2 914
3 271 min.
Recenzje filmów
aragorn136 (20841 pkt)
2584 dni temu
2017-02-20 15:20:05
Czyżby doświadczony i utalentowany Martin zawiódł jednak na całej linii? Nie. Spokojnie. Aż tak źle nie jest. Choć z drugiej strony, temu opus magnum, jakim miała być dla reżysera opowieść o prześladowaniach chrześcijan w XVII-wiecznej Japonii, daleko do filmu, który każdemu widzowi głęboko zapadnie w pamięci. Porusza niełatwą, delikatną problematykę, a jego odbiór i ostateczna ocena będzie zależała przede wszystkim od osobistej kwestii podejścia do wiary w Boga. Dla katolików może być niezwykłym przeżyciem, mistycznym doświadczeniem. Agnostycy tylko na chwilę zadumają się nad istotą religii, a ateiści pozostaną przy swoim zdaniu, że „Milczenie” to obraz jednowymiarowy.
Jak bardzo kochasz Boga? Jak bardzo wierzysz? Ile jesteś w stanie poświęcić w jego imię i stać się męczennikiem? Scorsese stawia fundamentalne pytania, a my musimy znaleźć odpowiedzi. Tylko problemem tego filmu jest to, że nie angażuje na tyle, aby wszyscy tuż po seansie zapragnęli usiąść i takowych wyjaśnień poszukać. „Milczenie” jako adaptacja powieści Shūsaku Endō najlepiej wypada od strony formalnej. O to nie ma co się martwić. Twórca „Taksówkarza” marzył o jej nakręceniu wiele lat. Wiele lat trwały też przygotowania. Pojawiły się trudności. Ale dopiął swego.
Scorsese zaprasza na japońską prowincję. Mamy XVII wiek. Z Portugalii potajemnie przybywają dwaj jezuiccy księżą: ojciec Rodrigues i ojciec Garupe. Ich misja to odnalezienie dawnego mentora – Ferreiry i sprawdzenie, czy prawdą jest, że ów, wielce oddany Bogu, nauczyciel zbłądził, dokonując aktu apostazji. Wraz z nimi trafiamy do małej wioski, w której mieszkańcy są gorliwymi chrześcijanami. Jezuici udzielają spowiedzi, odprawiają msze, lecz ktoś donosi o ich wizycie. Władze już wiedzą. Pętla się zaciska…
Film zaczyna się od uderzenia w samo podbrzusze. Obserwujemy tortury, jakim są poddawani inni księża (wlewanie wrzątku do gardła) oraz przemianę Ferreiry. I ten początek robi wrażenie. Okrucieństwo jest pokazane dość dyskretnie, bez epatowania drastycznymi ujęciami. Z każdą kolejną sceną jest coraz ciekawiej, jednak tylko wizualnie. Czuć, że jesteśmy w Japonii tamtego okresu. Obiektyw kamery nominowanego do Oscara Rodrigo Prieto fotografuje szerokie pejzaże, przybliża i oddala zmęczone twarze, pokazuje skąpane w deszczu błotniste pola i ziemie, na których stoją stare chatynki. Gorzej z treścią. Ta warstwa kuleje niczym japoński żebrak cierpiący na płaskostopie. Mówi się, że „milczenie jest złotem, a mowa srebrem”. Niestety, w tym filmie jest za mało ciszy, a za dużo napuszonych dialogów, górnolotnych monologów, średnio wiarygodnych rozterek duchowych oraz natrętnego głosu narratora.
Przez większość czasu rozgrywa się walka o duszę Rodriguesa. Widzimy jego cierpienie. Wątpliwości. Bolesne wybory. Przegra czy pozostanie sobą, twardo przeciwstawiając się polującemu na prostych wieśniaków (wyznawców chrześcijaństwa) inkwizytorowi ? Często, a nawet zbyt często, reżyser powtarza tu symboliczny motyw stąpania po tabliczce z wizerunkiem Jezusa Chrystusa (tzw. fumi-e). Prześladowani wahają się i dokonują wyboru: albo na nią nadepną i unikną tortur, albo do końca zgodnie z sumieniem i umiłowaniem Boga, nie zdradzą własnej wiary. Waha się w końcu sam ojciec Rodrigues.
Może gdyby aktorsko film stał na wyższym poziomie, to widz by bardziej uwierzył w te zmagania. Wsiąkł w duszę głównego bohatera. Poznał od wewnątrz targające nim emocje. Ale jest inaczej. Andrew Garfield za bardzo wczuł się w swoją rolę, przez co kroczy w niebezpieczne rejony groteski (patrz: scena odbicia twarzy w tafli wody). Ma się wrażenie, iż gra podobnie jak w „Przełęczy ocalonych”. Tam był żołnierzem, który w dłoni zamiast karabinu dzierżył Biblię. I przekonywał. Tu jest głęboko oddanym Stwórcy księdzem. I, mimo że kreuje tę postać na jeszcze bardziej wyrazistych tonach, to w pewnym momencie zaczyna być dla widza kimś… obojętnym. Adam Driver z kolei jako ojciec Garupe do zagrania nie ma pawie nic. Równie dobrze mogłoby go zabraknąć. A Liam Neeson w roli ojca Ferreiry jest Neesonem mentorem, jakiego pamiętamy z wielu wcześniejszych filmów (wielka szkoda, że nie został nim Daniel-Day Lewis). Na ich tle wybija się Yôsuke Kubozuka odgrywający niejednoznaczną postać Kichijira – wcielenia Judasza oraz nieco karykaturalny Issei Ogata, czyli wspomniany inkwizytor Inoue.
„Milczenie” to kino o nieśpiesznym tempie, ale jednak zbyt rozwleczone i miejscami nużące. Zachwyca pięknymi zdjęciami i perfekcyjnym montażem. Zawodzi nijakim aktorstwem i fabularnymi zagrywkami. Scorsese za bardzo ufa jednej stronie medalu, sugerując, że tylko nasz Bóg jest tym właściwym, a Budda jest tym złym. Chciałoby się więcej obiektywnego punktu widzenia i dowodów, że religia ogólnie bywa ogłupiająca. Wadą filmu jest również wszechobecny język angielski (porozumiewa się nim nawet zwykły japoński dozorca) i nieudany akcent aktorów wcielających się w portugalskich jezuitów. Przez to słabo wyeksponowane są ważne przecież w takim obrazie różnice kulturowe.
W realistyczno-mistycznym „Ostatnim kuszeniu Chrystusa” reżyser świetnie przedstawił życie Jezusa jako człowieka z wieloma problemami, ciągle szukającego i błądzącego, ale w „Milczeniu” przedobrzył. I dlatego szczerze wolę wyluzowanego Martina Scorsese podglądającego hedonistyczne życie gangsterów i maklerów giełdowych niż kontemplującego nad sensem wiary. W tej materii jeszcze nigdy nie zawiódł…
Ocena: 6,5/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
*Recenzja ukazała się również na portalu Centrum Sceny.pl
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Milczenie" – Scorsese i jego kontemplacja nad sensem wiary
2583 dni temu
Cóż ja jestem ateistą w stu procentach i wcale nie uważam, że "Milczenie" to film pusty i jednowymiarowy.
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora aragorn136
"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek
Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!
"Bestiariusz Jeleniogórski Tom V" – Magia, strach i piękno. Chcę więcej! - Recenzje książek
Tomasz Szyrwiel od lat, jako pasjonat górskich wycieczek, rysownik, fotograf i pisarz, poszukuje karkonoskich bestii. Znalazł już ich tak wiele, że wyobraźnia nakazała mu stworzenie opisów na ich temat. W ten sposób narodziły się książki – połączenie jeleniogórskiej sagi fantasy z albumem kuszącym tak bardzo, że czarownica z bajki o „Jasiu i Małgosi” powinna się uczyć. W wersji kolekcjonerskiej, z kilku tomów złożone, wyglądające jak drogocenne i rzadkie księgi, jeszcze mocniej otulały magiczną mgłą. Ten ostatni – V miał być zakończeniem skrzyżowanych losów pewnej ludzkiej wojowniczki i miejscowej jelarskiej dziewczynki, i jednocześnie miał dostarczyć informacji o nowych, czających się w leśnych ostępach i wśród wysokich szczytów mamidłach. O ile jednak jego wydanie jest dziełem sztuki przez wielkie SZ, tak już historia powoduje niestety lekki niedosyt. Ale jest coś, co ciągle pozostaje identyczne – klimat tak niezwykły, że zapominam o realnym świecie.
"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów
„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.
"100N" – Jego refleksja i wrażliwość w całej tej muzyce! - Recenzje płyt
Słuchacze! Osoby poszukujące muzycznych nowości, które powstają w czterech ścianach domowego studia. Chłopaki i dziewczyny lubiący subtelność wokalu połączoną z dzikością dźwięku. Odkryłem coś dla Was. Coś, co zrobiło mi dobrze na serduchu i w głowie. Co uspokoiło rozbiegane myśli. Mowa o dostępnym na Spotify albumie pt. „100N”, nagranym przez Lucasa Flinta. Stali czytelnicy Altao.pl, zaglądający do kategorii Muzyka mieli już okazję się zapoznać z tym utalentowanym chłopakiem (prezentowane były dwa jego polskojęzyczne single: „Zostań” oraz „Wieczór Filmowy). „100N” jest w całości po angielsku, co nie znaczy, że nie będą go w stanie docenić ludzie na co dzień słuchający tylko w rodzimym języku.
"Detektyw: Kraina nocy" – Coś za ciepło na tym mrozie… - Seriale
„Jodie Foster jako policjantka gdzieś w małym, fikcyjnym, odciętym od świata, miasteczku na Alasce mierzy się z traumą i najtrudniejszym śledztwem w całej karierze”. Wystarczy takie zdanie, aby fani „Milczenia Owiec” zacierali rączki. Ale „Kraina nocy” to nie sequel rzeczonego thrillera, a kolejny miniserial osadzony w uniwersum „Detektywa”. Po wszystkich, sześciu odcinkach można dojść tylko do jednego wniosku: niepotrzebnie osadzony. Bo o ile prolog zapowiada prawie wybitny kawał telewizji, tak już finał sprawia, że wszystko odmarza…
Polecamy podobne artykuły
Martin Scorsese – wilk w owczej skórze - Ludzie kina
Dorastał w mafijnej dzielnicy Nowego Jorku – Little Italy. Dziś jest jednym z mistrzów kina. Człowiekiem, który kocha swoją pracę. Reżyserem, który wie, jak opowiadać fascynujące historie. Gangsterzy, bankierzy, bogacze, wykolejeńcy, księża – takich bohaterów lubi portretować. I robi to bardzo sugestywnie. W lutym odbyła się w Polsce premiera jego oczekiwanego „Milczenia”.
Oto zapowiedź gorąca jak lufa rewolweru. Oto "Irlandczyk" Martina Scorsese! - Artykuły o filmach
Dwa dni temu Netflix pokazał pierwsze fotosy z produkcji, o której głośno jest od dawna, a 31 lipca zamieścił jej gorącą zapowiedź. Nie dziwi ani trochę, dlaczego wzbudza wiele emocji. Bo biograficzno-gangsterski „Irlandczyk” („The Irishman”) to po pierwsze kolejne reżyserskie dziecko Martina Scorsese – człowieka portretującego mafijny półswiatek w sposób bezbłędny, a po drugie spotkanie na ekranie kilku doświadczonych aktorów w sędziwym wieku, których nazwiska elektryzują widza: De Niro, Pacino, Keitel, Pesci! Akcja „Irlandczyka” rozgrywa się na przestrzeni kilkudziesięciu lat w powojennej Ameryce. To opowieść widziana oczami weterana II wojny światowej Franka Sheerana (Robert De Niro), oszusta i płatnego mordercy pracującego dla najbardziej osławionych przestępców XX wieku. Głównym wątkiem jest tu jedna z największych zagadek kryminalnych w historii Stanów Zjednoczonych, czyli tajemnicze zaginięcie legendarnego przywódcy związków zawodowych Jimmy’ego Hoffa (w tej roli Al Pacino). Przypomnijmy, że film kosztował aż 140 mln dolarów, a aktorzy w licznych retrospekcjach zostali odmłodzeni cyfrowo! Czy wielki Martin wróci z tarczą? Czy film ma szansę stać się wybitny jak „Roma”, a może podzieli los większości pełnometrażowych propozycji Netflixa? Klimatyczna, w autorskim stylu reżysera (pamiętacie „Kasyno” i „Chłopców z ferajny”?), zapowiedź wskazuje, że będzie to raczej dzieło ponadprzeciętne – brutalne, profesjonalne, epickie. Tym bardziej, że ma utalentowanego scenarzystę – Stevena Zailliana, zdobywcę Oscara za „Listę Schindlera”. 27 września film będzie pokazywany na festiwalu w Nowym Jorku. Netflix wprowadzi go również do, miejmy nadzieję szerokiej, kinowej dystrybucji.
"Irlandczyk" – Człowiek od zadań specjalnych - Recenzje filmów
Nie ukrywam. Czekałem na ten film bardziej niż na nowe „Gwiezdne wojny”. Ba! Bardziej niż na „Jokera”. Dlaczego? Lepiej darujcie te retoryczne pytanie. Scorsese. Jedno nazwisko, jedna odpowiedź, w której kryje się wszystko. Legendarny reżyser mający na swoim koncie klasyki. Człowiek portretujący gangsterski półświatek z dłonią równie mistrzowską, co Coppola i De Palma. Wyprodukowany, tym razem przez Netflixa, „Irlandczyk” miał być jego być opus magnum. Dziełem, którym postawi gatunkową kropkę.
Mafia, honor, rodzina, władza ... - Artykuły o filmach
Kino gangsterskie jeszcze nie umarło. Co prawda złote lata ma daleko za sobą, ale serial "Zakazane imperium" i dobrze przyjęty przez krytyków obraz pt. "Lawless - Gangster" (wchodzący na ekrany naszych kin) udowadnia nam to w stu procentach.
"Gwiazdy Drugiej Rzeczypospolitej" – Gwiazdy, o których nie można zapomnieć - Recenzje książek
W książce pt. „Gwiazdy Drugiej Rzeczypospolitej” , historyk Sławomir Koper przybliża sylwetki znakomitych aktorów i aktorek okresu międzywojnia. Bodo, Żabczyński, Jaracz, Smosarska i inni, bez których polskie kino tamtych lat byłoby bardzo ubogie.
"Pięć lat kacetu" – O tym jak Stasiek przetrwał piekło - Recenzje książek
„Pięć lat kacetu” – już sam tytuł może wskazywać, że to książka jedynie smutna i ponura, po której zaatakuje nas stan totalnej depresji, jednak wczytując się w kolejne strony, okazuje się, że to coś zgoła innego. Wszak napisał ją sam Stanisław Grzesiuk. Cóż to oznacza? Ano, że pojawia się i dawka optymizmu, i humoru, i nadziei.
"Rodzina Corleone" – Honor i wierność nade wszystko - Recenzje książek
Salute!, drodzy czytelnicy, szczególnie opowieści o gangsterach z lat 30. miłośnicy. Siedzę ze szklaneczką whisky i mam dla Was „propozycję nie do odrzucenia”. Śmiało, bez żadnego cienia wątpliwości, zachęcam, byście zapoznali się „Rodziną Corleone”, książką, będącą preqeulem słynnego „Ojca chrzestnego” (opublikowany w roku 1969). Może nie jest to ta sama klasa jak dzieło Maria Puzo, ale warto prześledzić drogę na szczyt Vita Corleone i jego kompanów.
"Mafia III" – Propozycja co najwyżej do rozważenia - Recenzje gier
Któż z nas nie kocha opowieści gangsterskich, takich jak „Ojciec chrzestny”, „Chłopcy z ferajny” czy „Człowiek z blizną”? Kto nie marzył po ich obejrzeniu, żeby tak zostać szefem mafii i żyć jak pączek w maśle, mając pod sobą silnorękich będących na każde nasze zawołanie? Chociaż gier gangsterskich, które pozwoliłyby nam choć przez chwilę poczuć się jak członek mafii, powstało sporo, to jednak na ich tle właśnie „Mafia” wybija się poważnym podejściem do tematu i chyba właśnie za to seria ta pokochana została przez graczy.
"Capone" – Cierpienia chorego gangstera - Recenzje filmów
Wydawało się, że zapraszając na pokład Toma Hardy’ego, Matta Dillona i Kyle’a Maclachlana, reżyser Josh Trank „spłodzi” co najmniej dobry film oparty na faktach. Tymczasem już sam zwiastun pokazał, że „Capone” (tak, ten słynny Capone) będzie raczej opowieścią na granicy pastiszu niż poważnym dramatem kryminalnym z psychologicznym zacięciem w tle. Z samym filmem jest jeszcze gorzej…
Zwiastun "Milczenia" Scorsese! - Artykuły o filmach
Pod koniec listopada miał swoją premierą długo oczekiwany zwiastun najnowszego filmu mistrza Martina Scorsese pt. „Milczenie”. To ekranizacja powieści Shusaku Endo, historia rozgrywająca się w XVII-wiecznej targanej prześladowaniami Japonii, gdzie przybywa dwóch jezuitów chcących odszukać swojego mentora. Czy obraz będzie doceniony? O tym przekonamy się już niedługo (premiera amerykańska 23 grudnia, w Polsce w lutym 2017). Ciekawostką jest fakt, że jako pierwsi obejrzą go duchowni w Watykanie. Czy 400 księży będzie po seansie milczeć, czy może głośno dyskutować na temat filmu?
"Wilk z Wall Street" – Wilczy apetyt - Recenzje filmów
Rok 2014 w polskich kinach zaczyna się od wystrzału z wielkiego działa - Martin Scorsese kolejny raz zaprasza do współpracy Leonarda DiCaprio. W „Wilku z Wall Street” jest wulgarnie, wręcz soczyście. To ich najlepszy wspólny projekt, wart wszystkich Oscarów w najważniejszych kategoriach.
"Król" – Warszawa jego twierdzą - Recenzje książek
Wydana w 2016 roku, powieść uznanego pisarza Szczepana Twardocha przenosi czytelników w burzliwe lata 30. XX wieku, do wielokulturowej, podzielonej Warszawy. Niepokojącego świata u progu II wojny światowej, targanego konfliktami na tle zarówno narodowym, jak i politycznym. „Król” to odważna i zaskakująca książka, którą pochłania się w całości.
"Królestwo" – Szczury ciemności - Recenzje książek
Jakub Szapiro – to nazwisko budziło grozę i podziw. Kiedyś był „królem”. Inni schodzili mu z drogi. Kłaniali się w pas. Dziś jest wrakiem człowieka. Mężczyzną pogrążonym w głębokiej apatii. Dziś leży w zimnie, w nieustającej trwodze. I tylko jedna osoba go nadal kocha. Tylko jedna kobieta trzyma nad nim pieczę. Razem są jak zwierzęta nocy, jak szczury ciemności. Świat ukazany w powieści „Królestwo” Szczepana Twardocha nie jest taki jak dawniej. To gruzowisko, gdzie sprawiedliwość jest najśmieszniejszą ze wszystkich fikcji, w jakie ludzie pragną wierzyć.
"Wojownik" – Gangi San Francisco - Seriale
Czy są na sali jacyś fani kung-fu, a może ktoś z Was uprawia tę sztukę walki? Jeśli tak, to mam świetną wiadomość! Telewizja Cinemax pokazała niedawno swój najnowszy serial, w którym aż roi się od kopniaków. Bo „Wojownik” to – jak głosi legenda, a raczej hasło reklamowe (nie wiem, na ile prawdziwe) – produkcja oparta na zapiskach samego Bruce’a Lee! I to czuć – zarówno w wymiarze opowiadanej historii, jak i – czy przede wszystkim – nawiązań do stylu walki zmarłego tragicznie Smoka, mistrza w swoim fachu.
Bruce Lee – sukces i klątwa mistrza kung-fu - Ludzie kina
Bruce Lee. Ikona i legenda, którą nikomu przedstawiać nie trzeba. Nie ma na świecie człowieka (chyba że mieszka w głębokim buszu), który o nim nie słyszał. Na początku lat 90. zekranizowano biografię aktora w udanym filmie pt. „Smok: historia Bruce’a Lee” z doskonałą rolą Jasona Scotta… Lee (zbieżność nazwisk przypadkowa). A w roku 2019 jego nieśmiertelny duch ponownie mocno daje o sobie znać. Najpierw za sprawą opisywanego już na łamach portalu Altao.pl serialu pt. „Wojownik” i dzięki Quentinowi Tarantino, który to wprowadził postać mistrza kung-fu do swojego filmu „Pewnego razu w… Hollywood”.
"Peaky Blinders: Sezon 5" – Tommy Shelby: żywioł silniejszy niż faszyzm - Seriale
Według zapewnień Stevena Knighta, twórcy serialu pt. „Peaky Blinders”, opowieści o pewnej – faktycznie żyjącej i działającej w latach 20. XX wieku, rodzinie z Birmingham; jego piąty, mający niedawno premierę, sezon ma być tym najlepszym. I czy tak jest? Nie. Ale jako kibic gangsterskiej drużyny Thomasa Shelby’ego, jestem na tyle usatysfakcjonowany tym, co dostałem, że postawię go na równi z pierwszym, drugim i czwartym.
"W powietrzu ołów, oddycham nim na pewno" – śpiewa Muniek Staszczyk i promuje film o gangsterach! - Zespoły i Artyści
5 listopada 2019 roku Muniek Staszczyk obchodził swoje 56 urodziny. Ten, prowadzący dość energiczne, bogate w trunki życie, rockendrolowiec w połowie lipca doznał udaru, ale na szczęście powoli wraca do zdrowia. I nadal kontynuuje karierę solową z niezłym skutkiem. 5 listopada to także dzień, kiedy premierę miał utwór „Ołów”, drugi singiel z wydanego 18 października przez Wydawnictwo Agora albumu „Syn Miasta”. Krążek nie przypadł do gustu niektórym słuchaczom, bo jako całość ma specyficzny styl (posłuchajcie np. coveru Marka Grechuty) i gorzki wydźwięk (słynna „Pola”). A wracając do samego „Ołowiu” – czy tylko nam ta kompozycja tak bardzo przypomina, poprzez wykreowaną atmosferę w teledysku, „Red Right Hand” Nicka Cave’a z serialu „Peaky Blinders”? Muniek co prawda śpiewa zmiksowanym wokalem, jednak w połączeniu ze świetnym tekstem i dusznym, męskim klimatem pasuje to do poszczególnych scen z filmu Macieja Kawulskiego (współzałożyciela Konfrontacji Sztuk Walki, reżysera „Underdoga”) o polskich gangsterach z lat 70. „Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa” to film o przyjaźni i miłości w czasach, w których pozwolenie sobie na emocje może okazać się tragiczne w skutkach. Obraz pojawi się w kinach 3 stycznia 2020 roku. Czy będzie udany? To się okaże. Ważne, że obsada męska (Marcin Kowalczyk, Tomasz Włosok, Jan Frycz, Janusz Chabior) to sztos! A piosenka „Ołów” pozostaje w głowach.
10 najlepszych filmów gangsterskich w historii kina! - Artykuły o filmach
W związku z premierą „Irlandczyka” Martina Scorsese, ułożyliśmy listę Top 10 najlepszych produkcji gangsterskich, jakie do tej pory powstały. Jakie tytuły trafiły na podium? „Dawno temu w Ameryce”, „Ojciec chrzestny?”, a może „Kasyno”? Tak. Wiemy, że to lista dość subiektywna, więc prosimy o Wasze typy i Wasze zestawienia tych filmów. To dzieła, które w jakiś sposób wpłynęły na kino gatunkowe, ukazały twarde reguły mafijnego świata lub protagonistów, którzy stawiły temu światu czoło. Ze względu na klimat i wspaniałe kreacje aktorskie, na zawsze zostaną w pamięci!
"Mafia: Edycja Ostateczna" – Więcej, piękniej, efektowniej… - Artykuły o grach
Tylko po co? Po co odświeżać coś, co niegdyś było doskonałe? Można by zadać takie pytania już na wstępie. Bo się zestarzało, więc dla nowego pokolenia – młodszych osób, odpowie część internautów. Inna grupa stwierdzi, że dla tych, którzy z nostalgią wspominają rok 2002. A zarówno jedni, jak i drudzy zgodzą się na pewno, że w celu zbicia kasy. To oczywiste. Chodzi o – jak podpowiada tytuł artykułu – kultową „Mafię: The City of Lost Heaven”.
Teraz czytane artykuły
"Milczenie" – Scorsese i jego kontemplacja nad sensem wiary - Recenzje filmów
Najnowszy film Martina Scorsese to prawdziwa droga krzyżowa. Nie tylko ze względu na temat, o którym opowiada, ale mając na myśli również wyzwanie, jakie może stanowić dla widza. To też najbardziej osobisty obraz w dorobku reżysera (niedoszłego księdza). Zagraniczne recenzje sugerowały, że nakręcił niemalże arcydzieło. Stąd moje zdziwienie, czemu „Milczenie” zostało pominięte w oscarowym wyścigu.
"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek
Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!
Wiersz pt. "Mój wewnętrzny potwór" - Autorzy/pisarze
Przed Wami kolejny wiersz młodego poety Daniela Drozdka.
"50 twarzy Greya" – Fifty shades of fucked-up - Recenzje filmów
„50 twarzy Greya” to jedna z najbardziej wyczekiwanych premier 2015 roku. Zapowiadano gorący i kontrowersyjny romans, który zszokuje, poruszy i skłoni do przemyśleń. Ekranizacja bestsellerowej powieści autorstwa E.L. James, której fenomen dosłownie obiegł cały świat, jest produkcją niezwykle specyficzną, skierowaną do określonego grona odbiorców, przez co trudno ją ocenić; podejść do niej względnie obiektywnie, nie ulegając przy tym własnym uprzedzeniom.
"Chłopiec na szczycie góry" – Uczeń diabła - Recenzje książek
Pamiętam do dziś, jak silnie emocjonalny był film „Chłopiec w pasiastej piżamie” – ekranizacja znakomitej powieści pod tym samym tytułem. Podobnie, jak papierowy pierwowzór, swoje zadanie spełnił – sugestywnie ukazał, jak nazistowska ideologia wpływa na umysł dziecka. Wydany w 2017 roku przez Replikę „Chłopiec w na szczycie góry” to kolejna książka Johna Boyne’a opowiadająca o kilkulatku wrzuconym do krainy zła.
Nowości
"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek
Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!
Foodlosslla atakuje, bo jedzenie się marnuje! Spot od twórcy nowej "Godzilli" - Intrygujące
Jak zwrócić uwagę na problem związany z marnotrawstwem żywności? Jak ostrzec przed konsekwencjami takiego postępowania/zjawiska? Odpowiedź brzmi: zrobić sugestywny, krótkometrażowy klip, który jest jednocześnie reklamą o charakterze społecznym. I dalej: w centrum umieścić mszczącego się kaiju o wyglądzie przerośniętego ślimaka, zbudowanego z odpadów spożywczych. Taki właśnie materiał przygotował Takashi Yamazaki – reżyser filmu „Godzilla Minus One”!
Jakub Hovitz i jego pełne wyobrażeń o pierwszym spotkaniu "VHS" - Zespoły i Artyści
Zanurzony w klimacie przebojów z lat 70., bogaty w analogowe dźwięki, z ciekawie opowiedzianą historią – taki jest najnowszy singiel Jakuba Hovitza zatytułowany „VHS”. Gościnnie zaśpiewał w nim Felix Piątek. Premierowego nagrania tej dwójki pozytywnych artystów z Wrocławia można posłuchać w serwisach streamingowych.
"Bestiariusz Jeleniogórski Tom V" – Magia, strach i piękno. Chcę więcej! - Recenzje książek
Tomasz Szyrwiel od lat, jako pasjonat górskich wycieczek, rysownik, fotograf i pisarz, poszukuje karkonoskich bestii. Znalazł już ich tak wiele, że wyobraźnia nakazała mu stworzenie opisów na ich temat. W ten sposób narodziły się książki – połączenie jeleniogórskiej sagi fantasy z albumem kuszącym tak bardzo, że czarownica z bajki o „Jasiu i Małgosi” powinna się uczyć. W wersji kolekcjonerskiej, z kilku tomów złożone, wyglądające jak drogocenne i rzadkie księgi, jeszcze mocniej otulały magiczną mgłą. Ten ostatni – V miał być zakończeniem skrzyżowanych losów pewnej ludzkiej wojowniczki i miejscowej jelarskiej dziewczynki, i jednocześnie miał dostarczyć informacji o nowych, czających się w leśnych ostępach i wśród wysokich szczytów mamidłach. O ile jednak jego wydanie jest dziełem sztuki przez wielkie SZ, tak już historia powoduje niestety lekki niedosyt. Ale jest coś, co ciągle pozostaje identyczne – klimat tak niezwykły, że zapominam o realnym świecie.
Singiel "Anima Libera", czyli głośny powrót klubowej legendy! - Muzyczne Style
Ej, ludzie! Fani muzyki disco! Max Farenthide i Vamero (duet, którego brzmienia już słyszeliście w hicie „In My Bed”) wydali wspólny numer! „Anima Libera” to energetyczna propozycja z bardzo wyrazistym beatem. Utwór z pewnością ucieszy fanów Maxa! Artysta powraca bowiem na sceny klubowe po... 12 latach nieobecności!
Oscary 1983. Ten wieczór Zbigniew R. zapamiętał na zawsze – poszedł w "Tango"! - Ludzie kina
Nie od dzisiaj wiadomo, że nawet kieliszek mocniejszego trunku pomaga na stres i dodaje odwagi. I choć Yola Czaderska-Hayek, która jako tłumaczka towarzyszyła Zbigniewowi Rybczyńskiemu na scenie, twierdzi, że twórca oscarowego, krótkometrażowego „Tanga” absolutnie nie był pijany, to widząc jego zachowanie trudno w to uwierzyć. Czy to tylko przypływ szczęścia spowodował, że całkiem odwrotnie niż w jego animacji, otoczenie tak bardzo zwróciło na niego uwagę? Można by odpowiedzieć twierdząco, gdyby nie fakt, że bohater niniejszego tekstu, został dość szybko aresztowany…
Artykuły z tej samej kategorii
"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów
„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.
"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów
„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?
"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów
Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.
"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów
„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.
"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów
Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.839