O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"365 dni" – Mało namiętności, widz się złości - Recenzje filmów

Przeprowadziłem „eksperyment”. Chcąc „osłodzić” sobie życie w ponurych czasach zarazy, postanowiłem naprawić „błąd”, jakim była rezygnacja z kinowego seansu „365 dni” – polskiego erotyka na podstaw bestsellerowej powieści. Cóż, po pierwsze nie miałem kogo zaprosić, mimo że zbliżały się walentynki; a po drugie naczytałem się, jak słaba to produkcja. Wybaczycie mi? Przyjmiecie wytłumaczenie? Super. No więc pewnego ranka…

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (20924 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
3 110
Czas czytania:
3 580 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
aragorn136 (20924 pkt)
Dodano:
1454 dni temu

Data dodania:
2020-04-05 14:22:26

...dzień po prima aprilis odpalam Netflixa już o 5.00, bowiem o takiej porze jest się wyjątkowo pobudzonym i gotowym do działania, więc wiara w to, że „eksperyment” się uda, silna. „365 dni” trwa dwie godziny, a ja czuję że... dwa razy dłużej. Niestety, bo to zły film, oj zły! Co z tego, że ładni ludzie, ładne auta, jak zero emocji, a seksualnego napięcia też niewiele. I tym zdaniem można w sumie zakończyć moją recenzję.

 

Ale pomęczę Was jeszcze. Blanka Lipińska – to właśnie od tej miłej pani wszystko się zaczyna. W 2018 roku z kosmetyczki przeobraża się w celebrytkę. Jej debiutancka książka „365 dni” osiąga ogromny sukces wydawniczy – niespełnione w sypialni gospodyni domowe są zachwycone, a panowie (ale nie krytycy literaccy) wiedzą już, co kupić swoim żonom na prezent. Blanka szturmem zdobywa show biznes, pojawia się na branżowych imprezach, fotografuje na ściankach… Przyznam się, że powieści nie przeczytałem, więc nie wiem, czy ma ona więcej „głębi” i ciekawiej rozbudowane wątki i postaci – może ktoś mnie oświeci? Dlatego też zupełnie oddzielam filmową ekranizację (nie dziwi, że szybko powstała – kasa, kasa, kasa) od tekstu źródłowego i skupiam się na tym, co moje słabo widzące oczy ujrzały…

 

Kadr z filmu "365 dni" (źródło: materiały prasowe)

 

A ujrzały coś niby na kształt filmu. Jest jakaś ekspozycja, sceny kręcono profesjonalną kamerą, a w tle wrzucono przyjemne dla ucha, muzyczne kawałki. Lecz to za mało, aby wsiąknąć w prześcieradło. To znaczy w snutą na ekranie historię Laury Biel. Kiedy poznajemy główną bohaterkę w jej 29. urodziny, ta nie jest szczęśliwa. Obecny związek ze średnio inteligentnym mięśniakiem nie jest szczytem marzeń. Czas wymienić faceta na lepszy model. A takiego znajdzie na Sycylii. Wróć. To on znajdzie, porwie i uwięzi Laurę (szukał jej od pierwszego wejrzenia, pamięć do twarzy ma niezwykłą). Dziewczyna – początkowo „przerażona” – ma 365 dni na pokochanie niebezpiecznego... szefa mafii, który ma problem ze swoim porywczym charakterem i lubi zdobywać siłą, to, co chce. Laura wreszcie ulega włoskiemu temperamentowi i wyrzeźbionej sylwetce. Przyjaciółka – Olga wkrótce zada pytanie, czy Sycylijczyk męskość także ma wyrzeźbioną, a wyobraźnia widzów płci żeńskiej (tudzież mężczyzn orientacji homoseksualnej) wystrzeli w kosmos...

 

Witamy więc na „Wyspie miłości” skrzyżowanej z „Pamiętnikami z wakacji” oraz soft porno z serwisów erotycznych. W miejscu z pozoru klimatycznym, acz ostatecznie bez klimatu – nie pomaga włoski język. W świecie, w którym młode kobiety pokazywane są w krzywdzącym „świetle”, gdzie dominuje toksyczny maczyzm i kultura gwałtu. Czy panie faktycznie marzą, aby być poniżanym obiektem seksualnym? Mniejsza jednak o moralny wydźwięk i społeczną szkodliwość, wszak wiele jest filmów, które powodują dyskomfort głównym wątkiem. Gorzej, kiedy dodatkowo są po prostu nudne i nieangażujące fabularnie. A „365 dni” właśnie taką produkcją jest. Szkoda. Bo przecież sam pomysł wyjściowy, choć kontrowersyjny, dawał jakieś pole do popisu dla twórców i aktorów. Tymczasem kiepski scenariusz oraz reżyserzy Barbara B. (pamiętacie „Big Love” oraz słynną dyskusję z krytykiem z Filmwebu?) i Tomasz M, niszczą wszystko i wszystkich. W jednej scenie Laura nienawidzi poruszającego się cichutko jak mysz Massimo. W kolejnej serce bije nie ze strachu i już jest w jego ramionach. Dlaczego? Co było pomiędzy? Cóż. Drogie ciuchy mieszają w głowie…

 

Kadr z filmu "365 dni" (źródło: materiały prasowe)

 

Bohaterowie niczym figury pozbawione duszy wypowiadają swoje kwestie, nieco sprawniej wykonują inne czynności (patrz. uprawiają seks, ale nawet to jest mało ekscytujące). I tak na przemian. A co z relacją między nimi, co z chemią, z namiętnością? Nie istnieją. Stereotypowy to i pusty film. Polka przedstawiana jest jak aseksualna dziewczyna, która pragnie być zdobywana i pożądana; a Włoch musi być przystojny, „gorący” i męski do bólu. W połowie filmu było już mi wszystko jedno, czy Laura pokocha Massimo, czy nie. Zdarzyło się, że o 10 sekund przyśpieszałem poszczególne, kuriozalne, momenty (Massimo jako... John Wick: gdy wyciągnął ze spodni duże… dwa pistolety, wrogowie zapewne zmoczyli spodnie ze strachu).

 

Na koniec kilka słów o pięknych osobach. Wcielająca się w Laurę urodziwa Anna-Maria Sieklucka to sympatyczna dziewczyna, co też udowodniła w programie „Kuba Wojewódzki”. Trudno tylko po tej debiutanckiej roli stwierdzić ze stu procentową pewnością, że Anna jest aktorką bez talentu. Widać, że się chyba stresowała na planie, że zabrakło jej luzu, ale kto wie, może lepiej poprowadzona przez bardzo doświadczonego reżysera i z lepszym dialogami w ustach, z drewnianej sosny stała by się różą z kolcami. Gdybanie, ale wierzę, że tak by było. Czekam na jej kolejne role, oby w ciekawszym repertuarze. Michele Morrone – rówieśnik Anny – to pasjonat muzyki. Nieźle śpiewa, nagrał nawet singiel pt. „Feel It”, który promował film i zapowiadał album „Dark Room”. I niech dalej kontynuuje przygodę z muzyką, ale swój nagi, owłosiony tors pokazuje na rozkładówkach czasopism, a nie w filmach. Jedynie Magdalena Lamparska ma aktorski pazur i sprawia, że widz się ożywi i pośmieje. Wyobraźmy sobie sytuację, gdyby to ona, a nie Sieklucka, była Laurą. „365 dni” mogłyby być wtedy mniej męczące i bardziej drapieżne.

 

Kadr z filmu "365 dni" (źródło: materiały prasowe)

 

Ale Blanka wymyśliła taką, a nie inną bohaterkę. I co poradzić na to. I co zrobić z tym, że całość bazuje na najniższych ludzkich pragnieniach oraz instynktach.

 

PS. Teraz zaczynam bardziej doceniać „50 twarzy Greya”!

 

Ocena: 2/10 (może 2,5 za ładne meble i Lamparską)

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "365 dni" – Mało namiętności, widz się złości

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

5 (5)

GieHa
1454 dni temu

"2 i pół za ładne meble i Lamparską xD"
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora aragorn136

 -

Odwiedzin: 92

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 1

Vito Bambino i jego "Pracownia" – Boli boli mnie… dusza, ale w rytm tej muzy się ruszam - Recenzje płyt

Za chwilę minie rok od premiery „Pracowni”, czyli drugiego longplaya od Vita Bambino. Ten fakt plus ostatni wpis artysty po tym, jak pobił rekord nominacji na 30. Fryderykach, a nie otrzymał żadnej z ośmiu statuetek, stał się motorem napędowym do napisania tej recenzji. Co jednak zaskakujące, motywacją było też moje… pierwsze spotkanie z twórczością pana Bambino (szczególnie z jego występem w trakcie Gali Muzyki Rozrywkowej i Jazzu). I już, bez owijania w bawełnę, mogę rzec: „Pracownia” jest jedną z najlepszych płyt, jakie słyszałem w przeciągu ostatniej dekady.

 -

Odwiedzin: 614

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 182

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek

Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!

"Bestiariusz Jeleniogórski Tom V" – Magia, strach i piękno. Chcę więcej! - Recenzje książek

Tomasz Szyrwiel od lat, jako pasjonat górskich wycieczek, rysownik, fotograf i pisarz, poszukuje karkonoskich bestii. Znalazł już ich tak wiele, że wyobraźnia nakazała mu stworzenie opisów na ich temat. W ten sposób narodziły się książki – połączenie jeleniogórskiej sagi fantasy z albumem kuszącym tak bardzo, że czarownica z bajki o „Jasiu i Małgosi” powinna się uczyć. W wersji kolekcjonerskiej, z kilku tomów złożone, wyglądające jak drogocenne i rzadkie księgi, jeszcze mocniej otulały magiczną mgłą. Ten ostatni – V miał być zakończeniem skrzyżowanych losów pewnej ludzkiej wojowniczki i miejscowej jelarskiej dziewczynki, i jednocześnie miał dostarczyć informacji o nowych, czających się w leśnych ostępach i wśród wysokich szczytów mamidłach. O ile jednak jego wydanie jest dziełem sztuki przez wielkie SZ, tak już historia powoduje niestety lekki niedosyt. Ale jest coś, co ciągle pozostaje identyczne – klimat tak niezwykły, że zapominam o realnym świecie.

"100N" – Jego refleksja i wrażliwość w całej tej muzyce! - Recenzje płyt

Słuchacze! Osoby poszukujące muzycznych nowości, które powstają w czterech ścianach domowego studia. Chłopaki i dziewczyny lubiący subtelność wokalu połączoną z dzikością dźwięku. Odkryłem coś dla Was. Coś, co zrobiło mi dobrze na serduchu i w głowie. Co uspokoiło rozbiegane myśli. Mowa o dostępnym na Spotify albumie pt. „100N”, nagranym przez Lucasa Flinta. Stali czytelnicy Altao.pl, zaglądający do kategorii Muzyka mieli już okazję się zapoznać z tym utalentowanym chłopakiem (prezentowane były dwa jego polskojęzyczne single: „Zostań” oraz „Wieczór Filmowy). „100N” jest w całości po angielsku, co nie znaczy, że nie będą go w stanie docenić ludzie na co dzień słuchający tylko w rodzimym języku.

Polecamy podobne artykuły

"Dziewczyny z Dubaju" – Plastiki z DODAbaju - Recenzje filmów

Seks, kokaina, Karl Urban, Kształt wody, Profesor X, lustra, Metamorfozy oraz seks. Co łączy te wszystkie słowa? Otóż są to części składowe pewnego filmu, będącego kolejnym szczytem polskiej kinematografii. Chciałbym teraz wprowadzić jakiś element zaskoczenia, stopniować napięcie, ale niestety – grafika wszystko zdradza. Co tu dużo „dodzić” – czas na nieco spóźnioną recenzję „Dziewczyn z Dubaju”.

"365 dni: Ten dzień" – Fantazje Blanki Lipińskiej vol. 2 - Recenzje filmów

„Ten dzień” nastąpił. Ci umarli, którzy powstali, aby umrzeć przy okazji pierwszej części „365 dni”, tym razem wybrali golfa z samym Szatanem niż z Massimo i Laurą. Cóż po raz kolejny okazuje się, że niektórzy mają ciekawsze zajęcia niż oglądanie filmopodobnych tworów i to na kacu. Gdzie są brawa? No gdzie? Dobra, sam je sobie bije. Okazało się również, że znalazłem całkiem niezły sposób na zażegnanie skutków nocy poprzedniej. Uwierzcie (jeśli jeszcze nie widzieliście, a wydaje mi się, że pół wszechświata jest już po wszystkim) ból głowy, suchoty, poczucie bezsilności to najmniejsze problemy świata przy starciu z erotycznymi fantazjami Blanki Lipińskiej na srebrnym ekranie Netflixa.

"Kolejne 365 dni" – „Wróciłaś, mała?” - Recenzje filmów

Długo się zastanawiałem, jak zacząć ten tekst. Miałem tu niezłe wstawki, nawiązujące do Laury z Przedwiośnia lub Kordiana. Miałem list powitalny, epitafium do monumentalnego łosia, którego spotkałem przed swoim domem. Ha! Nawet miałem fragment piosenki „Agnieszka” w wykonaniu formacji Łzy. Są recenzje filmów, przy których umysł wędruje w dziwne rojony świadomości. Po seansie „365 dni” obraziłem się na kino, po „Tym dniu” chyliłem czoła jak to możliwe, że porwanie i molestowanie to całkiem niezły podryw, kończący się ślubem. Mam wrażenie, że „Kolejne 365 dni” oglądałem przez 3 miesiące 6 tygodni i 5 dni, bo wynudziłem się jak Ponton na zlocie wydm piaskowych. Co tu począć, co tu zrobić? Obowiązek obowiązkiem jest, piosenka musi posiadać tekst, a Ponton musi napisać tekst. Ponownie zmierzyłem się z kolejnymi marzeniami erotycznymi Blanki Lipińskiej.

"NIE RÓB SCEN", usiądź w wannie, poznaj Daggę! Niech iskry lecą! - Zespoły i Artyści

Dagga, czyli Dagmara Czechura, prezentuje swój najnowszy utwór. „Nie rób scen” opowiada o sytuacji, w której dwie osoby chcą być ze sobą, ale nie mogą… Z wielu powodów. Jednak pragnienie i namiętność zwyciężają! Ich relacja na zawsze staje się tajemnicą. „Nie rób scen… Dzisiaj liczymy się tylko MY”. Zatem trzy, dwa, jeden, zero! Wszystko jedno, która jest pora dnia. Tę piosenkę można odtwarzać zawsze i płonąć Tak!

 -

Odwiedzin: 9203

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 1

"50 twarzy Greya" – Fifty shades of fucked-up - Recenzje filmów

„50 twarzy Greya” to jedna z najbardziej wyczekiwanych premier 2015 roku. Zapowiadano gorący i kontrowersyjny romans, który zszokuje, poruszy i skłoni do przemyśleń. Ekranizacja bestsellerowej powieści autorstwa E.L. James, której fenomen dosłownie obiegł cały świat, jest produkcją niezwykle specyficzną, skierowaną do określonego grona odbiorców, przez co trudno ją ocenić; podejść do niej względnie obiektywnie, nie ulegając przy tym własnym uprzedzeniom.

 -

Odwiedzin: 3759

Autor: marmir83Recenzje książek

Komentarze: 1

"Pięćdziesiąt twarzy Greya" – Piłeś nie pisz, nie piłeś nie czytaj - Recenzje książek

Słowa Kuby Wojewódzkiego na temat książki E.L James pt. "Pięćdziesiąt twarzy Grey’a" są być może miażdżące dla autorki, jednak krytycy jak najbardziej się z nim zgodzą. Aczkolwiek 30 milionów sprzedanych egzemplarzy i obecnie nagrywany film na podstawie historii bohaterów książki przeczy temu.

 -

Odwiedzin: 5271

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 3

"Pięćdziesiąt twarzy Blacka" – Pięćdziesiąt odcieni głupoty - Recenzje filmów

To było po prostu złe i na tym mógłbym skończyć swoją recenzję tej jedynie w teorii zabawnej parodii, gdyby nie moja niepohamowana chęć zmieszania filmu z błotem i ostrzeżenia Was przed wybraniem się na niego do kina. Pora zatem na moją prywatną wendettę za stracony czas i intelektualne krzywdy, które wyrządzili mi producenci oraz twórcy najnowszej komedii z przygłupim Marlonem Wayansem w roli głównej. Czara goryczy się przelała. Zapraszam Was do oceanu głupoty. Odważycie się wziąć w nim kąpiel?

Teraz czytane artykuły

 -

Odwiedzin: 3110

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"365 dni" – Mało namiętności, widz się złości - Recenzje filmów

Przeprowadziłem „eksperyment”. Chcąc „osłodzić” sobie życie w ponurych czasach zarazy, postanowiłem naprawić „błąd”, jakim była rezygnacja z kinowego seansu „365 dni” – polskiego erotyka na podstaw bestsellerowej powieści. Cóż, po pierwsze nie miałem kogo zaprosić, mimo że zbliżały się walentynki; a po drugie naczytałem się, jak słaba to produkcja. Wybaczycie mi? Przyjmiecie wytłumaczenie? Super. No więc pewnego ranka…

 -

Odwiedzin: 2005

Autor: adminTradycje

Racibórz sercem Euroregionu - Tradycje

Położenie Raciborza blisko Republiki Czeskiej naturalnie generuje działania służące sąsiedzkiej współpracy. Działania te począwszy od lat 90-tych przybierały na sile, dzisiaj rozwiązania wypracowane na przestrzeni lat są dumą Raciborza, a korzyści płynące z polsko-czeskiej współpracy chwalą sobie szkoły, instytucje gospodarcze, kulturalne i miejski magistrat.

Mądrość starożytnych - Człowiek

Zwykle o starożytnych mówi się w kategoriach „prymitywni mieszkańcy Ziemi” lub co gorsza „dzikusy”. Jest to podejście człowieka zachodu, który myśli, że społeczeństwo, w którym żyje jest lepsze, bardziej nowoczesne. Jednakże przyglądając się bliżej sprawie, sytuacja rysuje się wręcz zupełnie niespodziewanie.

Wywiad z Arturem Kujawą – raperem z Włocławka muzykującym pod pseudonimem Quobonafajdał - Zespoły i Artyści

7 października 2017 roku na portalu YouTube miał swoją premierę, zyskujący z dnia na dzień coraz więcej wyświetleń, hip-hopowy teledysk do utworu pt. „Baruchowo”. Singiel jest formą parodii i opowiada o tej małej kujawskiej gminie i jej mieszkańcu „Grzegorzu”. Kim jest jego wykonawca? Jakie ma jeszcze pasje? Tego m.in. dowiecie się z intrygującego wywiadu, którego nam udzielił.

X Jubileuszowy Raciborski Piknik Modelarski na wałach Odry za nami - Piloci/Akrobacje

Pokazy spadochroniarzy, prezentacja niezwykłych latających modeli i wielka bitwa powietrzna. Między innymi takie atrakcje czekały na fanów podniebnego show z całej Polski i Czech, którzy w sobotę 10 września zawitali do Raciborza na X Jubileuszowy Piknik Modelarski na wałach Odry przy kanale Ulga.

Nowości

Magda Czuła głosem czule otula. Muzyczne niebo otwiera - Zespoły i Artyści

Nazywa się Magda Czuła. Jej najnowszy, anglojęzyczny utwór „Fly High” to efekt jej pasji i zaangażowania w tworzenie muzyki. Muzyki, która inspiruje i porusza. Niebanalny i ciekawy tekst w połączeniu z czułym wokalem zabierają słuchaczy w przestworza emocji.

 -

Odwiedzin: 92

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 1

Vito Bambino i jego "Pracownia" – Boli boli mnie… dusza, ale w rytm tej muzy się ruszam - Recenzje płyt

Za chwilę minie rok od premiery „Pracowni”, czyli drugiego longplaya od Vita Bambino. Ten fakt plus ostatni wpis artysty po tym, jak pobił rekord nominacji na 30. Fryderykach, a nie otrzymał żadnej z ośmiu statuetek, stał się motorem napędowym do napisania tej recenzji. Co jednak zaskakujące, motywacją było też moje… pierwsze spotkanie z twórczością pana Bambino (szczególnie z jego występem w trakcie Gali Muzyki Rozrywkowej i Jazzu). I już, bez owijania w bawełnę, mogę rzec: „Pracownia” jest jedną z najlepszych płyt, jakie słyszałem w przeciągu ostatniej dekady.

"Współczesny Romantyzm: 2024". Wysmakowane i delikatne muzyczne danie - Muzyczne Style

Dlaczego "Współczesny Romantyzm: 2024" to wyjątkowy, autorski minialbum? Bo wyróżnia się unikalnym stylem Sebastiana Krupy. A więc silną ekspresją muzyczną i liryczną. Energią i subtelnością. Niezwykłym kontrastem.

XXIV Wystawa Stołów Wielkanocnych na Kujawach – gospodynie prezentują świąteczne jadło, lubiany chór wprowadza radosny klimat! - Degustacja

Ledwo co chwaliliśmy się fotorelacją z uroczystości związanej z wigilijną wieczerzą, gdzie zaśpiewała dziecięca Arka Noego, a już czas na kolejne święto. Ten dzień także zapamiętamy na długo – nie tylko przez zapachy potraw i ciast, ale również koncert Sound’n’Grace. Wystarczyło w niedzielę palmową, 24 marca 2024 roku, przekroczyć progi hali sportowej w Baruchowie. To właśnie tam została zorganizowana XXIV Powiatowa Wystawa Stołów Wielkanocnych na Kujawach.

DZIUK w hołdzie Wodeckiemu. Akustyczna wersja szlagieru "Lubię wracać tam gdzie byłem" - Muzyczne Style

Zbigniew Wodecki wielkim Artystą był. Pod tym stwierdzeniem podpisuje się również Tomasz Dziuk. Zakochany w jego muzyce, dokonał własnej interpretacji utworu “Lubię wracać tam gdzie byłem”. W ten sposób zaskoczył fanów i pokazał wrażliwą duszę.

 -

Odwiedzin: 117

Autor: pjKultura

Jubileuszowe Fryderyki 2024: pięć statuetek dla Lecha Janerki! - Kultura

22 marca 2024 roku przechodzi do historii. Data to ważna dla rodzimej muzyki. W tym dniu przyznano bowiem Fryderyki. Po raz 30.! Jak zatem wyglądała jubileuszowa gala „polskich Grammy”? Na to pytanie odpowiedź pojawi się dopiero w kolejnej zwrotce (czyt. w środku artykułu). Ważniejszy jest sam „refren”. A wyśpiewał go sobie 70-letni Lech Janerka – artysta legendarny, kompozytor idealny, powracający na scenę po 18 latach! Na pięć nominacji otrzymał ostatecznie… pięć Fryderyków. Tym bardziej szkoda, że nie był obecny na uroczystości. Czy jego singiel pod jakże sugestywnym tytułem, którego podanie na wstępie mogłoby grozić banem w social mediach, faktycznie zasługuje na najlepszy utwór roku?

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 614

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 372

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 486

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 3

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów

Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

 -

Odwiedzin: 733

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.805

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję