(Altao.pl) Ile czasu trwały przygotowania i na czym one polegały? Czy model Edge 540 był specjalnie do tego zadania zmodyfikowany?

 

LCZ: Przygotowania trwały niemal dwa lata. Najpierw miałem 650 próbnych lądowań na przeróżnych lądowiskach, m.in. w Częstochowie i Arizonie, na specjalnie namalowanych okręgach. Przede wszystkim chodziło o wyrobienie sobie pamięci mięśniowej. Tak, samolot Edge był mocno zmodyfikowany, gdyż był jednak za szybki na wykonanie takiego manewru. Znacznie więc zmniejszyliśmy jego wagę, która ostatecznie osiągnęła 425 kg. Dzięki temu mogłem uzyskać prędkość 48 km/h.

 

(Altao.pl) Wiadomo, że poza wykonywaniem szalonych powietrznych akrobacji, potrafisz także pilotować rejsowego Airbusa (jesteś kapitanem). Wyjaśnij prostym językiem, jakie są różnice pomiędzy sterowaniem tymi maszynami? Czy to jest jak przesiadanie się z auta wyścigowego do autobusu? Gdzie adrenalina i emocje są większe?

 

LCZ: Nie można ich porównywać, bo Edge 540 jest typową Formułą 1, a Airbus A320 to taki duży PKS. Z kolei Carbon, mój drugi samolot akrobacyjny, jest jak zmota, która może jeździć po bezdrożach i na przełaj. Adrenaliny i emocji w airbusie raczej nie ma, bo nie ma podejmowania takiego ryzyka. Bezpieczeństwo stoi bowiem na pierwszym miejscu.

 

Łukasz Czepiela i jego akrobacje - widok z kokpitu (fot. Facebook/archiwum prywatne)

 

(Altao.pl) W zawodach Red Bull Air Race decydują tysięczne części sekundy i trzeba w stu procentach zaufać własnym umiejętnościom. Czy była jednak kiedykolwiek chwila tak ekstremalnie niebezpieczna, po której stwierdziłeś: „Nie, chyba już nie wsiądę za stery samolotu, bo to za duże ryzyko”? A może zawsze radzisz sobie z ujarzmianiem strachu?

 

LCZ: Ja nigdy nie przestraszyłem się jakoś bardzo w samolocie. W lataniu nie ma miejsca na stres. Jeśli nas pilotów coś wystraszyło, to znaczy, że zrobiliśmy coś głupiego i nie byliśmy dobrze przygotowani.

 

(Altao.pl) Był widowiskowy przelot pod trzema warszawskimi mostami w trakcie Dnia Flagi w towarzystwie czeskiego pilota. Było wspomniane lądowanie na drewnianym molo w Sopocie na otwarcie letniego sezonu. A w marcu tego roku niemożliwe dokonanie w Dubaju. Jakie są jeszcze granice, które chciałbyś przesunąć albo największe marzenia? Czym zaskoczysz fanów sportów awiacyjnych?

 

LCZ: Lądowanie w Dubaju ciężko jakkolwiek przebić. Ale mam już w głowie kilka projektów, które nie będą może aż tak trudne technicznie i wymagające, choć myślę, że będą dość spektakularne. Skupiam się teraz na nich. Śledźcie moje social media, bo być może już w tym roku kolejny wyczyn. A takim moim największym marzeniem jest latanie myśliwcem z II wojny światowej!

 

(Altao.pl) Masz też jakieś pasje całkiem niezwiązane z lotnictwem?

 

LCZ: Jeśli chodzi o pasje niezwiązane z lotnictwem, to zdecydowanie uwielbiam wspinać się po górach i jeździć na rowerze górskim, a więc wszystko co dotyczy gór.

 

(Altao.pl) Przeglądając Twojego Facebooka, można zauważyć na niektórych zdjęciach pięknego psa, zarówno w kokpicie, jak i obok samolotu. Jak się Wabi ten odważny owczarek? Od jak dawna jest Twoim wiernym przyjacielem i czy latanie z Tobą sprawia mu radość?

 

LCZ: To Atos, owczarek belgijski, który mieszka już z nami (przyp. red. z Łukaszem i jego partnerką) od półtora roku. Jest adopciakiem. Jesteśmy jego czwartą rodziną, więc to pies wymagający uwagi, nieufający ludziom. Zaczął z nami współpracować dopiero po pół roku ciężkiej pracy. W momencie, kiedy nam zaufał i nas zaakceptował, stał się cudownym psem i zaczął ze mnę latać! Od dwóch miesięcy ma też siostrę – Alphę. Mimo tak napiętego grafiku staram się im poświęcać sporo uwagi i je trenować, bo owczarki, szczególnie dwa naraz, potrafią być problematyczne.

 

Łukasz Czepiela i jego pies (fot. Facebook/archiwum prywatne)

 

(Altao.pl) Samolotowi, za którego sterami siedzisz w serii zawodów Red Bull Air Race nadałeś imię Edward. Dlaczego akurat takie? Czyżby miało ono związek z jakimś pilotem przez Ciebie lubianym?

 

LCZ: Nie, bo moim idolem jest Bob Hoover. Edward wzięło się po prostu ze spolszczenia nazwy Edge. Śmieliśmy się, bo samolot kupiliśmy w Meksyku i tam ktoś na tę maszynę powiedział Edwardo.

 

(Altao.pl) Na koniec pytanie na temat talk-show „Prze-lotne Pytania” (do oglądania na stronie redbull.com). Jak czujesz się w roli prowadzącego, gdy rozmawiasz z pasażerami/gośćmi na pokładzie lecącego samolotu?

 

LCZ: Je generalnie jest introwertykiem i nie myślałem, że odnajdę się w roli prowadzącego, ale jednak bardzo dobrze czuje się w samolocie i lubię się dzielić tą pasją. Lubię więc zabierać ludzi ze sobą i patrzeć później, jaką mają frajdę z przelotu akrobacyjnego.

 

Rozmawiał Przemek „Jankes” Jankowski

 

Więcej o szczegółach wyczynu Łukasza przeczytacie na:

https://www.redbull.com/pl-pl/projects/bullseye-landing

 

Lądowanie na szczycie hotelu Burj Al Arab:

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Lądowanie na molo w Sopocie:

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Możliwości Czepieli – pokazy w Gdyni 2014:

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Social Media i oficjalna strona Łukasza:

https://www.facebook.com/LukaszCzepiela

https://www.instagram.com/luke.czepiela/

https://czepiela.com/

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję