal powodującą łzę w oku i budzącą szacunek czytelnika. Z bohaterem, za którym też w ogień się skoczy.

Milito i jego prawdziwy "Home Sweet Sound" - Zespoły i Artyści
Na Altao.pl lubimy wszystko to, co oryginalne! Jak na przykład piosenki, które niby trwają trzy minuty, a wciągają na 30 minut. Mało tego, zaginają czasoprzestrzeń. Są szczere do bólu. A Artysta, który je wykonuje, unosi się ponad wszelką komercję. Do takich utworów należy np. „Home Sweet Sound” – numer podobny tylko z tytułu do słynnego, rockowego „Sweet Home Alabama”. Ale i tak twórcą jest tu chłopak mający ognistą duszę. To Milito!

AI – przyjaciel czy wróg? Trzech maniaków popkultury w luźnej pogadance na ważny temat! - Intrygujące
29 września na ekrany kin w Polsce wchodzi „Twórca” Garetha Edwardsa. Czy film ten zbierze liczne pochwały od widzów? O tym przekonamy się za moment. Ale już jego zwiastun i ogólny zarys fabuły (wojna między ludźmi a siłami sztucznej inteligencji i poszukiwania architekta zaawansowanej technologii) to dobry powód, aby porozmawiać właśnie o AI, która w roku 2023, szczególnie w postaci Chata GPT „zaatakowała” nasze postrzeganie rzeczywistości. Pojawiły się kłopoty. Strajki w Hollywood, strach spowodowany utratą pracy na stanowiskach twórczych (copywriting, scenopisarstwo, aktorstwo itp.). Jednak, czy faktycznie jest się czego bać? Czy może przeciwnie – Sztuczna Inteligencja to żadna „ciocia samo zło” (jest chyba „płci żeńskiej”) i jej działania zawsze są pomocne, uzasadnione i pożądane? Te kwestie poruszają w niniejszym podcaście, na kanale PopCorn Podcast: Radek Gryczka z kanału Pogadajmy od Rzeczach, Marcin vel Ponton Movie i Przemek „Jankes” Jankowski z Altao.pl. A co Wy sądzicie o AI? Zakochać się w niej, czy potępiać?

ALFA ROMEO STELVIO COMPETIZIONE. Gdzie ten luksus? - Nowinki motoryzacyjne
Poprzednia recenzja poświęcona była takiemu, można to chyba w ten sposób nazwać, współczesnemu autu dla ludu, czyli Dacii. Obawiam się bowiem, że „Volkswagen” obecnie już tak dostępnym samochodem nie jest, w szczególności cenowo… Dzisiaj z kolei spróbujemy się poczuć jak ktoś specjalny, zasiadając w limitowanej wersji auta, które i w seryjnych odsłonach uchodzi już za samochód luksusowy. Witajcie zatem we wnętrzu specjalnej odsłony Alfy Romeo Stelvio: Competizione 2.0 GME 280 KM Q4 AT8!

Stowarzyszenie "Broda i Tatuaż" – wielkie mięśnie, wielkie serca! - Organizacje
W głowach części Polaków panuje przekonanie, że mężczyzna z tatuażem to zły człowiek jest. A gdy jeszcze potężnie zbudowany i ma brodę, to lepiej uciekać przed nim jak najdalej. Bo przecież tak groźny wygląd nie oznacza nic pozytywnego. Panowie ze Stowarzyszenia „Broda i Tatuaż – Bard Clan” sprawiają, że taki wizerunek bardzo mija się z prawdą. Bije od nich szczera radość i co ważne – pasja i zaangażowanie do niesienia pomocy słabszym z hasłem na ustach: „Różni Ale Równi”!

emocean drive ląduje we friendzone! Co na to Britney Spears? - Zespoły i Artyści
Przebojowe trio emocean drive wydało kolejny, życiowy singiel pt. „FWB”. Tym razem zespół zaprasza do „friendzone” – miejsca, do którego prowadzi słynne powiedzenie: „zostańmy przyjaciółmi”, i z którego podobno nie ma powrotu. Ponieważ Britney Spears odmówiła komentarza odnośnie premiery, zasięgnęliśmy języka u członków zespołu.
Artykuły z tej samej kategorii

"Dead Space Remake" – Dynamika Rozświetlającej Mrok Gwiazdy - Recenzje gier
Wydana jesienią 2008 roku gra „Dead Space” zrobiła dla horroru science-fiction w gamingu dokładnie tyle samo co „Ósmy Pasażer Nostromo” dla tegoż gatunku w kinematografii. Tak właściwie, to po latach przemyśleń, obserwacji i znajdywania punktów odniesienia, mogę z czystym sercem zestawiać ten tytuł z każdym wiekopomnym dziełem fantastyki naukowej, bez względu na przypisane mu medium.

"Cyberpunk 2077" – Per aspera ad astra - Recenzje gier
"(...)Więc tędy albo tędy, chyba że tamtędy, na wyczucie, przeczucie, na rozum, na przełaj, na chybił trafił, na splątane skróty. Przez któreś z rzędu rzędy korytarzy, bram, prędko, bo w czasie niewiele masz czasu, z miejsca na miejsce do wielu jeszcze otwartych, gdzie ciemność i rozterka ale prześwit, zachwyt, gdzie radość, choć nieradość nieomal opodal, a gdzie indziej, gdzieniegdzie, ówdzie i gdzie bądź szczęście w nieszczęściu jak w nawiasie nawias, i zgoda na to wszystko i raptem urwisko, urwisko, ale mostek, mostek, ale chwiejny, chwiejny, ale jedyny, bo drugiego nie ma.(...)"*

"Stasis: Bone Totem" – Skok na głęboką wodę - Recenzje gier
"Stasis" był pierwszym tytułem, który opisywałem na łamach Altao, a zetknięcie się z nim pozwoliło mi zapoznać się z rzemiosłem jego twórców, którzy akurat na ten czas stawiali swoje pierwsze (nieco chwiejne) kroki na game developerskim poletku. Pomijając powyższy sentymentalizm, to na przykładzie "Stasis'a" mógłbym praktycznie z marszu wyliczyć wartości wyróżniające studio "The Brotherhood" w branży.

"Gothic" – Magia drewna! - Recenzje gier
W sierpniu ponownie nastąpi rocznica wydania „Nocy Kruka”, dodatku do „Gothica II”. Cofnijmy się zatem już teraz w czasie, do korzeni kultowej u nas serii. Zazwyczaj nie zaczynam tak recenzji, ale w tym przypadku wymagany jest pewien kontekst. Nigdy nie grałem w pierwszego „Gothica”. Właściwie trudno mi powiedzieć dlaczego, bo w tamtych czasach zagrywałem się w cRPGi, nawet nie chcę myśleć ile czasu przesiedziałem przy „Morrowindzie”. Tak się jednak złożyło, że ominęła mnie jedna z najbardziej popularnych w Polsce gier, dzieło niemieckiego Piranha Bytes.

"The Callisto Protocol" – Mechanika Martwego Ciała Niebieskiego - Recenzje gier
Pan Glen Schofield przeszedł już do historii gamingu jako twórca niesamowitego "Dead Space'a", morfując (badumtss!) przy okazji już na zawsze gatunek sci-fi survival horroru w grach i sadzając na tegoż szczycie małomównego inżyniera z plazmowym przecinakiem w dłoni. Piszę o tym dlatego, aby podkreślić jak olbrzymie oczekiwania miałem wobec najnowszego dzieła wspomnianego twórcy, liderującemu obecnie niedawno powstałemu Striking Distance Studios.
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.557