18 293
28 528 min.
Kosmos
lukasz_kulak (2047 pkt)
3664 dni temu
2014-11-12 13:55:49
Oczywiście znajdą się sceptycy, którzy będą negować prawdopodobieństwo niezwykłych historii, jednak absolutnie nie ma podstaw, aby w jakikolwiek sposób podważać przeżycia świadków. W tym artykule postanowiłem podzielić się z czytelnikami moimi własnymi przeżyciami związanymi z odczuwaniem „nieznanego” obszaru rzeczywistości. Gdy pewnego dnia siedziałem przy biurku w swoim pokoju, nagle poczułem, że ktoś wchodzi do pomieszczenia. Natychmiast odwróciłem głowę w kierunku drzwi. Nikogo nie dostrzegłem, lecz wyczuwałem czyjąś obecność (przez moment miałem wrażenie, jakby obserwowany przeze mnie obszar delikatnie zadrżał jak rozgrzane powietrze). Po chwili poczułem, że ktoś powoli się do mnie zbliża, a następnie stanął za moimi plecami, by wkrótce zniknąć. Mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że tamtego, pamiętnego dla mnie dnia, byłem całkowicie świadomy, nie zażyłem żadnych środków odurzających, nie doszło do żadnych zaburzeń mojej percepcji poprzez stres lub inny czynnik. Następne najbardziej niezwykłe zjawisko, którego doświadczyłem miało miejsce nocą. W pewnej chwili poczułem, jakby ktoś stał nade mną (byłem wtedy w stanie półsnu) i otworzył mi w bardzo delikatny sposób powieki. Zobaczyłem postać. Mógłbym ją opisać jako ciemną, wibrującą energię, która przyjęła kształt człowieka. Niestety nic więcej nie potrafię powiedzieć. Czy chciał mi on coś przekazać? Nie wiem. Jestem jednak przekonany, że oba wydarzenie są prawdziwe.
Oczywiście ludzie ograniczonej świadomości zawsze znajdą powód do zaprzeczenia. „Dobra, jakiemuś pajacowi coś się przyśniło i gada bzdury”. Zauważmy jednak, że powątpiewania nie mają żadnych realnych podstaw. Niedowierzanie opiera się jedynie na osobistym przekonaniu i na niczym więcej. Negowanie występowania wyższych wymiarów rzeczywistości to jak zaprzeczanie, że istnieje świat duchów. Niejednokrotne testy i badania potwierdziły występowanie niematerialnych bytów, które, by przeniknąć do naszego świata, potrzebują absorpcji dodatkowych porcji energii (dlatego świadkowie spotkań z duchami opowiadają o zmianie atmosfery, uczuciu nagłego zimna). Rzeczywistość duchów umieszczona jest tuż za widmem światła widzialnego i podobnie jak wszechświaty równoległe, znajduje się poza ludzkimi zmysłami. Ktoś, kto doświadczył zjawisk paranormalnych, wie, że to, co przeżył nie było zwykłym snem, ale widzeniem ponad umysłem. Świat nie jest tym, czym myślimy, że jest.
Dla sceptyków, którzy wciąż mają dylemat czy wierzyć czy nie, proponuję, by przeczytali fragment wypowiedzi fizyka Michio Kaku. Uczony w sposób bardzo przystępny dla przeciętnego czytelnika przybliża możliwości występowania innych wymiarów:
„Żyjemy w trójwymiarowym świecie. Nasze wymiary to długość, wysokość, szerokość oraz wymiar dodatkowy, czyli czas. Każdy, kto mówi o wyższych wymiarach, bywa nazywany szaleńcem. Kiedy byłem dzieckiem, często chodziłem do japońskiego ogrodu herbacianego w San Francisco, gdzie w płytkim stawie pływały sobie rybki. Wyobrażałem sobie wtedy, że sam jestem jedną z nich. Mogłem pływać w przód i w tył, na prawo i lewo, jednak nie istniała dla mnie koncepcja tego, co znajduje się nad wodą, ponieważ staw był całym moim wszechświatem.
Wyobrażałem sobie, że będą istnieć naukowcy, dla których świat znad tafli będzie zwykłą bujdą, bo przecież nie ma innych wymiarów niż przód, w tył i boki. Nie istnieje coś takiego, jak świat nad wodą. Jest tylko to, co widzimy. A gdyby tak człowiek chwycił jednego z rybich naukowców i uniósł go ponad wodę do hiperprzestrzeni, co by się wówczas stało? To akurat wiadomo. Ryba znalazłaby się w świecie, gdzie obowiązują zupełnie inne prawa fizyki i gdzie żyją istoty poruszające się bez płetw. Panują też inne prawa biologiczne, gdyż stworzenia te nie potrzebują wody do oddychania. Jak zostałoby to przez nią zrelacjonowane?
Dziś wielu fizyków wierzy w to, że ludzie są jak ryby z przytoczonej opowieści. Spędzamy całe nasze życie w trzech wymiarach, a każdy, kto mówi o dodatkowych z nich, uważany jest za głupka. Ale to się zmienia. Dowody na 11 wymiarów (jeden to czas, 10 to wymiary przestrzenne) może przynieść Wielki Zderzacz Hadronów, który kosztował 8 miliardów euro.
Pracujemy obecnie na obszarze tzw. teorii strun, która sprawiła wiele zamieszania w fizyce. Obecnie zajmuje się nią wielu czołowych młodych fizyków z głównych ośrodków badawczych, ale jeszcze moje pokolenie cierpiało z powodu panującego powszechnie przekonania, że to rozważania rodem z serialu Star Trek.
Obecna fizyka dysponuje możliwością zderzania ze sobą atomów, która daje nam dobrą okazję do zrozumienia teorii cząstek i natury materii. Obejmuje to m.in. tzw. Model Standardowy – jedną z najpaskudniejszych teorii, jakie zna nauka. Dlaczego jednak matka natura na podstawowym poziomie zarządza wszystko według niej?
Czy jest to nadrzędna teoria, którą kieruje się natura? Uważam, że jest to jak zestawianie razem mrównika, dziobaka i walenia, wymieszanie ich razem i nazwanie uzyskanego organizmu najdoskonalszym tworem ewolucji. Myślę, że znane nam cząstki to nic więcej jak najniższe oktawy wibrującej struny.
Są to szczególne struny, bowiem kiedy wibrują, tworzą „nuty” odpowiadające cząstkom, na które natrafiamy we wszechświecie. Możemy dzięki temu wyjaśnić pochodzenie leptonów, muonów, hadronów, fotonów, neutrin i całej gamy innych cząstek, które stanowią dolną granicę wibracji struny. Normalną cechą strun jest także zdolność ich wibracji w 10 wymiarach, a kiedy dodać membrany, wibrują w 11. Uważamy, że tak rozpoczął się Wielki Wybuch. Chodziło o niestabilność w 11-wymiarowej hiperprzestrzeni.
…jeśli porozmawia się z przeciętnym uczonym nt. UFO, obcych, podróży międzygalaktycznych i podobnych spraw, spojrzy on w sufit, westchnie i zacznie rechotać. Powie, że dystanse między gwiazdami są tak wielkie, że nie istnieją ani UFO ani podróże międzygwiezdne. To jednak tylko punkt widzenia dzisiejszej fizyki. Dziś nie możemy latać do gwiazd, a właściwie nie jesteśmy w stanie dotrzeć nawet do Jowisza.
To jednak ocena z punktu obecnego poziomu rozwoju. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę cywilizację trwającą tysiące czy miliony lat, która jest znacznie bardziej zaawansowana od naszej, otwierają się zupełnie nowe fizyczne możliwości. Pamiętajmy, że w skali kosmosu milion lat to prawie nic, niczym mrugnięcie oka. Ja osobiście nie śmieję się, kiedy ktoś mówi mi o pozaziemskich cywilizacjach, ponieważ być może one istnieją, ale to my jesteśmy jeszcze za głupi, aby je dostrzec”.
Źródła:
- Green B, "Ukryta rzeczywistość", wyd. Prószyński Media, Warszawa 2012
- http://swami-center.org/pl/text/ecopsychologia/page_04.shtml
- http://infra.org.pl/nauka/czowiek/1096-inne-wymiary-inni-ludzie
- http://talbot.nowyekran.pl.neon24.pl/post/114254,inne-wymiary-i-niewidzialni-obcy-cudotworcy
.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Autor publikuje również na swoim blogu:
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - Wielowymiarowość Wszechświata
Więcej artykułów od autora lukasz_kulak
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.321