
1 401
1 570 min.
Recenzje książek
aragorn136 (17424 pkt)
606 dni temu
2021-10-08 11:55:59
Urodzony w 1998 roku w Górze, w północnej części województwa dolnośląskiego, autor ma specyficzne nazwisko. Nie wiem, czy był kiedykolwiek z tego powodu wyśmiewany, ale jeżeli tak, to teraz ma szansę odważnie pokazać hejterom i szydercom środkowy palec. A najlepiej wysłać im egzemplarz własnej powieści. Niech widzą, niech czytają. Bo „Diamentowy cierń” to żadna chała od Hałajdy. To osobiste, szczere, odważne i intrygujące dzieło napisane przez inteligentnego, wrażliwego chłopaka, absolwenta liceum o profilu prawno-językowym, wolontariusza, któremu nie podoba się otaczająca go rzeczywistość, a konkretniej „system”, gdzie słabsze jednostki doznają wielu krzywd. Co ciekawe, nie umieszcza akcji w polskim, kipiącym od ksenofobii czy homofobii miasteczku. Nie zaprasza także do bardziej tolerancyjnej, niemieckiej metropolii, dokąd udał się w wieku 19 lat. Tworzy bowiem od podstaw fikcyjne miejsce – Orbis, w którym spotykają się postacie o zarówno o polskich imionach i nazwiskach, jak i angielskich. Uderzające uniwersalnością – naznaczone problemami, życiowymi historiami oraz tragediami, które dotyczą mieszkańców każdego zakątka tej planety.
Dawid Hałajda (źródło: archiwum prywatne/Facebook)
Głównym bohaterem i jednocześnie narratorem jest tutaj, wspomniany już, Dominik. To chłopak egzystujący pod jednym dachem z kilkoma ludźmi. Mama – z nią rozmawia rzadko. Tata – wyjeżdża często w delegację, więc pozostaje tylko tęsknota. Siostra – typowa przedstawicielka młodszego rodzeństwa. Ale to nie kłótnie z Elizą o pilota od telewizora i za głośną muzykę sprawiają, że ten drobny, spokojny nastolatek jest, chodzącym z opuszczoną głową, jąkałą. Czyżby kłopoty w wymarzonej pracy w roli… prezentera radiowego albo w szkole i prześladowanie ze strony silniejszych rówieśników? A może to wujek – miłośnik piwa jest tego przyczyną? Hałajda nie odkrywa od razu kart. Ma na to czas. Publikacja jest na tyle obszerna, że nie musi się śpieszyć.
Co ciekawe, początkowo reklamowany jako fascynujący thriller psychologiczny, „Diamentowy cierń” (brawa za znamienny, nieprzypadkowy tytuł), bardziej kroczy w kierunku powieści obyczajowej z wyraziście zbudowanymi postaciami i wiarygodnie zarysowanym wątkiem zagubionego, samotnego dzieciaka. Pierwsze rozdziały, których tytuł sugeruje, co ogólnie się stanie, są w moim odczuciu lepszą częścią. Przekonują mnie dialogi, interakcje między nastolatkami, wprowadzani kolejni, ciekawi bohaterowie, szczególnie sędziwy Nikodem i Syryjczyk, także mająca wpływ na dalsze losy Dominika, sprezentowana tajemnicza książka nieznanego autora. Aż tu nagle Hałajda zmienia ton. Nie snuje powolnej, nostalgicznej historii niczym Carlos Ruiz Zafón w dziele pod tytułem „Cień wiatru” (tam też mieliśmy dorastającego chłopaka zafascynowanego zdaniami znajdującymi się na kartach osobliwej księgi). Wrzuca czytelników w mroczną otchłań. Ostrzegam więc – jest brutalnie, krwawo. Trzeba przymknąć oko, ale nie tyle z powodu mocnych scen, co trochę naciąganych elementów fabuły (gdzie policja?, dlaczego do radia nie przedostanie się nawet najmniejsza informacja na temat pewnych wydarzeń?). Ważne jednak, że Dawid osiąga to, co zaplanował. Uderza bezpośrednio w splot słoneczny. Powoduje, że można obudzić się, wstać i wreszcie cokolwiek zmienić. Pomóc tym wszystkim szykanowanym ze względu na bycie innym, odstającym od „norm” społecznych. Pisarz stawia przemyślane i nadal aktualne pytania na temat przekraczania granic moralnych. Jak daleko można posunąć się w krzywdzeniu, i jaka kara powinna spotkać ciemiężców?
Powieść "Diamentowy cierń" (fot. PJ/zdjęcie autorskie)
„Diamentowy cierń” to pozycja godna uwagi. Taka, w której trzyma się kciuki za bohatera i chce się z nim rozwiązać niejedną zagadkę oraz rozwinąć szeroko skrzydła, wypuścić z płuc zatrute powietrze, odszukać siebie, wyrwać z kleszczy. Jeżeli jednak ktoś szuka tylko optymistycznej opowieści młodzieżowej, ten będzie zaskoczony i zawiedziony. Owszem, tli się tu płomyk nadziei, wiara, że dobrych ludzi jest więcej niż złych, ale koniec końców narasta gniew i napięcie, pozostają głównie odcienie szarości. Skomplikowane to życie, być może z góry zaprogramowane, ale nie należy siedzieć bezczynnie. Trzeba działać. Przeciwstawiać się. Buntować. I czekać na drugi tom, bo laureat konkursów literackich o nazwie Wędrówki Szlakiem Wartości nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Wszak zbudował własne uniwersum (wcześniej zaprezentował E-book pt. „Pragnę moich łez z powrotem”), w czym pomógł mu portal Rozpisani.pl, a finałowym twistem wciągnął czytelnika niczym wir wodny samotne statki.
Uwaga! Samej powieści towarzyszy specjalnie skomponowany utwór muzyczny zespołu Nie Tak Głośno. Polecam go słuchać w trakcie czytania, cicho. Nadaje bowiem powieści odpowiedniego klimatu i odzwierciedla losy Dominika, który uśmiecha się do swojego bladego odbicia w lustrze, choć wie, że przez najbliższy czas będzie musiał dbać o własne bezpieczeństwo.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Więcej o autorze oraz o tym, gdzie kupić książkę, dowiecie się, wchodząc na poniższe linki:
https://www.facebook.com/halajdadadawid
http://the-orbis-universe.mozello.pl/
Ocena: 7/10
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Diamentowy cierń" – Na zewnątrz uśmiech, w środku smutek
Więcej artykułów od autora aragorn136

"Sukcesja" – O tym, jak dysfunkcyjna rodzina miliarderów "przejęła" HBO i rozkochała miliony widzów! - Seriale
Armstrong. Czy to nazwisko Wam coś mówi? Oczywiście! Z szybkością drukarki laserowej jeszcze do niedawna odpowiedzielibyście, że chodzi o słynnego Amerykanina, który jako pierwszy zszedł na powierzchnię Księżyca. Od tamtej chwili minęło wiele dekad, aż tu niespodziewanie na całej planecie Ziemia znany stał się kolejny Armstrong. W roku 2023 uliczna sonda nie okaże się zatem już tak oczywista, mimo że ten człowiek to żaden sportowiec ani tym bardziej astronauta. Lecz nadal śmiało określę go mianem Człowieka-Rakiety. Dlaczego? Gdyż napisał i stworzył w swej głowie serial, który jest jest prawdziwą bombą wśród wielu produkcji stacji HBO. „Sukcesja” to dzieło realistyczne, wciągające niczym czarna dziura, powodujące szybsze bicie serca. Wiecie, taki tam dramat, trochę satyra i saga o rodzinie bogaczy, gdzie raczej nie ma komu kibicować. A mimo to sypią się nagrody, a Jesse Armstrong skacze z radości.

"Rebecca Thompson. Król Upiorów" – Młodzi wybrańcy kontra potężne zło! - Recenzje książek
Kiedy ujrzałem to oblicze siedzącej na tronie potężnej, ponurej, przesiąkniętej nikczemnością postaci, to nie było innego wyjścia jak… brać nogi za pas. Nie. Nie tym razem. Czas się z nią zmierzyć, a dokładniej z debiutancką, młodzieżową opowieścią urban fantasy wymyśloną przez R. K. Jaworowskiego – inżyniera informatyka. Tym bardziej, że to zupełna nowość na rynku wydawniczym, stworzona w gatunku „Filmowy styl książkowy” („Movie Book”), w której swoje „palce” maczała... Sztuczna Inteligencja.

Kopniaki na "Dzień Matki", czyli siła matczynej miłości! - Recenzje filmów
Co można zrobić dla mamusi w dniu jej święta? Lista jest długa: wspólny spacer po parku, przygotowanie pysznej kolacji, wyjście do kawiarni, wręczenie bukietu pachnących kwiatów. Nina, bohaterka filmu Mateusza Rakowicza ma syna, ale na takie niespodzianki 26 maja liczyć nie może. Należy jednak usprawiedliwić Maksa. Chłopak nie wie o istnieniu rodzicielki, a ona przez 17 lat nie dała o sobie znaku życia. Nic dziwnego. Nina to Kikimora, dawna agentka NATO, która robiła paskudne rzeczy w paskudnych miejscach na całym świecie. Ale mimo to drogie panie bierzcie z niej przykład, a synowie – odpalcie Netflixa, aby pokazać, że gdy latorośli dzieje się krzywda, nawet „uśpiona” matka nie cofnie się przed niczym, aby ruszyć na ratunek! I choć „Dzień Matki” to średnio udana, sztampowa produkcja, to nie da się jej odmówić pomysłowości. No i ta Agnieszka Grochowska!

"Lincoln Highway" – Bądź jak Ulisses! - Recenzje książek
Ciepłe dni roku 1954 – dwaj bracia postanawiają wyruszyć w długą drogę przez Stany Zjednoczone. Słoneczny majowy tydzień 2023 – pewien czytelnik pragnie śledzić ich losy. Tymi braćmi są 18-letni Emmett Watson i dużo młodszy Billy, bohaterowie „Lincoln Higway”, powieści elegancko skonstruowanej i wciągającej, jak stwierdził jeden z krytyków. A tym molem książkowym jestem Ja – Przemysław Jankowski. Niestety, mimo że to dzieło otrzymało wiele pochwał, czuję się zawiedziony… I jednocześnie zadowolony, bo owa historia o miłości braterskiej, przyjaźni i przygodzie, ma w sobie coś urzekającego i łotrzykowskiego. Ale po kolei…

"Strażnicy Galaktyki: Volume 3" – Tu serducho mocno bije! - Recenzje filmów
Pewność, że po ostatnim „Ant-Manie” piąta faza MCU ma jeszcze rację bytu zmalała do jednego atomu. Aż tu wchodzi James Gunn cały na różowo, niebiesko, żółto, szaro, udowadniając, że kolejne filmy na podstawie komiksów nie muszą być powodem do wstydu. Jego trzecia część „Strażników Galaktyki” jest bowiem nie tylko jedną z najbarwniejszych odsłon z całej serii Marvela, ale też jednym z najbardziej intensywnych filmowych doznań ostatnich lat. Bo czy ktoś z Was wyobrażał sobie, że w kolejnej opowieści o drużynie złożonej m.in. z gadającego szopa, uroczej kosmitki z czułkami i drzewa będzie miejsce na wachlarz emocji: od płaczu po śmiech przez złość i radość? Co za zaskoczenie!
Polecamy podobne artykuły

Wywiad z Kamilem Borkowskim – młodym i wrażliwym poetą - Autorzy/pisarze
Kamil Borkowski to utalentowany poeta, który w 2021 roku zaprezentował światu swój drugi w karierze tomik. Dzieło pt. „Ubywanie” opowiada o odchodzeniu z tego świata jego ojca. To książka o człowieku, który walczy i wciąż wierzy. Nie jest o przeszłości, a o wydarzeniach, kiedy jeszcze z nami był. Twórca znalazł chwilę na krótki wywiad, który dotyczył wydawnictwa. Dodatkowo opowiedział o wierszach, jakie znajdą się w jego następnym tomiku pt „Najważniejsze”, którego premiera zaplanowana jest na lipiec. Co ważne, cały dochód z obydwu tytułów zostanie przeznaczony na szczytny cel.

"Zmorojewo" – Nerd na granicy światów… - Recenzje książek
Jakubie Żulczyk. Tak, do Pana się zwracam, szanowny autorze. Przyznam, że kiedy pierwszy raz obejrzałem odcinkową adaptację powieści „Ślepnąć od świateł”, to byłem zaskoczony. Pozytywnie rzecz jasna. Krzysztof Skonieczny wycisnął z pańskiego dzieła wszystkie soki – oddał klimat, dosadny język, poetykę i brutalny świat, w którym tapla się narkotykowy diler. A ja ucieszyłem się, że dzięki niemu, odkryłem Pana – utalentowanego pisarza, blogera, felietonistę i wzorowego odbiorcę kultury masowej. Później się jednak bałem… Bałem sięgnąć po wcześniejszą książkę pt. „Zmorojewo”. Czy człowiek, który świetnie czuje się w prowincjonalnym thrillerze czy warszawskiej gangsterce, potrafi napisać coś skierowanego do młodszego odbiorcy? Owszem!

"Rdza" – Wszystko będzie dobrze Szymek… - Recenzje książek
„Czas na coś inne niż thriller. Muszę przeczytać kameralną, najlepiej polską, książkę, która da mi chwilę wytchnienia, refleksji i wzruszy. Gdzie zamiast kryminalnej zagadki lub bohaterów >>mielonych<< przez historyczno-polityczną machinę, ważniejsze będą małe ludzkie dramaty dziejące się tu i teraz” – pomyślałem na początku 2020 roku. Sięgnąłem więc pierwszy raz po autora, który podobno doskonale potrafi opowiadać o sile przyjaźni i radzeniu sobie z traumą. To Jakub Małecki i jego „Rdza”.
Teraz czytane artykuły

"Diamentowy cierń" – Na zewnątrz uśmiech, w środku smutek - Recenzje książek
Zalęknione dziwadła, ludzie palcami wytykani i dzień w dzień upokarzani, nieustannie stygmatem przykryci, strachem podszyci. Niełatwe mają życie, o nie! Cierpią każdego dnia. Nie budzą się rankiem jak wiosna za oknem. Są jesienią, mglistą, deszczową, pozbawioną nadziei. Niektórzy jednak nie oddają się w objęcia depresji i próbują zawalczyć o lepsze jutro. Takim człowiekiem jest nastoletni Dominik. Jego losy opisuje w swojej pierwszej (wydanej w wersji papierowej) książce niewiele starszy Dawid Hałajda. I robi to w taki sposób, że ma się ściśnięte gardło i serca, a nogi jak z waty.

Jestem artystką spełnioną. Nie mam poczucia niedosytu. Byłam już na topie, wiem jak to smakuje - Zespoły i Artyści
Od początku, uprawiając zawód piosenkarki i aktorki, zawsze czułam jakieś między nimi rozdarcie... Pozornie wydaje się, że te dziedziny sztuki są bardzo do siebie zbliżone, w końcu stoisz przed publicznością w pełnym świetle, często nawet na tych samych scenicznych deskach(...)
Od Atari 2600 do PlayStation 4 - Sprzęt
Na Altao.pl pojawiają się też, co jakiś czas recenzje, nie tylko nowszych gier na platformy PC, ale także tych nieco starszych na konsole. Warto więc zapoznać się z tym sprzętem, przypomnieć, kiedy go wynaleziono i jak zmieniał się na przestrzeni lat.

Wywiad z Marcinem Urzędowskim – oryginalnym projektantem mody, założycielem marki Prepostevolution - Intrygujące
Jako portal dla ludzi z pasją nie mogliśmy nie zauważyć człowieka, który w swojej dziedzinie jest specjalistą przez duże S. Moda XXI wieku nie ma dla niego tajemnic, a słowo wolność jest kluczem do sukcesu. Bo mieszkający w Warszawie Marcin Urzędowski to intrygujący twórca trashion, który jak nikt, potrafi sprawić, że stare, zbędne rzeczy (śmieci i ubrania) otrzymują nowe, wieczne życie.

James Horner – Dziękujemy za wspaniałe chwile mistrzu! - Ludzie kina
Smutna wiadomość dotarła zza oceanu. W poniedziałek 22 czerwca w katastrofie lotniczej zginął James Horner – jeden z lepszych kompozytorów, laureat Oscara i Złotego Globu za muzykę do filmu „Titanic”. Miał 61 lat. Nigdy już nie stworzy żadnej melodii, ale to, co po sobie pozostawił, na zawsze będzie w sercach i pamięci milionów słuchaczy i widzów na całym świecie (w tym autora niniejszego artykułu).
Nowości

"Money, Money". Lubert/Strzelba rozbili bank nowym singlem! - Muzyczne Style
Singiel „Money, Money” to drugi po „Ogniu” polskojęzyczny utwór zespołu Lubert/Strzelba. Kipiąca energią kompozycja, niebanalny tekst i zadziorny wokal Strzelby stają się powoli znakiem firmowym zespołu!

Patrick Silvar zaprasza wszystkich na "Party"! Nie będzie radośnie... - Muzyczne Style
Wakacje tuż za rogiem, zatem pora na imprezowanie! Najlepiej z trzecim autorskim singlem młodego Artysty kryjącego się pod pseudonimem Patrick Silvar. Brzmi on bardzo klubowo i tanecznie. Utrzymany jest przecież w stylistyce electro i dancepop. Co jednak zaskakujące, mimo tytułu, „Party” ma głębsze, metaforyczne przesłanie. Dlatego dobrze go przesłuchać również samotnie, w domowym zaciszu…

Zachowuj się pięknie 3 czerwca! To Dzień Savoir-Vivre - Savoir Vivre
Na początku czerwca obchodzony jest Dzień Dziecka. O tym wiedzą wszyscy. Jednak o święcie, które następuje dwie doby później mało kto pamięta. Tak, jest ono dość młode, gdyż zostało powołane do życia ledwo siedem lat temu, więc można jakoś większość ludzi usprawiedliwić, ale z drugiej strony trzeba ich uświadamiać. Otóż 3 czerwca propagowana jest grzeczność obyczajowa – ważny element kultury społecznej. Dzień Savoir-Vivre to dobra okazja, aby szczególnie dzieciom pokazywać i tłumaczyć, co wolno, a co nie wypada robić w różnych sytuacjach. I czym jest tzw. kindersztuba. Usiądźcie zatem wygodnie na kocyku i przeczytajcie ten artykuł.

"Sukcesja" – O tym, jak dysfunkcyjna rodzina miliarderów "przejęła" HBO i rozkochała miliony widzów! - Seriale
Armstrong. Czy to nazwisko Wam coś mówi? Oczywiście! Z szybkością drukarki laserowej jeszcze do niedawna odpowiedzielibyście, że chodzi o słynnego Amerykanina, który jako pierwszy zszedł na powierzchnię Księżyca. Od tamtej chwili minęło wiele dekad, aż tu niespodziewanie na całej planecie Ziemia znany stał się kolejny Armstrong. W roku 2023 uliczna sonda nie okaże się zatem już tak oczywista, mimo że ten człowiek to żaden sportowiec ani tym bardziej astronauta. Lecz nadal śmiało określę go mianem Człowieka-Rakiety. Dlaczego? Gdyż napisał i stworzył w swej głowie serial, który jest jest prawdziwą bombą wśród wielu produkcji stacji HBO. „Sukcesja” to dzieło realistyczne, wciągające niczym czarna dziura, powodujące szybsze bicie serca. Wiecie, taki tam dramat, trochę satyra i saga o rodzinie bogaczy, gdzie raczej nie ma komu kibicować. A mimo to sypią się nagrody, a Jesse Armstrong skacze z radości.

Róża, która kłuje wrażliwe serduszko, stawiając "Przecinek i kropkę" - Muzyczne Style
Róża Jędrzęjowska przedstawia pierwszą solową EPkę. Minialbum składający się z siedmiu utworów utrzymanych w klimacie alternatywnego popu doprawionego elektroniką. „Przecinek i kropka” można już streamować we wszystkich serwisach cyfrowych lub nabyć w postaci fizycznej (najlepiej jedno i drugie)! Warto, gdyż to suma historii inspirowanych życiem, bardzo poruszający debiut.

"Rebecca Thompson. Król Upiorów" – Młodzi wybrańcy kontra potężne zło! - Recenzje książek
Kiedy ujrzałem to oblicze siedzącej na tronie potężnej, ponurej, przesiąkniętej nikczemnością postaci, to nie było innego wyjścia jak… brać nogi za pas. Nie. Nie tym razem. Czas się z nią zmierzyć, a dokładniej z debiutancką, młodzieżową opowieścią urban fantasy wymyśloną przez R. K. Jaworowskiego – inżyniera informatyka. Tym bardziej, że to zupełna nowość na rynku wydawniczym, stworzona w gatunku „Filmowy styl książkowy” („Movie Book”), w której swoje „palce” maczała... Sztuczna Inteligencja.
Artykuły z tej samej kategorii

"Bestiariusz Jeleniogórski Tom I" – Skryci za mgłą - Recenzje książek
Andrzej Sapkowski i Jarosław Grzędowicz stworzyli bodajże najciekawsze uniwersa fantasy w polskiej literaturze. Zarówno krainy w sadze o „Wiedźminie”, jak i świat z „Pana Lodowego Ogrodu” zachwycały bogactwem ras, niezwykłą aurą, kulturowymi odniesieniami i wieloma innymi elementami. W pierwszym tomie „Bestiariusza Jeleniogórskiego” nie ma co prawda rozbudowanych rozdziałów ani aż tak barwnych ludzkich bohaterów, ale jest coś, co powoduje, że serce bije mocniej, po plecach przebiega dreszczyk, a magia zalewa czytelnika niczym wzburzona fala. Wystarczy spojrzeć na okładkę, na której potężna istota o świecących, złotych oczach, zaprasza do Krainy Wiecznych Mgieł, aby już poczuć swego rodzaju niepokojącą fascynację…

"Rzeźnia Wyszków" – Lovciam to miasto, ale siebie najbardziej! - Recenzje książek
Marek Czestkowski buduje swoje uniwersum. Akcja jego kolejnej powieści rozgrywa się bowiem w malowniczym miasteczku położonym niedaleko wsi o nazwie Knurowiec. Nie powinno nikogo zdziwić, jeśli do powiatu wyszkowskiego będziemy jeszcze nieraz zaglądać w przyszłości. Na szczęście w tym wypadku tylko na kartach książek Marka. Dlaczego? Bo, gdyby bohaterowie tych książek, a szczególnie „Rzeźni Wyszków” (jakże mocny tytuł, sugerujący, że będzie się działo!), istnieliby naprawdę, to biada temu miastu i jego mieszkańcom… Drugie dzieło Czestkowskiego to podobna groteska i satyra jak w „Knurowcu”, ale podkręcona do n-tej potęgi i aktualniejsza w swoim wymiarze i przekazie. Czarna komedia, w której, mimo że zwierciadło jest bardziej krzywe, postacie chodzą dumni i wyprostowani.

"Rebecca Thompson. Król Upiorów" – Młodzi wybrańcy kontra potężne zło! - Recenzje książek
Kiedy ujrzałem to oblicze siedzącej na tronie potężnej, ponurej, przesiąkniętej nikczemnością postaci, to nie było innego wyjścia jak… brać nogi za pas. Nie. Nie tym razem. Czas się z nią zmierzyć, a dokładniej z debiutancką, młodzieżową opowieścią urban fantasy wymyśloną przez R. K. Jaworowskiego – inżyniera informatyka. Tym bardziej, że to zupełna nowość na rynku wydawniczym, stworzona w gatunku „Filmowy styl książkowy” („Movie Book”), w której swoje „palce” maczała... Sztuczna Inteligencja.

"Ciemno, prawie noc" – Złe Kotojady wychodzą z nory! - Recenzje książek
„Był czarny czarny las. W tym czarnym czarnym lesie był czarny czarny dom. W tym czarnym czarnym domu był czarny czarny pokój, a w tym czarnym czarnym pokoju był czarny czarny stół, a na tym czarnym czarnym stole była czarna czarna trumna, a w tej czarnej czarnej trumnie był biały biały… trup!” – cytują na YouTubie aktorzy wcielający się w poszczególnych bohaterów w adaptacji „Ciemno, prawie noc”, jednej z najgłośniejszych polskich powieści ostatnich lat. A ja mam dreszcze, kiedy ich słucham. Tak bardzo, że zostaje przekonany, ale nie do obejrzenia filmu, a do lektury książki.

"Deman" – Polski superbohater w kolorach szarości - Recenzje książek
Co ten Artur Urbanowicz ze mną zrobił! Łapanie się za głowę; rzucanie cichych, a czasem głośnych przekleństw; drętwienie rąk; mrówki chodzące po plecach; pot spływający po szyi – między innymi to przytrafiło mi się podczas czytania powieści pt. „Deman”. Już sam tytuł mrozi krew w żyłach, a co dopiero skąpana w czerwieni twarda okładka. Autor skrzyżował horror pełną gębą z fantastyczną, obszytą psychologicznym aspektem, historią superhero. Dokonał tego w polskich realiach, główną akcję osadził we współczesnej Warszawie. Z trzech ostatnich literackich kolubryn, ta pozycja jest jego najlepszą. A dlaczego, o tym dowiecie się, wchodząc głęboko w niniejszą recenzję. Ostrzegam! Jej lektura będzie prawie jak podpisanie paktu z demonem…
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.744