O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Zaginięcie Ethana Cartera" – Podróż bez przewodnika - Recenzje gier

Zaginięcie Ethana Cartera to pierwsza gra studia The Astronauts, założonego przez byłych pracowników People CanFly. Chociaż nazwa ta kojarzy się ze strzelankami o szaleńczym tempie, takimi jak „Painkiller” czy „Bulletstorm”, dla założyciela Astronautów, Adriana Chmielarza, jest to swoisty powrót do korzeni, był on bowiem jednym z twórców pierwszej polskiej gry przygodowej – „Tajemnicy statuetki”.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
pottero (558 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
3 185
Czas czytania:
3 524 min.
Kategoria:
Recenzje gier
Autor:
pottero (558 pkt)
Dodano:
3089 dni temu

Data dodania:
2015-11-04 09:53:45

Fabuła gry jest z pozoru prosta. Paul Prospero, detektyw dysponujący nadprzyrodzonymi mocami, otrzymuje list od niejakiego Ethana Cartera, twierdzącego, że znajduje się w niebezpieczeństwie, i przybywa do Red Creek Valley. Jego zadaniem będzie rozwiązanie zagadki zaginięcia chłopca, a przy okazji poznanie mrocznych sekretów i przeszłości miasteczka. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, nic nie będzie takie, na jakie z pozoru wygląda, a gracza czekać będzie kilka dużych zaskoczeń.

 

Tym, co wyróżnia „Zaginięcie Ethana Cartera” na tle innych gier przygodowych, jest minimalizm. Już samo menu jest niezwykle skromne, a najobszerniejszą jego częścią jest ekran ustawień graficznych. Sama gra pozbawiona jest takich elementów jak minimapa, ekwipunek czy dziennik zadań – ekran nie jest „zaśmiecany” przez żadne wskaźniki, co pozwala chłonąć oprawę graficzną. Jeśli Prospero zbliży się do jakiegoś interesującego obiektu, po prostu pojawi się napis informujący, że można wejść z nim w interakcję. W lwiej części przypadków są to notatki, fragmenty gazet czy zdjęcia, które można po prostu przeczytać albo obejrzeć. Pozostałe to elementy łamigłówek – aktywowanie ich powoduje wyświetlenie szeregu wskazówek i domysłów na ich temat, od czasu do czasu zakończone koniecznością odnalezienia brakującego przedmiotu. W tym celu należy skorzystać z nadprzyrodzonych umiejętności Prospera, pozwalających na przybliżone zlokalizowanie zguby. Po zbadaniu wszystkich wskazówek i odniesieniu zaginionych przedmiotów na swoje miejsce podchodzimy do ciała, które pozwoli poznać historię swojej śmierci. Aby mogło tak się stać, konieczne jest ułożenie we właściwej kolejności wydarzeń poprzedzających zgon.

 

Już na samym początku zabawy gracz witany jest informacją, że „Niniejsza gra jest podróżą bez przewodnika”. Nie będziemy prowadzeni za rączkę, nie dostaniemy podpowiedzi odnośnie tego, gdzie udać się w następnej kolejności ani co należy zrobić. Otwarty świat gry można od samego początku swobodnie eksplorować, tak więc ilość znalezionych zagadek oraz zdobytych informacji o Red Creek Valley zależy tylko i wyłącznie od gracza. Jako że zagadki można rozwiązywać w dowolnej kolejności, następnie trzeba ułożyć je chronologicznie, aby uzyskać pełniejszy obraz sytuacji.

 

„Zaginięcie Ethana Cartera” zachwyca kilkoma rozwiązaniami. Tym, co zrobiło na mnie największe wrażenie, jest oprawa audiowizualna. Sporych rozmiarów dolina, którą od samego początku można swobodnie eksplorować, dzięki wykorzystanej technice fotogrametrii na najwyższych ustawieniach graficznych wygląda po prostu piorunująco, zwłaszcza w ulepszonej wersji wykorzystującej Unreal Engine 4. Sporą część czasu, jaki poświęcimy grze, zajmie nam po prostu na przemierzanie terenu i podziwianie widoków. Swoistym kontrapunktem dla fenomenalnego otoczenia są niestety projekty postaci i ich animacje, wyglądające o kilka klas gorzej. Drugą rzeczą, która robi naprawdę niesamowite wrażenie, jest klimat, na który poza grafiką składa się również oprawa dźwiękowa. Dolinę przemierzamy samotnie, przez prawie całą grę nie spotykając żywej duszy – przeczesywanie terenu, w połączeniu ze świetną klimatyczną muzyką i świadomością, że w miejscowości dzieje się coś bardzo niedobrego, może wywoływać ciarki na plecach. Dodajmy do tego jeszcze inspirację twórczością Lovecrafta czy Grabińskiego, wyraźnie wyczuwalną i zauważalną w niektórych momentach gry. Swoje trzy grosze dorzuca również całkiem niezłe udźwiękowienie, w tym występujące w bardzo skromnych ilościach dialogi (tutaj polecam polski dubbing, który jest bardziej klimatyczny niż angielska wersja). Niewątpliwą zaletą jest również mechanika zagadek – większość z nich składa się z kilku etapów, w których należy wykazać się spostrzegawczością i umiejętnością łączenia ze sobą faktów w logiczne ciągi wydarzeń. Nie uświadczymy tutaj zagadek typu przestawiania zapadek w celu otwarcia zamka, pieczenia ciasteczek według przepisu nakazującego wsypać do szklanki „dwie szczypty miłości”, ani tym bardziej polowania na piksele. Zagadki są przemyślane i bezpośrednio połączone ze światem przedstawionym.

 

Mimo kilku niewątpliwych plusów gra posiada niestety szereg dużych minusów. Jednym z nich jest fakt, że w Red Creek Valley tak naprawdę niewiele mamy do zrobienia. Jak na grę przygodową ilość zagadek jest naprawdę niewielka, a chociaż są dobre i przemyślane, poziom ich trudności jest praktycznie żaden. Sporych rozmiarów teren jest niewykorzystany, ponieważ ogromna jego część nie ma do zaoferowania absolutnie nic poza pięknymi widokami, które podziwiamy w drodze od jednej zagadki do drugiej, oraz – sporadycznie – potencjalnie nie mających znaczenia szczegółów, które jednak na późniejszym etapie można dopasować do fabuły. Największym grzechem „Zaginięcia Ethana Cartera” jest jednak długość i jednorazowość. Przejście gry za pierwszym razem, włącznie z czasem potrzebnym na podziwianie terenu i odnajdywanie następnych zagadek, to kwestia około pięciu godzin. Po tym czasie przygodę z nią można zakończyć raz na zawsze, ponieważ brak alternatywnych zakończeń w zasadzie odbiera sens grania w nią po raz kolejny. Tym bardziej że przy następnym podejściu – wiedząc już, gdzie znajdują się zagadki i znając sposób ich rozwiązania – gra wystarczy może na półtorej godziny.

 

W ogólnym rozrachunku pierwsza gra The Astronauts to produkt udany, ale niestety posiadający spore wady. Pod względem klimatu, fabuły, oprawy audiowizualnej i połączenia zagadek ze światem przedstawionym „Zaginięcie Ethana Cartera” jest grą pierwszorzędną i dla tych elementów warto się z nią zapoznać. Gracz poczuje się, jakby został uderzony obuchem w głowę, ale niestety tylko i wyłącznie raz – niewielka ilość prostych zagadek i brak alternatywnych ścieżek poprowadzenia i zakończenia fabuły sprawiają, że po jednokrotnym przejściu nie warto więcej do niej wracać, ponieważ niczym już nie zaskoczy.

 

Ocena: 7/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

 

Autor recenzji publikuje też na portalu www.filmweb.pl pod nickiem Pottero

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Zaginięcie Ethana Cartera" – Podróż bez przewodnika

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora pottero

Homoseksualizm u… wikingów - Erotyka, towarzyskie

Homoseksualizm to we współczesnym świecie temat budzący ogromne kontrowersje, ale jak na ironię problemu z nim nie mieli starożytni ani ludy niechrześcijańskie. Czy zastanawialiście się kiedyś, jak osoby homoseksualne postrzegali maskulinistyczni wikingowie – kultura dzielnych wojaków z mroźnej Północy, którzy na kilkaset lat przed Kolumbem dotarli do Ameryki?

"Transformers: Ostatni rycerz" – Psorka z Brazzers i wielkie roboty - Recenzje filmów

Nie jestem jak te tępe bubki z superpoważanych gazet i stron internetowych, które wszystkie filmy oceniają tą samą miarką. Nie wychodzę z założenia, że kino ma dostarczać przeżyć duchowych – jego zadaniem jest również dostarczanie rozrywki. Dlatego zarówno „Obywatelowi Kane’owi”, jak i letniemu blockbusterowi mogę wystawić taką samą ocenę – nie oceniam ich przecież w jednej tylko skali. W przeciwieństwie do Wielce Poważnych Recenzentów, którzy z miażdżenia kina rozrywkowego uczynili swoje hobby, miałem nadzieję dostarczyć Wam pozytywną recenzję „Transformers: Ostatniego rycerza”. Co prawda dalej mógłbym to zrobić, ale musiałbym kłamać, a tego robić nie chcę.

 -

Odwiedzin: 4120

Autor: potteroRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Wonder Woman" – Kapitan Stara Batmana kontra Niemcy - Recenzje filmów

Warner Bros. przegrywał jak dotąd z Disneyem na każdej linii, przynajmniej jeśli mowa o uniwersach na podstawie komiksów o superbohaterach. Znośny „Człowiek ze stali”, żenująco słaby „Batman v Superman”, „Legion Samobójców” ogromnie zawodzący oczekiwania. Po tym wszystkim „Wonder Woman” była jedną wielką niewiadomą, tym bardziej, że według różnych przecieków film ponoć rodził się w bólach i miał skończyć jak dwa poprzednie, a dodatkowo budził bardzo silne skojarzenia z genezą pewnego superbohatera w niebieskich rajtkach, rozbijającego się w konkurencyjnym uniwersum.

 -

Odwiedzin: 5511

Autor: potteroRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Logan: Wolverine" – Stary człowiek, a może - Recenzje filmów

Chociaż Wolverine to bez wątpienia najbardziej kojarzona postać z filmowego uniwersum „X-Men”, jak dotąd nie miał on szczęścia do solowych filmów. Fatalną „Genezę” większość widzów wolała wyprzeć z pamięci, a „Wolverine” okazał się być produkcją na wskroś przeciętną. Na całe szczęście, pożegnanie Hugh Jackmana z tą kultową rolą okazało się przedsięwzięciem jak najbardziej udanym. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że „Logan: Wolverine” to jak dotąd jeden z najlepszych filmów zrealizowanych na podstawie komiksów i bez wątpienia najlepszy film z serii „X-Men”, w moim odczuciu przebijający nawet świetnego „Deadpoola”.

 -

Odwiedzin: 4201

Autor: potteroRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Kubo i dwie struny" – Chłopiec i zaczarowany shamisen - Recenzje filmów

Piętnaście lat temu najczęściej bywało tak, że do Polski duże hollywoodzkie premiery trafiały ze sporym opóźnieniem. W ubiegłym roku oburzenie wywołał fakt, że na „Przebudzenie Mocy” będziemy musieli czekać dwa tygodnie dłużej, chociaż piętnaście lat temu na „Władcę Pierścieni: Drużynę Pierścienia” czy „Harry’ego Pottera i Kamień Filozoficzny” czekaliśmy ponad dwa miesiące. Jeżeli piractwo uczyniło coś dobrego, to tyle, że przez nie otrzymujemy premiery znacznie szybciej – czasem przed Amerykanami, niekiedy równo z nimi, a czasem trochę później, różnica z reguły mieści się jednak w akceptowalnej normie.

Polecamy podobne artykuły

 -

Odwiedzin: 3961

Autor: GieHaRecenzje gier

Komentarze: 1

"Stasis" – 2Dead Space - Recenzje gier

Ostatnim rasowym point & clickiem, z którym przyszło mi się mierzyć na poważnie był „Larry 7” (czyt. dawno, dawno temu). Stąd z zainteresowaniem podszedłem do gry studia The Brotherhood – „Stasis”. Tytuł zaciekawił mnie tym bardziej, iż jego tematyka dotyczy horroru science fiction, a więc gatunku niezwykle mi bliskiego od czasu, gdy odpaliłem na PS3 pierwszego „Dead Space'a”.

Teraz czytane artykuły

"Zaginięcie Ethana Cartera" – Podróż bez przewodnika - Recenzje gier

Zaginięcie Ethana Cartera to pierwsza gra studia The Astronauts, założonego przez byłych pracowników People CanFly. Chociaż nazwa ta kojarzy się ze strzelankami o szaleńczym tempie, takimi jak „Painkiller” czy „Bulletstorm”, dla założyciela Astronautów, Adriana Chmielarza, jest to swoisty powrót do korzeni, był on bowiem jednym z twórców pierwszej polskiej gry przygodowej – „Tajemnicy statuetki”.

 -

Odwiedzin: 6696

Autor: pjLudzie kina

Tilda Swinton - aktorskie nieustraszone zwierzę - Ludzie kina

Nie ma delikatnej, dziewczęcej urody. Nie jest piękna jak Angelina Jolie czy Liv Tyler. Za to jednego jej nie brakuje - inteligencji i talentu aktorskiego. W tym co robi na ekranie i deskach teatru jest zawsze perfekcyjna. Można o niej napisać, że jest ikoną ideologii gender (charakterystyczny image przypominający hermafrodytę). Mało tego, to muza dwuznaczności, przyjaciółka osób homoseksualnych.

Tajna baza Obcych na Europie – pewien ufolog ma "dowody"! - Niewiarygodne, niewyjaśnione

Dwa lata temu pisałem artykuł o możliwości istnienia życia na Enceladusie – jednym z księżyców Saturna. Fascynujące prawda? Mimo że chodziło jedynie o mikroorganizmy. To co w takim razie powiecie na rewelacje badacza UFO – Scotta C. Waringa, który uważa, ba!, jest nawet pewien, że na innym, szóstym co co wielkości, satelicie w naszym Układzie Słonecznym, ale należącym do Jowisza, rozwinięci technologicznie kosmici zbudowali swoją bazę?!

 -

Odwiedzin: 2813

Autor: pjFestiwale muzyczne

Komentarze: 2

"Walczył jak Gladiator". Jann nie pojedzie na Eurowizję... - Festiwale muzyczne

Wyginał się jak wąż. Hipnotyzował. Był faworytem. Zachwycił publikę. Ale nie pomogła ani sceniczna charyzma, ani oryginalny image. Preselekcje do Eurowizji 2023 wygrała Blanka z utworem „Solo”. „Gladiator” zdobył dopiero czwarte miejsce. Oj Edzia, Edzia. Dlaczego jako członkini jury byłaś wpatrzona w Blankę? Fakt. Refren „Solo” wpada w ucho, ale gdzie tam tej słodkiej dziewczynie do pamiętliwego występu Janna. To on, 24-latek z czterooktawową skalą głosu, powinien zwyciężyć wyścig 26 lutego w Warszawie. Pojechać tam, gdzie bije serce Europy.

Jak poradzić sobie w życiu, będąc zdanym tylko na siebie? - Prywatne - Mój Blog

Wyobraź sobie, że nie masz nikogo bliskiego, a wszyscy dookoła sprawiają wrażenie, jakby byli Twoimi wrogami... Wtedy masz ochotę zamknąć się w sobie i najlepiej ograniczyć kontakty międzyludzkie do minimum. Partner porzucił, przyjaciółka nie ma czasu, a rodzina ma głęboko gdzieś Twoje potrzeby lub stawia ambicje ponad Twoje siły? Czasem czujesz się, że w życiu możesz liczyć tylko na siebie? Dobrze trafiłeś/aś! Albowiem ten artykuł jest dla Ciebie i...o Tobie.

Nowości

"Ellie", czyli różne odcienie miłości w barwnym teledysku stworzonym przez AI! - Muzyczne Style

A gdyby tak wykorzystać sztuczną inteligencję do zrealizowania clipu, który będzie „pachniał” szczerą, intymną relacją zakochanej pary? Takie pytanie zadał sobie zapewne Tadeusz Seibert – finalista 10. edycji programu „The Voice of Poland”. Twierdząca odpowiedź z czasem zamieniła się w gotowy projekt. I pięknie, bo „Ellie” dzięki AI jeszcze bardziej wybrzmiewa jako słodko-gorzka piosenka o skrajnych emocjach towarzyszących związkom, wpadając nie tylko w ucho, ale i w oko.

 -

Odwiedzin: 144

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

Czterdziestolatek bez brzucha, czyli jak utrzymać formę w średnim wieku - Zdrowie i uroda

Łysienie czy siwienie może powodować kompleksy, ale jest tak naturalne w procesie starzenia, że nie warto się takimi zmianami bardzo przejmować. Gorsze jest tycie i tzw. „piwny brzuch” już po trzydziestce. Jeśli nic z tym nie zrobimy, to po zbliżeniu się do wieku średniego, staniemy się mniej atrakcyjni dla kobiet (tudzież mężczyzn, gdy mowa o innej orientacji). Czy jest jednak szansa, aby zmienić ten stan rzeczy i poprawić wygląd swojego ciała? Oczywiście, ale musimy uzbroić się w cierpliwość, motywację do działania i pozytywne myślenie.

Dokąd zmierza EleeS? Do lasu! Do świata cudów i przemyśleń... - Zespoły i Artyści

W singlu pt. „Idę do lasu” zabiera słuchaczy na przechadzkę na łono natury. Dosłownie i w przenośni promuje powrót do korzeni. Zaprasza do zdystansowania się od rzeczywistości. Zachęca do zwolnienia tempa i zatracenia się na łonie natury, do radosnego zagubienia się wśród konarów drzew. Zaplątana w gąszczu leśnych pajęczyn i metafor EleeS, pokazuje, że z dala od zgiełku miasta można poczuć się jak poza czasem, w odrealnieniu, w cudownej próżni, w której wreszcie jest czas na przemyślenia i podróż w głąb siebie.

Ukradłaś "Dziennik Śmierci", witaj w moim koszmarze! - Recenzje książek

Z polecenia koleżanki przeczytałem thriller autorstwa Chrisa Cartera (nie tego od „X Files”). Zachwalała, że ów pisarz ma pióro na tyle sprawne i klimat potrafi wykreować taki, że ciary na plecach murowane. Faktycznie – „Dziennik Śmierci” nie tylko samym tytułem budzi ciekawość i strach. To książka, którą wertuje się szybko, a w głowie zostaje masa szczegółów. Czy jednak jest to dzieło tej klasy, co „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa?

 -

Odwiedzin: 239

Autor: eliartKultura

BEASTAR – Twoja droga do gwiazd! - Kultura

Z przyjemnością ogłaszamy wyjątkowe wydarzenie muzyczne, skierowane do artystów pragnących spróbować swoich sił w show biznesie. Konkurs BEASTAR 2024 to nie tylko platforma dla wokalistek i wokalistów, ale także szansa na zdobycie nieocenionego wsparcia w rozwoju swojej kariery. Zgłoś swój udział i wydaj singla wraz z teledyskiem!

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 2027

Autor: GieHaRecenzje gier

Komentarze: 2

"Dead Space Remake" – Dynamika Rozświetlającej Mrok Gwiazdy - Recenzje gier

Wydana jesienią 2008 roku gra „Dead Space” zrobiła dla horroru science-fiction w gamingu dokładnie tyle samo co „Ósmy Pasażer Nostromo” dla tegoż gatunku w kinematografii. Tak właściwie, to po latach przemyśleń, obserwacji i znajdywania punktów odniesienia, mogę z czystym sercem zestawiać ten tytuł z każdym wiekopomnym dziełem fantastyki naukowej, bez względu na przypisane mu medium.

 -

Odwiedzin: 302

Autor: PawuloniastyRecenzje gier

Komentarze: 1

"RoboCop: Rogue City" – "Żywy lub martwy, idziesz ze mną..." - Recenzje gier

„Żywy lub martwy - idziesz ze mną...” – zwykł mawiać stalowy glina potencjalnym aresztowanym. Czy jednak gracze, którzy jeszcze nie mieli okazji ów one-liner wypowiedzieć głosem słynnego, filmowego cyborga, powinni skusić się na wirtualną wycieczkę po Detroit, jaką zaserwowali rodzimi twórcy na początku listopada 2023 roku? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie w poniższej recenzji polskiej (!), wydanej m.in. na PC, gry „RoboCop: Rogue City”.

 -

Odwiedzin: 4795

Autor: GieHaRecenzje gier

Komentarze: 4

"Cyberpunk 2077" – Per aspera ad astra - Recenzje gier

"(...)Więc tędy albo tędy, chyba że tamtędy, na wyczucie, przeczucie, na rozum, na przełaj, na chybił trafił, na splątane skróty. Przez któreś z rzędu rzędy korytarzy, bram, prędko, bo w czasie niewiele masz czasu, z miejsca na miejsce do wielu jeszcze otwartych, gdzie ciemność i rozterka ale prześwit, zachwyt, gdzie radość, choć nieradość nieomal opodal, a gdzie indziej, gdzieniegdzie, ówdzie i gdzie bądź szczęście w nieszczęściu jak w nawiasie nawias, i zgoda na to wszystko i raptem urwisko, urwisko, ale mostek, mostek, ale chwiejny, chwiejny, ale jedyny, bo drugiego nie ma.(...)"*

 -

Odwiedzin: 1106

Autor: GieHaRecenzje gier

Komentarze: 2

"Stasis: Bone Totem" – Skok na głęboką wodę - Recenzje gier

"Stasis" był pierwszym tytułem, który opisywałem na łamach Altao, a zetknięcie się z nim pozwoliło mi zapoznać się z rzemiosłem jego twórców, którzy akurat na ten czas stawiali swoje pierwsze (nieco chwiejne) kroki na game developerskim poletku. Pomijając powyższy sentymentalizm, to na przykładzie "Stasis'a" mógłbym praktycznie z marszu wyliczyć wartości wyróżniające studio "The Brotherhood" w branży.

 -

Odwiedzin: 5161

Autor: AhyrionRecenzje gier

Komentarze: 1

"Gothic" – Magia drewna! - Recenzje gier

W sierpniu ponownie nastąpi rocznica wydania „Nocy Kruka”, dodatku do „Gothica II”. Cofnijmy się zatem już teraz w czasie, do korzeni kultowej u nas serii. Zazwyczaj nie zaczynam tak recenzji, ale w tym przypadku wymagany jest pewien kontekst. Nigdy nie grałem w pierwszego „Gothica”. Właściwie trudno mi powiedzieć dlaczego, bo w tamtych czasach zagrywałem się w cRPGi, nawet nie chcę myśleć ile czasu przesiedziałem przy „Morrowindzie”. Tak się jednak złożyło, że ominęła mnie jedna z najbardziej popularnych w Polsce gier, dzieło niemieckiego Piranha Bytes.

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.631

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję