6 834
8 172 min.
Recenzje książek
aragorn136 (23237 pkt)
3627 dni temu
2014-12-17 10:52:58
Na okładce odnajdujemy informację, że powieść oparto o niezrealizowane scenariusze Puzo (zmarły pod koniec lat 90.). Tym razem spadkobiercy jego twórczości na autora wybrali Edwarda Falco – dramaturga, wykładowcę literatury amerykańskiej. Mówiąc tym razem, mam na myśli fakt, że w 2004 oraz 2006 roku pojawiły się na rynku literackim „Powrót” i „Zemsta Ojca chrzestnego” – niestety średnio udane kontynuacje stworzone przez niejakiego Marka Winegardnera.
Akcja „Rodziny Corleone” rozpoczyna się w Nowym Jorku, burzliwym okresie końca prohibicji. Mamy dokładnie rok 1933. Vito Corleone – w oczach swoich dzieci i części społeczeństwa szanowany biznesmen, handlarz oliwą, człowiek honoru, a w tak naprawdę głowa mafijnej organizacji, powoli rozszerza swoje jeszcze niewielkie imperium. Przyjaciela wiedzą, że potrafi „rozwiązywać problemy” i zawsze służy pomocą. Wrogowie natomiast muszą być czujni. Vito to opanowany, acz sprytny i bardzo inteligentny gracz na przestępczej arenie. W jego głębokiej, wypchanej dolarami, kieszeni siedzą niektórzy adwokaci, urzędnicy, a także funkcjonariusze policji.
Drugim głównym bohaterem jest tu Santino Sonny Corleone, najstarszy potomek. Siedemnastoletni chłopak to całkowite przeciwieństwo ojca. W gorącej wozie kąpany, buntowniczy, nieprzewidywalny, nie chce podporządkować się jego woli. Z kilkoma kumplami bawi się w gangsterkę. Sprawnie okrada ciężarówki przewożące alkohol. Problem w tym, że towar należy do mafiosa Giuseppy Mariposy. Gdy to wyjdzie na jaw, wojna będzie nieunikniona. Jakby tego było mało, przybrany syn – o rok starszy od Sonny’ego Tom Hagen właśnie przespał się z Kelly, dziewczyną Luci Brasiego – lokalnego, ponurego gangstera, nazywanego demonem, przed którym i mafiosom uginają się ze strachu nogi. Na dodatek są jeszcze niezadowoleni, nienawidzący makaroniarzy Irlandczycy… Skąd u Sonny’ego taki porywczy charakter? Pozostanie wierny rodzinie? Kto wygra, a kto przegra? Czy Don Corleone osiągnie swój cel?
Falco jest lepszym pisarzem od Winegardnera. Widać to już na pierwszych stronach „Rodziny Corleone”. Styl, którym operuje, przypomina niemalże ten wychodzący spod mistrzowskiej ręki Puzo – filmowy, plastyczny. Tylko trudno określić ile tutaj pracy Edwarda, a ile Maria. Jeżeli więcej tegoż pierwszego, to czapki z głów panie i panowie. Czytając powieść, łatwo wsiąknąć w ten niebezpieczny świat, w którym ponownie znajdujemy brutalność, śmierć i walkę o władzę – miano „szefa wszystkich szefów”. Z drugiej strony, jakby dla kontrastu, jest tu miejsce i na miłość, i szacunek. Wszystkich bohaterów, też epizodycznych przedstawiono bardzo wiarygodnie, a dialogi, niepozbawione ciętego, ostrego języka (na końcu umieszczono słownik przekleństw i słów włoskich), silniej zarysowują rys psychologiczny. Oczywiście, za każdym razem, kiedy pojawia się Vito, osoba zaznajomiona z kinowym „Ojcem chrzestnym 2” będzie mieć przed oczami młodego Roberta De Niro (równie wspaniale odegrał tę rolę, jak Marlon Bando w części pierwszej). Podobnie z jego towarzyszami, współpracownikami: Tessiem i Clemenzą.
W podzielonej na dwie księgi (Mostro i Guerra) książce nie brakuje zresztą licznych nawiązań do obsypanych nagrodami filmowych adaptacji Coppoli. Samo ich śledzenie to dla fanów frajda sama w sobie. Wspomnę np., że Fredo i Michael Corleone (Al Pacino w filmach) są postaciami marginalnymi. Pierwszy to wieczny skarżypyta, drugi oczytany nastolatek zajęty własnymi pasjami – polityką i wojskiem. Starsi widzowie i czytelnicy pamiętają, co działo się z nimi, gdy przeistoczyli się w dojrzałych mężczyzn…
Ciekawie opisana jest tutaj sycylijska mentalność, dzięki której spełnił się sen o władzy i bogactwie w Stanach Zjednoczonych. Dla Dona Corleone i innych Sycylijczyków z krwi i kości, rodzina, przywiązanie do niej i honor to święte wartości. Wszystko, co robi, co planuje, nawet nieuczciwie i poza prawem to działania w imię wyższego dobra, by zapewnić godną przyszłość dorastającym synom i córce. Ale czy to go usprawiedliwia?
Ocena 8/10
W trakcie lektury warto (jak zrobił to niżej podpisany) słuchać tematu przewodniego Nino Roty z ekranizacji „Ojca chrzestnego”. Wówczas klimat powieści będzie spotęgowany.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Rodzina Corleone" – Honor i wierność nade wszystko
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.182