To już 12. edycja Węży. Wydaje się więc, że twórcy realizujący filmowe paździerze będą się wstydzić, że ich tytuły zdobędą te antynagrody i zastanowią się, zanim na planie padnie pierwszy klaps. A jednak nie. Wciąż powstają produkcje żenujące, poniżej pewnego, średniego poziomu. „Mistrzem” tej dziedziny jest bez wątpienia Patryk Vega, człowiek, którego Ego rozsadza kosmos. Chłopak, który zrobił dawno temu porządny, realistyczny serial o gliniarzach, a dzisiaj znany jest z licznych nominacji do Węży. Wcześniej nagrodzono go chociażby za najgorszą reżyserię „Pętli” i „Botoksu” (tutaj również za scenariusz”).
Oficjalne logo Węży (źródło: FB; autor grafiki: Karol Kalinowski)
Podczas tegorocznego wydarzenia, czyli ogłoszenia laureatów, odbywającego się w tym razem 15 kwietnia w Kinie Luna w Warszawie nikt by Vegusia nie pokonał. Mr. Krzemieniecki stworzył przecież dwa antyfilmy, nie tylko „Niewidzialną wojnę”, ale również koszmarną „Miłość, seks & pandemię” (to w tym filmie Mucha irytuje totalnie, a pewien Arab myje przyrodzenie pod kranem w kuchni). Kiedy obejrzycie te obrazy, to uważana do tej pory za najsłabszy polski film – przygodowa „Klątwa Doliny Węży”, od której wzięła swoją nazwę ta jedyna, niepowtarzalna nagroda (odpowiednik amerykańskich Złotych Malin); z niezapomnianą, magnetyczną rolą Romana Wilhelmiego sprawia wrażenie dzieła kultowego (jej reżyser Marek Piestrak niedawno obchodził 85. urodziny).
Dlaczego to właśnie „Niewidzialna wojna” okazała się zwycięska? Odpowiedź jest prosta i nie wymaga pisania długiego elaboratu. W skrócie: „To filmowe zło w czyste postaci, na każdym poziomie, nie do obrony – nic w nim nie można pochwalić”. Słowa Kamila Śmiałkowskiego, dziennikarza i jednego z pomysłodawców Węży idealnie przedstawia ten obraz. Dużo też mówi sam tytuł oficjalnej recenzji na Filmwebie. Bo faktycznie jest to „Pieśń o miłości własnej”, ale taka, w której ani kompozytor, ani autor tekstu nie popisał się talentem. Biograficzny „Zenek” jest przy tym filmie dziełem dobrze wykonanym i zagranym. Wydawało się, że skoro będzie to „cała prawda o Patryku Vedze, najbardziej kontrowersyjnym reżyserze”, to produkcja będzie nakręcona z energią, kreatywnością, a przynajmniej niektóre role aktorskie okażą się przekonujące (wszak tak już bywało we wcześniejszych projektach Vegi), ale nie. Nici z tego. Wyobraźcie sobie, że tu” w nastoletniego Vegę wciela się kiepski Rafał Zawierucha, którego, gdy Vega tyje, zastępuje inny aktor – lecz nadal „mówiący”, a raczej „myślący” głosem Zawieruchy – a jak chudnie, to wraca Zawierucha. Skomplikowane i prościutkie zarazem. Smutne i wesołe. Głupie. Nudne. Gość poszedł po linii najmniejszego oporu, a widzowie dostali filmidło – ni to gówno, ni to mydło. Lepiej oglądać reklamy.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Bogaty Patryk Krzemieniecki nie przejmuje się Wężami. Nawet mimo frekwencyjnej klapy „Niewidzialnej wojny”. Nie dość, że jego poprzednie filmy łącznie zarobiły sporo kasy, to teraz zabiera się za biografią… Putina (na szczęście już poza granicami Polski).
Cezary Żak, nagrodzony Wężem za występ poniżej talentu w „Gierku” (przerysowany Breżniew), zapewne na luzaku podszedł do werdyktu, a Anna Maria Sieklucka – cóż, to mało realne, aby kiedykolwiek wyrwała się z szufladki o imieniu Laura. W kontynuacjach „365 dni” była równie słabiutka i blada… A Rafał Zawierucha? Grał epizod u Tarantino, a tutaj dostał oddzielną kategorię.
Co ciekawe, pierwszy raz o napisanie uzasadnień do tegorocznych nagród członkowie POPKULTUROWEJ AKADEMII WSZYSTKIEGO poprosili… Sztuczną Inteligencję. Według niej „Niewidzialna wojna” jest tak nieoryginalna i banalna, że widzowie mogą przewidzieć każdą scenę i dialog; żałują, że nie zostali zhakowani i pozbawieni prądu. To film, który zasługuje na bojkot. Ma scenariusz tak banalny i sztampowy, że można by go napisać na kolanie, a Zawierucha jest tak nieprzekonujący i drewniany, że ma się wrażenie, że to robot lub manekin. Trudno się nie zgodzić, prawda?
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Węże 2023 – ukąszeni laureaci:
WIELKI WĄŻ-NAJGORSZY FILM ROKU: „Niewidzialna wojna” (reżyseria i produkcja: Patryk Vega)
NAJGORSZA REŻYSERIA: Patryk Vega – „Niewidzialna wojna”
NAJGORSZY SCENARIUSZ: Patryk Vega – „Niewidzialna wojna”
NAJGORSZA ROLA MĘSKA: Rafał Zawierucha – „Niewidzialna wojna”
NAJGORSZA ROLA ŻEŃSKA: Anna Maria Sieklucka – „365 dni: Ten dzień/Kolejne 365 dni”
WYSTĘP PONIŻEJ TALENTU: Cezary Żak – „Gierek”
NAJGORSZY DUET NA EKRANIE: „365 dni: Ten dzień” i „Kolejne 365 dni”
NAJBARDZIEJ ŻENUJĄCA SCENA: Vega który dla Jezusa odmawia seksu oralnego – „Niewidzialna wojna”
NAJGORSZY TELEDYSK OKOŁOFILMOWY: Kubańczyk, Ewelina Lisowska, DJ Slavic – „Wartości” do filmu „Miłość, seks & pandemia”
Śpiewają o tym, że warto żyć i kochać, ale nie wiedzą, co to znaczy. Tańczą i biegają po mieście, ale nie mają żadnego stylu ani energii
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
NAJGORSZY PLAKAT: „Apokawixa” (tak słaby, że nawet zombie by się nie przestraszyły)
EFEKT SPECJALNEJ TROSKI: Przemiana Vegi w grubego i z powrotem – „Niewidzialna wojna”
NAJGORSZY SEQUEL, PREQUEL BĄDŹ ZNOWU TA SAMA HISTORIA: „365 dni: Ten dzień” (reż. Barbara Białowąs, Tomasz Mandes; prod. Ewa Lewandowska, Tomasz Mandes, Maciej Kawulski)
NAJGORSZY PRZEKŁAD TYTUŁU ZAGRANICZNEGO: „Viens, je t'emmène” (francuski)„Nobody's Hero” (międzynarodowy) – „Biegacz, dziwka, Arab, mąż” (dystr. Aurora Films)
Polski tytuł brzmi jak początek kiepskiego dowcipu lub zagadki. Nie wiadomo, czy to komedia, dramat czy thriller. Nie wiadomo też, kto jest kim i co robią razem. Tłumaczenie jest tak słabe, że nawet Google Translate by się nie zgodził.
NAJGORSZA ROLA RAFAŁA ZAWIERUCHY: Patryk Vega – „Niewidzialna wojna”
UWAGA! Ważne uzupełnienie!
Po dogłębnej analizie sytuacji w tej kategorii zdecydowano jednak, że Rafał Zawierucha powinien przegrać w kategorii NAJGORSZA ROLA RAFAŁA ZAWIERUCHY. Głosami Akademików wygrała tu rola Patryka Vegi w filmie „Niewidzialna wojna”. Rzecz w tym, że w rolę Patryka Vegi w tym filmie wcieliło się w sumie aż sześciu aktorów (wszyscy kiepscy). W tej sytuacji z dużą przykrością członkowie Akademii obejrzeli ten film jeszcze raz i zdecydowali, że najbardziej wyróżnił się w tej roli (nie tylko racji gabarytów) Hubert Zyśk i to jemu ostatecznie należy się nagroda w tej kategorii. (źródło: FB)
Więcej na:
https://www.facebook.com/nagrodyweze
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Niby "Niewidzialna wojna", a ukąszona przez Węże kilka razy!
Więcej artykułów od autora pj
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.244