O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Matrix Zmartwychwstania" – Czy warto wziąć pigułkę o nazwie "Nostalgia"? - Recenzje filmów

Często robię rewatch i to samo uczyniłem przed seansem „Matrixa Zmartwychwstań”. „Matrix” rodzeństwa Wachowski to dzieło przełomowe, wizjonerskie. Robi wrażenie nawet teraz, po ponad 20 latach. „Reaktywacja” i „Rewolucje” mają znacznie niższy poziom, ale bronią się paroma interesującymi elementami. Uwielbiam chociażby sekwencję pościgu na autostradzie czy doceniam zmianę tonu podczas intensywnej walki o Syjon, która potrafi przykuć uwagę (nie zauważamy braku Neo przez jakieś 40 minut seansu). Techniczne niuanse są siłą serii i pomimo tego, że dwójka i trójka miały problemy fabularne, to były audiowizualnym odlotem i popisówką. I to bez czerwonej tabletki. Moje oczekiwania względem kolejnego rozdziału „Matrixa” były w zasadzie zerowe – to dosłownie zmartwychwstanie, tylko czy potrzebne i ładnie wykonane?

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
Ponton (525 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
1 673
Czas czytania:
1 843 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
Ponton (525 pkt)
Dodano:
1076 dni temu

Data dodania:
2021-12-28 21:15:43

W magiczny sposób wraca Neo. Możecie zadawać sobie pytania: „Ale jak to, czy on nie umarł w poprzedniej części?”, „O Słodki Pontonie w bobinkach, cóż to za brak sensu?”. Chciałbym zauważyć, że mówimy o gościu, który po zażyciu czerwonej pigułki naparza się z duplikującym się Elrondem, a dodatkowo wziął sobie do serca piosenkę pt. „I Believe I can fly”. Proces zmartwychwstania nie wydaje się aż tak skomplikowany w świecie, gdzie reguły gry są nieco inne niż standardowe traktowanie rzeczywistości jako coś niezmiennego.

 

Kadr z filmu "Matrix Zmartwychwstania" (źródło: materiały prasowe)

 

Kadr z filmu "Matrix Zmartwychwstania" (źródło: materiały prasowe)

 

Nie mam problemu z faktem, że Neo i Trinity wracają, tym bardziej, że całkiem fajnie jest to wytłumaczone i wplecione w fabułę. Nasz wybraniec nic nie pamięta – za to jest światowej sławy programistą gier video – nie, nie – nie jest to „Cyberpunk”. Jest nią oczywiście trylogia „Matrixa”. Nasz ziomek ma spore problemy natury psychicznej, ale bądźmy szczerzy – kto by nie miał? Myśli, że jego gra jest całkiem realna, a psychiatra urwał się z „Jak poznałem waszą matkę” i ma okulary w kolorze tabletek, które mu przepisał. Można lekko zwariować, tym bardziej, że za chwilę spotka ziomeczka, który wyskakuje z lustra w łazience. I tak oto dochodzimy do meritum – „nowy” Morfeusz próbuje przypomnieć Thomasowi jego przeszłość i jakim był wypasionym bohaterem. Flashbacki z Wietnamu przy tym to pikuś. Plan jest teraz taki: zacząć na nowo władać mocami oraz koniecznie (ale to koniecznie!) odzyskać Trinity. Ta żyje sobie obok niego, czasem spotykali się w kafejce, zamienili ze dwa zdania, ale niestety kobieta ma męża i dzieci – ani trochę nie uśmiecha się jej skakanie na motorze między budynkami. Generalnie – łatwo nie jest i nikt nie mówił, że będzie. Szkoda, że to zdanie tyczy się nie tylko bohaterów, ale również widzów

 

Matrix Zmartwychwstania” to bardzo dziwny seans. Po wyjściu z kina nie byłem pewny, czy ten film mi się podoba czy nie. Przede wszystkim to straszny bałagan fabularny. Tak nie do końca wiadomo, czemu właściwie ten cały wybraniec jest tak potrzebny, bo ten „nowy” Syjon radzi sobie całkiem nieźle z maszynami. Żyją we względnej symbiozie, ludzie hodują sobie jagódki i w sumie jest spoczko. Wiadomo – czasem zdarzają się jakieś problemy czy wyskoczy jakiś „nowy” Agent Smith, który przywdział skórę Jonathana Groffa. Kiedy się pojawia „stara” Niobe, to specjalnie zamyka Andersona w więzieniu, z którego ten wydostaje się w przeciągu mrugnięcia oka. Serio – nie dość, że mrugnąłem, to jeszcze coś mi wpadła do oka i w tym czasie w sposób ekspresowy coś się stało na ekranie. Wiecie – ona pojawia się tylko po to, aby się pojawić, wzbudzić nostalgię i zaraz zniknąć. A – i jeszcze uwięzić bohatera „bo tak”. I to nie jedyna taka postać – dużo tu „starych” postaci, które powracają w takiej samej formie, ale też całkiem sporo, które przeszły recast. To trochę wygląda tak, jakby twórcy zaklepali Keanu Reevesa i Carrie-Anne Moss, ale resztę istotnej obsady zawiadomili w ostatniej chwili. No pech – akurat Hugo Weaving miał lepsze plany, a Laurence Fishburne stwierdził, że „sorry, no nie, ale możecie postawić mi pomnik”. Ponadto jego twarz często pojawiała się na płachtach, przywołujących sceny z poprzednich części, razem z jego kultowym stwierdzeniem „Nareszcie”. Czujecie te wibracje na skroni? Działa nostalgia?

 

Kadr z filmu "Matrix Zmartwychwstania" (źródło: materiały prasowe)

 

Wykorzystywanie jej jest tutaj zauważalne co chwilę. I niektóre elementy działają fajnie, niektóre są wykorzystane jako pewien komentarz, a jeszcze inne przechodzą transformacje. Dużo tu tego misz-maszu i to jest zasadniczy problem „Matrixa”. Tak nie do końca wiadomo czym ten film chce być. Z jednej strony strzela nas w pysk to kolejnym nawiązaniem do klasyki, by za chwilę je skrytykować. Komentarz odnoście tego, że w Hollywood kręci się coraz więcej sequeli, prequeli, rebootów oraz innych tworów jest aż nadto zaznaczony. W sumie zgadzam się z tym i kiedy chce przybić piątkę twórcom, to cofam rękę, patrzę z miną niezrozumienia i zaczynam zadawać pytania. Jeśli „Zmartwychwstania” przede wszystkim opierają swoją siłę przyciągania na nostalgii, to czemu więc powstała ta część, która krytykuje bytność tego produktu. To jak samobiczowanie. Niby rozumiem, co chcieli przekazać, ale wyszło to dosyć niezręcznie. Za to fajnie działają wspomnienia z oryginalnej serii, ale w takim minimalistycznym zaznaczeniu tego faktu, np. ujęcie z dołu na helikopter, z którego spadają puste łuski po nabojach, czy kot o imieniu Deja Vu. Skromny gest w kierunku fanów, a cieszy. Sprawnie również został wykorzystany motyw slow-motion, dzięki któremu Neo unikał pocisków, co zresztą stało się ikonicznym elementem serii. Tutaj mamy odwrócenie tego symbolu Matrixa – twórcy w kreatywny i solidnie nakręcony sposób przekazują wizję, w którym siła wybrańca może obrócić się przeciwko niemu. Niestety, ale jest to jedyny techniczny moment warty zapamiętania.

 

Produkcja z 1999 roku zrewolucjonizowała rynek kina akcji. Dopieszczone w każdym calu sekwencje, zarówno jeśli chodzi o pościgi, walki wręcz czy strzelanin prezentują najwyższy poziom. Do tego dorzućmy genialną muzykę i mamy arcydzieło audiowizualne, które praktycznie w ogóle się nie zestarzało. Zastanawiałem się, co Lana Wachowski wymyśli, aby przebić ten szczyt techniki. To, na co liczyłem najbardziej, poniosło fiasko na „prawie” całej linii. Poza wspomnianym, fajnie wykonanym motywem nic nie jest ani kreatywne, ani przyspieszające bicie pontonowego serca, ani dorównujące oryginałowi. Wszystko jest nudne i banalne. Może i bluescreena nie widać i jakoś to wszystko wygląda, ale z w zasadzie filmowi bliżej do futurystycznej obyczajówki z miłością w tle, niż do kina akcji. Gdyby jeszcze scenariusz był dopracowany, to przymknąłbym na to oko, ale niestety on również nie oferuje nic ciekawego. Nie mamy żadnej tajemnicy, bohaterowie beznamiętnie poruszają się po ekranie – mam wrażenie, że jedyną osobą, która nie jest znudzona to postać „odpicowanego” Agenta Smitha. Szkoda, że relacja między nim a innymi bohaterami też pozostawia dużo do życzenia…

 

Kadr z filmu "Matrix Zmartwychwstania" (źródło: youtube/screenshot)

 

Kadr z filmu "Matrix Zmartwychwstania" (źródło: materiały prasowe)

 

Wszystko w tym filmie pozostawia dużo do życzenia i wiem, że więcej narzekam niż chwalę, to finalnie nie było aż tak źle jak twierdzą niektórzy widzowie czy recenzenci. Ba! Pojawiają się nawet stwierdzenia, które mówią, że film jest słaby, gdyż twórcy dokonali tranzycji płciowej. Sugerowanie, że kobiety nie potrafią robić filmów jest po prostu obrzydliwe i mało fachowe. Bronię w pewnych momentach „Matrixa Zmartwychwstań”, bo pomimo bałaganu i braku swojej tożsamości, ma dużo fajnych elementów. Lubię zabawę konwencją czy odwracanie ról. Całkiem sprawnie zostało wplecione nawiązanie do „Zombie Express”, czy użycie humorystycznych akcentów – prychnąłem wraz z całą salą, kiedy Neo próbował latać. Z kolei Jonathan Groff i Jessica Henwick (Bugs) to dobre wybory castingowe.

 

Film kończy się w nieodpowiednim momencie, jakby został urwany i żałuje, że Lana nie chciała poeksperymentować nieco z motywem zażywania pigułki. Ja zawsze zastanawiałem się nad jednym – czy połknięta czerwona tabletka ma takie samo działanie co niebieska? Czy wybranie jej to jedynie dokonanego wyboru i że mamy na coś wpływ? Czy wzięcie drugiej zmieniłoby cokolwiek? Chętnie zobaczyłbym efekty takiego czynu, ale niestety póki co otrzymałem ledwo ciepły posiłek, który niby był pożywny, ale bez wyrazistego smaku. Myślę, że zabrakło pomocy w postaci siostry Lilly, która dorzuciłaby czegoś do potrawy. Bardzo naciągane 5/10, bo momentami czułem się w fotelu komfortowo, a czasami uderzałem się ręką w czoło. Dobrze, że pontony mają to do siebie, że zawsze płyną z nurtem i jakoś dobrnąłem do brzegu.

 

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

*Autor Marcin Gontarski publikuje też na swoim facebookowym fanpage'u: Ponton Movie

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Matrix Zmartwychwstania" – Czy warto wziąć pigułkę o nazwie "Nostalgia"?

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

0 (0)

Filmowy33
1076 dni temu

Zgadzam się z oceną. I dodam jeszcze że Neil Patrick Harris o którym nie wspomniałeś jest kiepskim nudnym antagonistą.
Dodaj opinię do tego komentarza

0 (0)


1041 dni temu

Stwierdzenie, że film jest słaby, gdyż twórcy dokonali tranzycji płciowej NIE jest równoznaczne z sugerowaniem, że kobiety nie potrafią robić filmów.
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora Ponton

autor:Ponton(525 pkt)

utworzony: 452 dni temu

liczba odwiedzin: 675

autor:Ponton(525 pkt)

utworzony: 833 dni temu

liczba odwiedzin: 1809

autor:Ponton(525 pkt)

utworzony: 936 dni temu

liczba odwiedzin: 1304

autor:Ponton(525 pkt)

utworzony: 945 dni temu

liczba odwiedzin: 2186

autor:Ponton(525 pkt)

utworzony: 965 dni temu

liczba odwiedzin: 1614

autor:Ponton(525 pkt)

utworzony: 1023 dni temu

liczba odwiedzin: 2133

autor:Ponton(525 pkt)

utworzony: 1064 dni temu

liczba odwiedzin: 2539

Polecamy podobne artykuły

autor:pj(15477 pkt)

utworzony: 1070 dni temu

liczba odwiedzin: 2716

autor:aragorn136(23371 pkt)

utworzony: 3448 dni temu

liczba odwiedzin: 5319

autor:Ahyrion(582 pkt)

utworzony: 2084 dni temu

liczba odwiedzin: 5722

Teraz czytane artykuły

autor:aragorn136(23371 pkt)

utworzony: 112 dni temu

liczba odwiedzin: 457

autor:aragorn136(23371 pkt)

utworzony: 1930 dni temu

liczba odwiedzin: 5028

autor:HR(171 pkt)

utworzony: 211 dni temu

liczba odwiedzin: 302

autor:aragorn136(23371 pkt)

utworzony: 2438 dni temu

liczba odwiedzin: 18165

autor:pj(15477 pkt)

utworzony: 2210 dni temu

liczba odwiedzin: 4971

autor:lukasz_kulak(2047 pkt)

utworzony: 3462 dni temu

liczba odwiedzin: 10731

Nowości

Artykuły z tej samej kategorii

autor:GieHa(3382 pkt)

utworzony: 1096 dni temu

liczba odwiedzin: 1803

autor:aragorn136(23371 pkt)

utworzony: 12 dni temu

liczba odwiedzin: 914

autor:aragorn136(23371 pkt)

utworzony: 2507 dni temu

liczba odwiedzin: 8374

autor:pytonznadwisly(693 pkt)

utworzony: 1916 dni temu

liczba odwiedzin: 3641

autor:aragorn136(23371 pkt)

utworzony: 3633 dni temu

liczba odwiedzin: 10760

autor:aragorn136(23371 pkt)

utworzony: 2354 dni temu

liczba odwiedzin: 6193

autor:aragorn136(23371 pkt)

utworzony: 280 dni temu

liczba odwiedzin: 1687

autor:aragorn136(23371 pkt)

utworzony: 3439 dni temu

liczba odwiedzin: 10129

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.467

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję