7 170
8 437 min.
Recenzje filmów
aragorn136 (23237 pkt)
3448 dni temu
2015-06-14 16:51:02
Wielu malkontentów spodziewało się filmowego „koszmarku”. Argumentów i dowodów na poparcie tegoż przypuszczenia nie brakowało. Reżyser Colin Trevorrow był za pan brat z kinem niszowym („Na własne ryzyko”), a „Jurassic World” to jego pierwsze zderzenie z obrazem za duże pieniądze. Aż czworo scenarzystów i ciągłe poprawki w tekście. Żadnej głównej postaci ze starej obsadowej gwardii. Jedynie producent wykonawczy Steven Spielberg – twórca znakomitego „Parku Jurajskiego” dawał nadzieję na coś, co da się oglądać. No i oficjalny trailer wstydu nie przyniósł.
Po dwugodzinnym seansie już wiadomo. Film się zwróci, bo sprawdza się i jako wakacyjno-letni hit dla niewymagającego, szukającego rozrywki kinomana, i jako sentymentalna podróż do przeszłości. Ta druga zaleta, to ukłon w stronę dorosłych fanów, którzy dekady temu siedząc w mniejszych kinowych salach (czasy, kiedy multipleksy nie przejęły jeszcze władzy nad portfelami widzów) lub domowym zaciszu na odtwarzaczu VHS zostali zaatakowani i ogłuszeni przez potężnego T-Rexa. Dla nich przygotowano drobne nawiązania do dzieła Spielberga, m.in. koszulka jednego z pracowników ze słynnym logo czy ukryte w dżungli dżipy. Również muzyka to połączenie tematycznej klasyki Johna Williamsa ze świeżymi, niezłymi kompozycjami Michaela Giacchino (laureata Oscara za animowany „Odlot”).
Linia fabularna jest zbliżona. Po ponad dwudziestu latach od nieprzyjemnych wydarzeń z pierwszej części na tej samej wyspie działa park, ale zdecydowanie bardziej nowoczesny. Zwiększono budżet i atrakcje (jeżdżenie w futurystycznych kulach między dinozaurami oraz możliwość dosiadania niektórych). Jednak tysiące turystów zaczyna się nieco nudzić, traktując dinozaury niczym słonie. Nic dziwnego, że rudowłosa pani kierownik Claire Dearing (Bryce Dallas Howard) – typowa zapięta pod szyję służbistka, dla której ważniejszy od losu podopiecznych jest roczny zysk z biletów (odniesienie do producentów z Hollywood nieprzypadkowe), wpada wraz z naukowcami na idealny pomysł: „połączmy geny paru gatunków i stwórzmy drapieżną hybrydę, którą nazwiemy Indominus Rex” (nazwa to i królewska, i łatwa do zapamiętania). A jak wiemy (oni nie do końca), igranie z matką naturą to jak porywanie się z motyką na słońce – mały błąd i szybko można stracić kontrolę.
No i systemy zabezpieczeń szlag trafia. Super inteligentny Indominus biega po całym terenie, będąc zagrożeniem dla ludzi, a chamski wojskowy Vic Hoskins (Vincent D’Onofrio) zaciera ręce, że wreszcie nadejdzie jego moment, by pokazać, kto tu tak naprawdę rządzi. Claire nie dość, że musi podjąć decyzję o ewakuacji, to jeszcze martwi się o zagubionych siostrzeńców. I gdyby nie Owen Grady (Chris Pratt) miejscowy treser raptorów (!) i żołnierz, byłoby z nią i resztą bohaterów krucho (staliby się daniem głównym). Zresztą Grady w wykonaniu świetnego Pratta (Star-Lord ze „Strażników Galaktyki”) to następca doktora Alana Granta (Sam Neill) o cechach Indiany Jonesa i aparycji twardziela o gołębim sercu. To on sprawi, że przymknie się oko na serwowane z ekranu bzdury (uciekać przed dinozaurem w butach na wysokich obcasach – przepis na przetrwanie), a film dostarczy co najmniej dobrej zabawy.
„Jurassic World” to niedorastająca do pazura oryginałowi z początku lat 90. produkcja i ewidentny skok na kasę; to prawda. Reżyser nie do końca wiedział, czy jego dzieło pójdzie w kierunku familijnej przygodówki (trochę przeszkadza zbyt jaskrawa i ciepła kolorystyka), czy raczej krwawego thrillera (zaskoczeniem były niektóre brutalne sceny, mimo obniżonej kategorii wiekowej), w którym człowiek staje się zwierzyną łowną, a dinozaur przybiera ludzkie znamiona. Ale jednocześnie nie sposób nazwać ten film tylko odgrzewanym, niestrawnym pulpetem. Jest najlepszy spośród trzech kontynuacji – zarówno w formie (montaż, kilka kreatywnych ujęć i porządne CGI), jak i w treści (sytuacja odwrotna niż z „Indianą Jonesem i Królestwem Kryształowej Czaszki”). Kolejne tegoroczne bazowanie na znanej marce i utartych kliszach, choć już nie tak wychwalane, jak nowa odsłona „Mad Maxa”, uznaję za udane.
Ocena: 7/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Recenzja ta została również opublikowana na portalu Filmweb.pl, gdzie autor posiada profil o nicku Aragorn88.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Jurassic World" – Dinozaury znowu w formie
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.241