Ryan Gosling – chłopak z sąsiedztwa - Ludzie kina

To aktor nie bojący się nowych wyzwań. Perfekcyjnie, wręcz elektryzująco wciela się w każdą z ról. Od komedii romantycznych po thrillery, od kina niezależnego po produkcje stricte komercyjne – udowadnia, że nie jest artystą łatwym do zaszufladkowania. Choć trzeba stwierdzić, że najlepiej wychodzą mu postacie outsiderów, co pokazał kolejny raz w filmie „Drugie oblicze”.

 

Jak zaczęła się jego przygoda z aktorstwem?

 

Urodził się w 1980 roku w Kanadzie. Już od dziecka przejawiał pierwsze oznaki talentu. Brał wówczas udział w wielu przeróżnych castingach. Pierwszym sukcesem był występ w niezwykle popularnym programie „Klub Myszki Miki”. Tam wspólnie z takimi przyszłymi sławami jak m.in. Justinem Timberlake czy Britney Spears szlifował taniec, śpiew oraz aktorstwo. Po zakończeniu emisji programu, nastoletni Ryan pojawił się w kilku serialach m.in. „Drodze do Avonlea” czy „Breaker High”.  Ale nie był jeszcze rozpoznawalny. Zmieniła to dopiero rola młodego Herkulesa, w serialu emitowanym w latach 1998-1999.

 

Marsz po sławę

 

Debiut na dużym ekranie nadszedł w 2000 roku. 20 letni Gosling zagrał w filmie „Tytani” u boku samego Denzela Washingtona. Już rok później nastąpił przełom. Nie każdy aktor miał takie szczęście, że druga produkcja wznosi go na wyżyny. Obsadzony w głównej roli  w „Fanatyku” jako antysemita, który ukrywa swoją żydowskie pochodzenie, zadziwił swoim nietuzinkowym talentem. Film zdobył nagrodę na festiwalu Sundance, a Ryan nominację w kategorii najlepszego aktora do nagrody Independent Feature Project SPIRIT. Nawet Państwowe Stowarzyszenie Krytyków Rosyjskich przyznało mu nagrodę tzw. Złotego Barana, a Londyńskie Koło Krytyków Filmowych uznało go za najlepszego aktora minionego roku!

 

Nowe propozycje sypały się jak z rękawa. Kolejna produkcja z jego udziałem: „Śmiertelna wyliczanka", w której pojawił się u boku Sandry Bullock, nie odniosła kasowego sukcesu. Mimo to, jako sadystyczny młodociany morderca wypadł na tyle dobrze, że został doceniony przez krytyków.

 

Od tej pory aktor często przyjmował role ludzi skomplikowanych, oportunistów, wyrzutków odizolowanych od społeczeństwa. Przykładem były „Drive” czy ostatnie „Drugie oblicze”. A także wcześniejsze „Odmienne stany moralności” oraz „Zostań”. Od kaskadera do zagubionego chłopaka – każdą z tych postaci zagrał niezwykle przekonywająco.

 

By nie być kojarzonym tylko z takimi bohaterami, pojawiał się również w komediach romantycznych jak „Kocha, lubi, szanuje” oraz melodramatach („Bule Valentine”). Udowodnił tym samym, że dobrze czuje się w różnych gatunkach filmowych. Za rolę nauczyciela w filmie „Szkolny chwyt" dostał nominację do Oscara.

 

Muzyka – jego druga pasja

 

Nie wszyscy wiedzą, że od 2008 roku spełnia się również jako muzyk. Jest współzałożycielem alternatywnego zespołu Dead Man's Bones, który co prawda do tej pory nie zawojował rynku muzycznego, ale jest ciekawą propozycją dla słuchaczy gustujących w mrocznych klimatach. Zarówno Gosling jak i współzałożyciel zespołu Zach Shields zafascynowani są gotycko - romantyczną tematyką pełną potworów i duchów. W 2009 roku panowie wydali pierwszy krążek, na którym znalazło się dwanaście utworów nagranych z udziałem chóru dziecięcego z The Silverlake Conservatory Of Music z Los Angeles.

 

Osoba godna naśladowania

 

Gosling to również filantrop i działacz na rzecz potrzebujących. Angażował się w jednorazowe akcje m.in. w pomoc przy usuwaniu skutków huraganu Katrina, który w 2005 roku siał zniszczenie w południowej części Stanów Zjednoczonych.

 

Bardzo aktywnie działa jako ambasador fundacji Niewidzialne Dzieci. Kongo czy Uganda to tylko niektóre kraje, do których udał się, by na własne oczy przekonać się o tragicznym losie ich mieszkańców. Będąc świadkiem okrucieństwa w skonfliktowanych rejonach Afryki, postanowił być głosem setek uchodźców oraz przede wszystkim dzieci wychowywanych w cieniu konfliktów zbrojnych. Wynikiem jego pracy był m.in. film Raise Hope for Congo oraz (we współpracy z innymi celebrytami) głośne zwrócenie uwagi na problem uchodźców, którego rozwiązania podjął się w końcu sam rząd amerykański.

 

 Bo taki właśnie jestem …

 

Poprzez czynną działalność charytatywną oraz równoczesne realizowanie się w zawodzie pokazuje, że jest człowiekiem o pięknym wnętrzu. Wielu chwali go za styl i przywiązanie do rodziny. Daleko mu do typowego bywalca salonów i hollywoodzkiego blichtru. To skryty, nie pozbawiony poczucia humoru, indywidualista. W rozciągniętym swetrze i czapce z daszkiem, nie wyróżniając się w tłumie, wyrusza z psem na spacer.

 

Czym na zaskoczy, w jakie postacie się wcieli w kinie i jak potoczy się jego zaangażowanie w pomoc dla poszkodowanych – czas pokaże. Najważniejsze, by pozostawał sobą.

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję