O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"365 dni" – Mało namiętności, widz się złości - Recenzje filmów

Przeprowadziłem „eksperyment”. Chcąc „osłodzić” sobie życie w ponurych czasach zarazy, postanowiłem naprawić „błąd”, jakim była rezygnacja z kinowego seansu „365 dni” – polskiego erotyka na podstaw bestsellerowej powieści. Cóż, po pierwsze nie miałem kogo zaprosić, mimo że zbliżały się walentynki; a po drugie naczytałem się, jak słaba to produkcja. Wybaczycie mi? Przyjmiecie wytłumaczenie? Super. No więc pewnego ranka…

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (22261 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
3 215
Czas czytania:
3 688 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
aragorn136 (22261 pkt)
Dodano:
1574 dni temu

Data dodania:
2020-04-05 14:22:26

...dzień po prima aprilis odpalam Netflixa już o 5.00, bowiem o takiej porze jest się wyjątkowo pobudzonym i gotowym do działania, więc wiara w to, że „eksperyment” się uda, silna. „365 dni” trwa dwie godziny, a ja czuję że... dwa razy dłużej. Niestety, bo to zły film, oj zły! Co z tego, że ładni ludzie, ładne auta, jak zero emocji, a seksualnego napięcia też niewiele. I tym zdaniem można w sumie zakończyć moją recenzję.

 

Ale pomęczę Was jeszcze. Blanka Lipińska – to właśnie od tej miłej pani wszystko się zaczyna. W 2018 roku z kosmetyczki przeobraża się w celebrytkę. Jej debiutancka książka „365 dni” osiąga ogromny sukces wydawniczy – niespełnione w sypialni gospodyni domowe są zachwycone, a panowie (ale nie krytycy literaccy) wiedzą już, co kupić swoim żonom na prezent. Blanka szturmem zdobywa show biznes, pojawia się na branżowych imprezach, fotografuje na ściankach… Przyznam się, że powieści nie przeczytałem, więc nie wiem, czy ma ona więcej „głębi” i ciekawiej rozbudowane wątki i postaci – może ktoś mnie oświeci? Dlatego też zupełnie oddzielam filmową ekranizację (nie dziwi, że szybko powstała – kasa, kasa, kasa) od tekstu źródłowego i skupiam się na tym, co moje słabo widzące oczy ujrzały…

 

Kadr z filmu "365 dni" (źródło: materiały prasowe)

 

A ujrzały coś niby na kształt filmu. Jest jakaś ekspozycja, sceny kręcono profesjonalną kamerą, a w tle wrzucono przyjemne dla ucha, muzyczne kawałki. Lecz to za mało, aby wsiąknąć w prześcieradło. To znaczy w snutą na ekranie historię Laury Biel. Kiedy poznajemy główną bohaterkę w jej 29. urodziny, ta nie jest szczęśliwa. Obecny związek ze średnio inteligentnym mięśniakiem nie jest szczytem marzeń. Czas wymienić faceta na lepszy model. A takiego znajdzie na Sycylii. Wróć. To on znajdzie, porwie i uwięzi Laurę (szukał jej od pierwszego wejrzenia, pamięć do twarzy ma niezwykłą). Dziewczyna – początkowo „przerażona” – ma 365 dni na pokochanie niebezpiecznego... szefa mafii, który ma problem ze swoim porywczym charakterem i lubi zdobywać siłą, to, co chce. Laura wreszcie ulega włoskiemu temperamentowi i wyrzeźbionej sylwetce. Przyjaciółka – Olga wkrótce zada pytanie, czy Sycylijczyk męskość także ma wyrzeźbioną, a wyobraźnia widzów płci żeńskiej (tudzież mężczyzn orientacji homoseksualnej) wystrzeli w kosmos...

 

Witamy więc na „Wyspie miłości” skrzyżowanej z „Pamiętnikami z wakacji” oraz soft porno z serwisów erotycznych. W miejscu z pozoru klimatycznym, acz ostatecznie bez klimatu – nie pomaga włoski język. W świecie, w którym młode kobiety pokazywane są w krzywdzącym „świetle”, gdzie dominuje toksyczny maczyzm i kultura gwałtu. Czy panie faktycznie marzą, aby być poniżanym obiektem seksualnym? Mniejsza jednak o moralny wydźwięk i społeczną szkodliwość, wszak wiele jest filmów, które powodują dyskomfort głównym wątkiem. Gorzej, kiedy dodatkowo są po prostu nudne i nieangażujące fabularnie. A „365 dni” właśnie taką produkcją jest. Szkoda. Bo przecież sam pomysł wyjściowy, choć kontrowersyjny, dawał jakieś pole do popisu dla twórców i aktorów. Tymczasem kiepski scenariusz oraz reżyserzy Barbara B. (pamiętacie „Big Love” oraz słynną dyskusję z krytykiem z Filmwebu?) i Tomasz M, niszczą wszystko i wszystkich. W jednej scenie Laura nienawidzi poruszającego się cichutko jak mysz Massimo. W kolejnej serce bije nie ze strachu i już jest w jego ramionach. Dlaczego? Co było pomiędzy? Cóż. Drogie ciuchy mieszają w głowie…

 

Kadr z filmu "365 dni" (źródło: materiały prasowe)

 

Bohaterowie niczym figury pozbawione duszy wypowiadają swoje kwestie, nieco sprawniej wykonują inne czynności (patrz. uprawiają seks, ale nawet to jest mało ekscytujące). I tak na przemian. A co z relacją między nimi, co z chemią, z namiętnością? Nie istnieją. Stereotypowy to i pusty film. Polka przedstawiana jest jak aseksualna dziewczyna, która pragnie być zdobywana i pożądana; a Włoch musi być przystojny, „gorący” i męski do bólu. W połowie filmu było już mi wszystko jedno, czy Laura pokocha Massimo, czy nie. Zdarzyło się, że o 10 sekund przyśpieszałem poszczególne, kuriozalne, momenty (Massimo jako... John Wick: gdy wyciągnął ze spodni duże… dwa pistolety, wrogowie zapewne zmoczyli spodnie ze strachu).

 

Na koniec kilka słów o pięknych osobach. Wcielająca się w Laurę urodziwa Anna-Maria Sieklucka to sympatyczna dziewczyna, co też udowodniła w programie „Kuba Wojewódzki”. Trudno tylko po tej debiutanckiej roli stwierdzić ze stu procentową pewnością, że Anna jest aktorką bez talentu. Widać, że się chyba stresowała na planie, że zabrakło jej luzu, ale kto wie, może lepiej poprowadzona przez bardzo doświadczonego reżysera i z lepszym dialogami w ustach, z drewnianej sosny stała by się różą z kolcami. Gdybanie, ale wierzę, że tak by było. Czekam na jej kolejne role, oby w ciekawszym repertuarze. Michele Morrone – rówieśnik Anny – to pasjonat muzyki. Nieźle śpiewa, nagrał nawet singiel pt. „Feel It”, który promował film i zapowiadał album „Dark Room”. I niech dalej kontynuuje przygodę z muzyką, ale swój nagi, owłosiony tors pokazuje na rozkładówkach czasopism, a nie w filmach. Jedynie Magdalena Lamparska ma aktorski pazur i sprawia, że widz się ożywi i pośmieje. Wyobraźmy sobie sytuację, gdyby to ona, a nie Sieklucka, była Laurą. „365 dni” mogłyby być wtedy mniej męczące i bardziej drapieżne.

 

Kadr z filmu "365 dni" (źródło: materiały prasowe)

 

Ale Blanka wymyśliła taką, a nie inną bohaterkę. I co poradzić na to. I co zrobić z tym, że całość bazuje na najniższych ludzkich pragnieniach oraz instynktach.

 

PS. Teraz zaczynam bardziej doceniać „50 twarzy Greya”!

 

Ocena: 2/10 (może 2,5 za ładne meble i Lamparską)

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "365 dni" – Mało namiętności, widz się złości

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

5 (5)

GieHa
1574 dni temu

"2 i pół za ładne meble i Lamparską xD"
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora aragorn136

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

"Ciche miejsce: Dzień pierwszy" – Ta ostatnia pizza w szklanym mieście - Recenzje filmów

Kiedy reżyser o polsko brzmiącym nazwisku „przekazuje” innemu reżyserowi o podobnym nazwisku opiekę nad wymyśloną przez siebie franczyzą, to nic tylko się cieszyć. Mimo że przecież mamy do czynienia nie z komedią, a horrorem o czułych na wszelkie dźwięki, najeźdźcach z kosmosu. Kliszowym. Fakt. Ale jednocześnie jakże kreatywnym na poziomie inscenizacyjnym i trzymającym ciągle za gardło. Czy „Ciche miejsce: Dzień pierwszy” od Michaela Sarnoskiego wstrzykuje w żyły widza równie potężną dawkę adrenaliny, wzbudzając strach przed odzywaniem się i chrupaniem w kinie? A może to bardziej dramat o jednostce wrzuconej w sytuację bez wyjścia, której wnętrze jest ważniejsze od apokalipsy?

"Projekt Hail Mary" – One Space Mission Impossible - Recenzje książek

Ryland Grace to nie skacowany mężczyzna, który otwiera szeroko oczy po całonocnej imprezie z pytaniem: „gdzie ja kurczę jestem?”. Grace budzi się w dziwniejszym miejscu niż wanna w tanim hotelu. Wokół migają jakieś światełka, a w ciele ma liczne rurki. Nic nie pamięta. Jednak, gdy już w głowie „zapali się lampka”, to okaże się, że Mark „Marsjanin” Watney nie był wcale w tak strasznej sytuacji. Ryland też jest samotny, ale w bezkresnym kosmosie… I ma do wykonania ważne zadanie, od którego zależy przetrwanie gatunku ludzkiego. Czy „astrotrudna” misja się powiedzie?

"Tatuażysta z Auschwitz" – Miłość w piekle (jakby podkoloryzowana) - Seriale

Najpierw była książka. Choć bestsellerowa, to jej autorkę odsądzano od czci od wiary. Zarzucano, że urodzona w Nowej Zelandii Heather Morris kompletnie pominęła historyczno-edukacyjną rzetelność na rzecz ckliwego romansu w miejscu, w którym na miłostki nie było żadnych szans. Wiadomo, że w największym niemieckim obozie koncentracyjnym ginęły całe rodziny, a łącznie zamordowano ponad milion ludzi. Jaki więc mógł być miniserial na podstawie „Tatuażysty z Auschwitz”? Czy to dzieło, które należy szybko wymazać z pamięci? Nie! Ale do wybitnej produkcji telewizyjnej droga daleka.

"Zmiana" – Koniec jest początkiem - Recenzje książek

Na początku trzeba wyraźnie zaznaczyć. Poniższa recenzja została napisana z myślą o pewnej grupie osób. Mowa o czytelnikach mających lekturę pierwszego tomu serii „Silos” za sobą. Oczywiście Hugh Howey tak wymyślił kolejną część, by nie zagubił się w niej „świeżak”, jednak mimo zupełnie oddzielnej historii, połączenia są wyraźne. A zatem lepiej doświadczyć „Zmiany” jako człowiek, który jadł już chleb z tego dystopijnego pieca. Czy ta powieść jest równie intrygująca i wciągająca jak poprzednia? Niestety nie, choć są w niej tematy fascynujące i jednocześnie przerażające.

Polecamy podobne artykuły

"Dziewczyny z Dubaju" – Plastiki z DODAbaju - Recenzje filmów

Seks, kokaina, Karl Urban, Kształt wody, Profesor X, lustra, Metamorfozy oraz seks. Co łączy te wszystkie słowa? Otóż są to części składowe pewnego filmu, będącego kolejnym szczytem polskiej kinematografii. Chciałbym teraz wprowadzić jakiś element zaskoczenia, stopniować napięcie, ale niestety – grafika wszystko zdradza. Co tu dużo „dodzić” – czas na nieco spóźnioną recenzję „Dziewczyn z Dubaju”.

"365 dni: Ten dzień" – Fantazje Blanki Lipińskiej vol. 2 - Recenzje filmów

„Ten dzień” nastąpił. Ci umarli, którzy powstali, aby umrzeć przy okazji pierwszej części „365 dni”, tym razem wybrali golfa z samym Szatanem niż z Massimo i Laurą. Cóż po raz kolejny okazuje się, że niektórzy mają ciekawsze zajęcia niż oglądanie filmopodobnych tworów i to na kacu. Gdzie są brawa? No gdzie? Dobra, sam je sobie bije. Okazało się również, że znalazłem całkiem niezły sposób na zażegnanie skutków nocy poprzedniej. Uwierzcie (jeśli jeszcze nie widzieliście, a wydaje mi się, że pół wszechświata jest już po wszystkim) ból głowy, suchoty, poczucie bezsilności to najmniejsze problemy świata przy starciu z erotycznymi fantazjami Blanki Lipińskiej na srebrnym ekranie Netflixa.

"Kolejne 365 dni" – „Wróciłaś, mała?” - Recenzje filmów

Długo się zastanawiałem, jak zacząć ten tekst. Miałem tu niezłe wstawki, nawiązujące do Laury z Przedwiośnia lub Kordiana. Miałem list powitalny, epitafium do monumentalnego łosia, którego spotkałem przed swoim domem. Ha! Nawet miałem fragment piosenki „Agnieszka” w wykonaniu formacji Łzy. Są recenzje filmów, przy których umysł wędruje w dziwne rojony świadomości. Po seansie „365 dni” obraziłem się na kino, po „Tym dniu” chyliłem czoła jak to możliwe, że porwanie i molestowanie to całkiem niezły podryw, kończący się ślubem. Mam wrażenie, że „Kolejne 365 dni” oglądałem przez 3 miesiące 6 tygodni i 5 dni, bo wynudziłem się jak Ponton na zlocie wydm piaskowych. Co tu począć, co tu zrobić? Obowiązek obowiązkiem jest, piosenka musi posiadać tekst, a Ponton musi napisać tekst. Ponownie zmierzyłem się z kolejnymi marzeniami erotycznymi Blanki Lipińskiej.

"NIE RÓB SCEN", usiądź w wannie, poznaj Daggę! Niech iskry lecą! - Zespoły i Artyści

Dagga, czyli Dagmara Czechura, prezentuje swój najnowszy utwór. „Nie rób scen” opowiada o sytuacji, w której dwie osoby chcą być ze sobą, ale nie mogą… Z wielu powodów. Jednak pragnienie i namiętność zwyciężają! Ich relacja na zawsze staje się tajemnicą. „Nie rób scen… Dzisiaj liczymy się tylko MY”. Zatem trzy, dwa, jeden, zero! Wszystko jedno, która jest pora dnia. Tę piosenkę można odtwarzać zawsze i płonąć Tak!

 -

Odwiedzin: 9357

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 1

"50 twarzy Greya" – Fifty shades of fucked-up - Recenzje filmów

„50 twarzy Greya” to jedna z najbardziej wyczekiwanych premier 2015 roku. Zapowiadano gorący i kontrowersyjny romans, który zszokuje, poruszy i skłoni do przemyśleń. Ekranizacja bestsellerowej powieści autorstwa E.L. James, której fenomen dosłownie obiegł cały świat, jest produkcją niezwykle specyficzną, skierowaną do określonego grona odbiorców, przez co trudno ją ocenić; podejść do niej względnie obiektywnie, nie ulegając przy tym własnym uprzedzeniom.

 -

Odwiedzin: 3842

Autor: marmir83Recenzje książek

Komentarze: 1

"Pięćdziesiąt twarzy Greya" – Piłeś nie pisz, nie piłeś nie czytaj - Recenzje książek

Słowa Kuby Wojewódzkiego na temat książki E.L James pt. "Pięćdziesiąt twarzy Grey’a" są być może miażdżące dla autorki, jednak krytycy jak najbardziej się z nim zgodzą. Aczkolwiek 30 milionów sprzedanych egzemplarzy i obecnie nagrywany film na podstawie historii bohaterów książki przeczy temu.

 -

Odwiedzin: 5410

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 3

"Pięćdziesiąt twarzy Blacka" – Pięćdziesiąt odcieni głupoty - Recenzje filmów

To było po prostu złe i na tym mógłbym skończyć swoją recenzję tej jedynie w teorii zabawnej parodii, gdyby nie moja niepohamowana chęć zmieszania filmu z błotem i ostrzeżenia Was przed wybraniem się na niego do kina. Pora zatem na moją prywatną wendettę za stracony czas i intelektualne krzywdy, które wyrządzili mi producenci oraz twórcy najnowszej komedii z przygłupim Marlonem Wayansem w roli głównej. Czara goryczy się przelała. Zapraszam Was do oceanu głupoty. Odważycie się wziąć w nim kąpiel?

Teraz czytane artykuły

 -

Odwiedzin: 3215

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"365 dni" – Mało namiętności, widz się złości - Recenzje filmów

Przeprowadziłem „eksperyment”. Chcąc „osłodzić” sobie życie w ponurych czasach zarazy, postanowiłem naprawić „błąd”, jakim była rezygnacja z kinowego seansu „365 dni” – polskiego erotyka na podstaw bestsellerowej powieści. Cóż, po pierwsze nie miałem kogo zaprosić, mimo że zbliżały się walentynki; a po drugie naczytałem się, jak słaba to produkcja. Wybaczycie mi? Przyjmiecie wytłumaczenie? Super. No więc pewnego ranka…

Jerzy Połomski – cała sala żegna pana! - Zespoły i Artyści

Czasem niewiele potrzeba, aby porwać publiczność. Wystarczy prosta, acz chwytliwa melodia, zapamiętywalny tekst oraz chyba najważniejsze – ten błysk w oku, uśmiech i czar. Niekoniecznie doskonały, mocny jak dzwon głos. W przypadku zmarłego w wieku 89 lat Jerzego Połomskiego tak właśnie było. Publiczność go kochała, bo jak sam mawiał: „Nic nie można robić na siłę, nie zamierzam udawać i próbować przypodobać się komukolwiek. Najważniejsza jest autentyczność". I właśnie ta autentyczność sprawiała, że należał do grona tych największych, polskich piosenkarzy.

Ni To Ponk z ważnym przekazem w clipie nagranym w autobusie! - Zespoły i Artyści

Założony w 2018 roku we Włocławku zespół o intrygującej nazwie Ni To Ponk zaprezentował teledysk nakręcony w miejskim autobusie elektrycznym. Materiał powstał do piosenki pt. „W oczach mamy strach”. Utwór napisany i skomponowany kilka lat temu, zanim ludzie zaczęli unikać dotyku, dziś nabiera nowego znaczenia! „Od mowy bez czynienia gorsze czyny bez zastanowienia” – śpiewa lider tej bratersko-przyjacielskiej ekipy, także tekściarz i gitarzysta, Grzegorz Walczak. Po czym dodaje w refrenie: „W oczach mamy strach, czasu coraz mniej, coraz bliżej piach”. Wymowne to słowa w obecnej sytuacji – epidemii koronawirusa. Na basie słychać Andrzeja Krupińskiego, a na perkusji Olka Walczaka. Teledysk miał premierę 24 maja na YouTubie, a wzięli w nim udział mieszkańcy Włocławka, którzy udali się w wspólną podróż po mieście z miłą panią za kierownicą. Ale szczególnie rzuca się w oczy wytatuowany jegomość na pierwszy planie. Nic dziwnego, że wokalista swoją piosenkę dedykuje „wszystkim, którzy się boją, ale są odważni, i tym, którzy wychodzą poza strefę komfortu i chcą cieszyć się życiem, dopóki jest na to czas”. Walczak nie martwi się o wszystko, jego serce jest jak ognisko, sam gra ni to ponk ni to disco. Bo niełatwo ich zaszufladkować. Trochę rocka, elektroniki, jest też pop i zacięcie punkowe. Grunt, że wpada w ucho. To drugi teledysk kręcony przez laureata Festiwalu Lipa 2019 (organizowanego przez Stowarzyszenie Zielona Lipa w miejscowości Lipno). W styczniu tego roku nagrali w basenie Delfin „Parabole fraz”. A co Wy sądzicie o drugim clipie?

 -

Odwiedzin: 3494

Autor: pjLudzie kina

Nie żyje aktor Wojciech Pokora – słynna "Marysia" z kultowej komedii "Poszukiwany, poszukiwana" - Ludzie kina

4 lutego 2018 roku Krystyna Janda przekazała smutną informację – w wieku 83 lat odszedł od nas Wojciech Pokora. Ten lubiany aktor zachwycił kolejne pokolenia Polaków swoimi rolami komediowymi, zarówno w telewizji, jaki na dużym ekranie. I choć wiele razy grywał na deskach teatru, to w pamięci widza na zawsze pozostał Marysią, docentem Furmanem czy Żorżą Ponimirskim.

 -

Odwiedzin: 26813

Autor: pjNiewiarygodne, niewyjaśnione

Komentarze: 6

Czy wampiry są wśród nas? - Niewiarygodne, niewyjaśnione

Czy w mitach i legendach o wampirach tkwi małe ziarno prawdy? Czy istnieją medyczne wyjaśnienia tego fenomenu? Zanim zdecydujecie się na lekturę tego artykułu, zaopatrzcie się w kołek, czosnek i krzyż. Mogą się przydać.

Nowości

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

7 Horizons – baw się na całego w rytmach Arkadiusza Balcerczaka! - Muzyczne Style

7 Horizons to projekt muzyczny rozwijany przez polskiego DJ-a i producenta muzyki elektronicznej Arkadiusza Balcerczaka. Eksperymentuje on muzycznie z różnymi nurtami gatunku deep house, melodic house. Jego utwory cechują się pozytywnym vibe, tanecznym klimatem, ale zahacza tez o bardziej spokojne melodie.

Michał Sieńkowski zaprasza na wakacyjną imprezę do rana! - Muzyczne Style

Kojarzony dotąd z indie-popowymi dźwiękami Michał Sieńkowski przedstawia pierwszy w autorskim repertuarze utwór, który może porwać do tańca niejednego słuchacza. Mający swoją premierę singiel zatytułowany „Nieskończony”, jest doskonałą propozycją do playlist, odtwarzanych podczas letnich imprez na plaży i w klubach.

 -

Odwiedzin: 226

Autor: adminKultura

Pierwsza edycja British Film Festival w Kinie Muza w Poznaniu! - Kultura

13 listopada 2024 roku w poznańskim Kinie Muza zadebiutuje pierwsza edycja British Film Festival – pierwszego w Polsce i jednego z niewielu w Europie festiwalu filmowego poświęconego w całości kinematografii brytyjskiej. Znamy już szczegóły programu, które zostały wyjawione na konferencji prasowej. Na te kilka dni organizatorzy zapraszają na ciekawe retrospektywy filmowe, jednak z nich to przegląd filmów mistrza suspensu, legendarnego Alfreda Hitchcocka w 125. rocznicę jego urodzin. Do tego specjalny pokaz „Rydwanów ognia”! I pewne niespodzianki związane z nietypowym seansem kinowym! Jakie konkretnie? O tym w artykule!

 -

Odwiedzin: 211

Autor: adminArtykuły o filmach

Komentarze: 1

Pierwszy zwiastun "Gladiatora II" z polskimi napisami! Hit czy kit? - Artykuły o filmach

Do serwisu YouTube niczym rydwan na arenę wjechał pierwszy trailer drugiego "Gladiatora". Czy klimat klasyki z roku 2000 został zachowany? Czy Paul Mescal (do tej pory same niszowe produkcje) jako Lucjusz (siostrzeniec Kommodusa) i następca Russella Crowe'a pokaże siłę aktorstwa, będąc magnetycznym bohaterem, za którym będą podążać inni? Zwiastun nie odpowiada w pełni na te pytania, choć scenografia i kostiumy "rządzą" w tym pogrążonym w chaosie Imperium Rzymskim! Niestety jest coś, co psuje widowiskowe sceny. Jasne, że Denzel Washington to czarnoskóry aktor wcielający się tutaj w byłego gladiatora, który zdobył bogactwo, ale czy to oznacza, żeby wciskać w montaż rapowy kawałek? Tak brakuje dobrego motywu Hansa Zimmera (tu go zastępuję Harry Gregson-Williams). Niechaj 86-letni Ridley Scott pamięta - „To, co uczyni, odbije się echem w wieczności”. Niechaj więc podaruje nam co najmniej solidne kino historyczne, mimo że na pokładzie ma Davida Scarpę, scenarzystę byle jakiego "Napoleona". Premiera "Gladiatora II" w połowie listopada 2024 roku! Co by nie powiedzieć, to Joseph Quinn (Eddie ze "Stranger Things") jako imperator wygląda tak, że lepiej się modlić, by nie pokazał kciuka w dół. Taki rzymski Joker... A Wy co przeczuwacie? Będzie hit czy kit?

"Maluje emocje na różowo w pierwszym singlu". Kto? Roztańczona VEROA! - Zespoły i Artyści

VEROA, czyli Weronika Fedor to nie tylko wokalistka, ale też multiinstrumentalistka. Gra na skrzypcach, fortepianie i ukulele. Co więcej, sama pisze teksty i muzykę prosto z nastrojowych inspiracji. W swojej twórczości cechuje się dużą różnorodnością stylistyczną oraz pomysłowością. Właśnie zadebiutowała energiczną piosenką „Róż”.

Artykuły z tej samej kategorii

"Furiosa: Saga Mad Max" – Dziewczyna na pustynnej drodze zemsty - Recenzje filmów

„Pamiętasz mnie?”. Pytała tytułowa Furiosa już w zwiastunie. Pyta i w samym filmie. Ależ oczywiście, że Cię pamiętam. Gdy miałaś twarz dojrzalszej Charlize Theron. Kiedy z pomocą szalonego, małomównego Maxa realizowałaś swój plan w takim stylu, że szczęka opadała i piasek się do niej wsypywał. Okazało się jednak, że wcześniej też obrałaś podobny cel – jako dziecko porwana, skazana na tułaczkę z dziwnymi typami na jeszcze dziwniejszym pojazdach, myślałaś tylko o jednym – zemście! A więc prequel. A zatem spin-off z Anyą Taylor-Joy. Opowieść rozpisana na kilkanaście lat. Czy to się mogło udać? Czy o prawie 10 lat starszy George Miller powtórnie stworzył arcydzieło kina akcji w klimacie postapo?

 -

Odwiedzin: 1324

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 558

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 884

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.881

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję