O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Last Christmas" – Last Christmas I gave you my heart - Recenzje filmów

Grudzień zawsze napawa mnie optymizmem. Temperatura spada, na dworze zaczyna prószyć śnieg, a sklepy i okolica wypełniają się świątecznymi ozdobami. W takim czasie zwyczajnie nie mam ochoty na poruszające trudne tematy produkcje, ponieważ sama atmosfera zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia po prostu temu nie sprzyja. W tym wyjątkowym okresie poszukuję nieskomplikowanych, miłych dla oka, radosnych w odbiorze obrazów, które mnie rozbawią, może czasem wzruszą, ale przede wszystkim zapewnią dobrą, niewymagającą myślenia rozrywkę. A jeśli do tego natchną do zrobienia czegoś albo zmienią nieco mój dotychczasowy pogląd na dane sprawy, to już w ogóle będę usatysfakcjonowany. Takim obrazem okazał się „Last Christmas” z Matką Smoków w roli głównej.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
bartoszkeprowski (3370 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
2 890
Czas czytania:
3 155 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
bartoszkeprowski (3370 pkt)
Dodano:
1814 dni temu

Data dodania:
2019-12-17 16:08:52

Last Christmas” kręci się wokół atrakcyjnej, lecz w gruncie rzeczy odpychającej, jasnowłosej bohaterki o imieniu Kate, której życie to pasmo ciągłych niepowodzeń oraz błędnych decyzji. W związku z tym wygadana, acz niezdarna dziewczyna niezbyt dobrze się prowadzi – często wchodzi do łóżek przypadkowych facetów, niszczy sobie relacje z kolejnymi przyjaciółmi, mieszka niemalże w kartonie na dworcu i pakuje w coraz to gorsze kłopoty. Jednakże nie zawsze tak było. Wszystko popsuło się w momencie, gdy bohaterka dostała od życia drugą szansę, zdrowe serce. Jak to możliwe? Tym razem nie było książkowego happy endu… a może to sprawdzian, w drodze do upragniona szczęścia? Zatem nim lnianowłosa, młoda kobieta zdążyła ostatecznie postawić krzyżyk na swoim marnym i rozczarowującym, oczywiście jej zdaniem, życiu, spotyka, całkiem przypadkiem, nieco zdziwaczałego, a także ogromnie irytującego gościa, kręcącego się przed sklepem, w którym to sprząta i obsługuje ludzi. Niepozorne zderzenie dwóch, obcych przecież ludzi, pozostawia w jej sercu ślad. Okruch szczęścia, który z biegiem czasu, odpowiednio pielęgnowany, rozwija się, dając owoce w postaci zmiany dotychczasowego spojrzenia na świat i stanu psychicznego bohaterki. Czyżby życie nie było tak zupełnie do bani, a spotkany jegomość, skrywał jednak w sobie magnetyzujący czar, któremu trudno się oprzeć?

 

Kadr z filmu "Last Christmas" (źródło: materiały prasowe)

 

To pokrzepiająca i błyskotliwa komedia romantyczna o życiu. Paul Feig nie zawiódł. Dostarczył fanom lekką, świąteczną produkcję, pełną niewymuszonego śmiechu oraz prawdziwych uczuć, z nawet niegłupim przesłaniem. W centrum uwagi mamy protagonistkę zmęczoną życiem, która wreszcie zaczyna dbać o siebie i pomagać innym. Jednym słowem, wracają jej chęci do życia. Schemat, goni schemat, czyż nie? Tak, twórcy (za scenariusz odpowiada m.in. aktorka Emma Thompson) nawet nie silili się udawać, że film jest czymś więcej niż zwyczajnym melodramatem osadzonym w świątecznym klimacie. Niemniej, zimowa atmosfera, ciekawe postacie i zgrabnie poprowadzona historia owocują wystarczająco atrakcyjnym seansem. Feig dość sprawnie wymieszał ze sobą śmiech i łzy, przez co produkcja na przemian bawi oraz wzrusza. Ponadto scenarzyści obrazu dysponują jednym, lecz niezaprzeczalnie udanym zwrotem akcji, który bez wątpienia zaskoczy większość widzów i momentalnie sprawi, że ich oczy staną szkliste. Mowa tutaj o poruszającym zakończeniu.

 

Do gustu przypadł mi mocny brytyjski humor. Śmiałem się, czy to z niezdarnego zachowania Kate, czy z kąśliwych uwag padających pomiędzy rzeczoną blondynką i jej nowo poznanym kolegą. Są tu też romantyczne sceny, przy których można się rozmarzyć, a także rozczulające – rozmowa dwudziestokilkuletniej protagonistki z Tomem, w jego mieszkaniu, kiedy to załamana dziewczyna, leżąc na podłodze, zwierzała się troskliwemu partnerowi z ciążących na jej sercu problemów. Różnorodność emocji zdecydowanie wpływa na korzyść filmu, tworząc angażującą, chociaż prostą historię.

 

Kadr z filmu "Last Christmas" (źródło: materiały prasowe)

 

Ogromnym plusem jest bajeczna oprawa audiowizualna. Londyn w okresie zimowym, pierwsze płatki śniegu, przystrojone ozdobami sklepy, urokliwe parki, a także przechadzki Kate z Tomem w blasku księżyca…. Wszystkie opisane powyżej elementy budują niesamowity, świąteczny klimat, który czaruje, szczególnie jeśli zaliczacie się do grona zwolenników sezonu zimowego. Dodajmy do tego największe przeboje George’a Michaela – między innymi tytułowe „Last Christmas”, i mamy święta pełną parą. Zresztą soundtrack oparty praktycznie wyłącznie na hitach wspomnianej gwiazdy sceny muzycznej to strzał w dziesiątkę.

 

Zaskoczyła mnie całkiem ciekawa wymowa obrazu. Ten, ku mojemu zdziwieniu, wcale nie próbuje nam opchnąć kolejnej łzawej historyjki o miłości. Owszem, pojawia się tu lekko zarysowany romans, ale jego wymowa traktuje o akceptacji siebie samego i miłości do życia. Bohaterka przez cały film zmaga się i siłuje sama ze sobą. Po wypadku nie wie kim jest i czuje się obco we własnym ciele. Straciła też cel w życiu. W wyniku tego odgrodziła się wysokim murem od znajomych i przestała mieć wobec siebie jakiekolwiek, nawet te podstawowe, oczekiwania. Kate zaczęła podchodzić do życia w bardzo płytki sposób. Chciała, aby każdy był nią zainteresowany, poświęcał jej czas, jednakże nie dając od siebie nic w zamian. Bardzo wygodne, lecz również lekkomyślne postępowanie. Tak bardzo więc skupiła się na sobie oraz pragnieniu bycia zawsze w centrum uwagi, że zapomniała o tym, ile szczęścia można czerpać pomagając innym i nie oczekując niczego w zamian. Zdała sobie sprawę, iż ona także potrzebna jest swojej rodzinie – mamie, tacie, a nawet siostrze. O czym więc jest film? Scenarzyści starają się nam powiedzieć, iż źródło szczęścia nie leży tylko w zaspokajaniu własnych potrzeb. Te można odnaleźć pomagając innym, a co za tym idzie, również lepiej zrozumieć samego siebie.

 

Kadr z filmu "Last Christmas" (źródło: materiały prasowe)

 

Film może się również poszczycić przyzwoitymi aktorskimi występami. Emilia Clarke to jednocześnie odpychający darmozjad i urocza, dobroduszna niezdara. W trakcie seansu przeobraża się z brzydkiej gąsienicy w pięknego motyla. Dosłownie. Emerytowana Matka Smoków doskonale radzi sobie w omawianym filmie kreując postać, która po pierwszym, niezbyt dobrym wrażeniu, wraz z biegiem czasu bez problemu zyskuje sympatię widzów. Aktorka dobrze przedstawiła przemianę swojej bohaterki. Wypadła wiarygodnie zarówno w roli pyskatej, rozwiązłej, a także gardzącej życiem oraz potrzebami innych ludzi złośnicy, jak i uczuciowej, nieco zagubionej czy też poszukującej celu i zrozumienia, sympatycznej dziewczyny. Brawo. Na ekranie towarzyszy jej Henry Golding, który stanowi silną podporę. Jego postać to nie tylko atrakcyjny, uroczy facet, ale też nieco ekscentryczny, a co za tym, intrygujący mężczyzna, o niejasnych motywach działania. W tle znajdują się Emma Thompson i Michelle Yeoh, które pełnią przede wszystkim rolę humorystyczną. Ich postacie są stereotypowe, ale umiejętnie zastosowane przez scenarzystów, potrafią szczerze rozbawić.

 

„Last Christmas” to miła, kilkudziesięciominutowa rozrywka cechująca się świetnym, gwiazdkowym klimatem, która jest, jak znalazł na grudniowy, niewymagający seans. Jeśli szukacie romantycznej historii ze szczyptą niewymuszonego humoru i nutką prawdziwych wzruszeń, to czym prędzej bierzcie za rękę swoją drugą połówkę i ruszajcie dziarskim krokiem do kina lub zasiądźcie kiedyś przed ekranami telewizora. Spędzicie razem przyjemne 90 minut, nastroicie się odpowiednio do świąt Bożego Narodzenia oraz odpoczniecie po długim i męczącym roku.

 

 

Ocena: 6,5/10

 

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

 

*Autor recenzji publikuje też na portalu MoviesRoom.pl oraz Filmweb.pl pod nickiem bartez13_17

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Last Christmas" – Last Christmas I gave you my heart

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora bartoszkeprowski

autor:bartoszkeprowski(3370 pkt)

utworzony: 156 dni temu

liczba odwiedzin: 1351

autor:bartoszkeprowski(3370 pkt)

utworzony: 482 dni temu

liczba odwiedzin: 952

autor:bartoszkeprowski(3370 pkt)

utworzony: 502 dni temu

liczba odwiedzin: 1145

autor:bartoszkeprowski(3370 pkt)

utworzony: 1185 dni temu

liczba odwiedzin: 1626

autor:bartoszkeprowski(3370 pkt)

utworzony: 1224 dni temu

liczba odwiedzin: 2910

autor:bartoszkeprowski(3370 pkt)

utworzony: 1248 dni temu

liczba odwiedzin: 3401

autor:bartoszkeprowski(3370 pkt)

utworzony: 1282 dni temu

liczba odwiedzin: 3695

Polecamy podobne artykuły

Teraz czytane artykuły

autor:bartoszkeprowski(3370 pkt)

utworzony: 1814 dni temu

liczba odwiedzin: 2890

autor:admin(47749 pkt)

utworzony: 312 dni temu

liczba odwiedzin: 432

autor:aragorn136(23303 pkt)

utworzony: 2024 dni temu

liczba odwiedzin: 3821

autor:admin(47749 pkt)

utworzony: 2450 dni temu

liczba odwiedzin: 3351

autor:admin(47749 pkt)

utworzony: 1227 dni temu

liczba odwiedzin: 1580

Nowości

Artykuły z tej samej kategorii

autor:aragorn136(23303 pkt)

utworzony: 7 dni temu

liczba odwiedzin: 761

autor:aragorn136(23303 pkt)

utworzony: 275 dni temu

liczba odwiedzin: 1681

autor:aragorn136(23303 pkt)

utworzony: 411 dni temu

liczba odwiedzin: 1080

autor:GieHa(3378 pkt)

utworzony: 1091 dni temu

liczba odwiedzin: 1796

autor:pytonznadwisly(693 pkt)

utworzony: 1911 dni temu

liczba odwiedzin: 3634

autor:aragorn136(23303 pkt)

utworzony: 2349 dni temu

liczba odwiedzin: 6188

autor:aragorn136(23303 pkt)

utworzony: 2502 dni temu

liczba odwiedzin: 8370

autor:bartoszkeprowski(3370 pkt)

utworzony: 2552 dni temu

liczba odwiedzin: 6753

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.519

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję