O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Dziewczyny z Dubaju" – Plastiki z DODAbaju - Recenzje filmów

Seks, kokaina, Karl Urban, Kształt wody, Profesor X, lustra, Metamorfozy oraz seks. Co łączy te wszystkie słowa? Otóż są to części składowe pewnego filmu, będącego kolejnym szczytem polskiej kinematografii. Chciałbym teraz wprowadzić jakiś element zaskoczenia, stopniować napięcie, ale niestety – grafika wszystko zdradza. Co tu dużo „dodzić” – czas na nieco spóźnioną recenzję „Dziewczyn z Dubaju”.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
Ponton (495 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
2 172
Czas czytania:
2 444 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
Ponton (495 pkt)
Dodano:
839 dni temu

Data dodania:
2022-01-09 20:05:26

Wiecie – ja byłem świadomy, że idąc na ten film to zachwycony nie będę. Za to będę zachwycony pisząc tekst – swojego czasu stworzyłem całkiem sporo recenzji takich polskich szrotów i wyjątkowo sprawnie mi szło ich pisanie. Sądziłem, że tym razem będzie podobnie. Nic bardziej mylnego. Minął już chyba miesiąc od seansu i dopiero dziś złapałem vibe na przekazanie Wam mojej opinii. Wiecie przy wielkim kinie człowiek dniami analizuje w głowie poszczególne sceny, rozważa nad postępowaniem bohaterów, myśli nad symboliką czy przypomina sobie audiowizualne perełki. Nie będę dłużej zwodził – ostatnie zdanie dotyczy zjawiskowego „Zielonego Rycerza”, w przypadku „Dziewczyn z DODAbaju” zadawałem sobie jedno, podstawowe pytanie: co autor miał na myśli?

 

Kadr z filmu "Dziewczyny z Dubaju" (źródło: materiały prasowe)

 

Przede wszystkim największym problemem jest fakt, że to ponad 2-godzinny maraton nudy, nieudanych relacji bohaterów i mało angażującej historii. Kojarzycie na Netflixie te filmy, w których obserwujemy palący się kominek lub nagrania Live na YouTube, skupiające się na życiu, np. sów? Więcej dramaturgii mają trzaskające płomienie lub ptaki, śpiące po parę godzin. Ba! Więcej w tym sensu, poukładanego scenariusza i morału niż w opisywanej przeze mnie produkcji. Może w końcu warto coś więcej o niej napisać? Tak naprawdę to taki teścik, kto przebrnie przez te parę akapitów strumienia świadomości Pontona. A wiecie, że Jeżowiec Strongylocentrotus franciscanus może żyć ponad 200 lat?!

 

Dobra koniec tych żarcików, przejdźmy do konkretów! Główną bohaterką superprodukcji damskiego teamu Doroty Rabczewskiej i Marii Sadowskiej jest Emi. Emi jest młodą dziewczyną z marzeniami. Pragnie wyrwać się z zapyziałej dziury, osiągnąć sukces i poznać wielki świat show-biznesu. Wcale to, ale to wcale nie podoba jej się fakt, że musi z chłopaczkami z osiedla grać w pokera na blokowisku czy przeraża ją wizja pracy w kiosku, w którym nie ma łazienki. Jak tylko nadarza się okazja rusza na wybieg początkujących modelek, gdzie poznaje Katarzynę Figurę, która zapomniała, że nie jest już seksbombą i chyba również zapomniała na czym polega wiarygodna gra aktorska. Kobieta zauważa potencjał młodej dziewczyny i funduje jej przyśpieszony kurs robienia kariery, tarzania się w forsie i wejścia w dorosłość. Mówiąc wprost, staje się prostytutką. Wpierw wysyłana jest na „przeszkolenie” do pewnego Pana, a jako, że nasza młoda dama jest dziewicą to musi szybko przejść trening i zdobyć punkty doświadczenia. I nagle, dzięki mocy magicznego penisa Emi w oka mgnieniu staje się pewną siebie kobietą sukcesu i to ona zaczyna rozdawać karty! Werbuje kolejne dziewczyny, obiecując szybką kasę i twierdząc, że nie dojdzie do niczego, czego by nie chciały. Oczywiście też się szanujmy – dobre wynagrodzenie może wpłynąć na ich postrzeganie fantazji seksualnych i może czasem warto spróbować? Międzyczasie pozbędzie się swoich mentorów i jedynej przyjaciółki, a nawet pozna przystojnego typa, który stanie się jej partnerem biznesowym i lekko się zakocha. Partia życia! Gentleman ewidentnie jest fanem Karla Urbana, bo właśnie taką stylóweczkę sobie wybrał – czekałem aż wyjmie pistolet i niczym sędzia Dredd zacznie wymierzać sprawiedliwość na złych szejkach. Gdy zobaczyłem jak twórcy kalkują scenę miłości ryby i człowieka z „Kształtu wody” oraz wprowadzają nawiązanie do „X-menów” to wszystkiego mogłem się spodziewać.

 

Kadr z filmu "Dziewczyny z Dubaju" (źródło: materiały prasowe)

 

Nie spodziewałem się natomiast, że jak na film, którego głównym (jedynym?) tematem jest seks to, że będzie go tak mało. Nie myślałem też, że Dubaj pojawi się dopiero w ostatnich 20 minutach filmu. Za to zgadza się pierwszy człon tytułu – dziewczyn jest całkiem sporo – wszystkie bez charakteru, z mizernym poziomem motywacyjnymi i zmianami postaci tak szybkimi, że strach mrugać, by czego się przeoczyć. Zdaję sobie sprawę, że Doda chciała przybliżyć widzom aferę Dubajską i obnażyć obłudę wysoko postawionych ludzi z kręgów show-biznesu. Tak, są jacyś politycy, celebryci oraz....pewien piłkarz. Oj, Radziu ty niegrzeczny Majdanie! Film jest oparty na książce Piotra Krysika oraz na faktach z życia koleżanek piosenkarki. I wiadomo – wielcy, męscy władcy myślą, że rządzą światem i mogą pozwolić sobie na wszystko. To fakt godny potępienia – degrengolada i przeświadczenie, że wszystko jest na sprzedaż. Myślę, że bardziej sprawdziłaby się forma dokumentalna, aby „Dziewczyny z Dubaju” odpowiednio wybrzmiały i niosły przestrogę. Morał tego filmu jest taki, że może nie do końca warto rzucić wszystko (razem z ciuchami) i pojechać do innego kraju w poszukiwaniu wrażeń i kasy. Może oczekiwałem zbyt wiele, ale chciałbym, aby została poruszona kwestia moralności, chociaż w minimalnym stopniu. O tym nie ma praktycznie w ogóle (poza spiną głównej bohaterki ze swoją matulą), za to mamy inny morał: Dziewczyno! Zastanów się dwa razy, czy po pobycie w Dubaju nie skończysz z wielkim kaktusem w tyłku!

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:




Galeria zdjęć - "Dziewczyny z Dubaju" – Plastiki z DODAbaju

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora Ponton

 -

Odwiedzin: 406

Autor: PontonRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Barbie" – Na różowej kozetce patriarchatu u Grety Gerwig - Recenzje filmów

Barbie na pierwszym etapie produkcyjnym była filmem, który zupełnie mnie nie interesował. Amy Schumer, której nie trawię, nazwiska scenarzystów, które zupełnie nic mi nie mówiły i ogólna otoczka. Nic wskazywało na to, że produkcja będzie czymś interesującym. Potem buchnęła informacja o castingu idealnym i świetnej ekipie realizacyjnej. To właśnie wtedy uświadomiłem sobie jak bardzo jestem ciekaw tego projektu. W momencie, kiedy światło dzienne ujrzał pierwszy zwiastun z bezpośrednim nawiązaniem do „Odysei kosmicznej”, to już nie mogłem się doczekać. Warto było doświadczyć takiej dawki różu, jakiej prawdopodobnie nie zobaczę przez resztę swojego życia? Zapraszam do recenzji.

"Kolejne 365 dni" – „Wróciłaś, mała?” - Recenzje filmów

Długo się zastanawiałem, jak zacząć ten tekst. Miałem tu niezłe wstawki, nawiązujące do Laury z Przedwiośnia lub Kordiana. Miałem list powitalny, epitafium do monumentalnego łosia, którego spotkałem przed swoim domem. Ha! Nawet miałem fragment piosenki „Agnieszka” w wykonaniu formacji Łzy. Są recenzje filmów, przy których umysł wędruje w dziwne rojony świadomości. Po seansie „365 dni” obraziłem się na kino, po „Tym dniu” chyliłem czoła jak to możliwe, że porwanie i molestowanie to całkiem niezły podryw, kończący się ślubem. Mam wrażenie, że „Kolejne 365 dni” oglądałem przez 3 miesiące 6 tygodni i 5 dni, bo wynudziłem się jak Ponton na zlocie wydm piaskowych. Co tu począć, co tu zrobić? Obowiązek obowiązkiem jest, piosenka musi posiadać tekst, a Ponton musi napisać tekst. Ponownie zmierzyłem się z kolejnymi marzeniami erotycznymi Blanki Lipińskiej.

 -

Odwiedzin: 1027

Autor: PontonRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Punkt wrzenia" – Z kamerą wśród kucharzy - Recenzje filmów

„Punkt wrzenia” kipi od emocji, intensywnie gotuje się „tabaką” w kuchni, doprowadza to mniejszych poparzeń, jak i wylewa garnek wrzącej wody prosto na twarz. Nowa pozycja w bibliotece HBO MAX pochłonęła mnie bez reszty. Jest to świetnie zrealizowane kino od strony technicznej. Praca kamery, która sprawia, że mamy wrażenie, że całość jest nakręcona na jednym ujęciu. Totalnie żywe kino – dosłownie i w przenośni jesteśmy świadkami jak wygląda praca w gastronomii „od kuchni”. Jesteśmy cichymi obserwatorami – przyglądamy się wizycie sanepidu, otwarciu restauracji, przyjęciu pierwszych klientów, przyjmowaniu zamówień, tempie wykonywanych posiłków, pierwszym i kolejnym problemom oraz rozmowom między pracownikami, którzy stoją na różnych stopniach w hierarchii restauracyjnej.

"365 dni: Ten dzień" – Fantazje Blanki Lipińskiej vol. 2 - Recenzje filmów

„Ten dzień” nastąpił. Ci umarli, którzy powstali, aby umrzeć przy okazji pierwszej części „365 dni”, tym razem wybrali golfa z samym Szatanem niż z Massimo i Laurą. Cóż po raz kolejny okazuje się, że niektórzy mają ciekawsze zajęcia niż oglądanie filmopodobnych tworów i to na kacu. Gdzie są brawa? No gdzie? Dobra, sam je sobie bije. Okazało się również, że znalazłem całkiem niezły sposób na zażegnanie skutków nocy poprzedniej. Uwierzcie (jeśli jeszcze nie widzieliście, a wydaje mi się, że pół wszechświata jest już po wszystkim) ból głowy, suchoty, poczucie bezsilności to najmniejsze problemy świata przy starciu z erotycznymi fantazjami Blanki Lipińskiej na srebrnym ekranie Netflixa.

 -

Odwiedzin: 1289

Autor: PontonSeriale

"Nasza bandera znaczy śmierć" – Fajnie być piratem z Taiką Waititi - Seriale

Czarnobrody wielkim piratem był. A przynajmniej tak podaje większość źródeł. Po szybkim researchu dowiedziałem się, że są tacy, którzy twierdzą, że nie był aż tak okrutnym typem, ale ksywka ładnie weszła, a legendy odpalania armat z jego brody stały się całkiem fajną opowiastką. Popkultura często wykorzystywała jego postać w pirackich produkcjach – moim ulubieńcem jest Ray Stevenson z serialu FX – „Piraci”, ale Ian McShane z „Piratów z Karaibów” też dawał radę. Jednak teraz czas na kolejne przedstawienie tego jegomościa. Panie i Panowie na pokład statku zgrabnym krokiem wbija sam Taika Waititi, a Ponton szybko pisze telegram jak reżyser/aktor/scenarzysta/producent/najwspanialszy człowiek na świecie wypadł w nowym serialu HBO MAX – „Nasza bandera oznacza śmierć”.

Polecamy podobne artykuły

 -

Odwiedzin: 3133

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"365 dni" – Mało namiętności, widz się złości - Recenzje filmów

Przeprowadziłem „eksperyment”. Chcąc „osłodzić” sobie życie w ponurych czasach zarazy, postanowiłem naprawić „błąd”, jakim była rezygnacja z kinowego seansu „365 dni” – polskiego erotyka na podstaw bestsellerowej powieści. Cóż, po pierwsze nie miałem kogo zaprosić, mimo że zbliżały się walentynki; a po drugie naczytałem się, jak słaba to produkcja. Wybaczycie mi? Przyjmiecie wytłumaczenie? Super. No więc pewnego ranka…

Teraz czytane artykuły

"Dziewczyny z Dubaju" – Plastiki z DODAbaju - Recenzje filmów

Seks, kokaina, Karl Urban, Kształt wody, Profesor X, lustra, Metamorfozy oraz seks. Co łączy te wszystkie słowa? Otóż są to części składowe pewnego filmu, będącego kolejnym szczytem polskiej kinematografii. Chciałbym teraz wprowadzić jakiś element zaskoczenia, stopniować napięcie, ale niestety – grafika wszystko zdradza. Co tu dużo „dodzić” – czas na nieco spóźnioną recenzję „Dziewczyn z Dubaju”.

 -

Odwiedzin: 3663

Autor: adminCiekawe miejsca

Komentarze: 2

Grafy w podróży – rodzina obieżyświatów i ich niezwykły przewodnik po Polsce! - Ciekawe miejsca

On – dziennikarz i fotoreporter. Ona – nauczycielka matematyki w szkole podstawowej. Przemek i Kinga. Para, którą poza miłością do siebie i swego synka Maksymiliana, łączy też zamiłowanie do wspólnej pasji. A jest nią podróżowanie. I to w miejsca takie, które nie zawsze znajdziecie w przewodnikach. W myśl stwierdzenia „cudze chwalicie, swojego nie znacie”, pokazują, jak wiele jest szlaków turystycznych, starych zabytków i pięknych pejzaży tu u nas w Polsce, które w niczym nie ustępują tym zagranicznym, a nawet egzotycznym. Zanim więc wyruszycie na podbój świata, warto poznać własny kraj i jego skarby.

 -

Odwiedzin: 2515

Autor: adminKultura

Splat!FilmFest – horror film festival nadchodzi! - Kultura

Z przyjemnością informujemy, że zbliża się wielkimi, przerażająco brzmiącymi krokami trzecia edycja Splat!FilmFest – horror film festival. To największy międzynarodowy festiwal kina gatunkowego w Polsce. Odbędzie się w dniach 15-24 września w Lublinie, w Centrum Kultury na ul. Peowiaków 12. Jest propozycją dla wymagających widzów horroru, kina brutalnego, mrocznego i szalonego!

 -

Odwiedzin: 3754

Autor: adminPrzepisy

Rolada z mięsa mielonego i Kudłacz, czyli świąteczne propozycje od zaprzyjaźnionej gospodyni domowej! - Przepisy

Nie macie jeszcze pomysłu, co dobrego przyrządzić lub upiec dla całej rodziny na Święta Bożego Narodzenia? A może już wszystko przygotowaliście? Nie szkodzi. Proponujemy Wam coś słodkiego oraz coś pożywnego – dwa przepisy, które przysłała Zosia – gospodyni z kujawskiego domu, kobieta kreatywna.

Percy Fawcett i zaginione cywilizacje Amazonii - Historia

Zapraszam do posłuchania mojej kolejnej audycji (resztę znajdziecie na oficjalnym kanale na YouTubie, czyli Nieznana Historia Świata), w której znowu cofam się w czasie i opowiadam m.in. o fascynujących wydarzeniach, kulturach czy zagadkowych miastach. Tym razem w moim pierwszym materiale roku 2021 chcę Was zapoznać z podróżnikiem i poszukiwaczem przygód, który był inspiracją dla postaci Indiany Jonesa. Otóż w XX wieku pewien brytyjski badacz był przekonany o tym, że amazońska dżungla w przeszłości stanowiła miejsce istnienia cywilizacji. Percy Fewcett, bo o nim właśnie mowa, przemierzał nieprzebyte lasy brazylijskie celem odnalezienia dawnych miast. Na początku nikt mu nie wierzył, ale dzisiaj można z całą pewnością powiedzieć, że poszukiwania mężczyzny były warte poniesionego trudu. Są dowody na to, że Zaginione Miasto Z istniało naprawdę. Świadczą o tym chociażby ślady po groblach i drogach, malowidła oraz ceramika. Losy Fawcetta, który był także brytyjskim wojskowym i oficerem artylerii przedstawił reżyser James Gray w swoim klimatycznym filmie przygodowym z 2016 roku (Percy miał tam twarz Charliego Hunnama). Fawcett miała obsesję na punkcie zaginionej cywilizacji Amazonii. W połowie lat 20. wyruszył na swoją ostatnią wyprawę i słuch po nim zaginął...

Nowości

 -

Odwiedzin: 64

Autor: pjKultura

"Blef doskonały", tak "doskonały", że w kieszeni ma Wielkiego Węża! - Kultura

Jeden kolega opowiedział niedawno świetny dowcip. Brzmiał on następująco: „Do baru wchodzi Niemiec, Rusek i Covid, a tam Węgrzyn”. Kto nie widział żadnego filmu twórcy/twórców/braci o takim nazwisku, to nie załapie sensu, ale reszta zakuma. Bo o ile jeszcze pierwsze dzieło – „Proceder”, opowiadające o życiu i śmierci znanego rapera, było niezłe, tak już kolejne obrazy stały niebezpiecznie blisko CV Patryka Vegi. „Blef doskonały” jest najgorszy. Niestety. Pierwotnie miał pojawić się w kinach w 2021 roku. Od tamtego czasu Węgrzynowie próbowali chyba naprawić dźwięk i montaż. Nie udało się… Ale nie samo udźwiękowienie sprawiło, że film ten otrzymał Wielkiego Węża, czyli antynagrodę dla najsłabszej produkcji. Przecież miał konkurencję w postaci Mariusza Pujszo i Pana Samochodzika!

Gdy Groniec, Mozil i Rynkiewicz łączą siły z Szymonem Siwierskim, to jest "Do góry nogami"! - Zespoły i Artyści

Szymon Siwierski przedstawia singiel „Do góry nogami”, zwiastujący jego drugi album studyjny zatytułowany „pictures”. W premierowym nagraniu poznańskiego pianisty i kompozytora pojawiają się wyjątkowi muzyczni goście: laureaci nagrody Fryderyk 2024, Katarzyna Groniec i Czesław Mozil, a także ceniony trębacz jazzowy, Patryk Rynkiewicz. Taka zacna grupa powoduje, że piosenka jest jak piękny, spokojny, ale pełen skrajnych emocji, sen. Otula wokalem i dźwiękami. A tekst zachęca do refleksji.

 -

Odwiedzin: 140

Autor: marmir83Erotyka, towarzyskie

Komentarze: 2

Krótka historia związków... - Erotyka, towarzyskie

Ostatnio wytknięto mi, że moje wpisy są poniekąd stronnicze i monotematyczne, więc dziś o czymś zupełnie innym. Związki, bo one są dziś na tapecie, są rzeczą niezwykle trudną nie tylko do utrzymania, ale i do opisania. Dlaczego on i ona mają te same cele, jednak im się nie udaje?

 -

Odwiedzin: 80

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"Szōgun" – Toranaga sama, co skrywasz w swoich oczach? - Seriale

Bezlistna gałąź na wietrze. Niezbadane ścieżki przede mną. Ostrze śmierci tak blisko. Takimi oto słowami, a raczej haiku można by określić „przygodę”, jaką jest seans nowej adaptacji „Szoguna” Jamesa Clavella. Bo to serial „otulający” barwami i zapachami kwitnącej wiśni, a jednocześnie przerażający dla zachodniego widza ze względu na brutalne obyczaje i rytuały. Gdzie bardziej od widowiskowości liczy się to, co siedzi w głowach lordów. Japonia przełomu XVI i XVII wieku chyba nigdy nie była tak ukazana na małym ekranie, choć przecież jeden „Szogun” już do nas zawitał dekady temu. Ale czy nowsza wersja faktycznie wygrywa, będąc dziełem wybitnym na każdym poziomie?

Camera Action: Młodzieżowa grupa inspiruje Włocławek - Ludzie kina

W Liceum im. Ziemi Kujawskiej we Włocławku działa grupa projektowa o nazwie "Camera Action", która choć nie tworzy własnych filmów, to z pasją i zaangażowaniem edukuje społeczność na temat kinematografii. Ich głównym celem jest nie tylko rozpowszechnianie wiedzy o świecie filmu, ale także inspiracja innych do zgłębienia tej fascynującej dziedziny.

 -

Odwiedzin: 206

Autor: pjIntrygujące

Synteza, czyli Internetowe Radio prowadzone przez… AI! - Intrygujące

Uwaga! Uwaga! Drodzy czytelnicy, a raczej słuchacze. Właśnie wystartowało w Polsce nowe radio. Rozgłośnia ta jest jednak nietypowa. Nie chodzi o transmisję na żywo – taka opcja to żadna rewelacja. Radio Synteza różni się natomiast puszczanymi kawałkami oraz komentatorami/prezenterami. Całość to bowiem wytwór Sztucznej Inteligencji! Ciekawy eksperyment, ale i pewna obawa, że przyszłość dla prawdziwych piosenek, lektorów, spikerów nie brzmi za wesoło.

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 1014

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 422

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 524

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 3

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów

Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

 -

Odwiedzin: 769

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.727

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję