Wiadomość ARECIBO i inne komunikaty radiowe
W 1974 roku naukowcy stwierdzili, że nie możemy jedynie biernie wykonywać nasłuch na wybranych zakresach częstotliwości. Należałby wykonać pierwszy krok i nadać wiadomość do obcych. Problemem stała się przestrzeń. W jakie miejsce taki sygnał nakierować? Rozproszony w każdym kierunku byłby zbyt słaby, aby ktokolwiek mógł go otrzymać. Taki sygnał musiał być wyemitowany silną skupioną wiązką w jedno miejsce (prawie bezpośrednio do odbiorcy).
16 listopada 1974 roku z największego radioteleskopu na Ziemi Arecibo w Puerto Rico w USA nadano wiadomość w okolice gwiazdozbioru Herkulesa w gromadę gwiazd o nazwie M13 oddalonej o około 25 tyś lat świetlnych. Wiązka elektromagnetyczna była bardzo silna (około 1000kW). Miejsce oraz układ wiadomości wybrał Frank Drake, dyrektor radioteleskopu Arecibo. Wiadomość zawierała 1679 bitów. Taka ilość idealnie dzieli się na 23 i 73, gdyż są to liczby pierwsze. Zatem w bardzo łatwy sposób możemy zilustrować nadaną wiadomość w prostokącie 23 na 73 piksele. Wiadomość nadano na częstotliwości 2380MHz (nie jest to zgodna częstotliwość wodoru, być może nie przywiązano jeszcze w tym czasie do tego wagi lub radioteleskop dysponował nadajnikiem o takiej częstotliwości. Być może przyczyną była także wielkość czaszy, która uniemożliwiała wyemitowanie takiej częstotliwości w czysty sposób).Niestety wiadomość dotrze do potencjalnych odbiorców dopiero za 25 tyś lat. Emisja trwała dość krótko, bo około 3 minut, zatem szansę na odczytanie wysłanej kilkakrotnie wiadomości są bardzo małe.
W 1999 i 2003 roku z radioteleskopu RT-70 w Eupatori na Ukrainie wysłano dwa sygnały radiowe w różne miejsca przestrzeni kosmicznej (głównie do najbliższych i największych nam gwiazd oddalonych o maksymalnie 50 lat świetlnych w okolice gwiazdozbiorów Andromedy, Oriona, Kasjopei itp. Sygnał został nadany na częstotliwości 5.01 GHz.
9 października 2008 roku wysłano z wysoką mocą sygnał z wiadomością tzw. AMFE do planety Gliese 581c. Sygnał składał się z 501 wiadomości wybranych w drodze konkursu na portalu społecznościowym Bebo. Wiadomość została wysłana również za pomocą radioteleskopu RT-70 na Ukrainie i zawierała głównie zdjęcia zapisane w postaci binarnej. Wybranie tej planety nie było przypadkowe. Obserwowano, że na Gliese 581c może istnieć życie. Planeta spełnia większość warunków odpowiadających do podtrzymania i wytworzenia organizmów żywych. Orbituje wokół czerwonego karła Gliese 581 i uważa się ją za planetę typu superziemia. Odległość planety od słońca jest umiarkowana, tak by na jej powierzchni mogła utrzymywać się temperatura utrzymująca np. wodę w stanie ciekłym. Wysłanie sygnału w jej okolicę to dobry pomysł zważywszy na fakt bliskości z naszym Układem Słonecznym. Gwiazda wraz z planetami oddalona jest jedynie o około 30 lat świetlnych, zatem wiadomość jaką nadano może dotrzeć do odbiorców około 2030 roku.
Czy mamy szansę na kontakt?
Na dzień dzisiejszy szukamy po omacku. Próbujemy wysyłać wiadomości drogą radiową w odległe losowe fragmenty przestrzeni. Próbujemy nasłuchiwać odległych gwiazd w nadziei otrzymania wiadomości od innych. Od niedawna bo mniej więcej od 10 lat odkrywamy planety podobne do naszej Ziemi. Technika nadal się rozwija, zatem będziemy w najbliższej przyszłości odkrywali nowe gwiazdy z układami planetarnymi. Na pewno będziemy wysyłać nowe komunikaty radiowe. Od początków lat 40tych ubiegłego wieku nadajemy regularne transmisje radiowe i telewizyjne. Obecnie emitujemy w przestrzeń wiele fal elektromagnetycznych, mikrofalowych, podczerwonych, nadfioletowych, a nawet promieniowania X, Gamma itp. Naukowcy twierdzą, że dla innych w kosmosie w zakresie fal elektromagnetycznych jesteśmy znacznie bardziej widoczni niż nasze Słońce. Jest to prawda, lecz emitujemy dopiero od niedawna. Wszystkie gwiazdy oddalone są od nas o tysiące lat świetlnych, a zatem nasze sygnały są jeszcze za daleko od tych gwiazd na których istnieją tzw. superziemie. Być może jedynym problemem emisji tak sporej ilości fal elektromagnetycznych z Ziemi będzie ich pochłanianie i mieszanie się. Takiego sygnału nikt nie odczyta, szczególnie jak tyle nadajników wyemituje tylko sztuczny szum, niczym nie odbiegający swoją charakterystyką od zwykłego promieniowania tła dla tak odległych planet.
Pozostaje nam jeszcze słuchać tego co być może inni nadali wcześniej – kilka lub kilkadziesiąt tysięcy lat temu. Może odbierzemy coś interesującego, zbliżonego do sygnału WOW z komunikatem od inteligencji pozaziemskiej.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - Czy jesteśmy sami we Wszechświecie? - Sygnał WOW
rad
3780 dni temu
A może boimy się wysłać sygnał do obcych. Nigdy nie wiadomo czy będą mieli pokojowe nastawienie do nas. A może stwierdzą, że nasza planeta może się przydać i warto o nią zawalczyć? Myślę, że dlatego właśnie pozostajemy w cieniu i woliky nasłuchiwać. A przecież Einstein powiedział,że jedynym dowodemm na to, że obcy istnieją jest to, że się z nami nie kontaktują. Świetny artykuł, pozdrawiam zainteresowanych.
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora PaM
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.148