
3 005
3 393 min.
Recenzje filmów
bartoszkeprowski (3146 pkt)
2540 dni temu
2016-04-11 20:05:59
Dla niezaznajomionych z tematem, krótkie streszczenie fabuły. Film opowiada o szesnastoletniej Cassie Sullivan – zwyczajnej nastolatce żyjącej z dnia na dzień i przeżywającej zupełnie naturalne dla jej wieku problemy: szkoła, przyjaciele, zauroczenie czy też pierwsza miłość. Jednakże to już przeszłość… Sympatyczna, pogodna, pełna radości i przede wszystkim niewinna dziewczyna odeszła w niepamięć wraz z inwazją obcych. Po czterech wyniszczających falach – stadiach zagłady mających zniszczyć znaczną część populacji ludzkiej, a pozostałe przy życiu jednostki pozbawić jakiejkolwiek nadziei i człowieczeństwa, nastolatka została zdana tylko na siebie samą i własny instynkt samozachowawczy. Zrozpaczona i przerażona bohaterka, samotna w zupełnie obcym, nieprzyjaznym dla niej świecie, postanawia odzyskać część swojego dawnego życia, którym jest młodszy brat. Zdeterminowana wyrusza zatem na poszukiwania jedynego ocalałego z poprzednich rzezi członka jej rodziny.
Fabuła filmu może zainteresować, jednakże posiada wiele uchybień oraz wad. Pierwszym są liczne nieścisłości z książkowym oryginałem. Twórcy bardzo swobodnie podeszli do źródła, w związku z czym w filmie zachowano praktycznie jedynie fabularny szkielet powieści. Niestety wprowadzone przez nich zmiany odebrały produkcji najlepsze cechy książki. Początek obrazu jest całkiem obiecujący. Mocna i szokująca scena otwierająca, następnie sprawnie zastosowana inwersja czasowa, interesujący pomysł z inwazją opierający się na falach i… opada kurtyna iluzji. Im dalej w las, tym gorzej. Twórcy coraz bardziej zaczynają odbiegać od pierwowzoru, wprowadzając tym samym niekiedy niedomówienia oraz błędy logiczne (dla przykładu – skąd Cassie wiedziała tyle na temat obcych i 4. fali, dopóki nie spotkała Evana?), a tych po prostu nie można wybaczyć. Jakby tego było mało, najistotniejsze detale na temat ukazanego nam świata, inwazji i przybyszach z kosmosu zostają z obrazu wymazane, co pewnie miało wzbudzić ciekawość (dostajemy jedynie niezbędne minimum informacji) i zachęcić do udania się na kolejny film z cyklu do kina, lecz odniosło zgoła odmienny skutek. Historia zatem irytuje, a także pozostawia uczucie niedosytu i oszukania, ponieważ na minutę przed zakończeniem filmu widzowie kolejny raz znajdują się w punkcie wyjścia. Podsumowując, cała fabuła została uszyta bardzo grubymi nićmi, jak również mocno spłycona.
Na plus można odnotować duży emocjonalny ładunek dzieła. Kinomani dostają w ręce produkcję, która szczerze wzrusza. Dużą zasługę w tym aspekcie można przypisać podkładowi dźwiękowemu, który wręcz idealnie stopniuje napięcie. Przywołać należy tutaj scenę, gdzie skulona z bólu pod samochodem Cassie próbuje się uspokoić, a muzyka zgrywa się z biciem jej serca – doskonała robota! Pojawiające się dylematy moralne czy kwestia człowieczeństwa również potrafią zainteresować i poruszyć, jednakże z drugiej strony twórcy obdarli film z brutalności, której w powieści nie brakowało. Nie liczcie zatem na emocjonalny rollercoaster rodem z „Igrzysk Śmierci”, lecz w odniesieniu do „Więźnia labiryntu” czy „Niezgodnej”, obraz pod tym względem wypada zdecydowanie lepiej. Ponadto położony nacisk na główną bohaterkę produkcji oraz jej przeżycia odbywa się kosztem akcji – film jest więc przegadany, a w niektórych momentach staje się nieco nużący. A skoro już o akcji mowa… to nie można jej nic zarzucić. Sekwencje są dynamiczne (warto zwrócić uwagę na końcowe 20-30 minut adaptacji), a klęski żywiołowe przyjemne dla oka. Ten element młodzieżowego dzieła został wykonany co najmniej poprawie. Jedyny mankament w tym wypadku to ich znikoma ilość.
Największa bolączka obrazu to świat przedstawiony. Niestety rzeczywistość ukazana przez twórców jest nie bez wyrazu, a ukazujące się naszym oczom kadry nie stwarzają klimatu apokalipsy, czyli upadku ludzkości. Tak naprawdę widzimy zdjęcia pięknych krajobrazów przepełnionych słońcem, które jedynie od czasu do czasu zostają zmącone przez ludzkie trupy czy jakiekolwiek zniszczenia. Rzeczywistość jest zbyt sterylna, a co za tym idzie sztuczna i wymuszona. Podobnie jest z wizją kosmitów, w której widać inspiracje wątkiem znanym z „Porywaczy ciał”. Oczywiście został on nieco ulepszony, co nie zmiana faktu, że po rzeczonych modyfikacjach staje się niemalże kalką tego, przedstawianego w adaptacji innej powieści dla młodzieży, a mowa tutaj oczywiście o „Intruzie”. W jednym i drugim przypadku brakuje sensownych podwalin, które wyjaśniłyby obserwowaną przez nas rzeczywistość lub zamiary, taktykę, a także ukazany obraz obcych. Należy też wspomnieć o typowych hollywoodzkich zagrywkach. Mimo że świat pozbawiony jest prądu, ciepłej wody, a, innymi słowy, mówiąc – zdewastowany, to bohaterka pamiętała o makijażu i ułożeniu włosów, a jej wygląd nie wskazuje na to, aby koczowała przez kilka dnia, a może tygodni w lesie pełnym robactwa.
Szczęśliwie film nie zawodzi od strony aktorskiej. Na młodej Chloë Grace Moretz zawsze można polegać, a sama jej obecność w produkcji podnosi zdecydowanie poziom omawianego obrazu. Nastolatka doskonale odnajduje się w powierzonej jej roli, kreując silną i pewną siebie bohaterkę, która wszystkie swoje emocje oraz słabości stara się ukrywać pod maską pozorów – niewrażliwości i obojętności. Muszę przyznać, że Cassie Sullivan to najmocniejszy element produkcji. Warto tutaj dodać, iż wykreowana przez Chloë Grace Moretz postać pełni również funkcję narratorki obrazu. W tych kilku momentach, kiedy Cassie zapisuje kolejne strony swojego pamiętnika będącego niejako jej jedynym przyjacielem oraz powiernikiem, widzowie dostają możliwość zajrzenia w głąb duszy bohaterki – poznania jej z zupełnej innej strony, gdy opuszcza gardę i dzieli się swoimi osobistymi przemyśleniami. Szkoda, że jest ich tak mało. Mimo to targające bohaterką emocje, jej cele i aspiracje, a także ewidentne słabości w połączeniu z wrodzoną naturalnością Chloë Grace Moretz, pozwalają dość szybkość zżyć się z postacią; zaangażować w jej problemy. To zwyczajna, przeciętna, niepozbawiona wad dziewczyna, dzięki czemu jest kinomanom bardzo bliska. Reszta obsady spisała się na tyle, na ile wymagał od nich tego scenariusz. O wybitnych kreacjach nie ma tutaj mowy, lecz aktorstwo z pewnością było przyjemne dla oka i nie drażniło w żadnym wypadku nadmierną teatralnością. Jednakże trzeba zaznaczyć, że książka miała ciekawszych bohaterów – znacznie bardziej skomplikowanych i mniej kryształowych. Dominowały w niej odcienie szarości.
„Piąta fala” rozczarowuje zarówno jako adaptacja prozy Ricka Yanceya, jak i zwyczajny rozrywkowy film młodzieżowy o zabarwieniu romansowym. W pierwszym wypadku zawodzi scenariusz, do którego wprowadzono niezliczone zmiany i odstępstwa od literackiego pierwowzoru, a w drugim szczególnie negatywną dla całości rolę odgrywa brak polotu i oryginalności, czyli po prostu cech charakterystycznych, które w morzu ekranizacji powieści z młodego nurtu określanego za granicą mianem YA sci-fi (ang. Young Adult Science Fiction) przyciągnęłyby uwagę spragnionych nowości widzów. Niestety produkcja J Blakesona to jedynie przeciętne kino pozszywane ze znanych wątków i motywów, pełne schematów oraz zapożyczeń. Wielka szkoda, ponieważ źródłowy materiał, mimo swojej wtórności oferował również absorbującą historię, interesujące i barwne postaci, a także kilka zaskakujących oraz oryginalnych rozwiązań fabularnych. Powieść była również bardziej dramatyczna i znacznie brutalniejsza. Pozbawiona zatem powyższych cech adaptacja, charakteryzująca się ponadto niepotrzebnymi dłużyznami, niedomówieniami oraz brakiem sekwencji akcji, wydaje się straconą szansą na zekranizowanie naprawdę poruszającej serii, mogącej wyróżnić się na tle innych produkcji niegłupim przekazem, dojrzałymi problemami oraz wspomnianym emocjonalnym wydźwiękiem, podobnie jak to miało miejsce z „Igrzyskami Śmierci”. Cóż… tak mogło być w teorii, w praktyce filmowa „Piąta fala” jest dobitnym przykładem na to, że nie wystarczy dobry materiał wyjściowy do osiągnięcia sukcesu (czyt. nie kasowego, lecz zadowolenia fanów). Konieczne są również doświadczenie, umiejętności, obycie z tematem oraz pasja, których tym razem (w szczególności dwóch ostatnich) po prostu zabrakło.
Ocena: 5/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Autor recenzji publikuje też na portalu MoviesRoom.pl oraz Filmweb.pl pod nickiem bartez13_17
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Piąta fala" – Morderca o szlachetnym sercu
Więcej artykułów od autora bartoszkeprowski

Piękny Wrocław i niesamowite Skalne Miasto! - Ciekawe miejsca
Wrocław to jedno z najpiękniejszych polskich, jedynych w swoim rodzaju, miast, o czym mogłem się niedawno przekonać, spacerując po jego malowniczych uliczkach. Już dworzec potrafi ująć swoim wykonaniem. Przypomina bowiem z zewnątrz bardziej średniowieczny zabytek niż budynek codziennego użytku. Do tego atrakcyjność Wrocławia potęguje możliwość wybrania się do magicznego Skalnego Miasta położonego niedalekiej polskiej granicy, u naszych czeskich sąsiadów. W sezonie wiosennym i letnim dostaniemy się tam pociągiem Kolei Dolnośląskich. Mam nadzieję, że dzięki moim zdjęciom poczujecie czar wrocławskich krasnali oraz urok niezwykłego Skalnego Miasta!

"Raya i ostatni smok" – Przebaczenie, zaufanie i wiara! - Recenzje filmów
Jestem ogromnym zwolennikiem animacji. Szczególnie Disneya, zarówno tych klasycznych, jak i nowoczesnych. Nie da się ukryć, iż wspomniana wytwórnia potrafi tworzyć piękne animacje z bogatym światem oraz mądrym przesłaniem. Ponadto często zwalają z nóg pod względem audiowizualnym. Mająca premierę na początku lipca „Raya i ostatni smok” to kolejna pozycja na miarę „Krainy Lodu”, „Zaplątanych” czy „Zwierzogrodu”. Ogromnie pomysłowa, stworzono z pasją i zachwycająca pełnokrwistymi bohaterami.

"Luca" – Czy syreny śnią o pasących się rybkach? - Recenzje filmów
Studio Pixar nie przestaje zadziwiać. Ich kolejna animowana propozycja cieszy oko i daje ogrom radości. Mowa tu oczywiście o filmie „Luca”, którego bohaterem jest przesympatyczny chłopak. Nieco naiwny, troszkę bojaźliwy, ale o wielkim sercu i jeszcze większych marzeniach. Dacie się ponieść z falami morskiej opowieści, gdzie syren niczym Arielka wychodzi z wody naprzeciw swojemu losowi? Jeśli odpowiedzieliście twierdząco na zadanie pytanie, to trafiliście we właściwe miejsce.

"Cruella" – Aby być niezastąpionym, zawsze trzeba być odmiennym - Recenzje filmów
Cruella? A któż to taki? Serio, tak dawno oglądałem „101 dalmatyńczyków”, że musiałem sobie najpierw odświeżyć bajkę, aby w pełni zrozumieć, do jakiej postaci nawiązuje opublikowany zwiastun film i skąd zrobił się wokół niego taki przeogromny szum. Szczerze? Sam pomysł nie za bardzo przypadł mi do gustu. O ile w przypadku „Czarownicy” idea ukazania złoczyńcy z zupełnie innej strony zdała egzamin, o tyle byłem przekonany, że „Cruella” okaże się niewypałem. Skąd takie negatywne podejście? Wieloletnie doświadczenie.

"Mitchellowie kontra maszyny" – Virtual vs real life - Recenzje filmów
Macie mnie. Mimo iż jestem ogromnym miłośnikiem wytwórni Disney, to jej najnowsze twory wcale nie są czymś niepowtarzalnym, co zapadałoby w pamięć i do czego chciałoby się wracać. Jeszcze kilka lat temu fabryka snów znana z Myszki Miki i Kaczora Donalda deklasowała konkurencje. Obecnie jest z tym różnie. Oczywiście, animacje te wciąż trzymają bardzo dobry poziom, jednak czegoś im brakuje… może oryginalności i świeżości? Z opowieścią o pewnej rodzince Mitchellów, czyli wspólnym dziecku Columbia Pictures, Sony Pictures Animation oraz Lord Miller („Spider-Man: Uniwersum”) jest inaczej!
Teraz czytane artykuły

"Piąta fala" – Morderca o szlachetnym sercu - Recenzje filmów
Niestety o filmowej adaptacji książki spod pióra Ricka Yanceya pt. „Piąta fala” nie można powiedzieć za wiele dobrego. Produkcja dedykowana przede wszystkim fanom powieści okazała się, zamiast miłą niespodzianką lub spełnieniem marzeń, sztyletem wymierzonym prosto w ich serca. Dlaczego? Ilość zmian w porównaniu do papierowego oryginału jest wprost zatrważająca, a obrane przez twórców nowe kierunki przyprawiają jedynie o zawrót głowy. Jednakże to nie jedyne przywary debiutującej na srebrnych ekranach adaptacji kolejnej powieści młodzieżowej.

"25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" – Happy end - Recenzje filmów
Dawno nie recenzowałem żadnego filmu, postanowiłem to zmienić. W doborowym towarzystwie wybrałem się więc do kina na polską produkcję w reżyserii debiutanta w długim metrażu – Jana Holoubka (syna słynnego Gustawa). Odkąd pojawiła się informacja, że twórca weźmie się za straszną historię Tomasza Komendy, wiele osób (w tym Ja) nie było do tego pomysłu pozytywnie nastawionych...

Bojler elektryczny, najbardziej ekonomiczne ustawienie i ogrzanie wody - Dom i ogród
Jaką temperaturę ustawić na termostacie bojlera, aby zminimalizować opłaty za prąd? Opiszemy kilka ważnych zasad związanych z oszczędna pracą bojlera. Zmniejsz swoje rachunki za prąd.

Daria śpiewa o ślepej miłości na przykładzie Jokera i Harley Quinn. Oto „Love Blind”! - Zespoły i Artyści
Daria, a w zasadzie Daria Marcinkowska jest wokalistką-songwriterem, którą możecie kojarzyć z dziesiątej edycji „The Voice of Poland”, gdzie udało jej się zdobyć aprobatę każdego z trenerów (odwróciły się wszystkie 4 fotele!). W piątek 26 marca 2021 roku światło dzienne ujrzała jej piosenka „Love Blind”, czyli niemiecko-polskie połączenie, przyciągające zarówno tekstem, jak i postaciami pojawiającymi się w teledysku.
Zawisza Czarny – wzór najlepszych cnót rycerskich - Historia
Honor, odwaga, szlachetność – te trzy słowa idealnie opisują najsłynniejszego rycerza w dziejach Polski: Zawiszę zwanego Czarnym. Wielu słyszało to imię, ale warto poznać więcej faktów z jego życia. Niechaj ten artykuł będzie również należnym hołdem dla tegoż niezrównanego wojownika czasów średniowiecza.
Nowości

Co za Kanał?! "MegaWhesly", gdzie M. Nożownik opowiada o sprawach różnych! - Ludzie Youtuba
Kosmopolita, który „kupił działkę na Księżycu”. „Radykalny lewak” – jak siebie nazywa, który, siedząc w wannie, pochyla się nad problemami ludzi leworęcznych. Kinda hipis, którego filmik o sensie całowania się wyświetlono ponad 100 tysięcy razy! Chłopak, poeta (tak, wydał swój tomik), interesujący się teoriami spiskowymi, szeroko pojętą popkulturą i kontrowersyjną tematyką. Kiedy się przedstawia, można się lekko przestraszyć. Ale spokojnie, utalentowany w różnych dziedzinach Mateusz Nożownik to sympatyczny, szalenie inteligentny gość, który m.in. nauczy Was, jak grać na gitarze elektrycznej, „poczęstuje ciasteczkami i herbatką” oraz opowie, zarówno o sprawach większych niż życie, jak i przyziemnych, ciekawych problemach i rzeczach. Wystarczy, że zajrzycie na jego kanał o nazwie MegaWhesly. Czym dokładnie jest ten projekt prowadzony na YouTubie? O tym poniżej.

RaV Kozik zaprasza na "Złote plaże" do... klubu! - Muzyczne Style
Wcześniej zaprezentował świetnie przyjęty, chwytający za serce singiel „Wart mniej”. A teraz powraca w zupełnie innej odsłonie! Na letnie dni jeszcze za wcześnie, ale jego kolejny utwór sprawia, że już czuje się ciepełko. RaV Kozik, czyli finalista The Voice przenosi bowiem wszystkich prosto na „Złote plaże”, gdzie króluje afrobeat!

"John Wick 4" – Zabij ich wszystkich! - Recenzje filmów
Yeeeaah. Mr. Wick powrócił w czwartej odsłonie serii. Jest jak kot. Zawsze spada na cztery łapy, żyć ma sporo, szczęścia jeszcze więcej. Coś pod nosem mruczy. Czai się w cieniu. Ale jako człowiek czuje się zmęczony. Wszak ciągle ktoś na niego poluje. Tutaj np. potężni faceci w kuloodpornych garniakach. Ja po seansie filmu też jestem wyczerpany, jednak na twarzy gości uśmiech. Bo paradoksalnie czuje się naładowany energetycznie, jakbym wypił kilka… naście Red Bulli. Mimo umownej fabuły uplecionej z tony absurdów, jest to pod względem sekwencji akcji i kreatywnej reżyserii połączonej ze zdjęciami niczym z „Blade Runnera 2049”, najlepszy rozdział!

"RetroSpekcja" – W starym radiu nowoczesne brzmienia i wrażliwa dusza! - Recenzje płyt
Ach ten współczesny świat. Ludzie nawet dziewięć godzin dziennie spędzają czas, wpatrzeni w ekran swoich smartfonów. A gdzie miejsce na realną miłość i przyjaźń? Na przyjemne spotkania offline, z dala od internetowego hejtu? Gdzie się podziały tamte relacje? Mało kto się nad tym zastanawia, dlatego pewien uzdolniony artysta postanowił wyjść naprzeciw owym problemom, nagrywając debiutancką EPkę pt. „RetroSpekcja”. Już sam tytuł sugeruje, że ARKADIUSZ najlepiej czuje się w epoce, w której wspólne słuchanie starego radia było czymś naturalnym, a bombardowanie milionem wirtualnych bodźców nikomu nie zagrażało. Okładka krążka także nie atakuje bogactwem barw. Wydaje się więc, że człowiek w muszce i spodniach w kratę będzie coś tam cicho pod nosem nucił. A tu zaskoczenie! Bo ów minialbum to świetne połączenie pianina i gitar, w którym melodyjność idzie pod rękę z oryginalnymi brzmieniami. Nowoczesny pop przez duże P. Od człowieka z wrażliwą muzyczną duszą.

Inteligentny ChatGPT na wszystko Ci odpowie! Na pewno? - Technologie
Sztuczna inteligencja weszła na nowe tory. W ostatnich miesiącach coraz częściej można bowiem usłyszeć nazwę ChatGPT. Pod tym określeniem ukrywa się „pewien” chatbot czy, jak kto woli, „rozumny, niewidzialny jegomość”. W niniejszym tekście wyjaśnimy, kim dokładnie, a raczej czym jest owo specjalne, uruchomione w listopadzie 2022 roku narzędzie i jakie ma ono możliwości. Co więcej, podzielimy się z Wami wynikami testów, a konkretniej pokażemy, jak na nasze pytania odpowiedział ChatGPT.

Muzyczne marcowe newsy od ID Records! - Muzyczne Style
Jest wiosna! Nie śpimy. Wstajemy i słuchamy dobrej muzy. A taką na pewno proponują młodzi twórcy i artyści współpracujący z wydawnictwem ID Records. Swoje jakże nowoczesne, melodyjne i nostalgiczne single wypuścili: Gabor (ale nie Viki, a Michał), Aveira, debiutantka Natalia Pławiak oraz Tobiasz Pietrzyk. Co więcej, wraz z utworami, w serwisie YouTube pojawiły się kreatywne teledyski, doskonale oddające to, o czym śpiewają wymienieni wokaliści i wokalistki.
Artykuły z tej samej kategorii

"John Wick 4" – Zabij ich wszystkich! - Recenzje filmów
Yeeeaah. Mr. Wick powrócił w czwartej odsłonie serii. Jest jak kot. Zawsze spada na cztery łapy, żyć ma sporo, szczęścia jeszcze więcej. Coś pod nosem mruczy. Czai się w cieniu. Ale jako człowiek czuje się zmęczony. Wszak ciągle ktoś na niego poluje. Tutaj np. potężni faceci w kuloodpornych garniakach. Ja po seansie filmu też jestem wyczerpany, jednak na twarzy gości uśmiech. Bo paradoksalnie czuje się naładowany energetycznie, jakbym wypił kilka… naście Red Bulli. Mimo umownej fabuły uplecionej z tony absurdów, jest to pod względem sekwencji akcji i kreatywnej reżyserii połączonej ze zdjęciami niczym z „Blade Runnera 2049”, najlepszy rozdział!

"IO" – Barwna Odyseja Pewnego Osiołka - Recenzje filmów
Niektórzy mówili, że banał. Inni twierdzili, że zbyt dziwne, a manieryzmy nie pozwalają wejść w tę historię. Jeszcze ktoś zauważył przeładowanie obrazami i nadmiarem interpretacji przy tak minimalistycznej narracji (niemalże braku dialogów). Cóż. Polskim krytykom filmowym czasem niełatwo dogodzić, ale za to Ci zza oceanu pieją z zachwytu. „IO” (ang. „EO”) otrzymał bowiem aż średnią 85 punktów w serwisie Metacritic. Co więcej, nominowano go do Oscara w kategorii film międzynarodowy. Jak więc jest z tym Osiołkiem? Kochać, pogłaskać i podać dłoń Jerzemu Skolimowskiemu? Przejść obok niego obojętnie? Ja, mimo dostrzegalnych wad, skłaniam się do tej pierwszej czynności.

"Kot w Butach: Ostatnie życzenie" – Emerytura? O nie! - Recenzje filmów
Ponad dekada – tyle czasu minęło od ostatniej misji pewnego Latynosa. Łamacza damskich serc. Doskonałego szermierza. Bohatera wielbionego przez tłumy. Ryzykanta. Banity. Znanego jako… Puszek Okruszek. Wszak to nie człowiek, a kot. Nie jakiś tam mruczek futrem okryty. Bo w butach na miarę szytych, w kapeluszu wytwornym, z językiem do chłeptania mleka i układania refrenów. Kumplował się z zielonym ogrem, szukał gęsi znoszącej złotej jaja z pomocą gadającego… Jaja. Choć starszy, nadal żądny jest szalonych przygód i uwagi fanów. Ale przychodzi wreszcie pora, aby zwinąć interes i uśpić widza kocim narzekaniem…

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów
Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pierwsze lody... czyli jak to jest z "Polityką"? - Recenzje filmów
Chyba mało ludzi nie widziało jeszcze najnowszego tworu Patryka Vegi pt. „Polityka”. A wśród tych, którzy widzieli, opinie są raczej w miarę podobne. Bo mówią, że to gniot, że totalna porażka, że stracony czas no i czego innego się w sumie po Vedze można spodziewać?
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.611