Czas zakończyć męki, zanurzyć się w ciepłej wodzie i wyobrazić sobie, że obok nas siedzi ... kot, znaczy... Kobieta-Kot, czyli Selina Kyle. Trzeba tylko uważać, bowiem jest pyskata, drapie, zna karate i może nam złamać nos.  Obawiałem się, że Anne Hathaway (znana z "Diabeł ubiera się u Prady") nie sprosta tej roli. Myliłem się - jest jednym z największych plusów filmu i wszystkie sceny z jej udziałem ogląda sie z nieskrywaną przyjemnością. Grzechem byłoby nie wspomnieć o antagoniście. Bane jest, jak już napisałem, nieco przerysowany, różniący się od tego komiksowego (kolejny drażniący głos). Trzeba jednak przyznać, że posiada magnetyczną osobowość, przyciąga i fascynuje. Tom Hardy ("Incepcja") miał przed sobą ogromne wyzwanie: wcielić się w przeciwnika Batmana i zrobić to chociaż w połowie tak dobrze jak Heath Ledger, odgrywający Jokera. Dał radę? Ocenicie sami.

 

Często powtarzam, że w takich filmach najważniejszy jest dla mnie klimat. Tu buduje go, świetnie skomponowana, muzyka Hansa Zimmera. Jest duża szansa, że dzięki niej dostaniecie gęsiej skórki. To właśnie ona wpływa na nasze zmysły, szczególnie w końcowych ujęciach. Od strony czysto technicznej wrażenie robi też scenografia, zdjęcia (panorama Gotham) oraz dźwięk (choć w jednej scenie nie dokładnie wpasowany).

 

Wiadomo, że nie wszystko jest złotem co się świeci, tylko z drugiej strony, czy naprawdę wszyscy pragnęliśmy arcydzieła? Lepiej nastawić się na dobry, klimatyczny film akcji, z dawką mocnej adrenaliny, klimatem i dość ciekawą fabułą. Jako taki nie zawodzi, pozostając wysokiej klasy rozrywką.  Mimo braku logiki (jakby nie patrzeć, to film na podstawie komiksu) i kilku zbędnych scen, jest godnym polecenia obrazem. Batman odrodził się w scenariuszu nie pozbawionym wad, ale podsumowując, finał jest taki jaki być powinien: epicki!

 

Ocena: 7,5/10

 

 

Źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję