O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Legion Samobójców: The Suicide Squad" – Brygada R. Rekin idzie na żer! - Recenzje filmów

W 2016 roku pewien komiksowy film „popełnił samobójstwo” na oczach wielu widzów i krytyków. Przyniósł zyski, ale narzekano na CGI, zbyt mroczną (nocną) atmosferę, nieudanie rozpisane postacie i Jokera w wykonaniu Jareda Leto. Jedynie Harley Quinn – ukochana wspomnianego w poprzednim zdaniu złola jakoś ratowała „honor”, powodując, że „Legion samobójców” był dziełem, który – przynajmniej ja – oglądałem bez bólu tyłka. Średnim, ze swoimi minusami, ale jakościowo wcale nie gorszym od „Ligi Sprawiedliwości”. Okazało się, że to nie reżyser David Ayer „dał ciała”, tylko producent, który sam wiedział, jaki powinien być ten obraz. Po kilku latach w stajni DC i Warner Bros zebrały się jednak mądre głowy i postanowiły: wchodzimy znowu do tej samej rzeki, ale wpuśćmy tam również „piranie”…

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (16694 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
1 564
Czas czytania:
1 768 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
aragorn136 (16694 pkt)
Dodano:
598 dni temu

Data dodania:
2021-08-10 17:15:48

…, gadającego, ciągle głodnego, niegrzeszącego inteligencją rekina oraz umiejące pływać szczury. Cały „akwen” posypmy ostrą przyprawą i rozczłonkowujmy członków obsady najbardziej szalonymi, obrzydliwymi metodami. A nad całością niechaj czuwa człowiek, który pracował dla konkurencji. Najlepiej James Gunn. Gość potrafił ogarnąć kosmiczną rozpierduchę ze „Strażnikami Galaktyki” w klimatach retro, malując kolorowankę dla starszej dzieciarni, to i zapanuje nad świrami i wyrzutkami zmuszonymi do misji niemożliwej na Ziemi. No i kurka wodna, to była dobra decyzja! Gunn to nerd i twardziel jednocześnie. Bierze wielkie wiosło i miesza w tej zabarwionej na czerwono filmowo-komiksowej rzece. Do wiosła przylepiają się flaki, a on się śmieje, ironicznie puszcza oko. Tak. Daliście mi autorską swobodę, pozwoliliście na kategorię wiekową R, wcielam w życie operację o kryptonimie „otwarte jelita”. Hura!

 

Kadr z filmu "Legion Samobójców: The Suicide Squad" (materiały prasowe)

 

Uspokajam jednak. Nie uważam, że Legion samobójców. The Suicide Squad” (długi tytuł, aby się ludziom filmy nie pomyliły) to dzieło, które zasługuje na przymiotniki: nowatorskie, świeże, wybitne. To tylko albo aż absurdalna krwawa demolka z czarnym niczym smoła humorem, pasująca do wspólnego kumpelskiego seansu, którą w świecie komiksowym widzieliśmy wcześniej kilka razy, choćby w „Deadpoolu” czy „Kick-Ass”. Różnica polega na tym, że zwariowana przemoc jest tu jeszcze bardziej zwariowana, a trup ściele się chyba w większej ilości – gęsto i często. „Legion 2021” to niby kontynuacja (co sugeruje np. pewien krótki dialog panny Quinn z Rickiem Flagiem), ale reklamowana jako całkiem nowe rozdanie.

 

Scenarzysta/reżyser James Gunn niektóre postacie wymienił, inne zostawił. Killer Croca zastąpił King Sharkiem, mówiącym głosem Sylwestra Stallone’a. Zamiast czarnoskórego Deadshota o twarzy Willa Smitha, mamy Bloodsporta o fizjonomii Idrisa Elby. Joel Kinnaman to nie tak już poważny pułkownik Flag jak dawniej, a Margot Robbie trzeci raz powtarza rolę Harley – dziewczyny, która niegdyś pomagała chorym psychicznie, a dziś sama widzi „różowe” motylki i nie zawaha się przed rozwaleniem czaszki znajdującego się w pobliżu uzbrojonego żołnierza. Jej wątek jest czarująco-brutalny. Aczkolwiek można odnieść wrażenie, że Robbie jest tutaj za słodka i marzy, aby już zerwać z komiksową łatką blondynki, dla której deszcz kojarzy się z… Stop! Tym żartem i wieloma innymi lepiej podzielić się w gronie znajomych przy piwie i grillu. Część – jak przekomarzanie się Bloodsporta z Peacemakerem (nowy antybohater, którego mógł zagrać tylko John Cena, człowiek z „połkniętym kijem”) na tematy męskości i dużych spluw trafiają w środek tarczy. Kolejne to suchary.

 

Kadr z filmu "Legion Samobójców: The Suicide Squad" (materiały prasowe)

 

Bywa więc żenująco, a fabularny trzon zbudowano z tego samego materiału, co „Legion Samobójców” w 2016 roku. Amand Waller (demoniczna i cyniczna Viola Davis) znowu zbiera drużynę popaprańców i socjopatów, którym wstrzykuje mikrobombę pod skórę z tyłu głowy i tym samym ma nad nimi kontrolę. Stawka także jest wysoka, ale wrogów można lepiej dostrzec, są namacalni, duzi, mali, w zielonych mundurach albo o barwach niebiesko-czerwonych (Z kim walczono kilka lat temu? Chyba z jakimś bytem. Czas odświeżyć film w reżyserii Ayera). Task Force X – tak nazwano grupę łotrów w komiksie. Brygada R – tak ja ich nazwałem. Wszak teraz wolno im więcej i mają rekina, który połyka w całości. Bestia to silna i lubiąca pożerać ludzi (mniam, mniam), jednak dla przyjaciół łagodna jak baranek. Przyda się więc na wyspie, w południowoamerykańskim Coro Maltese, gdzieś chyba koło San Escobar, w miejscu, gdzie rządy przejął wrogo nastawiony do USA generał Suarez wraz z żądnym władzy Luną. Ich wyeliminowanie wydaje się proste, ale gorzej z tajemniczym, naukowym projektem badawczym prowadzonym przez niejakiego Thinkera. Na szczęście do zespołu należą też władająca szczurami Ratcatcher 2 (sympatyczna Daniela Melchior) i rzucający kropkami (dosłownie) Polka-Dot Man (znany z filmu „Labirynt” David Dastmalchian). Tych dwoje dobrze wczuło się w filmową konwencję i zrozumiało wskazówki Gunna, ale aktorsko wygrywa tu Elba. Ze wszystkich blockbusterów, w jakich brał udział, dopiero tu wypada cholernie przekonująco. Pomaga mu zmęczona, spracowana twarz i dojrzały wiek. Widać, że jego superbohater, a raczej superłotr, to człek z bagażem doświadczeń. Mężczyzna z traumą, który dla dobra córki wykona każdy rozkaz… prawie każdy. Tylko w jego przypadku jesteśmy świadkami wewnętrznego konfliktu i rozwoju postaci.

 

Kadr z filmu "Legion Samobójców: The Suicide Squad" (materiały prasowe)

 

Kadr z filmu "Legion Samobójców: The Suicide Squad" (materiały prasowe)

 

Kolega, który był ze mną w kinie i czasem łapał się z głowę, spytał po napisach końcowych i dodatkowej scenie (jest taka, jak zwykle): „Przemek, podobało mi się, ale co my właściwie obejrzeliśmy, co to za gatunek filmowy?”. Moja odpowiedź nie zamknęła się w jednym zdaniu i brzmiała: „Połączenie wojennno-przygodowej >>Parszywej dwunastki<<, serialu „The Boys” i uwielbienia kiczowatej brutalności jak u Tarantino. Sarkastyczną, pstrokatą, campową, popieprzoną czarną komedią akcji, z dobrym tempem, umiejętnie dobraną muzą do poszczególnych scen w postaci raczej mało słynnych piosenek (chyba, że mowa o Johnnym Cashu) i kompozycji Johna Murphy’eho (autora soundtracku „W stronę słońca”) i sporą dawką groteski; podzieloną na poszczególne clipy, różniące się nieco tonalnie, do tego rozbuchany, efekciarski finał, zaskakujący początek, skoki w czasie i zabawę montażem. Uff”.

 

Podobnie jak podwładni Amandy, widzowie mogą licytować się przed seansem i w jego trakcie, kto przeżyje, a kto zginie. Produkcja jest niestety przewidywalna pod względem prowadzonej od punktu A do B fabuły i korzysta z typowych, wytartych klisz. Od ilości gagów, abstrakcji à la „Rick i Morty” i hektolitrów posoki niektórzy przedawkują (ja bym wolał tych elementów jeszcze więcej). Nie sposób jednak nie kibicować tej bandzie w lateksowych wdziankach i majtkach o nadzwyczajnych zdolnościach – niekoniecznie nadludzkich: wystarczą ostre szczęki, urok osobisty i strzelanie do celu. Gunn wie, jak skontrastować poważne zagrożenie z wisielczym humorem. Jak bezpośrednio przenieść komiksowy obrazek na język kina i kreatywnie zaprezentować sekwencje walk. Głupie to momentami, ale nie na tyle, aby dawać oceny 2 i 3 w dziesięciostopniowej skali, co uczynili moi dwaj znajomi, twierdząc dodatkowo, że się… wynudzili. Przecież w tym filmie czuć bijące serce fana komiksu. Jest nawet hołd dla serii „Obcy”. Lecza najważniejsze, że nie zabrakło chemii między bohaterami, do których tak łatwo można się przywiązać.

 

Ocena: 7,5/10                                            

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Legion Samobójców: The Suicide Squad" – Brygada R. Rekin idzie na żer!

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

0 (0)

Kumpel od seansu
598 dni temu

Odrobinę inaczej powiedziałem, ale co do zasady się zgadza XD. Także no, potwierdzam co kolega nakreślił. Jeżeli komuś nie przeszkadza absolutny brak zdrowego rozsądku większości postaci i lubi dużą ilość krwawej rozróby wymieszanej z niskim humorem, to ten odmóżdżacz jest idealny do resetu po męczącej pracy :D
Dodaj opinię do tego komentarza

0 (0)

GieHa
589 dni temu

Szczerze to ja osobiście nie widzę różnicy w "jakości" rozrywki między powyższym Legionem Samobójców a tym z 2016 roku. Może poniektóre postacie mają mocniej nakresloną charakterystykę przyznaję, ale w tym przypadku zdarzało mu się odczuwać przeciagnieta i niedorzeczną wręcz nudę wynikająca z dziwacznych rozwiązań fabularnych. Dziwacznych w złym tego słowa znaczeniu, niestety.
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora aragorn136

 -

Odwiedzin: 109

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"John Wick 4" – Zabij ich wszystkich! - Recenzje filmów

Yeeeaah. Mr. Wick powrócił w czwartej odsłonie serii. Jest jak kot. Zawsze spada na cztery łapy, żyć ma sporo, szczęścia jeszcze więcej. Coś pod nosem mruczy. Czai się w cieniu. Ale jako człowiek czuje się zmęczony. Wszak ciągle ktoś na niego poluje. Tutaj np. potężni faceci w kuloodpornych garniakach. Ja po seansie filmu też jestem wyczerpany, jednak na twarzy gości uśmiech. Bo paradoksalnie czuje się naładowany energetycznie, jakbym wypił kilka… naście Red Bulli. Mimo umownej fabuły uplecionej z tony absurdów, jest to pod względem sekwencji akcji i kreatywnej reżyserii połączonej ze zdjęciami niczym z „Blade Runnera 2049”, najlepszy rozdział!

"RetroSpekcja" – W starym radiu nowoczesne brzmienia i wrażliwa dusza! - Recenzje płyt

Ach ten współczesny świat. Ludzie nawet dziewięć godzin dziennie spędzają czas, wpatrzeni w ekran swoich smartfonów. A gdzie miejsce na realną miłość i przyjaźń? Na przyjemne spotkania offline, z dala od internetowego hejtu? Gdzie się podziały tamte relacje? Mało kto się nad tym zastanawia, dlatego pewien uzdolniony artysta postanowił wyjść naprzeciw owym problemom, nagrywając debiutancką EPkę pt. „RetroSpekcja”. Już sam tytuł sugeruje, że ARKADIUSZ najlepiej czuje się w epoce, w której wspólne słuchanie starego radia było czymś naturalnym, a bombardowanie milionem wirtualnych bodźców nikomu nie zagrażało. Okładka krążka także nie atakuje bogactwem barw. Wydaje się więc, że człowiek w muszce i spodniach w kratę będzie coś tam cicho pod nosem nucił. A tu zaskoczenie! Bo ów minialbum to świetne połączenie pianina i gitar, w którym melodyjność idzie pod rękę z oryginalnymi brzmieniami. Nowoczesny pop przez duże P. Od człowieka z wrażliwą muzyczną duszą.

"Carnival Row" – Źle się mają sprawy w tym mieście! - Seriale

Tytuł niniejszej recenzji nie napawa optymizmem. To fakt. Ale powiadam Wam – wystarczy jeden odcinek, abyście dostrzegli, że oto narodził się serial bijący na głowę konkurenta z tej samej stajni, czyli „Rings of Power”. Mało tego, „Carnival Row” od Amazona jest jak księga znaleziona gdzieś na strychu. Zakurzona, oblepiona pajęczyną, lekko naddarta zębem czasu, a jednak po otwarciu kusząca zapachem… zgnilizny i zachęcająca do zagłębienia się w szereg intryg i zagadek, zarówno natury społeczno-politycznej, jak i typowo kryminalnej. W streamingu można oglądać jeszcze lepszy, drugi sezon owej steampunkowej produkcji, która i tak jest słabiej oceniana od takiego chociażby śmieszkowatego, infantylnego, „uwspółcześnionego”, problematycznego „Willowa”.

 -

Odwiedzin: 182

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"The Last of Us" – Siła miłości, czyli jak przetrwać w zagrzybionym świecie! - Seriale

10 lat temu premierę miała gra, która do dzisiaj uważana jest za jedną z najlepszych w całej konsolowej historii. Nie brała jeńców. Rozjeżdżała emocjonalnie jak walec. Ściskała gardło. Przerażała, zachwycając jednocześnie warstwą wizualno-dźwiękową. Stworzona na podstawie przemyślanego, intrygującego scenariusza Neila Druckmanna, zyskała spore uznanie krytyków i zdobyła wór nagród. Kiedy jej fani dowiedzieli się, że HBO bierze się za adaptację, w ich mózgach zaczęły rosnąć grzyby… Czyżby wreszcie udane przeniesienie gry na do filmowej rzeczywistości? A może kolejny zawód? Gromkie brawa, czy obawa? Śpieszę z odpowiedzią. „The Last of Us” to serial z tyloma zaletami, że zasypują one szarą strefę. Warto poświęcić mu dziewięć godzin życia, nawet, jeśli jest się widzem nieznającym pierwowzoru.

"Chleb i sól" – Pianino i kebab, koszula i dres - Recenzje filmów

Raz na jakiś czas pojawiają się na naszym rodzimym, kinowym podwórku debiuty, które należy witać chlebem i solą. Są to filmy autorskie, oryginalne, nawet gatunkowe czy zaskakujące wizualną kreatywnością. Wśród takich produkcji szczególnie wychodzą przed szereg dzieła, w których twórcy poruszają aktualne tematy; portretują małomiasteczkową mentalność oraz pochylają się nad problemami współczesnej, skonfliktowanej młodzieży. Np. „Ostatni komers” z 2020 roku był tego typu opowieścią, ale „Chleb i sól” bliższy jest realizmowi. Oba tytuły godne polecenia. O pierwszym już czytaliście, dzisiaj nadeszła pora, aby przyjrzeć się temu drugiemu, gdzie kojące dźwięki pianina uzdolnionego chłopaka stawiają czoło rasizmowi i ksenofobii w wykonaniu dresiarzy.

Polecamy podobne artykuły

 -

Odwiedzin: 614

Autor: GieHaSeriale

"Peacemaker" – "It’s the franchise, boy, I'm shining now" - Seriale

Być może mój głos znajduje się w mniejszości, wszak uważam, że zdecydowanie bardziej faworyzowany przez krytyków ubiegłoroczny „The Suicide Squad” Jamesa Gunna cierpiał na zasadniczo ten sam problem co „Legion Samobójców” zaproponowany niegdyś przez Davida Ayera, czyli formalną nielogiczność. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku mamy finalnie do czynienia z nadprzyrodzonym zagrożeniem o gigantycznej skali, więc jakim cudem lekiem na takie kabały ma być świruska z kijem baseballowym, gość z zestawem linek wspinaczkowych czy człowiek o wyglądzie łasicy – zamiast, no nie wiem, boga z odległej planety strzelającego laserami z oczu i rozwijającego w powietrzu prędkość czterech machów albo multimiliardera z technologią wyprzedzającą o dekady wszelki znany militarny know-how i tłukącego do nieprzytomności przestępców w pancerzu ze spiczastymi uszami?

 -

Odwiedzin: 6250

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Legion samobójców" – Oddział zamknięty - Recenzje filmów

„Oh, I'm not gonna kill you... I'm just gonna hurt you really, really bad.” Takie słowa wypowiada ikoniczny złoczyńca w wykonaniu Jareda Leto do jednej z filmowych postaci i wcale się nie zdziwię, gdy po premierze „Legionu samobójców” na fotelu przeznaczonym dla pacjentów psychopatycznego Księcia Zbrodni zasiądzie sam David Ayer, a w kolejce za nim ustawią się włodarze WB. Dlaczego?

 -

Odwiedzin: 5387

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Deadpool" – Wymarzony (anty)bohater - Recenzje filmów

Nie jestem pewien, czy wszyscy kinomani, pomijając psychofanów komiksów oczywiście, dokładnie wiedzieli, czego spodziewać się po tym kolejnym produkcie ze stajni Marvela. Niektórzy mogą pomyśleć, że „Deadpool” to typowy akcyjniak z domieszką fantastyki, ot takie „mdłe kluchy” gotowane przez Kapitana Amerykę, czasem doprawione szczyptą gorzko-słodkiej riposty Iron Mana i podlane sosem z papryką pokrojoną przez Wolverine'a. Tymczasem ten film to tylko, a raczej aż dresiarsko-ironiczna jazda bez trzymanki, gdzie „poprawność polityczną” wszyscy, łącznie z główną postacią, mają głęboko w tylnej części ciała.

"Deadpool 2" – Każdy przyjemniaczek zasługuje na rodzinę - Recenzje filmów

Deadpool to idealny kumpel. Nigdy nie kłamie. Zawsze wszystko mówi prosto z mostu. Zdoła nas ochronić przed każdym zagrożeniem. Ma fajnych przyjaciół. Potrafi się bić (oczywiście w naszej obronie). Ma „sztosowy” kostium. Wyznaje zasadę „sprawiedliwości musi stać się zadość”. Można z nim pożartować w każdej sprawie. A w dodatku posługuje się pięknym słownictwem…

Teraz czytane artykuły

 -

Odwiedzin: 1564

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Legion Samobójców: The Suicide Squad" – Brygada R. Rekin idzie na żer! - Recenzje filmów

W 2016 roku pewien komiksowy film „popełnił samobójstwo” na oczach wielu widzów i krytyków. Przyniósł zyski, ale narzekano na CGI, zbyt mroczną (nocną) atmosferę, nieudanie rozpisane postacie i Jokera w wykonaniu Jareda Leto. Jedynie Harley Quinn – ukochana wspomnianego w poprzednim zdaniu złola jakoś ratowała „honor”, powodując, że „Legion samobójców” był dziełem, który – przynajmniej ja – oglądałem bez bólu tyłka. Średnim, ze swoimi minusami, ale jakościowo wcale nie gorszym od „Ligi Sprawiedliwości”. Okazało się, że to nie reżyser David Ayer „dał ciała”, tylko producent, który sam wiedział, jaki powinien być ten obraz. Po kilku latach w stajni DC i Warner Bros zebrały się jednak mądre głowy i postanowiły: wchodzimy znowu do tej samej rzeki, ale wpuśćmy tam również „piranie”…

"Volta" – Lekcja historii wg Machulskiego - Recenzje filmów

Nie na darmo Juliusza Machulskiego zwykło się kiedyś nazywać „najbardziej hollywoodzkim polskim reżyserem”. Za czasów PRL-u bowiem wspomniany twórca był niezwykłym wizjonerem dziesiątej muzy, który nie bał się eksperymentować z kinem zarówno pod względem treści jak i formy.

 -

Odwiedzin: 161574

Autor: PaMTradycje

Komentarze: 21

Przesądy – najciekawsze, najpopularniejsze, najważniejsze - Tradycje

Czy przesądy wpływają na nasze życie? Czy wierzymy w przesądy i czy się spełniają. Na co powinniśmy zwracać uwagę by uchronić się od zła i przyciągnąć dobro?

Wywiad z tarocistą Piotrem Gońciarzem - Niewiarygodne, niewyjaśnione

Piotr Gońciarz pracę i pasję ma dość oryginalną. Już od 15 lat zgłębia tajniki odczytywania kart tarota. Urodził się w 1979 roku, obecnie mieszka w Radomiu. Napisał dwie książki: „Jasnowidzenie dla początkujących” oraz „Jasnowidzenie w interpretacji kart tarota”. Z rozmowy dowiadujemy się m.in. o jego profesji i związanej z nią wiedzą.

 -

Odwiedzin: 951

Autor: adminZabawne

Komentarze: 1

"Kiepskie Things", czyli rzeczy, które się nawet fizjologom nie śniły... - Zabawne

Cudze chwalicie, a swojego nie znacie! „Stranger Things” święci triumfy i rozkochuje w sobie miliony widzów, tymczasem jest serial, i to polski, w którym było więcej niewyjaśnionych, niesamowitych zjawisk nadnaturalnych w mordę jeża! To „Świat według Kiepskich”, gdzie otworzyły się wrota do piekieł, gdzie tajemnica toalety na piętrze nie pozwalała zasnąć… No dobra. To serial komediowy z masą mniej lubi bardziej udanych gagów i kultowych dialogów, ale poniższy materiał jest tak zmontowany, aby przypominał zwiastun „Stranger Things”. To świetna parodia science fiction przygotowana przez twórcę randomowych, śmiesznych filmików – Kaka Projects. Jeden z komentujących internautów miał rację – to jest tak epickie, że aż ciary się pojawiają, szczególnie, kiedy zaczęli patrzeć przez okno. Na szczęście, gdy Paździoch weźmie strzelbę do ręki, wszelkie stwory z innego wymiaru pójdą precz!

Nowości

METAL MINE FESTIVAL powraca. Także polskie zespoły zagwarantują ekstremalne przeżycia! - Festiwale muzyczne

Podobno heavy metal narodził się dokładnie w 1970 roku, w piątek 13 lutego. A zatem sam diabeł maczał w tym palce? Nic z tych rzeczy! Przecież, jak pokazały badania, taki gatunek muzyki nie zamienia ludzi w seryjnych morderców. Przeciwnie. Pomaga rozładować napięcie i ogranicza agresywne zachowania. Zapuszczajcie więc długie włosy, bierzcie w dłonie gitary i ruszajcie na koncerty. Najlepiej na dwudniowy Metal Mine Festival, gdzie występują zarówno polskie, jak i zagraniczne, porządnie grające kapele, i który powraca po trzech latach przerwy!

"Żenada"… Karolina Jop w odważnym singlu o "książętach z bajki"! - Muzyczne Style

Ma za sobą już debiutancki album oraz historię związaną z pobytem w Stanach Zjednoczonych, o której śpiewa w ostatnim singlu „Na Zaś”. Teraz, prężnie rozwijająca się na rynku muzycznym wokalistka Karolina Jop, wraca z nowym, zaskakującym materiałem, w absolutnie nowym stylu. Poznajcie „Żenadę”, czyli zapowiedź kolejnej płyty.

Z odcieni szarości do żywych barw – Kinga Rutkowska i jej "Neonowa noc"! - Zespoły i Artyści

Nazywa się Kinga Rutkowska. Jest wokalistką, która głosem burzy mury szarości. Nic dziwnego. Ukończyła przecież Akademię Muzyczną w Łodzi o specjalności wokalistyka estradowa. Jako wrażliwa artystka, kocha muzykę tak bardzo, że właśnie wydała swój trzeci singiel. Już jego tytuł – „Neonowa noc” zawiera w sobie pewną zapowiedź całej treści, przekazu, a także niezwykłego klimatu. Mający oficjalną premierę dokładnie 29 marca 2023 roku, w samo południe utwór uwodzi emocjami, dając mnóstwo pozytywnej energii.

 -

Odwiedzin: 109

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"John Wick 4" – Zabij ich wszystkich! - Recenzje filmów

Yeeeaah. Mr. Wick powrócił w czwartej odsłonie serii. Jest jak kot. Zawsze spada na cztery łapy, żyć ma sporo, szczęścia jeszcze więcej. Coś pod nosem mruczy. Czai się w cieniu. Ale jako człowiek czuje się zmęczony. Wszak ciągle ktoś na niego poluje. Tutaj np. potężni faceci w kuloodpornych garniakach. Ja po seansie filmu też jestem wyczerpany, jednak na twarzy gości uśmiech. Bo paradoksalnie czuje się naładowany energetycznie, jakbym wypił kilka… naście Red Bulli. Mimo umownej fabuły uplecionej z tony absurdów, jest to pod względem sekwencji akcji i kreatywnej reżyserii połączonej ze zdjęciami niczym z „Blade Runnera 2049”, najlepszy rozdział!

Co za Kanał?! "MegaWhesly", gdzie M. Nożownik opowiada o sprawach różnych! - Ludzie Youtuba

Kosmopolita, który „kupił działkę na Księżycu”. „Radykalny lewak” – jak siebie nazywa, który, siedząc w wannie, pochyla się nad problemami ludzi leworęcznych. Kinda hipis, którego filmik o sensie całowania się wyświetlono ponad 100 tysięcy razy! Chłopak, poeta (tak, wydał swój tomik), interesujący się teoriami spiskowymi, szeroko pojętą popkulturą i kontrowersyjną tematyką. Kiedy się przedstawia, można się lekko przestraszyć. Ale spokojnie, utalentowany w różnych dziedzinach Mateusz Nożownik to sympatyczny, szalenie inteligentny gość, który m.in. nauczy Was, jak grać na gitarze elektrycznej, „poczęstuje ciasteczkami i herbatką” oraz opowie, zarówno o sprawach większych niż życie, jak i przyziemnych, ciekawych problemach i rzeczach. Wystarczy, że zajrzycie na jego kanał o nazwie MegaWhesly. Czym dokładnie jest ten projekt prowadzony na YouTubie? O tym poniżej.

RaV Kozik zaprasza na "Złote plaże" do... klubu! - Muzyczne Style

Wcześniej zaprezentował świetnie przyjęty, chwytający za serce singiel „Wart mniej”. A teraz powraca w zupełnie innej odsłonie! Na letnie dni jeszcze za wcześnie, ale jego kolejny utwór sprawia, że już czuje się ciepełko. RaV Kozik, czyli finalista The Voice przenosi bowiem wszystkich prosto na „Złote plaże”, gdzie króluje afrobeat!

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 109

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"John Wick 4" – Zabij ich wszystkich! - Recenzje filmów

Yeeeaah. Mr. Wick powrócił w czwartej odsłonie serii. Jest jak kot. Zawsze spada na cztery łapy, żyć ma sporo, szczęścia jeszcze więcej. Coś pod nosem mruczy. Czai się w cieniu. Ale jako człowiek czuje się zmęczony. Wszak ciągle ktoś na niego poluje. Tutaj np. potężni faceci w kuloodpornych garniakach. Ja po seansie filmu też jestem wyczerpany, jednak na twarzy gości uśmiech. Bo paradoksalnie czuje się naładowany energetycznie, jakbym wypił kilka… naście Red Bulli. Mimo umownej fabuły uplecionej z tony absurdów, jest to pod względem sekwencji akcji i kreatywnej reżyserii połączonej ze zdjęciami niczym z „Blade Runnera 2049”, najlepszy rozdział!

"IO" – Barwna Odyseja Pewnego Osiołka - Recenzje filmów

Niektórzy mówili, że banał. Inni twierdzili, że zbyt dziwne, a manieryzmy nie pozwalają wejść w tę historię. Jeszcze ktoś zauważył przeładowanie obrazami i nadmiarem interpretacji przy tak minimalistycznej narracji (niemalże braku dialogów). Cóż. Polskim krytykom filmowym czasem niełatwo dogodzić, ale za to Ci zza oceanu pieją z zachwytu. „IO” (ang. „EO”) otrzymał bowiem aż średnią 85 punktów w serwisie Metacritic. Co więcej, nominowano go do Oscara w kategorii film międzynarodowy. Jak więc jest z tym Osiołkiem? Kochać, pogłaskać i podać dłoń Jerzemu Skolimowskiemu? Przejść obok niego obojętnie? Ja, mimo dostrzegalnych wad, skłaniam się do tej pierwszej czynności.

"Kot w Butach: Ostatnie życzenie" – Emerytura? O nie! - Recenzje filmów

Ponad dekada – tyle czasu minęło od ostatniej misji pewnego Latynosa. Łamacza damskich serc. Doskonałego szermierza. Bohatera wielbionego przez tłumy. Ryzykanta. Banity. Znanego jako… Puszek Okruszek. Wszak to nie człowiek, a kot. Nie jakiś tam mruczek futrem okryty. Bo w butach na miarę szytych, w kapeluszu wytwornym, z językiem do chłeptania mleka i układania refrenów. Kumplował się z zielonym ogrem, szukał gęsi znoszącej złotej jaja z pomocą gadającego… Jaja. Choć starszy, nadal żądny jest szalonych przygód i uwagi fanów. Ale przychodzi wreszcie pora, aby zwinąć interes i uśpić widza kocim narzekaniem…

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

 -

Odwiedzin: 2786

Autor: pytonznadwislyRecenzje filmów

Komentarze: 4

Pierwsze lody... czyli jak to jest z "Polityką"? - Recenzje filmów

Chyba mało ludzi nie widziało jeszcze najnowszego tworu Patryka Vegi pt. „Polityka”. A wśród tych, którzy widzieli, opinie są raczej w miarę podobne. Bo mówią, że to gniot, że totalna porażka, że stracony czas no i czego innego się w sumie po Vedze można spodziewać?

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.954

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję