O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"RoboCop: Rogue City" – "Żywy lub martwy, idziesz ze mną..." - Recenzje gier

„Żywy lub martwy - idziesz ze mną...” – zwykł mawiać stalowy glina potencjalnym aresztowanym. Czy jednak gracze, którzy jeszcze nie mieli okazji ów one-liner wypowiedzieć głosem słynnego, filmowego cyborga, powinni skusić się na wirtualną wycieczkę po Detroit, jaką zaserwowali rodzimi twórcy na początku listopada 2023 roku? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie w poniższej recenzji polskiej (!), wydanej m.in. na PC, gry „RoboCop: Rogue City”.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
Pawuloniasty (51 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
478
Czas czytania:
657 min.
Kategoria:
Recenzje gier
Autor:
Pawuloniasty (51 pkt)
Dodano:
185 dni temu

Data dodania:
2024-01-24 14:58:21

Teyon – krakowski producent gier komputerowych znany jeszcze do niedawna z produkcji gier... cóż, wątpliwej jakości, jest ostatnio na ustach całej branży. Gdy w 2013 roku stworzyli swój pierwszy projekt na znanej licencji – „Rambo: The Video Game”, recenzenci i gracze nie pozostawili na tytule suchej nitki. Gra była niczym żywcem wyjęta z poprzedniej epoki (w negatywnym tego słowa znaczeniu). Prymitywny „celowniczek” nie miał prawa osiągnąć sukcesu, a szkoda bo sama franczyza – w mojej opinii – ma naprawdę duży growy potencjał. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że krakowski deweloper skończy pośród innych wyrobników tworzących taśmowo kolejne, co najwyżej przeciętne, gry z tzw. kosza. Życie lubi jednak zaskakiwać i oto Teyon w 2019 roku wydaje swoją nową grę opartą na kolejnej kultowej marce – „Terminator: Resistance”, a dwa lata później dodatek doń, zatytułowany „Annihilation Line”. Nie chcę rozwodzić się nad tymi tytułami, chcąc uniknąć spojlerów i nie psuć zainteresowanym przyjemności z odkrywania tych gier samemu. Dość powiedzieć, że był to tytuł ze wszech miar udany. Jakież było zdziwienie branży (i mojej skromnej osoby) gdy okazało się, że twórcy potworka z Johnem Rambo w roli głównej tym razem stworzyli bardzo udany tytuł będący prawdziwą gratką dla fanów filmowego Terminatora. Oczywiście, nie było tu mowy o rozmachu gier AAA, raczej o bardzo solidnym, stworzonym z sercem fana tytule AA, może nieco topornym w pewnych aspektach, ale hej! Przeskok jakościowy od 2013 roku był ogromny! I za to należy się krakowskiemu studiu wielki szacunek. Sama gra była połączeniem FPSa z drobnymi elementami cRPG (rozwój postaci, dialogi, pewne wybory fabularne). Największym jednak atutem produkcji był klimat żywcem wyjęty z filmowej serii o „elektronicznym mordercy”.

 

Screen z gry "RoboCop: Rogue City" (fot. Nacon/źródło: teyon.com)

 

Screen z gry "RoboCop: Rogue City" (fot. Nacon/źródło: teyon.com)

 

Nie inaczej jest w przypadku growej adaptacji RoboCopa. Twórcy bardzo umiejętnie przenieśli na grunt elektronicznej rozrywki nastrój filmów o postrachu przestępców z Detroit. Powracają znane postacie: głosu bohaterowi użycza Peter Weller, odtwórca tytułowej roli w pierwszych dwóch częściach. Jest też Anne Lewis, policyjna partnerka Murphy'ego, sierżant Reed czy Stary – szef korporacji OCP. Muzyka również jest mocnym atutem produkcji. Nie może być inaczej, skoro posiłkowano się znakomitym soundtrackiem zmarłego w 2006 roku, genialnego kompozytora, Basila Poledourisa. Sama muzyka w grze dobrze współgra z tym, co dzieje się na ekranie i dobrze spełnia swoją rolę, nadając odpowiednią atmosferę. Akcja „RoboCopa: Rogue City” rozgrywa się bowiem między drugą a trzecią częścią filmu. W Detroit pojawia się nowy król półświatka, nazywany – jakże oryginalnie – Nowym Graczem w mieście. Oprócz niego przyjdzie nam się zmierzyć ze wszelkiego rodzaju szumowinami pokroju punków, gangów motocyklowych i innej bandyterki.

 

Sterowanie postacią gracza jest dość specyficzne, ale ma to swoje uzasadnienie. Gramy gliniarzem-robotem, chodzącym czołgiem, toteż nieco toporny sposób poruszania się i strzelania ma swoje fabularne podstawy, i pozwala wręcz lepiej wczuć się w postać. Wzorem Terminatora twórcy powrócili do systemu rozwoju postaci. Wraz z kolejnymi wykonanymi zadaniami otrzymujemy punkty doświadczenia, za które możemy podnosić poziom szeregu dostępnych umiejętności (m.in. psychologia, skanowanie, inżynieria, umiejętności bojowe, pancerz, dedukcja itd.). Każda z umiejętności co kilka poziomów ma swoje 'kamienie milowe'/atuty, dające nam konkretną, bardzo przydatną zdolność. Przykład? 4 poziom psychologii pozwala nam widzieć w trakcie dialogów kwestie dialogowe, na które rozmówca zareaguje pozytywnie. Inny przykład – kolejne poziomy żywotności pozwalają nam zwiększyć nasze punkty życia, co kilka poziomów, dając możliwość coraz skuteczniejszego leczenia się w skrzynkach z bezpiecznikami. Murphy ma również do dyspozycji parę umiejętności, które możemy aktywować co kilka sekund po odnowieniu, są to: fala uderzeniowa ogłuszająca wrogów na krótki czas (pasek umiejętności walki), tarcza dająca nam na krótko zwiększoną ochronę (pancerz), skok pozwalający szybko skrócić dystans lub wykonać szybki odwrót (inżynieria) czy tryb spowalniający, swego rodzaju slow-motion (skupienie). Do wyboru, do koloru – każdy znajdzie coś dla siebie. Opcji nie brakuje.

 

Screen z gry "RoboCop: Rogue City" (fot. Nacon/źródło: teyon.com)

 

Screen z gry "RoboCop: Rogue City" (fot. Nacon/źródło: teyon.com)

 

Dużym atutem gry jest konstrukcja zadań. Oprócz misji głównych o iście filmowym rozmachu, mamy tu również do czynienia z typowo rutynową, policyjną robotą. Mandaty za złe parkowanie, śmiecenie i zakłócanie porządku. Mała rzecz, a cieszy i przede wszystkim pozwala wczuć się w rolę stróża prawa w mieście bezprawia. Często możemy zdecydować czy za dane wykroczenie poprzestaniemy na pouczeniu – zachowamy się więc nieco po ludzku, czy jednak, jak przystało na pół-maszynę i zimnego służbistę – sięgniemy po mandat. Z wyborami tymi wiąże się mechanika Zaufania Publicznego. Im wyższe, tym zwyczajni obywatele Detroit lepiej będą reagować na Robocopa – jest to swoisty system reputacji. Oczywiście, same misje fabularne są dość liniowe, podobnie jak miało to miejsce w „Terminator: Resistance”. Wszystko jednak ma odpowiedni klimat i co najważniejsze – nie nuży, zachęcając do dalszych postępów. Do dyspozycji naszego RoboGliny oddano cały arsenał broni od pistoletów (w tym ikonicznego, znanego z filmu Auto-9), aż po PM-y, strzelby, karabiny, na granatnikach skończywszy. Nie zabrakło również innej, kultowej broni znanej z filmu – działka szturmowego Cobra (pamiętacie dopakowaną snajperkę Boddickera, która jednym strzałem złomowała samochody?). Tak, twórcy zdecydowanie odrobili pracę domową z zakresu wierności materiałowi źródłowemu – to się chwali. Jakby tego było mało, swoją „firmową” pukawkę – Auto-9, możemy ulepszać za pomocą znajdowanych płytek drukowanych (które z kolei możemy modyfikować za pomocą specjalnych chipów, nadających broni unikatowe właściwości) rozsianych na mapie w trakcie misji. Dodatkowo dano nam możliwość rzucania takimi elementami otoczenia, jak: meble, telewizory, ciężkie narzędzia czy… sami przeciwnicy.

 

Jeśli zaś chodzi o technikalia gry, nie będę się zbyt wiele rozwodził. Dość powiedzieć, że gra wygląda nieźle. Nie jakoś olśniewająco, nie odrzucająco – po prostu nieźle. Na moim, nie najnowszym już sprzęcie (i nie była to konsola), gra na ogół chodziła płynnie, ale od czasu do czasu lubiła „chrupnąć”. Mimo wszystko – niejedna gra wyglądająca lepiej od Robocopa potrafiła – w moim przypadku - działać płynniej od najnowszej produkcji Teyon, mogąc się przy tym pochwalić lepszą jakością oprawy graficznej. Animacje i mimika postaci, tak w „Terminatorze”, jak i teraz pozostawiają nieco do życzenia, ale mimo wszystko nie jest to poziom, który szczególnie przeszkadzałby w czerpaniu radości z gry. Podsumowując – warstwa techniczna, a przede wszystkim optymalizacja stoją na nie najgorszym poziomie, ale na tych polach krakowskie studio ma jeszcze nieco do nadrobienia.

 

Screen z gry "RoboCop: Rogue City" (fot. Nacon/źródło: robocop-roguecity.com)

 

Screen z gry "RoboCop: Rogue City" (fot. Nacon/źródło: teyon.com)

 

Czy mogę z czystym sumieniem polecić ten tytuł? Fanów filmowego pierwowzoru z pewnością nie będę musiał długo zachęcać. Znajdą tu wszystko czego szukają od „egranizacji” ich ukochanej serii. Znajomy klimat, powrót do roli (jedynie głosowy, ale jednak) Petera Wellera i pomost między drugą, a trzecią częścią trylogii. Pozostali również będą się świetnie bawić, choć zapewne będzie to dla nich tytuł na raz, niemniej twórcy robią, co mogą, by to zmienić – ostatnio deweloperzy dodali tryb Nowej Gry Plus, pozwalający na ponowne rozpoczęcie gry, już z zachowanym rozwojem postaci po poprzednim ukończeniu tytułu. To tylko kolejny argument, aby dać tej bardzo dobrej, zrobionej przez fanów – dla fanów grze, szansę.

 

Ocena: 8,5/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "RoboCop: Rogue City" – "Żywy lub martwy, idziesz ze mną..."

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

0 (0)

Radzio Kudlewski
156 dni temu

Nieźle, ciekawe
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora Pawuloniasty

Polecamy podobne artykuły

 -

Odwiedzin: 3203

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 2

"Terminator: Mroczne przeznaczenie” – On(a) wrócił(a)! - Recenzje filmów

Któż by się spodziewał w takim krótkim odstępie czasu premiery kolejnej odsłony „Terminatora” po koszmarnie źle przyjętym przez krytyków „Genisys”, który miał być początkiem nowej trylogii, lecz ostatecznie został zamieciony pod dywan (rozczarowujący dla twórców i wytwórni wynik box-office’owy). Niemniej finansowa porażka nie zniechęciła producentów do następnej próby wskrzeszenia wyświechtanej, niegdyś przecież legendarnej marki. I tak powstał „Terminator: Mroczne przeznaczenie”, w którym za kamerą zasiadł sam Tim Miller, człowiek odpowiedzialny za „Deadpoola”. Z kolei w obsadzie znaleźli się starzy znajomi: Arnold Schwarzenegger, co chyba nikogo nie dziwi, a także, i tu miłe zaskoczenie, odtwórczyni Sarah Connor z dwóch pierwszych odsłon, Linda Hamilton.

 -

Odwiedzin: 1619

Autor: pjElektronika

Adran i Ameca – roboty o ludzkiej twarzy! - Elektronika

Grudzień to miesiąc cudów. Dowodem na to stwierdzenie jest to, że przy wigilijnym stole może dojść do pojednania zwaśnionych rodzin (chociaż części z nich). Jednak ostatni miesiąc 2021 roku dał nam jeszcze jeden powód, by tak myśleć. Oto bowiem brytyjska firma Engineered Arts pokazała światu swoje „dzieci” – najpierw Amecę, a później Adrana. Co prawda, „rodzeństwo” jeszcze nie potrafi się kłócić i godzić ze sobą, ale chwali się innymi zdolnościami, jak na obecnie najbardziej zaawansowane… roboty humanoidalne przystało!

Czy androidy śnią o elektrycznych owcach? - Artykuły o filmach

Pytanie, na które postaramy odnaleźć odpowiedź, nawiązuje do słynnej powieści oraz jej adaptacji, czyli "Łowcy androidów". Ponadto opiszemy fenomen popularności robotów, cyborgów oraz androidów w świecie kina.

 -

Odwiedzin: 843

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"Cyberpunk: Edgerunners" – Ostrożnie z tymi implantami chłopaku! - Seriale

Seriale animowane odrodziły się w chwale. Do tego stopnia, że śmiało mogą konkurować z wysokobudżetowymi filmami, a nawet przewyższać je pod pewnymi względami. Wiadomo przecież, że twórcy mają szansę na większą swobodę i kreatywność, kiedy przelewają własną wyobraźnię najpierw na papier, a następnie na mały ekran. Dzięki temu powstał chociażby „Niezwyciężony” – komiksowa w duchu opowieść o nastolatku odkrywającym potężne moce oraz „Arcane” – jedna z lepszych growych adaptacji. Do tej dwójki dołącza „Cyberpunk: Edgerunners”, a więc polsko-japońskie anime bardzo powiązane z grą studia CD Projekt RED. Nie jest może aż tak udane jak tamte dzieła, ale w oddzielnej kategorii na Nettlixie zalicza się do najsmaczniejszych kąsków. Wyróżnia go brutalność i szaleństwo oraz ważny, choć znany od lat, morał.

 -

Odwiedzin: 2142

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 3

"Dark Connection" – Cyberpunkowy wehikuł napędzany syntezatorami! - Recenzje płyt

Bestia w Czerni przebudziła się po raz trzeci. Bójmy się... Nie. Cieszmy się, bowiem muzyka, jaką gra i śpiewa jest miodem na nasze uszy. Mówiąc nasze, mam oczywiście na myśli miłośników melodyjnego metalu skrzyżowanego z disco i popem lat 80. Tylko oni będą zapętlać w odtwarzaczu trzeci longplay fińskiego bandu, z greckim wokalistą na pokładzie. Inni mogą kręcić głową z niezadowolenia (zamiast długimi włosami). Bo to przecież wcale nie takie dark, jak sugeruje nazwa albumu.

 -

Odwiedzin: 4935

Autor: GieHaRecenzje gier

Komentarze: 4

"Cyberpunk 2077" – Per aspera ad astra - Recenzje gier

"(...)Więc tędy albo tędy, chyba że tamtędy, na wyczucie, przeczucie, na rozum, na przełaj, na chybił trafił, na splątane skróty. Przez któreś z rzędu rzędy korytarzy, bram, prędko, bo w czasie niewiele masz czasu, z miejsca na miejsce do wielu jeszcze otwartych, gdzie ciemność i rozterka ale prześwit, zachwyt, gdzie radość, choć nieradość nieomal opodal, a gdzie indziej, gdzieniegdzie, ówdzie i gdzie bądź szczęście w nieszczęściu jak w nawiasie nawias, i zgoda na to wszystko i raptem urwisko, urwisko, ale mostek, mostek, ale chwiejny, chwiejny, ale jedyny, bo drugiego nie ma.(...)"*

 -

Odwiedzin: 1911

Autor: adminTargi motoryzacyjne

Komentarze: 2

Kuloodporny Cybertruck nie taki kuloodporny? Wpadka podczas prezentacji! - Targi motoryzacyjne

Wydawało się, że wszystko, co wychodzi spod ręki Elona Muska jest bez wad. I tak było, aż do niedawnej prezentacji nowej Tesli na targach w kalifornijskim mieście Hawtthorne. Gdy potężny elektryczny Cybertruck wjechał na scenę, nic jeszcze nie zapowiadało poważnej wpadki. Jedynie część widzów mogła kręcić nosami, że nowe „dziecko” Muska to kanciasty, pięciokątny brzydal niczym z jakiegoś retrofuturystycznego filmu. Może i auto ładne nie jest, ale ma inną zaletę. Podobno zewnętrzna część pojazdu wykonana jest z nowo opracowanego stopu stali nierdzewnej. To ten sam materiał, który wykorzystano w rakietach SpaceX. Co to oznacza? Ano to, że jest on „super kuloodporny” – nie uszkodzi go żadna mniejsza broń palna. Franz von Holzhausen, główny projektant Tesli uderzył nawet wielkim młotem w karoserię. I nic. Więc Cybetruck to faktycznie twardziel? Zapewne, jednak już druga demonstracja temu przeczy. Von Holzhausen tym razem rzucił metalową kulą w „nietłukącą się” pancerną szybę. Efekt? Rozbita! - „O mój Boże!” - krzyknął zawstydzony i zaskoczony Musk, po czym dodał nieśmiało: „Ale kula nie przeszła”. A skoro nie przeszła, to nie jest tak źle... Wcześniej rzucali przecież w szyby metalowymi kluczami, zlewem kuchennym i było ok (co udowodnione jest na Twitterze szefa Tesli). No panie Musk, chyba coś jest jednak do poprawki w tym debiutującym pick-upie. Produkcja Cybertrucka na szeroką skalę ma się rozpocząć się pod koniec 2021 roku. Co o nim wiemy teraz? Ma jeden silnik elektryczny. Podobno może pociągnąć cięższy ładunek niż Ford F-150 i przyśpiesza szybciej niż Porsche 911. Podstawowy model ma kosztować minimum 39,9 tys. dolarów i na jednym ładowaniu przejedzie około 400 kilometrów!

Teraz czytane artykuły

 -

Odwiedzin: 478

Autor: PawuloniastyRecenzje gier

Komentarze: 1

"RoboCop: Rogue City" – "Żywy lub martwy, idziesz ze mną..." - Recenzje gier

„Żywy lub martwy - idziesz ze mną...” – zwykł mawiać stalowy glina potencjalnym aresztowanym. Czy jednak gracze, którzy jeszcze nie mieli okazji ów one-liner wypowiedzieć głosem słynnego, filmowego cyborga, powinni skusić się na wirtualną wycieczkę po Detroit, jaką zaserwowali rodzimi twórcy na początku listopada 2023 roku? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie w poniższej recenzji polskiej (!), wydanej m.in. na PC, gry „RoboCop: Rogue City”.

Wywiad z badaczem i pisarzem Igorem Witkowskim - Niewiarygodne, niewyjaśnione

Jakiś czas temu publikujący na Altao.pl swoje artykuły Łukasz Kulak udał się do Warszawy, aby porozmawiać ze znanym badaczem dawnych cywilizacji, II wojny światowej (Trzeciej Rzeszy) i ufologiem – Igorem Witkowskim. Wywiad dotyczył między innymi książki pt. „Oś świata” i ruin Puma Punku. To tylko jego część. Cały będzie dostępny w lipcowym wydaniu miesięcznika „Czwarty Wymiar”.

 -

Odwiedzin: 23436

Autor: PaMZabawne

Czym jest amelinum? - Zabawne

Zobaczcie czym jest amelinum. Zapytacie, co to jest lub do czego służy. W internecie pojawiło się wiele wyjaśnień tego określenia.

 -

Odwiedzin: 2650

Autor: pjKultura

Wręczono Literacką Nagrodę Nike 2015 - Kultura

4 października odbyła się uroczysta gala, podczas której poznaliśmy nazwisko tegorocznego laureata Nike, czyli polskiej prestiżowej nagrody literackiej. Tym razem statuetka powędrowała w ręce kobiety – pisarki Olgi Tokarczuk za powieść pt. „Księgi Jakubowe” (Wydawnictwo Literackie).

Kinga Talarek ze swoją pierwszą piosenką! Tak się spełniają muzyczne marzenia! - Zespoły i Artyści

Jest pasjonatką śpiewu rozrywkowego. Jakiś czas temu zajęła się nagrywaniem muzyki i właśnie wydała pierwszą autorską piosenkę, która z dnia na dzień zyskuje na popularności! O kim mowa? O Kindze Talarek! Dziewczynie o dźwięcznym nazwisku i zmysłowym wokalu.

Nowości

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

7 Horizons – baw się na całego w rytmach Arkadiusza Balcerczaka! - Muzyczne Style

7 Horizons to projekt muzyczny rozwijany przez polskiego DJ-a i producenta muzyki elektronicznej Arkadiusza Balcerczaka. Eksperymentuje on muzycznie z różnymi nurtami gatunku deep house, melodic house. Jego utwory cechują się pozytywnym vibe, tanecznym klimatem, ale zahacza tez o bardziej spokojne melodie.

Michał Sieńkowski zaprasza na wakacyjną imprezę do rana! - Muzyczne Style

Kojarzony dotąd z indie-popowymi dźwiękami Michał Sieńkowski przedstawia pierwszy w autorskim repertuarze utwór, który może porwać do tańca niejednego słuchacza. Mający swoją premierę singiel zatytułowany „Nieskończony”, jest doskonałą propozycją do playlist, odtwarzanych podczas letnich imprez na plaży i w klubach.

 -

Odwiedzin: 226

Autor: adminKultura

Pierwsza edycja British Film Festival w Kinie Muza w Poznaniu! - Kultura

13 listopada 2024 roku w poznańskim Kinie Muza zadebiutuje pierwsza edycja British Film Festival – pierwszego w Polsce i jednego z niewielu w Europie festiwalu filmowego poświęconego w całości kinematografii brytyjskiej. Znamy już szczegóły programu, które zostały wyjawione na konferencji prasowej. Na te kilka dni organizatorzy zapraszają na ciekawe retrospektywy filmowe, jednak z nich to przegląd filmów mistrza suspensu, legendarnego Alfreda Hitchcocka w 125. rocznicę jego urodzin. Do tego specjalny pokaz „Rydwanów ognia”! I pewne niespodzianki związane z nietypowym seansem kinowym! Jakie konkretnie? O tym w artykule!

 -

Odwiedzin: 211

Autor: adminArtykuły o filmach

Komentarze: 1

Pierwszy zwiastun "Gladiatora II" z polskimi napisami! Hit czy kit? - Artykuły o filmach

Do serwisu YouTube niczym rydwan na arenę wjechał pierwszy trailer drugiego "Gladiatora". Czy klimat klasyki z roku 2000 został zachowany? Czy Paul Mescal (do tej pory same niszowe produkcje) jako Lucjusz (siostrzeniec Kommodusa) i następca Russella Crowe'a pokaże siłę aktorstwa, będąc magnetycznym bohaterem, za którym będą podążać inni? Zwiastun nie odpowiada w pełni na te pytania, choć scenografia i kostiumy "rządzą" w tym pogrążonym w chaosie Imperium Rzymskim! Niestety jest coś, co psuje widowiskowe sceny. Jasne, że Denzel Washington to czarnoskóry aktor wcielający się tutaj w byłego gladiatora, który zdobył bogactwo, ale czy to oznacza, żeby wciskać w montaż rapowy kawałek? Tak brakuje dobrego motywu Hansa Zimmera (tu go zastępuję Harry Gregson-Williams). Niechaj 86-letni Ridley Scott pamięta - „To, co uczyni, odbije się echem w wieczności”. Niechaj więc podaruje nam co najmniej solidne kino historyczne, mimo że na pokładzie ma Davida Scarpę, scenarzystę byle jakiego "Napoleona". Premiera "Gladiatora II" w połowie listopada 2024 roku! Co by nie powiedzieć, to Joseph Quinn (Eddie ze "Stranger Things") jako imperator wygląda tak, że lepiej się modlić, by nie pokazał kciuka w dół. Taki rzymski Joker... A Wy co przeczuwacie? Będzie hit czy kit?

"Maluje emocje na różowo w pierwszym singlu". Kto? Roztańczona VEROA! - Zespoły i Artyści

VEROA, czyli Weronika Fedor to nie tylko wokalistka, ale też multiinstrumentalistka. Gra na skrzypcach, fortepianie i ukulele. Co więcej, sama pisze teksty i muzykę prosto z nastrojowych inspiracji. W swojej twórczości cechuje się dużą różnorodnością stylistyczną oraz pomysłowością. Właśnie zadebiutowała energiczną piosenką „Róż”.

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 2200

Autor: GieHaRecenzje gier

Komentarze: 2

"Dead Space Remake" – Dynamika Rozświetlającej Mrok Gwiazdy - Recenzje gier

Wydana jesienią 2008 roku gra „Dead Space” zrobiła dla horroru science-fiction w gamingu dokładnie tyle samo co „Ósmy Pasażer Nostromo” dla tegoż gatunku w kinematografii. Tak właściwie, to po latach przemyśleń, obserwacji i znajdywania punktów odniesienia, mogę z czystym sercem zestawiać ten tytuł z każdym wiekopomnym dziełem fantastyki naukowej, bez względu na przypisane mu medium.

 -

Odwiedzin: 4935

Autor: GieHaRecenzje gier

Komentarze: 4

"Cyberpunk 2077" – Per aspera ad astra - Recenzje gier

"(...)Więc tędy albo tędy, chyba że tamtędy, na wyczucie, przeczucie, na rozum, na przełaj, na chybił trafił, na splątane skróty. Przez któreś z rzędu rzędy korytarzy, bram, prędko, bo w czasie niewiele masz czasu, z miejsca na miejsce do wielu jeszcze otwartych, gdzie ciemność i rozterka ale prześwit, zachwyt, gdzie radość, choć nieradość nieomal opodal, a gdzie indziej, gdzieniegdzie, ówdzie i gdzie bądź szczęście w nieszczęściu jak w nawiasie nawias, i zgoda na to wszystko i raptem urwisko, urwisko, ale mostek, mostek, ale chwiejny, chwiejny, ale jedyny, bo drugiego nie ma.(...)"*

 -

Odwiedzin: 1271

Autor: GieHaRecenzje gier

Komentarze: 2

"Stasis: Bone Totem" – Skok na głęboką wodę - Recenzje gier

"Stasis" był pierwszym tytułem, który opisywałem na łamach Altao, a zetknięcie się z nim pozwoliło mi zapoznać się z rzemiosłem jego twórców, którzy akurat na ten czas stawiali swoje pierwsze (nieco chwiejne) kroki na game developerskim poletku. Pomijając powyższy sentymentalizm, to na przykładzie "Stasis'a" mógłbym praktycznie z marszu wyliczyć wartości wyróżniające studio "The Brotherhood" w branży.

 -

Odwiedzin: 5356

Autor: AhyrionRecenzje gier

Komentarze: 1

"Gothic" – Magia drewna! - Recenzje gier

W sierpniu ponownie nastąpi rocznica wydania „Nocy Kruka”, dodatku do „Gothica II”. Cofnijmy się zatem już teraz w czasie, do korzeni kultowej u nas serii. Zazwyczaj nie zaczynam tak recenzji, ale w tym przypadku wymagany jest pewien kontekst. Nigdy nie grałem w pierwszego „Gothica”. Właściwie trudno mi powiedzieć dlaczego, bo w tamtych czasach zagrywałem się w cRPGi, nawet nie chcę myśleć ile czasu przesiedziałem przy „Morrowindzie”. Tak się jednak złożyło, że ominęła mnie jedna z najbardziej popularnych w Polsce gier, dzieło niemieckiego Piranha Bytes.

"The Callisto Protocol" – Mechanika Martwego Ciała Niebieskiego - Recenzje gier

Pan Glen Schofield przeszedł już do historii gamingu jako twórca niesamowitego "Dead Space'a", morfując (badumtss!) przy okazji już na zawsze gatunek sci-fi survival horroru w grach i sadzając na tegoż szczycie małomównego inżyniera z plazmowym przecinakiem w dłoni. Piszę o tym dlatego, aby podkreślić jak olbrzymie oczekiwania miałem wobec najnowszego dzieła wspomnianego twórcy, liderującemu obecnie niedawno powstałemu Striking Distance Studios.

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.721

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję