9 664
11 875 min.
Recenzje książek
aragorn136 (23237 pkt)
2657 dni temu
2017-08-14 09:18:03
Gdybym to ja był na miejscu Artema, na pewno powtarzałbym w myślach sparafrazowaną z biblijnego Psalmu 23 mantrę: „Choćbym kroczył najciemniejszym tunelem, zła się nie ulęknę!”. Choć po drodze bohater trafia na pomocną dłoń innych ludzi (bardzo wyraziste drugoplanowe postacie), to jednak przez większość trasy musi liczyć na siebie. A w mrocznych zakamarkach krętych tuneli czają się demony. Słychać dziwne szepty, serce bije mocno, włos jeży się na głowie, po nodze przebiega szczur, a słaba bateria w latarce może nie starczyć na długo. Łatwo się zgubić (my widzimy dołączoną przez autora dokładną kolorową mapkę metra; Artem jej nie posiada), a kto wie, czy jeszcze jakieś diabelstwo z góry (czyt. ze zniszczonej Moskwy) nie przedostało się innymi wejściami do podziemi… Aby nie zwariować ze strachu, Artem musi wierzyć, że wykona powierzone zadanie. Bywa naiwny, czasem zbyt ufny, ale zrobi wszystko, aby pomóc swojemu opiekunowi i przyjaciołom z WOGN-u. Co więcej, pragnie też odpokutować winy z dzieciństwa… Czy jest wybrańcem, tym któremu starczy wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok i jednocześnie pierwszym, który dojrzy w nim przebłysk światła?
Glukhovsky nie śpieszy się, jednak to nie znaczy, że jego „Metro 2033” nuży. Autor wie jak podnieść ciśnienie krwi u czytelnika, zaatakować czymś nieznanym, zaskoczyć nieprzewidywalnością fabuły. Sprawić, by czytelnik sam dopowiedział sobie pewne fakty (np. sam atomowy konflikt jest tylko lekko zarysowany). Może momentami ociera się o znane literackie klisze gatunkowe, posługując się nieco pretensjonalnym stylem i prostym językiem, ale i tak w 80 procentach wygrywa, pokazując klasę. Co prawda w ostatnim rozdziale książka gubi swój impet, jednak i tak pozostaje jedną z najlepszych pozycji postapo w historii beletrystyki. A te wszystkie negatywne opinie na jej temat zapewne wygłaszają czytelnicy, którzy najpierw poznali Uniwersum Metra, grając na konsolach i rozkoszując się gatunkiem survival horror.
Bo powieść nie jest jednowarstwową, szalenie dynamiczną rozrywką, jak gra akcji FPS. To stonowana, odpowiednio wyważona historia, w której od realistycznych rekwizytów i walki z potworami, ważniejsza jest walka wewnętrzna – dojrzewanie i przemiana młodego chłopaka. Im dłużej idzie przez mrok, tym staje się odważniejszy, bogatszy o nowe doświadczenie. Artem poznaje poszczególne społeczności, gdzie walutą są przedwojenne naboje wojskowe, gdzie większość najbiedniejszych mieszkańców jada mech, zapleśniałe grzyby i szczury. Jednak to, czego staje się świadkiem, powoduje, że zaczyna tracić sens w powierzoną mu misję.
W książce znalazło się też miejsce na… przemyślenia natury filozoficznej, psychologicznej, a także socjologicznej. Tak. Autor posługuje się także… satyrą polityczną. Krytykuje społeczne relacje, ustroje, ideologie. Trzeba wspomnieć bowiem, iż stacje metra przez 20 lat przeistoczyły się w mikro-państwa wojujące i handlujące ze sobą, niektóre wyznające faszyzm, inne komunizm, a jeszcze inne owładnięte religijnym fanatyzmem. Widać fascynacje i inspirację Glukhovsky’ego Lemem, braćmi Strugackimi, a także na poziomie formy i otaczającej rzeczywistości słynną, klasyczną serią gier „Fallout”. W powieści występują stalkerzy, którzy uzbrojeni, ubrani w ochronną odzież i maski, jako jedyni wychodzą na powierzchnię w celu odnalezienia przydatnych, często niezbędnych surowców i przedmiotów. Rozdział im poświęcony, gdy Artem poznaje Młynarza, jest jednym z najmocniejszych i najbardziej trzymających za gardło!
„Metro 2033” to książka wciągająca i wysysająca z człowieka ostatnią pozytywną energię, a mimo to jej paradoks polega, na tym, że nie chce się jej rzucić w zakurzony kąt pokoju i tym samym opuścić ten przerażający świat. Może powodować stany depresyjne i nieźle nastraszyć niesamowitym mrocznym klimatem. Już o tym wspomniałem. Lecz jednocześnie jako przypowieść o postnuklearnej Moskwie może też wywołać refleksję o tym, jak ważny jest sens życia i jego poszukiwanie w świecie, w którym często rządzą zwierzęce instynkty. „Ludzie zawsze umieli zabijać lepiej niż każde inne żywe stworzenie”, ale może wreszcie się opamiętają, zmienią… Nie będą dbać tylko o własne interesy, nie staną się wiecznymi egoistami, skończą z brutalnością. Naiwna wiara? Być może. Ale warto zawsze wierzyć w człowieka, że mimo życia w piekle uda mu się zbuntować biologicznej stronie swojej natury…
Ocena: 8/10
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Metro 2033" – "Choćbym kroczył najciemniejszym tunelem, zła się nie ulęknę!"
WujekGrzyb
2656 dni temu
Jeśli ktoś szuka pozycji, dzięki której wpełznie do ciemnych tuneli razem z głównym bohaterem, która napełni go niepokojem, jednocześnie utrzymując w napięciu przez długi czas; jest do zdecydowanie książka dla niego. Co tu dużo gadać, Metro 2033 to książka dla emocjonalnych autosadystów.
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.319