Krótka historia związków... - Erotyka, towarzyskie

Sprawa jest obecnie krytyczna, gdyż media społecznościowe i ogólnodostępna wiedza na temat ludzi, których ledwie znamy, jest na wyciągniecie ręki. Teraz nie ma już listów i wyjazdów na motorynce do dziewczyny, która mieszka 300 kilosów dalej. Nie ma romantyzmu w słodkich słowach, ani szybkiego ślubu bo „tak się kochamy”.

 

Pamiętam opowiadania ludzi „doświadczonych” o swoich początkach z mężem lub żoną. Historie niezwykle romantyczne, ale nie wiem czy do końca szczęśliwe. Ktoś kochał się, gdy rodzice obok. Niech Bóg wyprostuje im sny… Były emigracje do miast i miłość wbrew rozsądkowi. To nie są historie z filmów tylko z mojego najbliższego otoczenia.

 

A teraz? Teraz są wielkie miłości i jeszcze wielkie rozstania. Pamiętam jedną historię, którą usłyszałam w jednym z moich poprzednich miejsc zatrudnienia. Była ogromna miłość. Oboje wykształceni i dobrze sytuowani. Miłość od pierwszego wejrzenia. Był bardziej niż huczny ślub i piękne spojrzenia w oczy. I nagle dowiedziałam się o ich rozwodzie. Jak się okazało, formalności rozwodowe trwały dłużej niż samo małżeństwo (2 miesiące vs 12 miesięcy). I oczywiście z orzekaniem o winie. Od tego momentu minęło kilkanaście lat i mojej koleżanki (której imienia już nie pamiętam), nie widziałam od tamtej pory i nie wiem, jak ich historia się skończyła. Ale czasem się zastanawiam, dlaczego misie tak bardzo kochały się, żeby zaraz znienawidzić się doszczętnie…

 

A może jest tak, jak mówi jedna z moich cioć? Warto być bogatym, żeby móc się rozwieźć?

 

Albo jak twierdzi mój znajomy, że nie ma miłości, są tylko przyjaźnie z profitami?

 

A może w związku musi być po prostu ciekawie, jak to pewien gej w filmie „Cztery wesela i pogrzeb” powtarzał? Na początku są sobą zafascynowani, a później zaczyna im się nudzić, więc postanawiają zaręczyć się. Jak ten stan im się nudzi, to się pobierają. Po ślubie szybko się sobą nudzą, więc postanawiają mieć dziecko. Jak jedno im się nudzi, to biorą się za następne. Odpowiedź jego rozmówcy była jeszcze lepsza: „A ja słyszałem, że ma to coś wspólnego z miłością”. No ja też tak słyszałam, ale moja teoria na temat związków jest nieco inna. Na początku jest fascynacja, ale ludzie z natury nie są monogamiczni i nie lubią się nudzić. Stąd taki wynalazek jak rozwód!

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję