1 549
1 684 min.
Erotyka, towarzyskie
pj (15391 pkt)
1463 dni temu
2020-11-19 16:52:35
Rok 2020. Okazuje się, że nastolatkowie swoją wiedzą czerpią głównie w internecie. Nie są to dobre źródła, jak przekonuje modelka Anja Rubik. Ale co mają zrobić, gdy w placówkach wychowanie do życia w rodzinie prowadzone jest często przez osoby, które uważają, że np. metoda in vitro to samo zło. Oczywiście, pozostaje jeszcze znakomity serial on Netflixa pt. „Sex Education”, ale i on nie pomoże, aby zredukować liczbę niechcianych ciąż.
Początek XX wieku i lata 30
A teraz cofnijmy się w czasie. Zgodnie z tym, co mówią źródła sprzed wielu lat (nawet stu), kiedyś… Zresztą przeczytajcie sami.
W roku 1904 nauczyciel biologii – Wacław Jeziersski, który prowadził pierwsze wówczas zajęcia z wiedzy o seksie, czuł się bezpieczny. Nie groziło mu żadne więzienie za „deprawowanie” młodzieży. Politycy raczej nie krzywili się z odrazy i nie wytykali palcami. Bardziej robili to rodzice. Jezierski i jego następcy i tak nie przejmowali się ewentualną krytyką. Nie uczyli tylko o budowie nerek za pomocą bezpłciowych manekinów. Chcieli, aby uczniowie zapomnieli o bocianie przynoszącym dzieci czy kwiatach i pszczółkach. Wreszcie zaczęli opisywać inne narządy (choć przede wszystkim te wewnętrzne) oraz sam proces rozwoju zarodka człowieka. Robili to z powagą – szczerze i naturalnie.
Ale to nie znaczy, że wtedy było znacznie łatwiej ze zdobywaniem wiedzy na temat samego seksu. Młodzi ludzie najwięcej dowiadywali się od starszych kolegów, a swój pierwszy raz mieli zazwyczaj już w wieku 14 lat. Szerzyły się niestety choroby weneryczne. Rodzice nie rozmawiali z dorastającymi dziećmi o drażliwych kwestiach (co dziś też się często zdarza). Dlatego wydano książki, ale przeznaczone dla matek. Jedna z takich publikacji była zatytułowana w ten sposób: „Co każda matka swojej dorastającej córce powiedzieć powinna”. A co z ojcami i ich synami? Hmm…
Co ciekawe, Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego (takie faktycznie istniało!) zaczęło wprowadzać do szkół uświadamianie. Na czym to polegało? Otóż zapraszano lekarzy, których zadaniem było omawiać z uczniami głównie sprawy higieny osobistej.
Bardziej postępowy okres w dziedzinie edukacji seksualnej to dwudziestolecie międzywojenne. Dlaczego? Bo wtedy otwarte zostały Poradnie Świadomego Macierzyństwa oraz polski oddział Ligi Reform Obyczajów, gdzie np. wiele mówiono o rozwodach, kontroli urodzeń itp.
Jednocześnie rosła także (niestety) dostępność do gorszącej pornografii. Oczywiście w postaci zdjęć czy rysunków oraz gazetek typu „Amorek”. Mógł je zakupić każdy człowiek, nawet ten bardzo młody. Handel kwitł, a trudnili się nim nie tylko kioskarze, ale również taksówkarze. Wyobraźnia nastolatków była pobudzona. Hormony buzowały, a środowisko katolickie protestowało.
Nic dziwnego, że w tych czasach zdecydowana większość żaków utratę dziewictwa miała już dawno za sobą. Jednak nie w ramionach ukochanej dziewczyny, tylko w objęciach doświadczonej prostytutki (każdy miał na to pieniądze). Celebrować wejście w pełnoletność w jednym z wielu domów publicznych? Wtedy była to niemal tradycja. Dziś nie mieści się w głowie. Zresztą kto by chciał przeżyć swój pierwszy akt seksualny z kobietą lekkich obyczajów, stojącą przy drodze i polującą na tirowców.
Młode panny borykały się z nieplanowanymi ciążami. To prawda, że można było zakupić lateksowe prezerwatywy. Ale co z tego, skoro po pierwsze nie zaliczały się one do produktów bardzo powszechnych, a po drugie mało młodych ludzi potrafiło przełamać wstyd, aby je nabyć.
Tymczasem w szkolnych podręcznikach nadal unikano grafik przedstawiających narządy płciowe. Aż wreszcie jakiejś mądrej głowie zapaliła się żarówka. Do placówek oświatowych trafiały tablice anatomiczne informujące o ludzkim układzie rozrodczym.
Dawniej było inne podejście
Co może zaskakiwać, zakres edukacji seksualnej chciał poszerzyć Kościół. Księża (a przynajmniej część z nich) wiedzieli, że należy iść z postępem zmieniającego się świata. Formułowali nawet pewne zalecenia o tym, w jaki sposób i kiedy dyskutować z małoletnimi o seksualności człowieka. Oczywiście nadal potępiali wszelkie intymne kontakty, jeżeli odbywał się one poza małżeństwem. Jednak z drugiej strony nie grzmieli z ambony, że współżycie między żoną i mężem ma służyć tylko spłodzeniu sporej liczby dzieci. Ma bowiem dawać także przyjemność.
Z kolei według przedstawicieli komunistycznych, samo małżeństwo było przeżytkiem. Mało tego, prowadziło do... zniewolenia robotników. Dość awangardowe podejście mieli też liberałowie. Szczególnie pisarz Tadeusz Boy-Żeleński, który walczył o prawo do aborcji i powszechną antykoncepcję.
Swoje poglądy na te kwestie wygłaszali jeszcze polscy eugenicy. Kolportowali broszury. Odważnie zachęcali do uczestnictwa w odpowiednich warsztatach. Chodziło im o to, aby młodzież była świadoma własnego ciała i dbała o zdrowy tryb codziennego życia. I najlepiej, jakby już w wieku 12 lat wiedziała wszystko, co najważniejsze na temat życia płciowego. Eugenicy, co nie powinno dziwić, optowali również za wprowadzeniem prawa do aborcji.
Jak się więc okazuje, przed II wojną światową faktycznie starano się nie traktować spraw związanych z seksualnością na kolanie. Chciano jakoś uświadamiać młodzież. W okresie PRL-u jeszcze bardziej przejmowała się tym lekarka Michalina Wisłocka. Nie siedziała w miejscu. Jeździła po kraju i opowiadała o planowaniu rodziny.
Wydawać się mogło, że w XXI wieku, w roku 2020, te kwestie nie stanowią już żadnego tabu, a edukacja seksualna prowadzona jest nowatorsko. Tymczasem mam wrażenie, że w dzisiejszej Polsce cofamy się do czasów średniowiecza...
*Artykuł inspirowany
źródła: tytus.edu.pl, tvn24.pl
źródła ilustracji: theglobeandmail.com, parentcircle.com, insider.com
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - Edukacja i wiedza o seksie w początkach XX wieku
Więcej artykułów od autora pj
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.216