7 181
8 130 min.
Artykuły o filmach
bartoszkeprowski (3368 pkt)
3486 dni temu
2015-05-08 09:42:44
W związku z powyższym postanowiliśmy przyjrzeć się nieco bliżej fenomenowi rzeczonej serii, przeanalizować jej wzloty i upadki, zaobserwować, jak na przestrzeni lat zmieniła się konwencja obrazu i z jakimi problemami musieli sobie radzić zarówno aktorzy, jak też twórcy omawianego cyklu.
Drużyna Szybkich i wściekłych (źródło: youtube.com)
Początkowo „Szybcy i wściekli” mieli być kolejnym obrazem akcji, czystym kinem rozrywkowym, którego główną domeną i atrakcją miały być lśniące w blasku słońca drogie i szybkie pojazdy, a co za tym idzie niebezpieczne i często zahaczające o granicę szaleństwa wyścigi samochodowe. Powyższe założenia i wymagania zostały spełnione w równym stopniu co do pierwszych trzech odsłon sagi. Element wyróżniający w postaci nielegalnych i ryzykownych wyścigów samochodowych okazał się strzałem w dziesiątkę, jednak mimo iż przyciągnął do kin rzesze kinomanów, nie on sam zadecydował o sukcesie omawianej serii.
Weźmy odcinek pilotażowy – bez którego pasjonująca i absorbująca opowieść o przygodach Dominica Toretto i jego „wściekłej” i „szybkiej”, jednak w gruncie rzeczy oddanej i zdolnej do poświęceń rodzinie, nigdy by się nie rozpoczęła – był typowym akcyjniakiem o tematyce ulicznych wyścigów. Mimo to twórcy starali się tutaj zachować odpowiedni balans pomiędzy efektownymi pościgami i ucieczkami a opowiadaną przez nich historią. Owszem, z jednej strony fabuła była prosta i dość przewidywalna – standardowa, jak to kino akcji – lecz z drugiej solidna, przemyślana i spójna. Nie była tłem dla widowiskowych wyścigów, bowiem to one stanowiły jej doskonałe uzupełnienie. Nakreślono tutaj również kilka ciekawych relacji, w szczególności należy wspomnieć o więzi Dominica Toretto z Brianem O’Connerem, na której w zasadzie opiera się cała seria, oraz wykreowano naprawdę wyrazistych i charakterystycznych bohaterów, w czym duża zasługa scenarzystów produkcji, jak też samego Vina Diesela i Paula Walkera. W produkcji poruszono również sprawę honoru, oddania, przyjaźni, zaufania czy rodziny – wspomniane wartości po pewnym czasie przyczyniły się do powstania filmowej maksymy obrazu często pojawiającej się w ostatnich odsłonach serii, a mianowicie: „I don’t have friends, I got family”.
Dominic i Brian w akcji - kadr z serii "Szybcy i wściekli" (źródło: youtube.com)
Kolejne dwa odcinki nie osiągnęły sukcesu poprzedniczki. Dlaczego? Odpowiedzi należy szukać w sposobie ich wykonania i podejściu twórców do następnych części sagi. Pierwsze trzy części były nakręcone przez różnych reżyserów, co daje niezwykle wyraźny kontrast. Jedynka wyreżyserowana przez Roba Cohena miała w sobie iskrę, z której mógł wybuchnąć płomień przy odpowiednim poprowadzeniu serii. Niestety, ani John Singleton – odpowiedzialny za „dwójkę”, ani też Justin Lin – „trójka” – nie poradzili sobie zupełnie z powyższym zadaniem. Obie odsłony skoncentrowały się jedynie na ukazaniu zapierających dech w piersiach wyścigów ulicznych, sprowadzając fabułę do roli nic nieznaczącego tła. Nie wyszło to na dobre żadnej z części, ponieważ wypełnione banałami, naszpikowane efektami specjalnymi i opierające się o pretekstową historię były pozbawioną ambicji komedyjką akcji na niedzielne popołudnie. Nie pomogła również zmiana głównych bohaterów – w „dwójce” wyrzucono Vina Diesela, w „trójce” ponadto odsunięto na bok Paula Walkera – którzy stanowili trzon serii i dzięki którym film odniósł niezaprzeczalny sukces. Szczęśliwie po tych dwóch wyraźnie słabszych odsłonach, twórcy poszli po rozum do głowy i wyciągnęli ze swoich porażek odpowiednie wnioski.
Kolejna, czwarta część, była powrotem do korzeni sagi. Do łask wrócili starzy znajomi, a przedstawiona przez twórców historia, tym razem znacznie bardziej zbliżona do tej z „jedynki”, wkroczyła na zupełnie nowe tory, nabrała rozpędu i została znacznie bardziej rozbudowa, w stosunku do poprzedniczek, stając się tym samym jednym z mocniejszych filarów produkcji. Seria na powrót się odrodziła. Tym razem mieliśmy do czynienia z typowym kinem zemsty, gdzie skrzywdzony twardziel za wszelką cenę pragnie wyrównać swoje rachunki. Zmieniła się konwencja obrazu, wyścigi odeszły na bok, stanowiąc tym razem jedynie dodatkową atrakcję, smaczek, nic więcej. Postanowiono pozostawić na stołku reżyserskim Justina Lina, co okazało się naprawdę trafionym pomysłem, bo tym razem reżyser poradził sobie z postawionym przed nim zadaniem wzorowo. Ponadto to właśnie od czwartej części zaczęto do produkcji wprowadzać coraz to ciekawszych bohaterów – co stało się niejako tradycją i elementem wyróżniającym serię – jak również skupiono uwagę na pozostałych członkach załogi Dominica Toretto, skrupulatnie rozbudowując ich charakterystyki. Dzięki temu pojawiła się możliwość wytworzenia pomiędzy kinomanami a protagonistami nierozerwalnej więzi. Dlatego tak łatwo uwierzyć w słowa Dominica Toretto, który jak mantrę powtarza, że nie ma przyjaciół tylko rodzinę, bowiem poprzez dobrze rozpisane postaci i dobrą grę aktorską, w filmie naprawdę można poczuć rodzinną atmosferę. Bohaterowie wzajemnie się wspierają, pomagają sobie nawzajem, żartują i są zdolni do poświęceń.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Z zawrotną szybkością i rykiem silników przez całe życie – słów kilka o serii "Szybcy i wściekli"
Więcej artykułów od autora bartoszkeprowski
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.458