1 849
2 446 min.
Piloci/Akrobacje
admin (47565 pkt)
601 dni temu
2023-03-31 17:15:52
(Altao.pl) „Jeśli pragniesz czegoś wystarczająco mocno, nic Cię nie powstrzyma”. To jest Twoje życiowe motto. Czy kierowałeś się nim już w dzieciństwie i właśnie dlatego dzisiaj jesteś tym kim jesteś? Kiedy „urosły Ci skrzydła”?
Luke Czepiela: Tak naprawdę, to zacząłem się kierować tym mottem, kiedy zaczęły być rzucane mi pierwsze kłody pod nogi. Chociażby cena szkolenia szybowcowego, które jak pamiętam, w 1998 roku kosztowało 3 tysiące złotych. Dla moich rodziców to była zbyt duża kwota, ale sam znalazłem sposób, aby zarobić na ten wymarzony kurs. Za hangarem Aeroklubu były stare budynki, które trzeba było rozebrać, więc postanowiłem nająć się do takiej pracy, mając w głowie słowa, że „jeśli pragniesz czegoś mocno, nic Cię nie powstrzyma”. Dzięki temu powiedzeniu jestem dziś kim jestem.
Szczęśliwy Łukasz Czepiela po wylądowaniu (źródło: Red Bull Content Pool/fot. Samo Vidic)
(Altao.pl) Wielu młodych chłopaków (także z Polski) marzy o pilotowaniu samolotów wyczynowych, ale mało któremu z nich ta sztuka wychodzi. Jakimi cechami muszą się wyróżniać? Czy wystarczy odwaga? A może potrzeba również sporo szczęścia?
Luke Czepiela: Jeśli chodzi o podstawową cechę, to na pewno jest nią determinacja. Ja ją miałem od bardzo młodego wieku. Poza tym ważne jest, aby stawiać sobie cele krok po kroku. Kiedy bym powiedział sobie jako 16-latek latający na szybowcach, że szybko będę mistrzem świata, no to absolutnie nie byłoby na to szans. Ale ja postawiłem sobie dużo bardziej realne cele, że najpierw chce się szkolić i latać w zawodach szybowcowych, a dopiero za pięć lat być pilotem samolotowym. Dobry plan, spora determinacja, nawet jak wiatr wieje w oczy i trzeba nieraz z nim walczyć, a także pewność siebie i wytrzymałość psychiczna – to są najważniejsze cechy!
(Altao.pl) Gdzieś wyczytałem, że nie dawano Tobie szans w rodzimym Rzeszowie, że nie wierzono, że osiągniesz sukces. Czy droga ku chmurom – od pierwszego wejścia do kokpitu, po naukę sterowania i dołączenie do teamu Red Bulla okazała się faktycznie bardzo trudna?
LCZ: Tak, moja droga była na pewno bardzo trudna. Pamiętam, jak nauczycielka na lekcji geografii mówiła, że nikt mi nie będzie nigdy płacił za patrzenie się w okno – wtedy obserwowałem jak szybowce fruwają po niebie. A teraz odpowiadam na Twoje pytanie, siedząc w kokpicie Airbusa, gdyż lecę z Teneryfy do Katowic. I właśnie za to mi płacą! Zatem wszystkie trudy da się przeskoczyć, jeżeli się tego bardzo chce.
(Altao.pl) Najszybszy Polak w motosporcie, który w 2014 roku roku otrzymał ograniczoną super licencję pilota klasy Challenger, a już cztery lata później pochwalił się tytułem mistrza świata Red Bull Air Race. Zatem któż, jak nie Ty mógł dokonać niemożliwego – wylądowania na szczycie jednego z najwyższych i najbardziej luksusowych hoteli na świecie. Czy jednak pojawiły się głosy, również fachowców z branży lotniczej, odradzające Ci tej próby? Czy powiedziałeś im wtedy: „Co? Ja nie wyląduję? No to potrzymajcie mi piwo, a raczej Red Bulla”.
LCZ: Miałem dużo wsparcia od całej ekipy i producentów, po słynnego Mike’a Pateya (przyp. red. amerykański konstruktor ekstremalnych maszyn latających) i wszystkich pilotów. Jedyne negatywne zdania na ten temat pojawiały się w Internecie od samozwańczych „air ekspertów”, czyli trolli, którzy na niczym się nie znają, a mimo to chcą wygłosić swoją opinię. Nie mam szacunku do takich ludzi. Wiedziałem, że to, co zrobimy, będzie wielkie i niesamowite.
(Altao.pl) W 2019 roku posadziłeś samolot na sopockim molo, mając do dyspozycji więcej metrów. Czy to właśnie tamto wydarzenie zainspirowało Cię do „przeskoczenia poprzeczki”?
LCZ: Tak, dzięki miastu Sopot i jego otwartości na ten pokaz, pojawiły się pomysły na kolejne realizacje szalonych planów. Po lądowaniu na molo pomyślałem, jak można to podbić. To było bardzo znane wydarzenie, no więc stwierdziłem: „dobra, co następnego, może wylądować gdzieś krócej i bardziej spektakularnie?”.
Łukasz Czepiela podchodzi do lądowania (źródło: Red Bull Content Pool/fot. Mihai Stetcu)
(Altao.pl) Co było najbardziej nieprzewidywalne w trakcie podchodzenia do lądowania? Co mogło przyczynić się do tego, że się nie uda? Co by się stało, gdyby samolot nie zatrzymał się w odpowiednim momencie na lądowisku przeznaczonym dla helikopterów, mającym długość tylko 27 metrów?
LCZ: Najbardziej nieprzewidywalna była oczywiście pogoda. Co więcej, na tym lądowisku wytwarzane są takie rotory i silne turbulencje, że mogą Cię rzucić o budynek, więc to było największym zagrożeniem. W wypadku nie zatrzymania się po prostu dodałbym mocy i zrzucił samolot z budynku, rozpędzając się w dół, podobnie jak przy starcie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - Wylądował na wieżowcu w Dubaju i opowiedział o podniebnej pasji. Oto pilot Łukasz "Luke" Czepiela!
Więcej artykułów od autora admin
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.173